Robert007Lenert pisze:Marek-Browarek6 pisze:AFTERBURNER
Pierwszy strzal i...trafiony , zatopiony
Hmm, a mi trudno się z tym zgodzić.
Afterburner, podobnie jak Eliminator i Recycler uważam za taką nierozdzielną trójkę, w sumie podobnie brzmiących albumów (wiem że Recycler powinien się z tego przyporządkowania odciąć, ale jakoś nie mogę go przestać przyrównywać do tych dwóch jego poprzedników). Na Afterburner jest kilka smacznych (w mojej opinii) kawałków, jak Can't stop rockin albo Dipping Low. Płyta oczywiście nie jest tak dobra jak jej poprzedniczka, ale wciąż ma to coś, imho. No a przy Rough Boy niejedno dziewictwo zostało utracone
(nie moje, ja straciłem swoje przy Bogurodzicy).
Osobiście najmniej uważam Fandango. Kupiłem ten album tylko dlatego że na półce ładniej się prezentuje cała dyskografia niż prawie-cała.
Co do XXX to jeszcze(!) nie mam zdania. Ale już Mescalero bardzo mi się podoba. Nową płytę na pewno też kupię.