NIEDZIELA 18.10.15 g.19.30 BWP

[Stan.Antoskiewicz]

[kanczenconga]

do śmiacia nic tu niema, dąb, drzewo szlachetne, ale zderzenie z nim czołowe w leśnej nocnej głuszy jakoś mnie odszlachetniło i wiązkę ciepłych słów w stronę owego drzewa wysłałem, ale zdobyłem, co zdobyć miałem

[Dziadek Władek]

[Stan.Antoskiewicz]

[Stan.Antoskiewicz]

[kanczenconga]

[kanczenconga]

jeszcze w ramach listy

[Stan.Antoskiewicz]

[kanczenconga]

to była dębica

[Dziadek Władek]

[kanczenconga]

aż tak daleko w to, hmm ... nie wchodziłem
ale wiem, że na imię ma Galatea

[Oldjazzman]

Ponieważ widzę, że dyskusja wchodzi na obszary dość delikatne i napisze wprost - dwuznaczne, to pozwolę sobie jakby ośmielony, ale jednak nadal nieśmiało, wrzucić taką oto opinię mojego doświadczonego kolegi o istocie wartości wokalu płci pięknej. To czego użyłem dotąd jako preludium do tej opinii mam nadzieję złagodzi brutalna prawdę.. Otóż ten mój kolega mający dość niezłe doświadczenie w przedmiocie, wyraził się wprost i bez ogródek tak - dziewczyna zaśpiewa dobrze i pełnym głosem wtedy, kiedy będzie miała przeciąg od dołu. Co na to szanowni dyskutanci? Bo ja uważam, że jakby na to nie patrzeć, to mój kolega ma 100% racji. Piszę te zdania po imprezie imieninowej, gdyż inaczej bym się na taką konstatację nie odważył. A korciło mnie od momentu jak nasz posiadacz nagrody "złotego zwieracza" Dziadek Wladek wspomniał o tym przeciągu.
Cały czas serdecznie pozdrawiam.

[Oldjazzman]

Jeszcze tylko dwa zdania. Decyzję o tym, czy nie za śmiało sobie poczynam na tym forum w przypadku ostatniego postu zostawiam Dziadkowi Władkowi, który ma możliwość go skasować i to uszanuję.
Niemniej uważam, że mój kolega ma 100 % racji i nie wyprę się tego nawet na mękach.

[kanczenconga]

to może wróćmy do, jak to kiedyś Redaktor wdzięcznie nazwał, ?

[Dziadek Władek]

[Dziadek Władek]

[kanczenconga]

oh, to chyba jednak nadinterpretacja, mam wrażenie, że jasno zakreśliłem granice zażyłości
ale jeśli tęsknisz młodzieńczo za życiem liesoruba i towarzystwem dębic, to zapraszam, zmiennika potrzebuję, abym mógł stąd wyjechać i nurzać się w grzechu
oferuję brak alkoholu i kobiet, dymiący piecyk i kraty w oknach, ciszę, że głowę rozsadza, a jak dobrze pójdzie, to może coś się zepsuje albo jakiś złodziej się skusi i będzie bal !

[Stan.Antoskiewicz]

Miło się Was czyta i gęba mi się z nagła w uśmiechu rozwarła , fajnie .. że jesteście

[Dziadek Władek]