Te kilka poniższych zdań dedykuję StSowi. Jest to jedyny zidentyfikowany przeze mnie forumowicz który potrafi zadać pytanie :
StS pisze:Jakie wrażenia po dzisiejszym koncercie w ...
Więc drogi StSie żałuj chłopie że Cię nie było w "Piwnicy". Zespół jest w wybornej formie i już się cieszę na to co mogą pokazać w najbliższej przyszłości na festiwalu w Niemczech.
Sam na własny użytek wymyśliłem sobie taki miernik obrazujący aktualną formę zespołu. Sposób w jaki grali "Dream" dawał mi jednoznaczny obraz ich aktualnego poziomu. Ale jak widzę to już jest nie aktualne i nie takie proste. "Dream" jest bez wątpienia wielkim dziełem , granym przez chłopaków w różny sposób. Ale o jak zagrali dziś "Little wing" - STADIONY ŚWIATA.
Kiedy w zespole pojawił się Tomek miałem wrażenie że w tych szybkich kawałkach nie brzmiał najlepiej. Wydawało mi się że nie pozwalał strunom wybrzmieć do końca. Za szybko je dusił. W tych wolnych, molowych był czas aby na to pozwolić i tak się to nie rzucało w "uszy". Ale dziś nie mam już żadnych wątpliwości. Wykonanie "Pride and joy" potwierdziło że moje wątpliwości to przeszłość i mżonki. Tomek zagrał STADIONY ŚWIATA.
Kiedyś na jakimś materiale video widziałem i słyszałem jak BB King po wspólnym wykonaniu "Angel of harlem" mówił do Bono (tego z U2) "człowieku ty mnie przerażasz". "Człowieku ty mnie przerażasz" to mówię ja Karambol do Krzyśka Gorczaka STADIONY ŚWIATA. Ja nie wiem skąd ten młody człowiek bierze w sobie ten dramatyzm, wielkość i moc. Poraża swoim głosem , jego interpretacje powalają na kolana.
Kiedyś dawno, dawno temu kiedy po raz pierwszy usłyszałem wykonanie utworu "Layla" w wersji unplugged granej w MTV przez Claptona pomyślałem sobie że to jakieś flury. Byłem strasznie, strasznie zawiedziony. Oryginalną , elektryczną wersję tego kawałka po prostu uwielbiałem. Ale wystarczyło drugi raz nowej wersji posłuchać aby odkryć wielkość tej interpretacji. Podobnie jest z "Rock me babe" w wykonaniu Devil Blues. Pierwszy raz kiedy to usłyszałem byłem bardzo rozczarowany. Ale wystarczyło kolejny raz posłuchać i już mnie mieli. Absolutnie genialna intrpretacja. Dziś zagrali "Rock me babe" połączone z heńkowym "Who knows" i tylko dwa słowa przyszły mi do głowy po wysłuchaniu - ELEKTRYCZNY ORGAZM.
Dzięki za cudowny wieczór.
P.S. (Pod Spodem)
Ja wiem że jak koncert jest w pubie i to za darmo to znaczy że może zjawić się towarzystwo różne, czasem przypadkowe. Dodatkowo piątkowy wieczór to doskonała okazja aby odreagować tygodniowe problemy, spotkać się ze znajomymi i pogadać sobie. Strasznie mnie wkur..rza to kłapnie dziobem frajerstwa które potrafi zagłuszyć dźwięki płynące ze sceny. Jak cię buraku nie interesuje muzyka to idź do "Biedronki" i kup sobie piwo za 1.56 wypij je w domu i nie przeszkadzaj innym. Zakładam Ligę Przeciwko Kłapaniu Dziobem Podczas Koncertów w skrócie (LPKDPK) i będę tępił ten zwyczaj.
P.S. (Przypomniałem Sobie)
A propos Niemiec - kiedyś czytałem najkrótszą recenzję koncertu niemieckiego zespołu "Scorpions" w Anglii. Recenzent napisał że "Scorpions to był najgorszy import z Niemiec od czasu V2"