Moderator: mods
Wynika z tego, ze bluesowi puryści nie solą. A czy pieprzą ?lauderdale pisze:[..]
Moje ulubione porownanie kulinarne. Sol jesli dodac jej odrobine podkresla smak potrawy natomiast dodanie jej zbyt duzo zabija smak. W przypadku muzyki rowniez poczucie smaku u sluchajacego.
[..]
Andrzej Serafin pisze:RafałS spokojnie, po prostu mnie zmierziło ,że tu o przyszłośc,i a Ty o historii i z cytatami moich wypowiedzi.
Roj pisze:Czasami (przeciętnie raz na sześć tysięcy prób) uda mi się zbliżyć do tego czegośAndrzej Serafin pisze:[..] na poziomie tym razem
RafałS pisze:Andrzej Serafin pisze:RafałS spokojnie, po prostu mnie zmierziło ,że tu o przyszłośc,i a Ty o historii i z cytatami moich wypowiedzi.
Osobiście zachowuję pogrubione słowo na inne okazje i nie podoba mi się ono w tym kontekście. Niemniej, dla dobra dyskusji odpowiem na część merytoryczą: przyszłość bluesa jest w znacznym stopniu wyznaczona właśnie przez jego historię. Jest tak ponieważ chce tego wielu jego odbiorców. Każda zakupiona płyta czy bilet na koncert to głos w globalnej dyskusji. Wynikami tej dyskusji są np. nominacje i nagrody W.C. Handy / Blues Music Awards. Jak się prześledzi trend ich przyznawania przez ostatnie lata, to widać, że jeśli już, to tzw. współczesny mainstreamowy blues raczej nabiera więcej soulu i funku z jednej strony, a country i rocka z drugiej. Nic nie wskazuje na to, żeby miał zostać zdominowany przez eksperymentatorów z kręgu elektroniki. To w USA. W Europie może będzie to wyglądać trochę inaczej, ale chyba nie aż tak bardzo. Być może elektronika ma tu przyszłość. Z całą pewnością ma ją natomiast żywe granie oparte na tradycji.
Nie wiem jak rozumieć ten fragment wypowiedzi. Czy jest to zdanie w trybie orzekającym, czy w trybie rozkazującym. A może w jednym i drugim ? Tak, z całą pewnością dwa w jednym. Na bank tryb rozkazujący, ale czy na pewno oznajmujący ? Żywię nadzieję, że jednak przypuszczający - wszak się nie znamy Mimo wszystko przypuszczenie, nawet graniczące z pewnością jest duże lepsze od absolutnej pewności- pozostaje cień nadziei.Andrzej Serafin pisze:..ale chrząkać nie wolno
RafałS pisze: Nic nie wskazuje na to, żeby miał zostać zdominowany przez eksperymentatorów z kręgu elektroniki. To w USA. W Europie może będzie to wyglądać trochę inaczej, ale chyba nie aż tak bardzo. Być może elektronika ma tu przyszłość. .
RafałS pisze:Robert007Lenert pisze:Kurde udalo mi sie rozpetac dyskusje jak za dawnych czasow.
Prawda. Tylko po co rozpętywać nową dyskusję, identyczną jak stara, skoro można sięgnąć do tej sprzed kilku lat?
rocken pisze:Postać jaka najbardziej zapadła mi w pamięć to pan Derek Bailey
http://www.youtube.com/watch?v=9XE2N4mx ... re=related
Roj pisze:Wtedy to on stroił, ale po co ? Chyba, żeby wiernie odegrać to co skomponowałrocken pisze:[..]
ps. mój ulubiony fragment to tak między 0:15 a 0:22
Tu jest, ale to takie bardziej parlando niż wokalizakora_ pisze:Szkoda,ze do nie zaśpiewał . Ciekawe jakby to zrobił ?
rocken pisze:A ja mimo, że Robert nigdy mnie nie przekonał w swoich poglądach i raczej nigdy się to nie stanie. To lubię te dyskusje mimo pewnej polaryzacji.
Robert007Lenert pisze:..czy to przyszlosc...i dostalem odpowiedz.... ze jednak nie Koala a raczej Bonamassa.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 283 gości