I co z tymi kolejnymi numerami?
Osobiście bardzo mi się podoba- i ze względu na konwencję, do tego fajny numer i extra zagrany. Zresztą mało jest chyba u nas składów grających bluesa akustycznego. Prosiłeś Sławku o konstruktywną krytykę, no to poza tym co sam napisałeś że numer ,,trochę niedopracowany" (gitarka-małe potknięcia, harmonijka -też czasem,np. te akordy pod solo gitarki ok. 1.40 minuty) to nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Świetny pomysł na aranż, chociaż jest b. dużo różnych wersji ta jest jeszcze inna, bardzo oryginalna moim zdaniem -nie jest żywcem zerżnięta z ,,czegośtam", chociaż nie słyszałem (zresztą nikt nie słyszał) wszystkich wersji ,,St.Louis Blues". Są już jakieś dopieszczone numery,tzn. ten albo jakieś jeszcze inne?