Wasze pierwsze muzyczne zauroczenia

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Wasze pierwsze muzyczne zauroczenia

Postautor: Holy Diver » maja 21, 2011, 9:18 pm

A więc kiedy doświadczyliście swoich pierwszych muzycznych zauroczeń
i jakich zespołów dotyczyły?
Zacznę od siebie miałem 4 lata. Jechaliśmy rodzinką nad morze, a żeby się nam droga nie dłużyła tata załączył Rainbow. Byłem pod niebywałym wrażeniem wokalu Dio, mistrzowskich partii gitarowych Ritchiego i perkusji Cozzego. To było coś. To dziś, gdy jedziem razem samochodem śpiewamy z Dio "Long live Rock and Roll" . Od tego zespołu rozpoczęła się moja wielka miłość do muzyki. Później przyszła pora na Purpli, AC/DC, Zeppów, Ironów, Floydów, Sabbathów, Claptona, wczesny Queen ect.
A jak u Was?
Rock 'N' Roll Ain't Noise Pollution!
Awatar użytkownika
Holy Diver
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 153
Rejestracja: stycznia 16, 2011, 5:18 pm

Postautor: Marek "Dziki" » maja 22, 2011, 1:27 am

Mojego pierwszego zauroczenia muzycznego doznałem w wieku 2 lat. Obiektem mego zauroczenia, była niania, która namiętnie śpiewała mi kołysanki trzymając mnie na rękach. Z tego co pamiętam byłem pod wielkim wrażeniem jej górnych partii głosowych. Przypuszczam, że to na skutek jej wyjątkowo wydatnych rezonatorów dźwiękowych usytułowanych z przodu klatki piersiowej. (skąś ten głoś się musiał wydobywać) O dolnych partiach wiedziałem niewiele albowiem wtedy były jeszcze poza zakresem moich zainteresowań. Aczkolwiek śmiem przypuszczać, że były całkiem, całkiem. Niemniej te, jak już wspomniełem owe dwa rezonatory robiły namnie ogromne wrażenie. Szczególnie kiedy niania śpiewając przytulała mnie do nich. Byłem wtedy taki szczęśliwy, że aż z tego wszystkiego robiłem się głodny, a w chwilę później zasypiałem. Pozostało mi to do dzisiaj ponieważ ilekroć ujrzę jakieś piękne i wydatne rezonatory mam za każdym razem niezmierną ochotę przytulić sie do nich i tak usnąć. Od tego czasu muzyka stała się moim przeznaczeniem tym bardziej, że w miarę dorastania dowiedziałem sie również wiele o znaczeniu wspomnianych wyżej dolnych partii i sposobów pogrywania na tychże instrumentach. Kolejnego szoku muzycznego doznałem w wieku 3 lat kiedy to w radio usłyszałem "In the Mood" grany przez orkiestrę rozrywkową Benny Goodmana. Wtedy już definitywnie zostałem odstawiony od rezonatorów (Od momentu kiedy ssąc, ciamkając i pogryzając za coś co wtedy wydawało mi się być gałką do regulacji rezonansu doprowadziłem nianię do stanu w którym oddech jej stał się głęboki po czym zaczęła dziwnie wzdychać przeplatając te westchnienia krótkimi cichymi okrzykami zadowolenia i czegoś tam jeszcze) i przeszedłem na dietę ze szklanego cycka z gumowym nyplem. Ma to swoje znaczenie albowiem moment usłyszenia w/w orkiestry związany był z odruchem szczękościsku przez co odgryzłem czy też może urwałem gumowy koniec szklanego cycka i cała zawartoć onego (kaszka manna lub inne świnstwo) poczęła się przemieszczać w dół począwszy od mojej brody. Następnie lekkim siurem po szyji przedostała się pod koszulkę aby w jej dolnej partji nabrawszy nieco energii poszła przez majtki i pieluchę w nie wrażoną, na czołówkę z siusiakiem. Po czym ciepłą falą mknąc przez spodnie dotarła do bucików. Nie chcielibyście Państwo słyszeć komentarzy mojej mamy. Widzicie? A ja musiałem. Od tego czasu kiedy słyszę utwór "In the Mood" , jakieś dziwne ciepło rozlewa się po ciele moim począwszy od brody przez szyję przedostaje sie pod koszulę aby nabrawszy energii przelecieć przez majtki prąc na czolówkę z siusiakiem i potem to już wielką fala ciepła poprzez nogi dotrzeć aż do stóp. Takie było moje kolejne muzyczne zauroczenie, które było aż tak silne, że zostało mi poniękąd do dzisiaj. A jak u Was?
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: eLJot » maja 22, 2011, 11:09 pm

Moje pierwsze muzyczne "zauroczenia" kojarzą mi się ze szczotką ryżową, szmata i wiadrem wody...gdyż mając 5/6 lat wykonując sobotnie obowiązki w domu rodzinnym,polegające na dbaniu o czystość podłogi w "salonie" w sobotnie wieczory...,tak ok.godz 18/19 towarzyszyły mi dźwieki audycji,jak chyba dobrze pamiętam pod tyt. "Wędrówki muzyczne po kraju"-prezentującej folklor muzyczny polskich miasT, miasteczek i wsi.A z kolei w niedzielne poranki chyba podczas przygotowań do niedzielnego-rodzinnego śniadania, słuchałem - i kształtowałem swoją wrażliwość muzyczną - Orkiestry Włościańskiej Namysłowskiego z Zamościa. Potem była "Muzyka i aktualności", Studio rytm,Rozgłośnia harcerska,Radio Luksemburg...Początki dzisiejszych moich fascynacji muzycznych zwiazane są z pierwszymi porywami miłosnymi do koleżanek i tańcami z nimi podczas wieczorków na zimowiskach w Wągrowcu...Najlepiej czuliśmy się w tańcu przy longplayu Bleackautów z "Wyspą" i "Anną"...i tak od 1966 roku w muzyczny świat prowadziła mnie spółka...Nalepa-Loebel...
Żyj...i daj żyć innym. Słuchaj i daj słuchać innym...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Marek "Dziki" » maja 24, 2011, 11:24 am

Pozdrawiam Leszka i Ostrów Wielkopolski i wszystkie Twoje kursantki (a przynajmniej te ładniejsze) :). Nawet nie wiedzą jak fajny gość ich uczy. :)
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: eLJot » maja 24, 2011, 2:33 pm

Dzięki za pozdrowienia i te dla kursantek.Zapewniam,że wszystkie One należą do tych ładniejszych...Inne trafiają nie do mnie...( to ja teraz....roszada w trefle)Przepraszam przypadkowych czytelników tego postu ale razem z Markiem(zrytym, sory,Dzikim zresztą) pracujemy nad nową, ponad czasową grą towarzyską, więc pewne elementy tego tekstu mogą się wydawać..."zryte"... :wink: Pozdrawiam Ciebie Marku i Twoje (przynajmniej te ładniejsze) BERETY.
Żyj...i daj żyć innym. Słuchaj i daj słuchać innym...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Marek "Dziki" » maja 24, 2011, 7:54 pm

Jak to mówią Leszku "Jaki Pan, taki kram" :) - to odnośnie konweniencji mojego zrytego beretu (Twój na szczęście jak sie zdążyłem przekonać nie odbiega od ustalonej normy zrycia) do tejże gry. Tak więc Riposta - Asem Pik biję konia (bez skojarzeń proszę :) )na A-7i3/4 do skutku.
A wracając do głównego (również bez skojarzeń) tematu muzycznego. Kiedyś jeszcze w czasach średniego PRL-u kiedy niejaka "Kamanda Pinka Flojda" czyli potocznie Pink Floyd lansiarsko wylansowali płytę "The Wall". I w naszym socjalistycznym Radio, w programie nr3 nie pamiętam już który z prezenterów (pewnie Wojtek Mann) dalej lansowali wylansowaną już na zachodzie płytę. Nagrałem sobie na jedyną dostępną mi taśmę obustronnie tąże płytę. Nagrywałem ją na magnetofonie ZK-120 jeszcze z tzw. magicznym oczkiem zamiast wskaźnika nagrywania. Magnetofon ów zakupili mi w prezencie rodziciele moi wraz z mikrofonem abym mógł siebie samego nagrywać w trakcie usilnych i bezskutecznych ćwiczeń gry na skrzypcach. Wszystko po to, żeby moi zapracowani rodzice mogli odsłuchać efekty ćwiczeń i stanowczo reagować na moje niedociągnięcia. Skończyło sie na tym, że jedyna szpula z taśmą (towar nadzwyczaj luksusowy w owym czasie), została obustronnie zapisana materialem dźwiękowym z w/w płyty. Osobiście nie lubiłem wtedy ani Pink Floyd ani muzyki którą grali. W zasadzie w ogóle nie lubiłem muzyki a zwłaszcza klasycznej, którą na siłę w mnie wtłaczano w Szkole Muzycznej. Niech no który spróbuje grać Paganinich ,Vivaldich, Keiserów czy innych erów przez siedem lat na okrągło, To albo waryjot, albo na dobrej drodze. Ja więc już miałem tego cholernie dość. A żadnej lżejszej muzy "nie lzja". Słuchałem więc tej mojej taśmy na okrągło przez rok (aż sie wytarła taśma i głowica) i........ po pół roku stwierdziłem, że może jednak oni fajnie grają, a po roku już byłem ich wielgahnym fanem I tak mi zostało do dziś. Z muzyką klasyczną i stosunkiem do niej włącznie.
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: eLJot » maja 24, 2011, 11:12 pm

pamiętam ...ZK 120... aja chodziłem na prywatki gdzie stał i kręcił szpulami ...ZK 140 (tyż z oczkiem), no tam ważne było by muzyczka nie była za szybka...raczej typu..."Samba pa Tie".Moja pierwsza ważna płyta to był "Blues" Breakout jeszcze zanim kupiłem Master hita stereo na lic. Filipsa .Wtedy w latach 70 tych w ciemno kupowałem płyty węgierskiej "Pepity" ,ceniłem je za dobre technicznie nagrania...A pod koniec lat70tych stałem się fanem "Fleetwood mac"kiedy dzięki jednej z moich uczennic powracającej z Kanady stałem się właścicielem m.in najlepszego wtedy na świecie albumu "Rumours".Nadal kładę ją sobie czasem na talerz i upajam się ilością i wielowarstwowoscią dźwięków podanych w urozmaiconych klimatach. Na koniec aby nie pozostawać ci dłużnym, powiem... "oczko w bez atu".Załączam różne wyrazy! :lol:
Żyj...i daj żyć innym. Słuchaj i daj słuchać innym...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: eLJot » maja 24, 2011, 11:30 pm

Żyj...i daj żyć innym. Słuchaj i daj słuchać innym...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Marek "Dziki" » czerwca 9, 2011, 12:51 pm

eLJot pisze:pamiętam ...ZK 120... aja chodziłem na prywatki gdzie stał i kręcił szpulami ...ZK 140 (tyż z oczkiem), no tam ważne było by muzyczka nie była za szybka...raczej typu..."Samba pa Tie".Moja pierwsza ważna płyta to był "Blues" Breakout jeszcze zanim kupiłem Master hita stereo na lic. Filipsa .Wtedy w latach 70 tych w ciemno kupowałem płyty węgierskiej "Pepity" ,ceniłem je za dobre technicznie nagrania...A pod koniec lat70tych stałem się fanem "Fleetwood mac"kiedy dzięki jednej z moich uczennic powracającej z Kanady stałem się właścicielem m.in najlepszego wtedy na świecie albumu "Rumours".Nadal kładę ją sobie czasem na talerz i upajam się ilością i wielowarstwowoscią dźwięków podanych w urozmaiconych klimatach. Na koniec aby nie pozostawać ci dłużnym, powiem... "oczko w bez atu".Załączam różne wyrazy! :lol:


Ach ja tenże album nabyłem w jednym z tak modnych wtedy sklepów "muzycznych" w których mozna było kupować kasety (oczywiście pirackie) z nagranymi płytami. Jakość tegoż była koszmarna, ale w czasie kiedy za autentyczną płytę mozna było pozbyć się jednorazowo całej pensji, to był atut nie do przebicia Kaseta w cenie 150000 zł (czywiście starych polskich złotych). Oczywiście jeszcze można było "dostać "płyty wydawane przez "Polskie Nagrania" nie dość, ze rzadko, to często w systemie tzw "sprzedaży wiązanej". Przykładowo licencyjnie wydaną płytę (oczywiście wszystko w czsach winylów o CD jeszcze się nawet nikomu nie śniło) "Dark side of the Moon" kamandy Pinka Floyda nabyłem we w sklepie muzycznym (tym dobrym). Warunek nabycia owej płyty był taki, że owszem mogę nabyć sobie płytę, ale wraz z nią należało kupić jedną szt. opakowania zastępczego z zawartością obj. o,5 l szamponu (bodajże pokrzywowego) Bez szamponu nie ma płyty. Bez płyty nie ma szamponu, a należy nadmienić, ze szampon w owym czasie był towarem równie luksusowym jak płyty i co za tym idzie deficytowym. Ale swoje wystałem, płytę i szampopn kupiłem szampon zużyłem. Płytę... mam do dzisiejszego dnia i mimo iż jest kiepsko nagrana, to i tak jest jednym z białych kruków w mojej kolekcji płytowej (niemałej). Na płyty z tzw. Ściągania" (pojęcie oznaczało zupełnie co inneginiż dzisiaj) z Zachodu nie było nie stać, kupwałem więc namiętnie kasety. Lub nagrywałem audecje muzyczna z Radiowej 3. Tak też nabyłem w/w album Flitwood Mac "Rumours". Którą to muzykę namiętnie l masochistycznym wręcz uwielbieniem (szumy i trzaski były nie do przyjęcia w/g dzisiejszych norm nagrań muzycznych) słuchałem na sprzęciemoim, jak na owe czasy nienajgorszym. Mianowicie chodzi o zestaw muzyczny "Polonez" - stereo. Oj na temat tegoż sprzętu też można napisać ciekawy felieton.
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: eLJot » czerwca 9, 2011, 10:46 pm

Taaak... pamiętam to urządzenie pn. Polonez, ja swój sprzęt "załatwiałem" po przez łańcuszek znajomych(ostatnie ogniwo w firmie "ZURT")...Wieża "Diory" z tunerem Toską" i po jakimś czasie do tego zestaw głośników - kolumny "Altus" chyba 220 mocy tzw. muzycznej. Do tego wspomniany wcześniej gramofon i sąsiedzi byli bez szans...nawet Ci z końca mojej ulicy! . A pierwszy "załatwiony" Album ABBY słuchałem mniej więcej przez 2 tyg. codziennie a raczej conocnie od 22:00 do 03:00 nad ranem.Oto kolejne wspomnienia związane z początkami moich muzycznych fascynacji zresztą nadal ciągle raczej początkuję, odkrywając ciągle coś nowego w otaczającym mnie świecie muzyki....
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: leszekblues » czerwca 10, 2011, 12:06 am

Ja tam żadnych zauroczeń nie miałem.
Od razu pojechałem z grubej rury.
MOdern Talking ........i wszytskie klony ze stajni Dietera Bolena.
WSztystkie melodie jechałem na parapecie na dwie rece.Parapet przy oknie ,starszego budownictwa, był dosc wysoko.Czyli klawisz nr jeden wyzej
Biurko to był dolny parapet czy jak kto woli kibord.
Tak wiec miałem niezłe zaplecze jelsi idzie o istrumenty.
Modeli nie pamietam dokładnie, ale grały ładnie jak na początek lat 80- tych bodazje.MOze srodek .Nie pamietam.
Pózniej zapragnałem miec male studio nagraniowe.
Do tego celu posłuzył Grundig ( bez radia_) i pozyczony Grundig z radiem ( to był wypas) Spiałem to kablami z piecioma bolcami ( dzis to nazywają din albo midi) i niestety nagrywac nie nagrałem sie , bo moje klaiwsze nie wydawały dzwieku .Dopiero z podkładem MOdern Talking grały cudownie :D
I za wokal ozywiscie tez sie wziałem .Doszedłem do wparwy równoczesnego grania na dwie ręce i "spiewania".

MIksowałem jedynie metoda prób i błedów przegrywajac w locie fragnenty utworu i robiła sie z tego fajna petla z powtórkami. :D
NOrmalnie to była pasja :D
A owoce tych prac słyszeli koledzy i inni sasiedzi , bo okno latem szło szeroko na osciez .Spotykam sie z taką promocja do dzisiaj , czasy w tym temacie sie nie zmieniły

:D

Kasety oczywiscie zawodowe Stilon Gorzów scierały sie peknie po wielokrotnym nagraniu i zmazaniu.
Pewnego dnia ojciec kupił mi kaloryfer do kolekcji , bo parapet bez kaloryfera pod nim to jakby klawiszowiec pozbawiony pradu nie mógł zagrac w ogłe..Czyli elektryczny zestaw na bok , a zaczałem ujezdzać kaloryfer .TRwało to 5 lat .Otsttniej klasy ogniska muzycznego czyli szkoły muzycznej pierwszego stopnia nie zrobiłem.Bo tak po pierwszych dwóch latach juz mi przeszło. Te ostatnie trzy lata to juz była partyzantka i totalne olewactwo. Cwiczenie przed lekcją jakies 10 minut ( czyli zadne) i fru na autobus. Lubiłem jak mi autobus uciekał, bo miałem kolejny tydzien spokój.
A lekcje czaem miałem juz o 6:40 z rana .Masakra !!!!!!!!!
Niemniej zdazyłem w wieku około 10 lat nagrac pierwsze demo z prawdziwym wozem transmisyjnym z grupą akordeonistów.
Pamietam , ze ojcic nie mógł miec wolnego w tym dniu, zeby mnie podwiesc na nagranie .Ale... załatwił mi wózek hahahahahah taki jakis jak to mieli wozni w szkole. :D
Akordeon w weilkim pudle ( 96-basowy) sru z trzeciego pietra sam na wózek i jazda na nagranie pierwszego w zyciu singla.Hit to był jak diabli. :D GRalismy pod niego w innym miejscu poruszając zawodowo palcami , pewnie nikt sie nie skapnał , ze gralismy z playbacku :lol:
W nowo otwartej fosie miejskiej, pamietam , ze rzucali w nas kamyszkami :D
Kamera szła -nawet mnie widziała rodzina w Opolu czyli poszedłem w swiat z moją "wymażoną" kapelą. Singla nigdy pózniej już nie słyszałem.

Ale nagranie było wielogodzinne jednego kawałka bo ......
MIejsce nagrania to stary Kolejarz czyli dom kultury kolejarzy usytuowany obok dworac PKP. Jak szło ku koncowi trzeba było przerywac bo pociagi przy okazji były nagrywane. :D
Z 6 godzin nagrywalismy tego singla pod popołudniowy koncert. :D
Mi sie to podobało nawet , bo do szkoły isc nie musiałem.
:D
Ale w ogłe taki koncert juz naprawde live zagrałem na duzej scenie domu kultury.Nie jakies tam playbacki.
Zeby nie chodzic na zajecia zapisałem sie do zepołu na poczatek kaszubskiego.Dali mi istrument i sru na koncert.Pamietam ......my czyli wystepujacy za kotarą.KOtara sie rozjezdza , swiatła kolorowe mocno rozgrzane grzeja na nas , mocne swiatło , ze ledwo kogos widac na widowni. No i jedziemy z koksem. Kaszebsci jeziora kaszebscie las ..........
Kurde MOje miasto to nie kaszeby ale kaszubscyzaja trwa w tym miescie do dzisiaj.Dobra niewazne.........
Najwazniejsze, ze mielismy nowe doswiadczeie z kumplem.MUzyczne oczywiscie.Dali nam beczkę z koNską grzywą.TRzeba było ja polewac woada i ciągnac ten ogon . Łatwo nie było.Istrument mega trudny, czasem tylko udawało sie wydobyć dzwiek w postaci pierdu ( dosłownie) , przy okazji zalewając deski sceny wodą.POlalismy za duzo i dostalismy opierdziel. :D
Po latach uzmysłowiłem sobie, ze grałem na jakiejs akademii dla partyjniaków. Harcerze natomiast spiewali lepsze rzeczy np PUswiekta budiet sonce czy jakos tak :twisted:
W domu w miedzyczasie porwała mnie juz perkusja. Elektryczna rzez jasna w stylu KOmbi.Siedziska od krzeseł zdjejmowałem , robiłem perkusje .Uwazam , ze byłem w tym dobry nawet. :D Przejscia robiłem swietne , kurz leciał , pałeczki były oryginalne., bo na prawdziwej perkusji grałem w kapeli przetasowanego składu kaszubskiego,.Robilismy sie na rockowców cwiczas na strychu w szkole albo na plastyce.Reszta klasy malowała, a my ustawialismy istrumenty przy tablicy z przodu i takie mieli wszyscy fajne lekcje :D
Oczywiscie z polskiego tez uciekalismy cwiczac na strychu sali gimnastycznej , czyli po prostu zwykłe pogadanki kumpli w czaqsie lekcji :D
Mnóstwo "wygranych" godzin i nieobecnosc na lekcjach.Nam to pasowało!!!!!
POtem wyjazdy do BOrnego Sulimowa . To był folklor w czasach panoszenia sie stacjonujacych tam wojsk radzieckich. O tym by długo pisać!!!!!!!!!!
MIałem stracha będac tam jako dzieiciak!!!!!!!!!!
POtem były piwnice, domy, aule itd itd
Gitara w domu zakupiona przej ojca stała i stała.Ojciec mwił , ze na niej tez sie naucze.Ja , ze w zyciu Nie ma mowy.
MIał racje .Zaczałem melodie MOdern Talkin z parapetu przenosic na dwie cienkie struny.Z czasem nawet na trzy. Panu od akordeonu powiedziałem , ze koncze z tym obciachem , bo przechodze na wiosło.On mi na to , zebym nie rezygnował, a na gitarze to on mie w tydzien nauczy grac.Tak tak pamietam dobrze - mówił ze w tydzien.
No i ten tydzien przerodził sie w wiekszą czesc zycia i tak trzyma i trzyma niewiel z tego rozumiem . ale trzyma bo sie uczepiło i nie chce puscic :D

Fascynacje muzyczne były potem rózne rózniste ...długo by pisac .WIecej przygód zwiazanych z graniem niz tych fascynacji
Takze moze nastepnym razem .....bo uciekam z tym długasnym wywodem
Cóz sentymentalny jestem
Wybaczcie

P.s.
Marek "Dziki" pisz komedie, bo nasmiałem sie mocno.
leszekblues
 

FADO

Postautor: Muz-Art » lipca 7, 2011, 4:17 pm

Fado- po portugalsku oznacza los, przeznaczenie, ale jest też stylem muzycznym powstałym w biednych dzielnicach portowych miast portugalskich. Styl ten zwany jest też portugalskim bluesem. Jego prześliczną przedstawicielką jest Ana Moura. Jej płytę można nabyć w Merlinie. Odkryłem ten rodzaj muzyki niedawno i zafascynowałem się nim niesamowicie. Oto jej przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=gZcf9nR3m0o

Nie znam portugalskiego, ale klimat melodii podpowiedział mi taki oto tekst, który powstał w mojej wyobraźni podczas słuchania tej muzyki:

Czytanie poniższego wiersza będzie miało sens po wysłuchaniu kilku kawałków Fado


FADO

W portowych dzielnicach Lizbony
bieda i niedostatek rytm pieśni tworzą
Kobiety w kok uczesane ciało oddają
z przekory i wbrew swoim ojcom
W portowych dzielnicach Lizbony
mężowie rżną w karty o pasek do spodni
by w garści je trzymać nazajutrz.
Alfama i Mouraria zapachem ryb słyną
Pełne ich kosze handlarze sprzedają
służącym bogaczy za grosze miedziane
Trudno się ustrzec pokusie gry w kości
gdy ślepiec bez oka zręcznie je miesza
i mami przechodnia złudą wygranej,
wygranej losu rybaka bez sieci i łodzi,
rybaka z pradziada, z tradycją biedaka



W portowych dzielnicach Lizbony
bieda i niedostatek rytm pieśni tworzą
Rum z przemytu, w beczułkach krągłych,
z piwnicy portowej spelunki szemranej
leje się wieczorami obficie w rytm fado
Dziewczyny urocze w kok uczesane
kuszą swym biodrem brodaczy podpitych
co nigdy do domu nie dotrą, bo go nie mają
W portowych dzielnicach Lizbony
dzieją się rzeczy różne, niech nic cię nie dziwi
bo wszystko jest cudne…

TW 15.02.2011
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Marek "Dziki" » lipca 11, 2011, 7:06 pm

Świetna muzyka. W ogóle muzyka (jeśli można tak określić) italo - iberyjska wzrowana na muzyce ludowej, czerpiąca z folkloru tych krajów jest taka bardzo przemawiąjąca do zmysłów. Czuje sie w niej obrzymią przestrzeń ,niekiedy tęsknotę z czymś?!. Bardzo lubię takie klimaty. Jest wręcz wspaniała kiedy chcemy się zrelaksowć i odpreżyć. Siadamy, słuchamy, puszczamy wodze wyobraźni i........odlatujemy gdzieś na morza południowe. :)
Świetny tekst.

FADO.Trzeba będzie zapamiętać i częściej słuchać. Dzięki.
Fajne motto w stopce. Trudno się z nim nie zgodzić. :)
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: Muz-Art » lipca 11, 2011, 7:29 pm

Marek "Dziki" napisał:
Czuje sie w niej obrzymią przestrzeń ,niekiedy tęsknotę z czymś?!.


Bardzo trafnie!- ja tak to właśnie czuję.
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Marek "Dziki" » lipca 12, 2011, 12:33 am

No, to jest nas dwóch. A muzyka naprawdę genialna. Jak się w nia wsłuchać, to slyszy się wspólne brzmienia z grecką, brazylijską (nic dziwnego) czy nawet cyganską muzyką, a nawet rosyjskimi balladami czy klimatami bałkanskich tamburasich. dla mnie bomba. O instrumentach nawet nie śmiem pisać. Super.
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: Muz-Art » lipca 12, 2011, 6:55 am

Ważna jest różnorodność, błędem jest zamykanie w jednym lub kilku pokrewnych stylach, najczęściej pochodzenia afroamerykańskiego. Choć to muzyka o szczególnym rodzaju ekspresji i bogatej melodyce. Na niej wzoruje się cała współczesna muzyka europejska, ta zwana niepoważną. Niestety doszło do tak koszmarniej wszędobylskiej komercjalizacji, że zaczyna to wszystko być najzwyklejszym "kitem .Żeby kupić dobrą płytę trzeba samemu przeszukać półki sklepów, bo nikt z radiowców nie poleci Ci niczego dobrego - bo sam nic nie zna. Własne poszukiwania, stacje internetowe, lokalne amatorskie są jeszcze jakimś źródłem.
Polecam Ci jeszcze coś :)

http://www.youtube.com/watch?v=G-60J_HcPoI

Idąc tym kierunkiem, masz szansę posłuchać wiele dobrej muzyki. Podrzucę Ci coś czasami.

PS. Zerknij na PW
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: kora » lipca 12, 2011, 8:07 am

Muz-Art pisze:błędem jest zamykanie w jednym lub kilku pokrewnych stylach, najczęściej pochodzenia afroamerykańskiego


Ciekawe spostrzeżenie ... mógłbyś rozwinąć ten wątek ?


Pozdrawiam.
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: eLJot » lipca 12, 2011, 8:11 am

Muz-Art napisał "...zaczyna to wszystko być najzwyklejszym kitem..." i "...nikt z radiowców nie poleci Ci niczego dobrego - bo sam nic nie zna..."hmm...cóż za radykalizm! i jakie szerokie horyzonty muzyczne?! A po przeczytaniu zdania "...Ważna jest różnorodność, błędem jest zamykanie w jednym lub kilku pokrewnych stylach..."zastanawiam się nad konsekwencją i wiarygodnością tej wypowiedzi w aspekcie lansowanej tutaj (wszak jednej) stylistyki...Ale to oczywiście moje zdanie i nie uzurpuję sobie prawa do sugerowania ,że tylko to czego ja słucham jest prawdziwą wartością muzyczną a nie ....sory...kitem... No i już na koniec słucham bardzo wielu stacji i odbieram to co "puszczają", tylko jako propozycje albo prezentowanie czyichś gustów ...pozdrawiam szerokomuzycznie...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Marek "Dziki" » lipca 12, 2011, 9:25 am

Przypuszczam, ze kol. Muz-Art ma na myśli fakt iż w tych najpopularniejszych stacjach radiowych mamy do czynienia z czymś co można monotonią gatunkową muzyki. Wkradł się troszkę brak różnorodności. Panowie redaktorzy jak się niekiedy uprą, to katują nas jednym i tym samym utworem do znudzenia, aż w końcu efektem jest zniechęcenie do jakiegoś wykonawcy czy zespołu. Nie ma tam miejsca (a jeśli jest, to niewiele i wyjątkowo) na inne, może niszowe gatunki muzyczne. A już na taki folklor (kto by tam słuchał takiego disco -polo w starym stylu, a przecież to nasze korzenie. Właśnie nasze), kompletnie nie ma co liczyć. Polskiej muzyki ludowej na przykład słuchałem ostatnio w programie pierwszym Polskiego Radia jakieś dwa lata temu (ostatnio byłem świadkiem takiej rozmowy ojca z może dwunastoletnim synem w EMPiK-u przy stoisku z płytami. Syn pytał ojca co to jest muzyka ludowa i czy my taką mamy. Ojciec miotał się w zeznaniach i w koncu wydukał. Tak mamy taką muzykę.To się śpiewa o wsi, o kurach, koniach i syn w tym momencie. Aaaa.....to ja wiem to jest to, co Ciechowski nagrał. to - "Pieją kury pieją". To taki jest folklor. Ja odpadłem :shock: ). To jest jedynie przykład. Pośród różnych wykonawców, ale brzmiących w sumie tak podobnie (mimo innych tekstów, aranżacji, itp. śą to jakby kalki utworów) jednym z nielicznych dla mnie przykładów ciekawej muzyki, której udało się przebić jest np. Caro Emerald 8) . Jednak są to bardzie nasze indywidualne życzenia związane z naszymi indywidualnymi preferencjami muzycznymi. Dla mnie na przykład mogłoby być wiecej bluesa akustycznegi, gipsy - jazzu, swingu, western swingu, muzyki etnicznej czyli folkloru różnego, gatunków takich jak np właśnie fado, troszkę latynoskich brzmień. Innym pewnie brakuje jeszcze innej muzyki. Nie twierdzę, ze obecnie lansowane gatunki są złe. Nie ma zlej muzyki. Jest tylko muzyka źle wykonana. Brak jedynie różnorodności programowej. W dzisiejszym zabieganiu nie ma możliwości na nastawianie sie na audycje tematyczne (również nieliczne). Słuchamy radia w locie i ja osobiscie chętniej posłuchałbym jadąc samochodem takiej piosenki jakie śpiewa Ana Moura 8) niż kolejnej piosenki Dody, czy Mroza ,choćby :roll: . Niechby to było jakoś zrównoważone, a byłoby o wiele fajniej. Większość nowych informacji, ciekawostek, człowiek odbiera mimochodem, niejako przy okazji. Taką mamy percepcję. A później właśnie zaczyna się szukanie, bo to było fajne. Musiało być fajne skoro się przebiło przez taki natłok informacji. Tyle odemnie. Penie jest to dość subiektywne, ale w końcu jakież ma być. :lol:
Pozdrawiam Marek Orłowski
Awatar użytkownika
Marek "Dziki"
blueslover
blueslover
 
Posty: 425
Rejestracja: maja 5, 2011, 1:07 pm
Lokalizacja: Będzin

Postautor: Muz-Art » lipca 12, 2011, 10:15 am

Marek "Dziki" napisał:

Przypuszczam, ze kol. Muz-Art ma na myśli fakt iż w tych najpopularniejszych stacjach radiowych mamy do czynienia z czymś co można monotonią gatunkową muzyki.


Tak jest, to miałem na myśli. W najpopularniejszych radiostacjach leci głównie "rąbana" czyli "kit" i to wcale nie jest radykalna ocena tylko najzwyklejsze moje, i nie tylko moje, spostrzeżenie

Ktoś powyżej podważył wiarygodność mojej wypowiedzi dotyczącą zamiłowania do różnych gatunków muzyki. Otóż, nie zamykam się tylko bluesa i jego "dzieci"

Kora napisała:
Muz-Art napisał:
błędem jest zamykanie w jednym lub kilku pokrewnych stylach, najczęściej pochodzenia afroamerykańskiego


Ciekawe spostrzeżenie ... mógłbyś rozwinąć ten wątek ?


A co tu rozwijać ? Miałem na myśli inną muzykę niż jazz we wszystkich swych obliczach czy też blues, soul, gospel. Jest jeszcze muzyka latynoamerykańska, ludowa, sakralna etniczna. Jednym słowem bardzo szerokie spektrum

Polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=Une_itj_ ... ure=fvwrel

PS. Mam propozycję, aby na koniec każdego postu zamieszczać link do jakiejś swojej ulubionej muzyki.


:)
Ostatnio zmieniony lipca 12, 2011, 10:26 am przez Muz-Art, łącznie zmieniany 2 razy
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Robert007Lenert » lipca 12, 2011, 10:21 am

Takie drobne wtracenie. Fado ma sie calkiem dobrze w radiach /np w Trojce/.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Muz-Art » lipca 12, 2011, 10:28 am

Robert007LLenert napisał:
"Takie drobne wtracenie. Fado ma sie calkiem dobrze w radiach /np w Trojce/."

Owszem, bywa czasami coś innego niż "kit", ale ja nie pisałem o szczegółach, a o generaliach
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Robert007Lenert » lipca 12, 2011, 11:11 am

Generalnie masz racje. Swoim wtraceniem chcialem tylko zasygnalizowac, ze fado w sumie jest dosyc popularne u nas w Polsce. Duzo latwiej trafic na plyty z muzyka fado /np w empiku/ niz na plyty bluesowe.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: agrypa » lipca 12, 2011, 11:38 am

Muz-Art pisze:A co tu rozwijać ? Miałem na myśli inną muzykę niż jazz we wszystkich swych obliczach :shock: :shock: :shock: czy też blues, soul, gospel. Jest jeszcze muzyka latynoamerykańska, ludowa, sakralna etniczna. Jednym słowem bardzo szerokie spectrum
:)


To moze zacznij troche ten JAZZ poznawac, bo "jazz we we wszystkich swych obliczach" to wlasnie muzyka latynoamerykanska, ludowa, sakralna, etniczna Jednym slowem bardzo szerokie spectrum :) A do tego zawsze mistrzowsko wykonane .
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Muz-Art » lipca 12, 2011, 12:00 pm

Agrypa napisała:

To moze zacznij troche ten JAZZ poznawac, bo "jazz we we wszystkich swych obliczach" to wlasnie muzyka latynoamerykanska,....

:shock:
To wg. Ciebie jazz jest matką wszystkich rodzajów muzyki?

-Jazz jest matką muzyki sakralnej?
-Bogurodzica to jazz?
-Muzyka celtycka to jazz?
-Wszystko co jazzowe, to zawsze mistrzowskie wykonanie?!
-A może ja czegoś nie rozumiem?! :twisted:

http://www.youtube.com/watch?v=KqR6NHLp ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=LkmkvniSmd8&NR=1

Agrypo, to jest jazz?! Przestań!

PS Jeżeli coś cytujesz, to nie dodawaj znaków, które nie występują w oryginale. :evil:
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: agrypa » lipca 12, 2011, 12:30 pm

Odwrotnie. Wszystkie te gatunki muzyczne mozna w JAZZie odnalezc bo JAZZ czerpie z nich i odnajduje cale ich piekno

http://www.youtube.com/watch?v=LdDKkAh94U4

http://www.youtube.com/watch?v=_XHjGyNcbYs

http://www.youtube.com/watch?v=_A1KZXPnXgI

http://www.youtube.com/watch?v=jo5GcYeh7XA

http://www.youtube.com/watch?v=SLbEZkuIRBk

http://www.youtube.com/watch?v=AD1rouZMRaY

http://www.youtube.com/watch?v=0kSmLTmS1xI

Moglbym pokazywac tysiace linkow z tysiecy moich ukochanych plyt z nieskonczonego bogactwa JAZZu. :)
Ostatnio zmieniony marca 5, 2013, 11:38 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Muz-Art » lipca 12, 2011, 12:36 pm

Agrypa napisała:

Wszystkie te gatunki muzyczne mozna w JAZZie odnalezc bo JAZZ czerpie z nich i odnajduje cale ich piekno


Tu się zgadzam w części dotyczącej czerpania, jednak z tym pięknem nie zawsze wychodzi , choć częściej wychodzi :)
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym humoru
Awatar użytkownika
Muz-Art
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 55
Rejestracja: lipca 6, 2011, 8:01 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: eLJot » lipca 12, 2011, 1:32 pm

Aby nie słuchać (tylko) kitu i chłamu...wystarczy od czasu do czasu posłuchać Radiowej Trójki...chociażby...Siesty- M.Kydryńskiego,kiedyś L. P. Country a teraz powracającej-Audycji podzwrotnikowej-W.Cejrowskiego,nie zapominając o W. Manie i jego Kolegach. W zał. wg życzenia,np..... http://www.youtube.com/watch?v=fZDMyMOlB1w. Pozdrawiam z b. szerokiej panoramy muzycznego...słuchania...
Żyj...i daj żyć innym. Słuchaj i daj słuchać innym...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: eLJot » lipca 12, 2011, 1:53 pm

Hmmm... posłuchałem i obejrzałem sobie tę..."tatanka-manantial" i myślę ,że jest to etniczna muzyka Indian tak oryginalna jak...nasz "góralski"Zakopower.
Żyj...i daj żyć innym. Słuchaj i daj słuchać innym...
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: eLJot » lipca 12, 2011, 2:06 pm

Agrypa napisał..."Wszystkie te gatunki muzyczne mozna w JAZZie odnalezc bo JAZZ czerpie z nich i odnajduje cale ich piekno"...w całości zgadzam się z tym stwierdzeniem a proponowane linki (wszystkie z przyjemnością obejrzałem i wysłuchałem) potwierdzaja tylko tezę,że muzycznego spektrum nie da sie zdefiniować. Dodam tylko subiektywnie ,że w zaproponowanej przez Agrypę muzyce wyczułem ,jak w dobrych perfumach...linię głowy,serca...a nawet ducha... i niech Blues nadal będzie (tu) z nami... i troszkę deszczu dla ochłody...http://www.youtube.com/watch?v=yjbpwlqp5Qw
Ostatnio zmieniony lipca 12, 2011, 2:17 pm przez eLJot, łącznie zmieniany 2 razy
eLJot
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 36
Rejestracja: marca 20, 2011, 11:21 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: melomaniak i 180 gości