Tak, ze standardami jest często tak, że ktoś je wyimprowizował przy graniu czegoś innego. Moim zdaniem dobrze by było gdybyś poczytał gdzieś o rytmie w jazzie, bo dosyć złożone, a całkiem ważne - perkusja trzyma wszystkich w ryzach pilnując swingu.
Np. Joachim Berendt pisze, że:
Jazz odznacza się rytmiczną wielowarstwowością. Czynnikiem orientującym wielowarstwowość rytm. w jazzie jest beat, równomiernie wybijany rytm podstawowy (cztery równe ćwierć nuty). (...) W poszczególnych stylach jazzowych występują określone rytmy podstawowe. (...) Nosicielem podstawowego beatu w stylu nowoorleańskim, dixilandzie i w Swingu jest duży bęben, w bebopie i jazzie cool - talerz. W stylu nowoorleańskim i ragtimie beat na 1 i 3, w kolejnych stylach przeniósł się na 2 i 4 ("płynna atmosfera rytmiczna" -> swing). Rytm nowoorleański i dixielandowy są rytmami two beatowymi: są dwuuderzeniowe w tym sensie, że bęben jako nosiciel rytmu podstawowego ma dwa uderzenia w takcie. (...) Z kolei z Swingu zasadniczo cztery uderzenia przypadają na jeden takt, ale z tendencją do akcentowania na 2 i 4. Ciągle jeszcze wybija się rytmy jazzowe staccato - z odpowiednim punktowaniem. Bebop przynosi dalszą koncentrację w tym sensie, że miejsce staccata zajmuje legato. Talerz dźwięczy stale. Na innych swoich instrumentach - przede wszystkim na bębnie - perkusista wykonuje zróżnicowane akcenty rytmiczne, uwypuklające rytm podstawowy jeszcze bardziej przez to, że nie jest on wybijany, lecz "okrążany". W zestawieniu z tym rytm jazzu cool - kombinacja rytmu Swingu i bebopu - sprawia często wrażenie cofnięcia się w rozwoju. W jazzie free beat zostaje zastąpiony tym, co muzycy tego kierunku nazywają "pulsem": pulsującą perkusyjną aktywnością, tak szybką i nerwową, że poszczególnych uderzeń już się nie percypuje. (Podczas gdy melodia rozwija się w średnio umiarkowanym tempie, perkusista przeciwstawia rozpędzone wielowarstwowe brzmienia wszystkich swoich instrumentów). Wiele nowych rytmów czerpią z muzyki afrykańskiej, arabskiej, hinduskiej oraz innych egzotycznych kultur, a czasami także europejskiej muz. koncertowej. (...) W jazzie free przestała istnieć symetria metryczna -> swing poprzez frazowanie.
Swing: Ze s. wiąże się moment odprężenia i rozluźnienia. (...) "Mogę jedynie powiedzieć - mówi ragtime'owy pianista Wally Rose - że swing jest rodzajem rytmicznego ruchu, w oparciu o który lokujesz daną nutę tam i wtedy, kiedy przychodzi na nią kolej. Jedyny sposób skonsolidowania zespołu polega na tym, żeby spotykał się on na jednym uderzeniu - w ułamku sekundy, gdy wszyscy myslą: teraz nastąpi uderzenie. Najmniejsze odchylenie wywołuje usztywnienia i zahamowania..." (...) ze swingiem wiaże się również wielowarstwowość rytmów i napięcie między nimi - przemieszczenie rytmicznych akcentów i to wszystko, o czym była mowa. Potem jeszcze pisze o poczuciu czasu i jego dwóch płaszczyznach: czasie "przeżywanym" i "mierzonym".
Ostatnio zaczęłam czytać jeszczeinna ciekawą książkę:"móving To Higher Ground, How Jazz Can Change Your Life" Wyntona Marsalisa i on też trochę spraw wyjaśnia:
Jazz is the art of timing. it teaches you when. When to start, when to wait, when to step it up, and when to take your time. (...) Swing time: the quality of the quarter notes played by the bass down low and the cymbal up high as they shuffle through a song. The triplet-bassed shuffle rhythm invites all kinds of dynamic figurations on the piano and horns. (If you want to know what triplet is, think of any Irish jig.) Everyone dances and bass and drums hold it all together. (...) There are always three kinds of time at play when you're on the bandstand:, actual time (constant), your time (perception) , and swing time (how you adjust your time to make actual time become our time). (...) Swing time is a collective action. Everyone in jazz is trying to create a more flexible alternative to actual time. (...) Swing's the irresistible distilation of the European march and waltz and the African 6/8 into a four-beat dance rhythm of remarkable elegance, roundness, and grace. (You may not know what the African 6/8 is but you've heard it; it's normally played on a cowbell and has six beats per cycle.) itd...
Wiem, znowu cytuję (Nie zawsze dosłownie, sporo poskracałam albo poprzerabiałam), ale nie jestem żadnym fachowcem, a temat ciekawy, więc może chociaż kogoś sprowokuję do szerszych odpowiedzi.
Mam nadzieję, że na coś się przyda ta moja pisanina
pozdrawiam