Moderator: mods
agrypa pisze:Dzieki Cygnus. Nie wiedzialem ze jest polskie tlumaczenie. Milo bedzie poczytac i porownac. Mnie szczegolnie interesuje okres z Yardbirds. O czasach Zeppelinowskich sporo jest literatury. Bardzo niewiele o Yardbirdsach.
Zdzisław Pająk pisze:(polecam szczególnie dość rzetelną pracę Alana Claysona, wydaną w 2002 roku przez Backbeat Books).
posener pisze:. Nie zawaham się powiedzieć, iż muzyczny geniusz i jednoczesnie człowiek z krwi i kości ze swoimi wzlotami i upadkami. Mam nadzieję, że artystycznie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Marek-Browarek6 pisze:
Przestaję wierzyć , że moich dwóch (z trójki) ulubionych gitarzystów na coś jeszcze stać. Jimmi od lat coś ma zacząć ale znajduje wymówkę biorąc się za kolejne remastery i tym podobne rzeczy a Ritchiego nawiedziło kilkanaście lat temu i nic nie wskazuje , że mu przejdzie.
Perfect Stranger pisze:Marek-Browarek6 pisze:
Przestaję wierzyć , że moich dwóch (z trójki) ulubionych gitarzystów na coś jeszcze stać. Jimmi od lat coś ma zacząć ale znajduje wymówkę biorąc się za kolejne remastery i tym podobne rzeczy a Ritchiego nawiedziło kilkanaście lat temu i nic nie wskazuje , że mu przejdzie.
Trudno sie z Toba nie zgodzic w tej materii Marku. Prawde mowiac nie spodziewam sie, zeby Jimmi wydal cos naprawde zrywajacego kask z glowy, a to chociazby dlatego, ze sam musialby sie zmierzyc z wlasna legenda. Moze dlatego wygodniej mu wydawac rozne Zeppelinowe wydawnictwa? Kto wie. Co do Ritchiego... po czesci rozumiem czemu robi, to co robi. On juz od dawna nic nie musi, a rock'n'roll go zmeczyl. Wydaje mi sie, ze Ritchie przy calym swoim trudnym charakterze potrafil wyjsc z tego calego swiatka z godnoscia. "Trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc" w pewnym sensie.
Mnie jednak inna persona zawodzi jesli chodzi o nowy album. Moj ukochany Roger Maciwoda... czyli Roger Waters. Ach, chcialoby sie cos nowego uslyszec ze strony mistrza...
ref pisze:Z kolei ja nie liczę na coś nowego ze strony Watersa. Wydaje mi się, że kolejna trasa The Wall podyktowana jest potężną kasą, jaką muzyk zgarnie. Owszem - rock opera jest cudowna w swojej opowieści i aranżach, ale to jedyne zajęcie Watersa i ostatnie wg mnie.
Perfect Stranger pisze:ref pisze:Z kolei ja nie liczę na coś nowego ze strony Watersa. Wydaje mi się, że kolejna trasa The Wall podyktowana jest potężną kasą, jaką muzyk zgarnie. Owszem - rock opera jest cudowna w swojej opowieści i aranżach, ale to jedyne zajęcie Watersa i ostatnie wg mnie.
To mnie mocno zawiodlo w Rodzu... Ciagle opowiada o tym jaki to ten swiat jest be i pelen komercji, wojen, stadionowych koncertow, gdzie artysta sie nie liczy... a tu prosze...
karambol pisze:Z pewnością nie jest to książka z cyklu "Wszystko o Jimmy Page" a raczej "Jimmy Page dla średniozaawansowanych". Podoba mi się układ tej książki - wygląda to jak ścieżka dźwiękowa z filmu dokumentalnego bo obok oczywiście wywiadu z głównym bohaterem jest też trochę tekstu napisanego przez autora (trzymając się analogii z filmem dokumentalnym - słowo od narratora), rozmowy z ludźmi jacy przez te wszystkie lata współpracowali z Jimmy Page i to na różnych etapach od The Yardbirds po Jacka White i to nie tylko o muzyce (stylista też się wypowiada). Niektóre tematy zostały szerzej opisane inne tylko pobieżnie. Chociaż generalnie wolałbym żeby książka była bardziej obszerna - mam po prostu lekki niedosyt. Tak czy siak miła lektura z pewnością cenne uzupełnienie informacji o Led Zeppelin i Jimmy Page.
Wróć do Książki, Publikacje, Czasopisma
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 117 gości