Moderator: mods
@ndy.w pisze:tak więc Milt Jackson to już nowoczesność. Lionel Hampton jest o wiele bardziej klasyczny...
@ndy.w pisze:to o czym piszecie to klasyka jazzu nowoczesnego. zanim do tego doszło jazz rozwinął inne style. ładnie to ujął kiedyś Wynton Marsalis. nie Coltrane i nie Parker ale właśnie Louis Armstrong był największym rewolucjonistą w historii jazzu. gdyby nie on, jazz prawdopodobnie pozostałby ludową muzyką okolic Nowego Orleanu.
tak więc Milt Jackson to już nowoczesność. Lionel Hampton jest o wiele bardziej klasyczny...
@ndy.w pisze:właściwie to nie istnieje coś takiego jak klasyczny jazz. czasem używa się określenia "klasyka" jakiejś odmiany jazzu...
@ndy.w pisze:to o czym piszecie to klasyka jazzu nowoczesnego. zanim do tego doszło jazz rozwinął inne style. ładnie to ujął kiedyś Wynton Marsalis. nie Coltrane i nie Parker ale właśnie Louis Armstrong był największym rewolucjonistą w historii jazzu. gdyby nie on, jazz prawdopodobnie pozostałby ludową muzyką okolic Nowego Orleanu.
tak więc Milt Jackson to już nowoczesność. Lionel Hampton jest o wiele bardziej klasyczny...
lauderdale pisze:teorie Marsalisa dotyczace jazzu wsrod jazzmanow nie sa zbytnio popularne, by uzyc delikatnego slowa.
Po drugie primo: Kiedy czyta sie wspomnienia Armstronga to nie tyle improwizacja byla wazna dla niego ile TON. Muzycy na ktorych sie wzorowal ROWNIEZ potrafili improwizowac .... ale on podziwial niektorych za ich niesamowity TON, czyli barwe i moc dzwieku.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 253 gości