Moderator: mods
Robert007Lenert pisze:Moze wynika to z faktu, ze subkultura moodsow jakos nigdy do nas nie dotarla?
Robert007Lenert pisze:Przegrywaja w konfrontacji juz nie mowie, ze ze Stonesami, ale np z nieco pozniejszymi Cream czy Led Zeppelin.
Rafał Nitka Białek pisze:Robert007Lenert pisze:Przegrywaja w konfrontacji juz nie mowie, ze ze Stonesami, ale np z nieco pozniejszymi Cream czy Led Zeppelin.
W jakim sensie przegrywają?
Rafał Nitka Białek pisze:Robert007Lenert pisze:Przegrywaja w konfrontacji juz nie mowie, ze ze Stonesami, ale np z nieco pozniejszymi Cream czy Led Zeppelin.
W jakim sensie przegrywają?
RafałS pisze:W sensie popularności. The Who byli w swoim czasie w Wielkiej Brytanii kapelą numer 3, zaraz po Beatlesach i Stonesach. Ich status jest tam niepodważalny. A z pokolenia dzisiejszych polskich 60-latków wiele osób w ogóle nie zna tej nazwy, choć wiekowo to ich muzyka.
Cold Lady pisze:Myślcie o mnie co chcecie, ale osobiście o wiele częściej sięgam po muzykę The Pretty Things, The Kinks czy Small Faces niż The Beatles :oops: :o
Rafał Nitka Białek pisze:Cold Lady pisze:Myślcie o mnie co chcecie, ale osobiście o wiele częściej sięgam po muzykę The Pretty Things, The Kinks czy Small Faces niż The Beatles
Ja także... A przede wszystkim po The Who - w moim życiu jest to wątek ponadczasowy.
RafałS pisze:Jeśli ktoś jest zainteresowany (Robert, Ewa?) to mogę mu to wysłać jako ciekawostkę.
Dokladnie.Cold Lady pisze:Rafał Nitka Białek pisze:Robert007Lenert pisze:Przegrywaja w konfrontacji juz nie mowie, ze ze Stonesami, ale np z nieco pozniejszymi Cream czy Led Zeppelin.
W jakim sensie przegrywają?
Pytanie nie do mnie, ale chyba chodziło o popularność w Polsce.
Np. The Animals koncertowali w Polsce, ich muzyka byla grana w radiu, dlatego są o wiele bardziej popularni.Prawda jest tez taka,że to czego słuchaliśmy WTEDY było głownie sumą indywidualnych gustów 3 -4 dziennikarzy siedzących w PR (Studio Rytm, Trójka, wcześniej Radiostacja Harcerska).Szerszego dostępu przecież nie było.A dziś nie każdy ma ochotę grzebać w starociach.A czasem warto.
Cream to dla wielu glownie ciezkie blues-rockowe rozimprowizowane granie , a prawda jest taka, ze na studyjnych albumach przedstawili glownie znakomite, podszyte psychodelia piosenki...fenomenalne piosenki!!
Paweł Stomma pisze:John Entwistle, którego mój kumpel, ekspert od basu, bardzo cenił, nie grający tradycyjnie, ale uprawiający prawdziwe pościgi i pogonie za tymiż akordami.
To tutaj troszke sie roznimy w opiniach
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 235 gości