Jimi Hendrix

...czyli nasze muzyczne tematy monograficzne

Moderator: mods

Postautor: Rakiet » sierpnia 3, 2011, 1:20 pm

rocken pisze:
Jimi był wielki ale z tym kosmosem to nie przesadzajmy, nie róbmy w tej zakładce jakieś przesadnej laurki.

Warto przy tym stwierdzeniu zauważyć że tak naprwdę np. z rozwalaniem sprzętu na koncercie Jimi nie był nowatorem bo np. Pete Townshend z The Who miał mu za złe że robi na koncercie ten sam "numer" co jego kapela. Granie za plecami i zębami też zdarzało się bluesmanom z delty bodajże Robert Johnson robił takie numery z gitarą. Choć nie ulega wątpliwości w ówczesnych czasach narodzin show biznesu jego wizerunek, sposób bycia, nie wspominając o muzyce i wirtuozerii wyprzedzał o dekady.


ale gdzie, gdzie mu robić laurkę?? ;-) gdzie indziej niech go krytykują... :-)

a palenie i rozwalanie wiosła, czy granie językiem to zwykłe grepsy, nie o to mi przecież chodzi...
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 1:37 pm

Rakiet pisze:gdzie mu robić laurkę?? ;-) gdzie indziej niech go krytykują... :-)

a palenie i rozwalanie wiosła, czy granie językiem to zwykłe grepsy, nie o to mi przecież chodzi...


Spoko :) nie miałem nic złego na myśli :)

Fajnie by było jakby ktoś podzielił się jakimiś śladami i związkami Hendrixa z Polską, tak jak już wcześniej wspominałem ciekaw jestem czy były może jakieś poważne próby zorganizowania koncertu w Polsce. A może ktoś zna jakieś wypowiedzi naszych rodaków którzy widzieli Hendrixa na żywo tak na szybko przypomina mi się że w jednym z ostatnich wywiadów dla Magazynu Gitarzysta Jarek Śmietana wspomina że widział koncert Hendrixa.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Rakiet » sierpnia 3, 2011, 1:57 pm

rocken pisze:
Rakiet pisze:gdzie mu robić laurkę?? ;-) gdzie indziej niech go krytykują... :-)

a palenie i rozwalanie wiosła, czy granie językiem to zwykłe grepsy, nie o to mi przecież chodzi...


Spoko :) nie miałem nic złego na myśli :)


ja też ;-). kto będzie chciał to i tak pokrytykuje...

Fajnie by było jakby ktoś podzielił się jakimiś śladami i związkami Hendrixa z Polską, tak jak już wcześniej wspominałem ciekaw jestem czy były może jakieś poważne próby zorganizowania koncertu w Polsce. A może ktoś zna jakieś wypowiedzi naszych rodaków którzy widzieli Hendrixa na żywo tak na szybko przypomina mi się że w jednym z ostatnich wywiadów dla Magazynu Gitarzysta Jarek Śmietana wspomina że widział koncert Hendrixa.


tak, mnie też ciekawią bezp. relacje polaków. bo przecież już coraz mniej takich co widzieli jh na żywo... ciekawe czy na forum ktoś się znajdzie...
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 3, 2011, 6:04 pm

Rozumiem Cie rocken, ale mysle ze nie ma sie co tym kosmosem denerwowac. Jimi sam kiedys opowiadal o swoim kosmicznym pochodzeniu. Takie ksztaltowanie osobowosci scenicznej bylo dosc czeste u czarnoskorych muzykow.Byli aniolami, uczniami diabla, kosmitami.... Swietny jazzman Sun Ra [ :)] byl aniolem z Saturna mial 1200 lat i jakies koneksje z faraonami. A to i tak pestka przy pomyslach Scramina Jaya Hawkinsa. Przy nich Jimi jawi sie jako bardzo zrownowazony pan. :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » sierpnia 3, 2011, 6:26 pm

A z Panem Smietana to nie calkiem tak. Gdy zmarl Jimi Jarek mial niecale dziewietnascie lat. Jego kontakty i wyjazdy zaczely sie nieco pozniej. Ale to pozniej to HO HO :!: :) Gral z cala muzyczna elita. Poznal osobiscie Milesa Davisa i to w jego nowojorskim domu. Miles miesci sie w temacie JH ale o tym to juz kiedy indziej.
Ostatnio zmieniony sierpnia 3, 2011, 7:21 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 6:33 pm

agrypa pisze:Rozumiem Cie rocken, ale mysle ze nie ma sie co tym kosmosem denerwowac.


W ogóle się nie denerwuje :)
Ale jakoś od kilku lat jestem głównie miłośnikiem Hendrixa jak już pisałem wcześniej tego balladowego i bluesowego bardziej do mnie trafia kunszt kompozytorski w takich numerach jak 'Little Wing' 'Bold as Love' świetna technika i brzmienie oraz jak na tamte czasy nowatorskie efekty gitarowe jakich używał. A już jakoś tego scenicznego kosmicznego i dzikiego Hendrixa grającego w narkotycznym transie lub demolującego sprzęt mniej słucham. Choć kiedyś uwielbiałem te jego wykonania koncertowe z takim wielkim ładunkiem emocjonalnym i dzikością z jakim nikt nie grał na gitarze elektrycznej. Ale jest to moja tylko luźna wypowiedź za co ja lubię, lubiłem itp. Hendrixa i jak najbardziej można się ze mną nie zgadzać :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 6:36 pm

agrypa pisze:A z Panem Smietana to nie calkiem tak. Gdy zmarl Jimi Jarek mial niecale osiemnascie lat. Jego kontakty i wyjazdy zaczely sie nieco pozniej. Ale to pozniej to HO HO :!: :)


"...Moje korzenie są w bluesie, więc był to idealny moment, żeby zrobić płytę bluesową. A poza tym ja do tego dojrzewałem długo, bo przecież dwa lata temu wydałem płytę z muzyką Jimiego Hendrixa, który też był moją fascynacją młodzieńczą. Ja nawet byłem na koncercie Hendrixa w 1968 r. Miałem wtedy zespół i graliśmy wszystkie przeboje Hendrixa - od tego zaczynałem..."

poniżej link gdzie to znalazłem.

http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/ ... etana.html
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: agrypa » sierpnia 3, 2011, 7:19 pm

Ja to wszystko jakos inaczej pamietam. Byc moze bilobil by mi sie przydal. Chlopaki grali wtedy glownie Santane. Zreszta mieli taki mocno Santanowski styl. Jarka nazywano nawet wtedy Carlos Smietana. Hendrixa grali jeno kapke. :) Szkoda ze nie wspomnial gdzie byl na tym koncercie i nigdzie o tym nie opowiedzial jakos szerzej. Ale nie ma sie o co spierac. Slowo pisane jest swiete. :)
Dziekuje Panowie za wasza obecnosc w tej zakladce. Jest stale zywa, choc nas tu praktycznie tylko trzech. Serdecznosci dla was. :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Darekk66 » sierpnia 3, 2011, 7:36 pm

Obrazek
"Jimi Hendrix and Buddy Miles, The Record Plant, NYC, 1968. Recording “Electric Ladyland”."
Foto Eddie Kramer :D
Pozdrawiam bardz :D
Darek Kępiński
Awatar użytkownika
Darekk66
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4658
Rejestracja: listopada 9, 2008, 8:02 pm
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Postautor: kora » sierpnia 3, 2011, 7:47 pm

Świetny temat ! :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 7:52 pm

"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Rakiet » sierpnia 3, 2011, 8:08 pm

agrypa pisze:Rozumiem Cie rocken, ale mysle ze nie ma sie co tym kosmosem denerwowac. Jimi sam kiedys opowiadal o swoim kosmicznym pochodzeniu. Takie ksztaltowanie osobowosci scenicznej bylo dosc czeste u czarnoskorych muzykow.Byli aniolami, uczniami diabla, kosmitami.... Swietny jazzman Sun Ra [ :)] byl aniolem z Saturna mial 1200 lat i jakies koneksje z faraonami. A to i tak pestka przy pomyslach Scramina Jaya Hawkinsa. Przy nich Jimi jawi sie jako bardzo zrownowazony pan. :)


panowie, tak naprawdę to nie wierzę, że hendrix był z kosmosu... to był żart. ;-))
chciałem tylko zaakcentować, że był taki inny...

z kolei ta przysłowiowa dzikość i witalność jh w żadnym wypadku nie kojarzy mi się z paleniem gitar czy rozwalaniem sprzętu... to raczej wymóg ówczesnego rynku... najbardziej dziki jest dla mnie hendrix, kiedy gra ten hymn w woodstock, a stał wtedy przecież nieruchomo jak żona lota.

na szczęście nagrał tyle muzyki, że każdy może sobie wybrać z tego co chce... ;-). i my to wiemy.

dobrze by było go jakoś popularyzować, ale na razie nie wiem jak (może nosząc koszulki? ja od czasu do czasu idąc do pracy sobie śpiewam /dość głośno/ jego kawałki ale podejrzewam że to nie wystarczy)...

[uwaga kryptoreklama] mój przyjaciel marcin copik od wielu lat gra hendrixa i robi to naprawdę dobrze. zdobył nawet nagrodę dziennikarzy w jarocinie... kiedyś ('86) z kapelą fire trap a teraz z the freax. kto chce to znajdzie...
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 8:24 pm

Rakiet pisze:[uwaga kryptoreklama] mój przyjaciel marcin copik od wielu lat gra hendrixa i robi to naprawdę dobrze. zdobył nawet nagrodę dziennikarzy w jarocinie... kiedyś ('86) z kapelą fire trap a teraz z the freax. kto chce to znajdzie...


Kapele znam i właśnie póki co kojarze ją tylko z bardzo fajną interpretacją 'Wind Cries Mary' której można posłuchać na ich stronie. Jeden z moich najbardziej ulubionych utworów Hendrixa :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Rakiet » sierpnia 3, 2011, 8:56 pm

coś się popsuło w poprzednim poście...

rocken pisze:
Rakiet pisze: mój przyjaciel marcin copik od wielu lat gra hendrixa i robi to naprawdę dobrze. zdobył nawet nagrodę dziennikarzy w jarocinie... kiedyś ('86) z kapelą fire trap a teraz z the freax. kto chce to znajdzie...


Kapele znam i właśnie póki co kojarze ją tylko z bardzo fajną interpretacją 'Wind Cries Mary' której można posłuchać na ich stronie. Jeden z moich najbardziej ulubionych utworów Hendrixa :)


no to szkoda że nie słyszałeś, jak fire trap 25 lat temu w składzie z głuchem, gębalskim, urnym, luckiem gryszką grali "castle made of sand"... piękne były czasy...
tu jeszcze można posłuchać jak marcin gra "if 6 was 9" (w dziale mp3 na dole) ze swoją nieistniejącą kapelą funky stuff:

http://www.funkystuff.prv.pl/ trochę się strona sypie ale posłuchać można...

uwaga, ten post to nie jest off, to wszystko o kawałkach hendrixa ;-))
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 3, 2011, 9:01 pm

kora_ pisze:Świetny temat ! :D


:)

Obrazek

Miles Davis na pogrzebie Jimiego Hendrixa. Panowie znali sie. Jimi darzyl Milesa wielkim szacunkiem i uznaniem. Poczatkowo bez wzajemnosci. Na propozycje Jimiego by nagrac wspolna plyte Miles odpowiedzial:
" Gowno. Mnie nie potrzeba taniej popularnosci". Miles taki bywal nie rzadko. Z czasem jednak zmienil zdanie. Kiedys , juz po smierci Jimiego niestety, przyznal ze co nieco sie od mister Hendrixa nauczyl. Mysle ze gdyby Jimi pozyl dluzej doszlo by do tego nagrania. Pozostaje tylko zalowac.
Nasz JAZZowy guru Janek Cegielka jest, podobnie jak ja, wielkim milosnikiem talentu obu Panow.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 9:10 pm

Rakiet pisze:no to szkoda że nie słyszałeś, jak fire trap 25 lat temu w składzie z głuchem, gębalskim, urnym, luckiem gryszką grali "castle made of sand"... piękne były czasy...


25lat temu to dopiero jakieś pierwsze dźwięki Hendrixa z taśm Taty mogłem jeszcze dość mało świadomie słuchać :) (miałem jakieś 7lat, coś mnie w tym fascynowało ale jeszcze nie rozumiałem tej muzyki, z tego co pamiętam pierwsza jakaś świadoma fascynacja Hendrixem to końcówka podstawówki)
a "castle made of sand" to również jedna z przepięknych balladek z pięknym intro i riffem, sam w domu często to pogrywam na moim białym stratocasterze :) lecz choć jestem leworęczny to na gitarze gram jak praworęczny :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Rakiet » sierpnia 3, 2011, 10:20 pm

agrypa pisze:Miles Davis na pogrzebie Jimiego Hendrixa. Panowie znali sie. Jimi darzyl Milesa wielkim szacunkiem i uznaniem. Poczatkowo bez wzajemnosci. Na propozycje Jimiego by nagrac wspolna plyte Miles odpowiedzial:
" Gowno. Mnie nie potrzeba taniej popularnosci". Miles taki bywal nie rzadko. Z czasem jednak zmienil zdanie. Kiedys , juz po smierci Jimiego niestety, przyznal ze co nieco sie od mister Hendrixa nauczyl. Mysle ze gdyby Jimi pozyl dluzej doszlo by do tego nagrania. Pozostaje tylko zalowac.
Nasz JAZZowy guru Janek Cegielka jest, podobnie jak ja, wielkim milosnikiem talentu obu Panow.


mike stern grający w latach '70 z davisem skarżył się, że kiedy grał solo, davis odkręcał mu wzmacniacz na full. albo wołał: graj jak hendrix... podobno stern zajął w kapeli davisa miejsce, które było przeznaczone dla jimiego...

james blood ulmer powiedział w jednym z wywiadów, że od śmierci jimiego gitara nie poszła do przodu i że gitarzyści po prostu naśladują pianino... coś może w tym jest...

rocken pisze:25lat temu to dopiero jakieś pierwsze dźwięki Hendrixa z taśm Taty mogłem jeszcze dość mało świadomie słuchać (miałem jakieś 7lat, coś mnie w tym fascynowało ale jeszcze nie rozumiałem tej muzyki, z tego co pamiętam pierwsza jakaś świadoma fascynacja Hendrixem to końcówka podstawówki)
a "castle made of sand" to również jedna z przepięknych balladek z pięknym intro i riffem, sam w domu często to pogrywam na moim białym stratocasterze lecz choć jestem leworęczny to na gitarze gram jak praworęczny


ooo... to gdzieś można posłuchać?
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 3, 2011, 10:38 pm

rocken pisze:Wspomnijmy też o tym że biografia Hendrixa (Pokój pełen luster) dość sporo miejsca poświęca na wątpliwości co do ojcostwa Ala Hendrixa. Agrypa czy masz może jeszcze jakieś informacje


Napisze tak jak to czuje po przeczytaniu sporej ilosci publikacji, roznych plotek i sprzecznych ze soba przypuszczen. Szesnasto letnia Lucilla zakochala sie mocno w Jamesie Allenie Hendrixie zwanym Alem. Al pracowal wtedy jako zawodowy tancerz i byl podobno niezwykle czarujacym chlopakiem. Lucilla dosc szybko zaszla w ciaze i postanowili z Alem sie pobrac. Byli wtedy bardzo zgodna i mocno zakochana para. Tuz po slubie, w marcu 1942 roku Al dostal powolanie do wojska i wyjechal.
Lucilla zostala sama i wkrotce [27 listopada] ta 17-sto letnia, niedawno jeszcze uczennica zostala matka. Ochrzcila syna John Allen i takie byly poczatkowo imiona Hendrixa. Nazywano go Johnny. Lucilla bardzo zle radzila sobie w tej roli. Nie dostala zadnego finansowego wsparcia od armii. Matka, niedawno owdowiala i tez nie byla w stanie jej pomoc. Lucilla byla tak z racji slabego zdrowia, jak i niezwyklej urody, rozpieszczana panienka. Rola samotnej matki ja przerosla. Na wniosek babki Clarice Johnnym zajela sie koscielna instytucja opiekuncza. Clarice wkrotce umarla a Johnnym zajala sie jej siostra, zamieszkala w Kaliforni. Johnny wyjechal do Kaliforni gdzie mial wspanialy dom i czula, serdeczna opieke cioci babci i jej trojki doroslych juz dzieci. Jeszcze pod koniec sluzby wojskowej do Ala dotarly informacje ze Lucilla spotyka sie z innym mezczyzna. Informatorem byl ktos z bliskiej rodziny samej Lucilli. Rozwazal rozwod ale wtedy do niego nie doszlo. Po wyjsciu z wojska w 1945 roku [trzy lata psiakrew] Al zabral syna od cioci-babci i wraz z Lucilla wprowadzili sie do siostry Lucilli, Dolores. To wlasnie ciotka Dolores przezwala Johnnego Buster i to przezwisko strasznie do niego przylgnelo. Gdy Johnny skonczyl cztery lata ojciec zalatwil mu urzedowa zmiane imienia na James Marshall i powiadomil syna ze od tej pory ma na imie Jimi. Maly Hendrix wpadl w rozpacz bo nauczyl sie juz u cioci-babci podpisywac John :) Rodzice bardzo czesto i bardzo ostro klocili sie. Al mial napady zazdrosci i urzadzal piekielne awantury. Jimi bardzo zle to znosil i na wszelkie sposoby usilowal godzic rodzicow. Taki to byl kotlujacy sie dramat milosci zazdrosci i czasami wrecz nienawisci. Nie mial Jimi wtedy latwego zycia. W 48 urodzil mu sie brat Leon a w rok pozniej Joseph. Sa to rodzeni bracia Jimiego. Mysle ze podawanie w watpliwosc ojcowstwa Ala jest skutkiem pozniejszych zaszlosci. Lucilla byla bardzo zakochana szesnastolatka a i pozniej dlugo znosila pieklo ktore Al jej urzadzal. Dopiero pod koniec 1950, pewnego wieczora Lucilla odeszla by nigdy nie wrocic. Jimi wspominal ze matka pocalowala go i powiedziala:
"Jimi, dzieciaku, wybacz mi, ja musze od tego wszystkiego uciekac". Rodzice rozwiedli sie w 51 roku. Al dostal wszelkie prawa rodzicielskie i opiekuncze. Zabronil synom kontaktowac sie z matka. Mimo to Jimi zawsze, do konca zycia mial przy sobie to zdjecie.

Obrazek

Jestem przekonany, ze Lucilla bardzo kochala Ala i ze byla matka trzech jego synow. Byc moze ten osamotniony i bezradny dzieciak mial jakis przelotny flirt gdy Al byl w wojsku. Wytrzymala jednak potem lata awantur i zazdrosci i urodzila mu kolejnych synow. Tak ja to widze.

Obrazek
Jimi z bratem Leonem.
Ostatnio zmieniony czerwca 16, 2012, 11:31 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 4 razy
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: rocken » sierpnia 3, 2011, 10:43 pm

Rakiet pisze:ooo... to gdzieś można posłuchać?


u mnie w domu :) bo muzyka, gitary i granie to tylko hobby... o przetrwanie w tym świecie niestety musze walczyć inaczej :)
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Rakiet » sierpnia 4, 2011, 8:53 am

rocken pisze:
Rakiet pisze:ooo... to gdzieś można posłuchać?


u mnie w domu :) bo muzyka, gitary i granie to tylko hobby... o przetrwanie w tym świecie niestety musze walczyć inaczej :)


o to, to... znam niestety z autopsji....

jeszcze chciałbym wrócić do mitów na temat jh... moim zdaniem w większości stworzonych przez niedouczonych i niekompetentnych gazeciarzy...

że jimi był dzikusem, lubił bawić się ogniem i rozwalać i palić swoje gitary i wzmacniacze?
nie wydaje mi się, a najlepszy dowód że tak nie było, to fakt, że nie ma żadnej relacji z jamów, w których hendrix uczestniczył i które zakończyłyby się demolką i paleniem wiosła. inaczej mówiąc - prywatnie ten człowiek nie miał ochoty na takie cyrki ;-)

że nie stroił i fałszował (bo tak kiedyś pisano na tym forum http://blues.com.pl/viewtopic.php?t=6516)?
tu przede wszystkim podparłbym się opinią wszystkich wykonawców, z którymi jimi grał w latach "przed experience". o ile wiem, nie tak łatwo w stanach się wybić, nawet na stanowisko muzyka towarzyszącego...
poza tym, wprawdzie używał gitary, która ma progi i wszystko jasne, ale on przecież te progi omijał, zaczynał na 3 progu, a vibratem osiągał próg 7. można chyba wybaczyć mu dźwięki dysonansowe które po drodze się trafiły - to zwykła konsekwencja śmiałości i "jeżdżenia bez pasów" po gryfie ;-).
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 4, 2011, 11:33 am

Ano :)
Na glupia odzywke sprzetowca ktory byl swiadkiem przesluchania Hendrixa przez
Richarda
"Ten chlopak nigdy muzykiem nie bedzie"
Little Richard odpowiedzial
"Ten chlopak jest lepszy ode mnie"
To bardzo wiele. Nadmiaru skromnosci nigdy nie mozna bylo panu Richardowi zarzucic :D
Obrazek
"Przyjaciele od poczatku" :)

http://www.youtube.com/watch?v=MHlRa-RPjWE
Ostatnio zmieniony lutego 16, 2014, 11:03 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Rakiet » sierpnia 4, 2011, 12:33 pm

agrypa pisze:Ano :)
Na glupia odzywke sprzetowca ktory byl swiadkiem przesluchania Hendrikxa przez
Richarda
"Ten chlopak nigdy muzykiem nie bedzie"
Little Richard odpowiedzial
"Ten chlopak jest lepszy ode mnie"
To bardzo wiele. Nadmiaru skromnosci nigdy nie mozna bylo panu Richardowi zarzucic :D
Obrazek
"Przyjaciele od poczatku" :)

http://www.youtube.com/watch?v=MHlRa-RPjWE


jeżeli to prawdziwe, to świetne ;-)))
faktycznie, jak sobie przypomnę małego rysia przy pianinie, poprawiającego loczki i opowiadającego jak to on pierwszy odkrył talent jimiego... ;-)

:-)) teraz dopiero zajrzałem do linka i widzę że dałeś ten właśnie fragment :-))
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 4, 2011, 2:58 pm

Malarstwo Jimiego

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pstrykanie obrazow w warunkach domowych to niewdzieczna fucha. Obrazy na tym sporo traca. Wybralem te zdjecia na ktorych stracily najmniej.
A Jimi mial swoja kolorystyke
Obrazek
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Rakiet » sierpnia 4, 2011, 3:37 pm

intrygujące...

no i kiedy on miał na to wszystko czas???
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 4, 2011, 6:05 pm

rocken pisze:Tu można również zobaczyć filmik z backstag'u przed koncertem Rolling Stones i wizyty Jimiego.

http://www.youtube.com/watch?v=Rqqaw9iN0Js


W sasiednim Kamieniolomie jest tez troche Hendrixa. Trudno byloby pisac o Rolling Stones nie wspomniawszy o Jimim. Powyzszy link tez tam jest.
To dziewczyna Richardsa poznala Jimiego z basmanem Animalsow Chasem Chandlerem. Chandler pozniej dosc rozsadnie menagerowal Jimiemu.
Obrazek
Chas Chandler i Jimi Hendrix w Marquee Club.
Jak napisalem w tamtej zakladce nie wiem czy to Chas czy Keith przyprowadzil Jimiego do Marquee. Mam sprzeczne informacje na ten temat.
Obrazek
Chandler z zespolem. Hamburg. Marzec 1967r.
Na zasadzie prostego skojarzenia :) Spektakularne pismo "Rolling Stone" w 1968 obdarzylo Hendrixa tytulem najciekawszej postaci estradowej roku.
Informacja o tym ukazala sie w numerze z lutego 69.
Obrazek
Ale na swoja gwiazde w slawetnej Hollywoodzkiej Aleji czekal Jimi bardzo dlugo. Ojciec i brat Leon mogli ja zainstalowac dopiero 12 wrzesnia 1991 roku.
Obrazek
Ostatnio zmieniony października 20, 2012, 2:09 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 3 razy
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Darekk66 » sierpnia 4, 2011, 6:18 pm

Obrazek
Madison Square Garden, NYC, 1969...Jimi zrobił sobie urodzinowy prezent i wybrał się na koncert RS ( wg EK) :D
Foto Eddie Kramer
Darek Kępiński
Awatar użytkownika
Darekk66
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4658
Rejestracja: listopada 9, 2008, 8:02 pm
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Postautor: agrypa » sierpnia 4, 2011, 9:41 pm

Rakiet pisze:ale najbardziej niezwykła dla mnie była jego odwaga - stanąć np. przed publicznością w woodstock i improwizować z całą kapelą (a wszyscy oprócz coxa byli kompletnie nawaleni)... ..


Jimi bardzo byl zadowoleny z wystepu na Woodstock. Z muzyki, z publicznosci i zaczarowanej atmosfery tego wydarzenia. Wystapil przed pol milionowa widownia , a wspominal pozniej ze czul sie tak jakby mial kontakt z kazdym.
Obrazek
Bilety na Woodstock :)
Jedniodniowy
Obrazek
i na calosc
Obrazek

Znakomite jest dwu plytowe DVD wydane przez firme Janie Hendrix. Pierwszy dysk to profesjonalny, kolorowy film wytworni Warner Bros z prawie pelnym koncertem Jimiego. Drugi to amatorski czarno-bialy film nakrecony reczna kamera przez grupe studentow. Goraco wam ta pozycje polecam.
Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=4TgbWOy6Buk

https://www.youtube.com/watch?v=_-TfKcRhcqE

https://www.youtube.com/watch?v=LdMguQKxsL8

Jimi po Woodstock przepelniony byl pozytywna energia i pelen planow na przyszlosc. Po Festiwalu na Wyspie Wight oczekiwal drugiego Woodstock i bardzo sie zawiodl. Tak o tym opowiada szef Jethro Tull Ian Anderson
" Jimi przed wystepem byl bardzo optymistyczny. Przygotowal repertuar. Zaplanowal wystep w ktorym chcial pokazac nowa, inna muzyke. Nie poradzil sobie z agresywna i wymagajaca znanych kawalkow publicznoscia. Skonczylo sie wlasciwie na tym ze Jimi w wiekszosci zagral "zlote przeboje" Po wystepie Jimi byl bardzo przygnebiony i zniechecony. Mocno depresyjny. Moim zdaniem te wydarzenia mogly miec znaczenie w tragedii ktora wydarzyla sie wkrotce"

Tyle Ian Anderson.
Ostatnio zmieniony stycznia 23, 2017, 8:41 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 4 razy
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Rakiet » sierpnia 5, 2011, 8:39 am

agrypa pisze:
Rakiet pisze:ale najbardziej niezwykła dla mnie była jego odwaga - stanąć np. przed publicznością w woodstock i improwizować z całą kapelą (a wszyscy oprócz coxa byli kompletnie nawaleni)... ..


Jimi bardzo byl zadowoleny z wystepu w Woodstock. Z muzyki, z publicznosci i zaczarowanej atmosfery tego wydarzenia. Wystapil przed pol milionowa widownia , a wspominal pozniej ze czul sie tak jakby mial kontakt z kazdym.

Jimi po Woodstock przepelniony byl pozytywna energia i pelen planow na przyszlosc. Po Festiwalu na Wyspie Wight oczekiwal drugiego Woodstock i bardzo sie zawiodl. Tak o tym opowiada szef Jethro Tull Ian Anderson
" Jimi przed wystepem byl bardzo optymistyczny. Przygotowal repertuar. Zaplanowal wystep w ktorym chcial pokazac nowa, inna muzyke. Nie poradzil sobie z agresywna i wymagajaca znanych kawalkow publicznoscia. Skonczylo sie wlasciwie na tym ze Jimi w wiekszosci zagral "zlote przeboje" Po wystepie Jimi byl bardzo przygnebiony i zniechecony. Mocno depresyjny. Moim zdaniem te wydarzenia mogly miec znaczenie w tragedii ktora wydarzyla sie wkrotce"

Tyle Ian Anderson.


tak, w tym występie (woodstock) widać wyrażnie magię... mimo chaosu organizacyjnego i za plecami (kapela była jednak dość dziwna, może dobrze, że w ważnych momentach praktycznie jej nie słychać :-)) hendrix stworzył tam naprawdę historyczne interpretacje... oczywiście nie wzięło się to znikąd... wszystkie bootlegi z tamtego czasu zawierają próby grania tego solo z villanowa czy takich efektów jak w hymnie... nikt nie powinien sądzić, że wystarczy dobra publiczność i powstaje genialne dzieło... ;-)

to że cytujesz andersona to ciekawe ;-)) od kilku tygodni mam przekrętke właśnie na punkcie jethro tull... przypominam sobie te wszystkie kawałki, których słuchałem w dzieciństwie i nie mogę przestać... a już widok iana na koncertach jest czymś co mnie ustawia do pionu - wspaniały człowiek, wspaniała kapela, świetna muzyka...
może, agrypo, powinieneś pomyśleć o kolejnym wątku w tej zakładce? ;-)
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: agrypa » sierpnia 5, 2011, 12:07 pm

Jimi mial zwyczaj w czasie podrozy w samolotach, autokarach, pisac na luznych karteluszkach wstepne szkice tekstow.
Obrazek
Pozniej, najczesciej w hotelach po koncertach, tekst nabieral ostatecznego szlifu. Jimi zapisywal teksty na hotelowych papeteriach.
Obrazek
Lub w zeszytach z tekstami
Obrazek
Jimi napisal ponad sto tekstow piosenek.

Rakiet w pelni sie zgadzam z twoja opinia o Jethro, a Ian to czlowiek z wielka klasa. W formie rownie imponujacej grali do konca istnienia zespolu. Widziales zapis ich koncertu z festiwalu JAZZowego w Montreux z 2003 roku? Cudo :)
Ian ostatnio nagrywa z filharmonikami.
Ostatnio zmieniony sierpnia 5, 2011, 12:25 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » sierpnia 5, 2011, 12:12 pm

Ale mi wyszla psychodelia :D Kartke z tekstem polozylem na srebrnym laptopie. Wyglada jakby unosila sie w przestworzach :)
Nie aktualne. Zdjecie, jak i kilka innych, stalo sie niedostepne :evil:
Ostatnio zmieniony kwietnia 13, 2013, 1:47 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Na jeden temat...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 128 gości