minigunmen pisze:Paweł Stomma pisze:NIe przepadam za harmonijkarzami.
Fakt, często nawet na festiwalach bluesowych, w poważnych kapelach ktoś wyciąga harmonijkę i mam wrażenie, że sprawdza tylko czy się nie zatkała. Niektórzy traktują harmonijkę jak tamburyn albo grzechotkę. Żeby tylko cośtam popiszczała. To przez to, że za łatwo harmonijkę kupić, za szybko da się grać cokolwiek. A można zagrać mało a tak, że ludziom od 'bluesowości' buty zaczynają rozstawać się z podeszwą. Harmonijka mogłaby mieć pierwsze 3 kanały, to wystarczy żeby dostateczna ilość pasji wbijała w fotel.
Pawel w dalszej czesci zacytowanej wypowiedzi sugeruje zbytnia expansywnosc harmonijkarzy z ktorymi "mial przyjemnosc".
Po czym podaje jako swego ulubienca Sonny Terry, faceta ktory gra chyba "najgesciej" za wszystkich znanych mi harmonijkarzy. Robi to genialnie... czyli chyba nie problem w ilosci zagranych nut , a w ich jakosci.
Natomiast Minigunmen ( btw. chyba nieumyslny blad w nicku - liczba mnoga zamiast pojedynczej ) narzeka na ubogosc srodkow wyrazu i generalne niedouczenie tychze grajkow.
Ale to jest wlasnie jeden z najwiekszych atutow harmonijki; nie trzeba byc skonczonym wirtuozem by dodac odrobine tego specyficznego bluesowego brzmienia. Zwlaszcza, ze wiekszosc sluchaczy nie ma pojecia co jest , a co nie jest trudne do zagrania na harmonijce.
Osobiscie, szanuje tych "graczy" w ktorych grze odnajduje cos specyficznego tylko dla nich i nie mam tu na mysli nachalnego i uporczywego powtarzania pewnych charakterystycznych motywow ...
Przyklady i skojarzania bez stopniowania ... raczej w kolejnosci "przyjscia do glowy"
Milteau - zabijajaca precyzja wykonawcza i genialne pomysly melodyczne
( jak ktos nie wierzy niech sprobuje nagrac siebie w jakimkolwiek jego kawalku -- uwaga -- to grozi smiercia)
Howard Levy - odlot na planete jak na razie niedostepna dla innych smiertelnikow.
Big Walter - powalajace brzmienie i selektywnosc nieosiagalna dla nikogo oprocz moze Dennis'a Gruenneling'a.
Sonny Terry - jego lubie za to ze dlugo zylem w przekonaniu , ze nikt nie potrafi grac tak jak on , dopuki nie uslyszalem "Madcata"
Peter "Madcat" Ruth - uwielbiam go za to ze potrafi zagrac "wszystko bez overblow" i za Sonny'ego Terry
Jest tego oczywiscie duzo wiecej... Ricci, Portnoy, Del Junco, SB2
kazdy z nich wniosl cos nowego do gry na harmonijce .
Mysle sobie , ze po prostu i Pawel , i "Minigunmen" wciaz maja szanse zagrania z kims lepszym niz do tej pory ... potrzeba tylko troche wiecej szczescia ....
Pozdrawiam