.....tak pisała lubuska......
Kożuchowskie krwiobranie w rytmie bluesa
Michał Kurowicki, 68 387 52 87,
teren@gazetalubuska.pl
Połączenie bluesa z krwiodawstwem sprawdziło się doskonale. W specjalnym ambulansie udało się zebrać aż 24 l bezcennej krwi. – O to chodziło w tym festiwalu - cieszy się jeden z organizatorów akcji Paweł Rychlik.
Muzycy z zespołu Joanna Pilarska Band rozgrzali kożuchowską publiczność bluesowym powrotem do źródeł muzyki.
Muzycy z zespołu Joanna Pilarska Band rozgrzali kożuchowską publiczność bluesowym powrotem do źródeł muzyki.
(fot. Michał Kurowicki)
W sobotę w Kożuchowie królowali miłośnicy bluesa. Grali, śpiewali, bawili się, a to wszystko w szczytnym celu zebrania jak największej ilości krwi. Bluesmani i tłumnie zebrani mieszkańcy wzięli udział w Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki i Życia Bluesobranie Krwiodawców 2010. Do tego dopisała świetna pogoda i imprezę można uznać za bardzo udaną.
Od 10.00 specjaliści z Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Zielonej Góry zbierali krew. Akcja zakończyła się o 18.00, a udało się zebrać około 24 litry krwi. – Cieszę się z tak dobrego wyniku, bo właśnie o bezcenną krew przede wszystkim chodzi w naszym festiwalu – opowiada jeden z głównych organizatorów Paweł Rychlik ze Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi ,,Wiarus”.
W trakcie imprezy pod parasolami, w ogródkach piwnych było mnóstwo miejsca na rodzinny piknik. W loterii zorganizowanej przez krwiodawców można było wygrać rower albo sprzęt DVD. Dzieci mogły pograć w mini bilard czy poukładać wielkie puzzle.
O 14.00 rozpoczęło się bluesowe, festiwalowe granie z gwiazdami. Rozpoczęli muzycy z kożuchowskiej kapeli Za Wcześnie Fstałem. Po nich wystąpił Joanna Pilarska Band, a zaraz potem Jonny Coyote. Dalej zagrali Przytuła i Kruk oraz Gedia Blues Band. Na koniec wystąpiła legenda polskiego bluesa Kasa Chorych. Gdy już skończyło się bluesowe granie, o 23.00 rozpoczęła się zabawa taneczna, która potrwała do samego rana.
Rozczarowany nieco formą tegorocznego Bluesobrania był Michał Bydłosz z Za Wcześnie Fstałem. – Lubię tę imprezę, napisałem na nią nawet specjalną piosenkę, ale czuję się trochę jak dodatek do otwarcia pobliskiego marketu – opowiada M. Bydłosz. Całą sytuację inaczej oceniali organizatorzy – Staraliśmy się zachować właściwe proporcje między sponsorem, a naszą imprezą. Myślę, że to się udało – wyjaśnia P. Rychlik. Prawdopodobnie w przyszłym roku Bluesobranie odbędzie się w Nowym Miasteczku.
reklama