Okolice Bluesa

Byłem nad naszym morzem. Przywiozłem jedną muszelkę i kilka płyt. Jadąc do domu (a miałem daleko) słuchałem na zmianę płyt jakie kupiłem i jakoś tak wyszło, że najbardziej podeszły mi krążki polskich wykonawców przyjemnie sięgających do stylistyki jaką lubię w tym i takiej bliskiej bluesowi a były to :
- Natalia Sikora - "BWB Experience (Bezludna Wyspa Bluesa)"
- Tomasz Organek - "Głupi"
Obie płyty to wydawnictwa z tego roku czyli pasuje aby o nich pisać w tym wątku ("Nowe płyty...").
Podobno Natalia jest znana bo w jakimś taletszoł zaistniała ale ja nie oglądam tego czegoś zbyt namiętnie dlatego mam słabe rozeznanie. Płytę kupiłem zachęcony przychylnymi recenzjami i się nie zawiodłem. Mocny głos, trochę teatralna interpretacja (ale bez przesady), cudny podkład muzyczny taki jak lubię ( jest i Hammond, jest rockowa szorstkość) i te przyjemne nawiązania do klasyki rocka.
Tomasz Organek z pewnością jest dalej od bluesa ale tej przyjemnej surowizny spod znaku The White Stripes, The Black Keys całe tony a do tego niebanalne teksty.
Panie i Panowie z naszego bluesowego podwórka wygląda na to, że mainstream sięga po bluesa.

Słuchając tak trochę mimochodem różnych rozgłośni radiowych zauważyłem podobne objawy. Artyści kojarzeni dotychczas z "popem i komerchą" ostatnio zagustowali jakby w "zaśmiecaniu" swojej twórczości bluesowymi nutkami...
Obawiam się, że wyżej wymienieni - było nie było, zawodowi estradowcy - mogą zacząć być postrzegani przez "szerokie rzesze" jako wykonawcy bluesowi i z ich nazwiskami głównie będzie kojarzona nazwa naszego ulubionego gatunku...

Dziadku Władku - na potwierdzenie Twojej tezy zacytuję pewnego słynnego dziennikarza radiowego, który w "Personal Jesus" Depeche Mode zauważył "ciężkie bluesowe riffy". No ale, widać, tak musi być. Świat gna do przodu i nie pochyla się na niuansami w muzyce.

W piątek w TVP będzie wzorcowy przykład sięgnięcia mainstream'u po bluesa.

Titus i Irek Dudek na próbie programu "Superstracie"
http://muzyka.onet.pl/pop/titus-i-irek- ... acie/ghm6j

Irek Dudek dał Nataszy Urbańskiej trudne zadanie w "Superstraciu" - zaśpiewać lepiej niż Gary Moore
http://m.onet.pl/rozrywka/muzyka/pop,w8wkd

Jak widać internet jakością i dziennikarską rzetelnością dużo nie odbiega od tv.

A w ogóle czy to jest program satyryczny? Beczący jako wokalista Dudek daje innym zadania wokalne

Żenująco-satyryczny. Kilku uczestników próbuje jak najgorzej zaśpiewać lub sparodiować jakiś utwór, a potem W.Mann próbuje obrócić to w żart.