Moderator: mods
kora_ pisze:Hej,Hej.........ale odbiegamy od tematu.........
przypominam :
Bluesa nigdy nie b?dzie mo?na nazwa? SZTUK?
tak?
nie?
dlaczego?
stern pisze:lauderdale kultura nie zawiera sie w sztuce - jest dok??dnie na odwr?t sztuka jest cz??cia kultury.
A zrobienie komputera to nie sztuka? Te? nie ka?dy potrafi to zrobi?. Twoje rozumowanie mnie nie przekonuje hehee (ale nie bierz moich s??w na powa?nie - ja ci?gle bawie sie s?owami)
Muzyka jest czascia tego co nazywamy szeroko pojeta dzialalnoscia kulturalna danej spolecznosci. Zawiera sie pojeciu sztuka (MUZYKA zawiera sie w pojeciu sztuka) jest jednym z jej przejawow, juz chociazby przez fakt ze nie kazdy potrafi grac
Camel pisze:o matko, zn?w nie jestem w stanie przeczyta? ca?ego tematu, gdy? 4 strony jednak przerasta m? cierpliwo??
wypowiem swe zdanie, pewnie ju? gdzie? to wszystko zosta?o napisane:
Camel pisze:blues to sztuka.
pami?tajmy, ?e sztuka jest wyra?aniem siebie. przelewaniem swoich emocji, odczu?, refleksji... czegokolwiek innego na papier [...] czy te? nuty. dlaczego obrazy, kt?re maluje kole? na rynku, bo wie, ?e tego chce i to jest w nim szczere, dlaczego te obrazy maj? by? nazwane sztuk? a on artyst?, skoro bluesman r?wnie? wyzwala swe emocje? czym on jest gorszy od jakiegokolwiek innego artysty?
Camel pisze:a wg mnie sztuka nie zawiera si? w kulturze. sztuka jest czym? zupe?nie odosobnionym, czym?, co ka?dy definiuje po swojemu i ma na to w?asny pogl?d.
Camel pisze:sk?din?d jestem te? przeciwny twierdzeniu, ?e ten gatunek muzyczny jest dobry, a ten z?y.
Camel pisze:sztuka jest wg mnie czym? bli?ej niezdefiniowanym.
Camel pisze:w ka?dym razie, mo?e warto by zdefiniowa? w takim razie czym SZTUKA jest? [mam nadziej?, ?e nie by?o tego wcze?niej, nie czyta?em.]
nazywasz sztuka r?wniez to, co ni? nie jest czyli - grafoma?stwo, pacykarstwo i cha?turzenie.
stern pisze:Nie zapomniajmy tylko, ?e tamte dwa przyk?ady by?y jednak kreacjami ludzi kszta?conych muzycznie, kt?rym opanowanie teorii i r??norodno?ci form pozwoli?o na ich porzucenie, nie m?wimy tu o panu ?piewajacym "turystyczn? piosenk?" w Idolu, czy o amatorskim ruchu plastycznym, ewentualnie literackim. M?wimy o sztuce zdefiniowanej jako system pewnych fakt?w, instytucji i uwarunkowa?.
Wiem, ?e w niekt?rych dziedzinach sztuki tzw wykszta?cenie nie jest konieczne do tego by zosta? nominowanym do grona artyst?w, w wielu jednak jest.
nie do konca ,ale generalnie masz racje.Po prostu nie zawsze tak sie dzieje. Zdazalo sie ,ze artysta tworzyl cos jakby zart ze sztuki chcac zbadac znajomosc tematu odbiorcy i jego odpornosc na ewidentna glupote co nieraz prowadzilo to do osmieszenia pseudo znawcow.I tak np. bazgro?y dziecka czy ma?py bez osadzenia ich w systemie znak?w i symboli tradycyjnych dla sztuk plastycznych nadal zostana gryzmo?ami, za? te wykonane przez uznanego malarza, cho?by dla przecietnego odbiorcy wydawa?y sie gryzmo?ami, ?wiat sztuki przyjmie jako dzie?o.
Prawda jest taka, ?e wiekszo?? "uczonych" dziedzin sztuki oderwa?o sie od zwyk?ego sposobu pojmowania danej dziedziny, ?e brak kompetencji uniemo?liwi ich odczytanie. I tak wielbiciele zespo?u Boys (mojego ulubionego przyk?adu) potraktuj? p?yty z muzyk? (uczonych) Pendereckiego, G?reckiego, czy cho?by juz Schoenberga na r?wni z kr??kami Vadera, Behemota, czy Sepultury, kt?rych nikt takiego grania nie nauczy? w konserwatorium.
Sztuka to mistrzostwo, cho? ostatnio ten nieod??czny atrybut zdaje sie by? wypierany przez "oryginalno??". Wystarczy by zrobi? co?, czego jeszcze nie by?o, chocby mia?o to nawet posmak infantylno?ci.
To, co Ty rozumiesz przez sztuk? zosta?oby zakwalifikowane przez teoretyk?w do ram "Kultury Muzycznej", cho? moim zdaniem w?a?ciwszy by?by tu zwrot "Kultura D?wieku", natomiast Sztuka niech juz cho?by odznacza sie oryginalnosci?, je?li nie maestri?.
Przypominam, ?e w odpowiedzi na Twe subiektywne odczucia wyja?nia?em w oparciu odostepne naukowe wyja?nienia, stara?em si? wi?c poda? jak najbardziej obiektywne i ustalone za obowi?zujace na dzi? stanowiska wobec sztuki i kultury.
Wiem, ?e ka?dy mo?e mie? swoje zdanie i o ile mog? pozosta? bezsilny wobec ewentualnego Twojego zarzutu, ?e jestem dupkiem, o tyle wiedza ukonstytuowana w ramach teorii winna by? do momentu naukowego podwa?enia czy ca?kowitego zniesienia uznana za jak najbardziej obiektywn? i adekwatn?.
lauderdale pisze:Sztuka jako instytucja ?????
lauderdale pisze: przyznam ,ze nie rozumiem.Poza tym nie wiem czemu wylaczyles z grona artystow tzw amatorow.? To i E.Garner tez? On nawet nut nie znal.
lauderdale pisze:W zadnej nie jest. Miesce artysty w panteonie sztuki wyznacza ODBIORCA. To on ocenia jakosc produktu artysty a nie jego wyksztalcenie., chociazby z tego powodu , ze niejednokrotnie niezbyt wiele o artyscie wiadomo co wcale nie przeszkadza kontemplowac jego dzielo. Odbiorca jest jednym z elementow ukladu odniesienia dla dziela artysty.
lauderdale pisze:To akurat sa tylko Twoje domysly. Znam ludzi bez wyksztalcenia muzycznego ktorzy ktorzy sluchajac Requiem Mozarta dostaja gesiej skory a nawet nie wiedza co to jest. Na tym polega uniwersalnosc odzialywania sztuki, ze do jej odbioru nie jest potrzebne wyksztalcenie.
lauderdale pisze:A tak, bo wlasnie oba te elementy ( oryginalnosc i mistrzostwo techniczne) wystepuja w domysle kiedy uzywamy pojecia sztuka i tylko trudno jest jednoznacznie okreslic proporcje waznosci kazdego z nich. elementow
lauderdale pisze:W odniesieniu do sztuki obiektywizm nie istnieje ma cicha nadzieje , ze to rozumiesz.
lauderdale pisze:Nie rozumiem co chcesz powiedziec, ale wiem ze wiedza i teoria to troszke odlegle pojecia.
lauderdale pisze:Pojecie: "wiedza ukonstytuowana w teorii " jest dla mnie niezbyt klarowne.
Nie m?wi?em, ?e sztuka sama w sobie jest instytucj?, a systemem instytucji: np Instytucja tw?rcy, obiegu, obecno?ci itd.
To nie ja ich wy??czy?em tylko definicja sztuki ich wy??czy?a. Jak pisa?em wy?ej, sytuuj? si? w kr?gu kultury muzycznej.
Nie zgodz? sie z tym, ze w ?adnej nie jest. Jest - w tych dziedzinach sztuki, kt?rych obecno?? dzie?a i , a moze a zw?aszcza jego obieg, jest ?ci?le powi?zane z istnieniem odpowiedniej instytucji reguluj?cej te formy. Zauwa?, ?e nie m?wimy tu o poparcie ani o tw?rczosci amatorskiej.
Wiem, ?e rozw?j technologii pozwoli? na masow? produkcj? muzyki, ale juz taki obieg literatury jest regulowany profilem wydawnictwa (czytaj poziomem), nie wspominaj?c o sztukach plastycznych, gdzie galerie, albumy jako formy obecno?ci ostro odfiltrowuja dzia?alnos? amatorsk?, a chyba zgodzimy si?, ?e ze sztuk? mamy do czynienia w galerii a nie na ?cianach wiejskiego domu kultury, obwieszonych obrazkami poplenerowej wystawy amatorskiego k??ka.
M?wi?em natomiast, jak wy?ej wida? o Pendereckim, G?reckim oraz Schoenbergu i rozumieniu ich muzyki bez odpowiednich kompetencji kulturowych, kt?rych uzyskanie wcale nie wi??e sie z wykszta?ceniem. Dlatego te? poda?em przyk??dy Vadera itd, zeby? por?wna? sobie te dwa swiaty. Ka?dy z nich moze zrozumie? zwyczajny nieuczony odbiorca - musi tylko posiada? pewne kompetencje pozwalajace mu na odbi?r zgodny z intencjami nadawcy, wzglednie oscylujacy wok?? zbli?onych konstrukcji znaczeniowych.
Dlaczego, jak klikukrotnie tu pisano, ludzie nie znajacy bluesa nazywaja go muzyk? niewolnik?w, a ostatnio pijak?w i cpun?w? To jest przyk??d z tego samego podw?rka.
W odniesieniu do odbioru sztuki nie ma obiektywizmu. Zauwa?alny jest natomiast wobec naukowego rozumienia czym sztuka jest.
tu sobie odpowiedzia?e? na pytanie; "Poza tym nie wiem czemu wylaczyles z grona artystow tzw amatorow.?"
Ok powiem tak "wiedza oparta na niepodwazonycz czy nieobalonych teoriach NAUKOWYCH"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 390 gości