Jimi Hendrix

...czyli nasze muzyczne tematy monograficzne

Moderator: mods

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 3, 2015, 9:49 am

Torazyna to lek przeciw psychotyczny, stosowany w leczeniu schizofrenii. Osobom zdrowym zdecydowanie nie sluzy. Wielu psychiatrow unika go w leczeniu pacjentow, gdyz uwazaja iz lek bardziej szkodzi niz pomaga. Dodatkowo mieszanie go z alkoholem, nawet w niewielkich ilosciach jest niebezpieczne. Billemu wrzucono go do drinka. Mysle ze rowniez zycie w stalym napieciu, nieustannie w "swietle reflektorow", oslabilo psychike Billego. Do tego dochodzi przemeczenie (wiecie jak oni wtedy pracowali) ciagly stress, zarwane noce....Billy pil bardzo umiarkowanie. Sporadycznie popalal. Zdecydowanie unikal twardych narkotykow, a LSD wzial tylko raz i mocno mu nie posluzylo. Taki konkretny solidny gosc. Jak powiedzial Mitch, zawsze mozna bylo na niego liczyc. Mial pecha. Zaplacil za to trwalym uszczerbkiem zdrowia.
Ostatnio zmieniony kwietnia 6, 2015, 1:19 am przez agrypa, łącznie zmieniany 2 razy
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: bluesman1 » kwietnia 3, 2015, 5:59 pm

Jesli by kogos zainteresowalo - tutaj linki do sciagania torrentow z uploadow z mojej kolekcji winylowych bootlegow Hendrixa (wszystko w bezstratnej, wysokiej jakosci 96/24):

http://crosstowntorrents.org/forumdispl ... -Bit-Audio

:)
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 11, 2015, 9:21 pm

Kilka tygodni temu Zdzislaw Pajak podzielil sie ze mna przemysleniami na temat filmu "Jimi. All is by my side". Bardzo to bylo interesujace. Zdzislaw odebral ten film z jeszcze wiekszym chlodem jak ja. Niestety po paru dniach (omylkowo) usunalem list z poczty, zamiast przeniesc go na forum :oops: Mam nadzieje ze zapracowany Zdzislaw, znajdzie chwile czasu, by ponownie (chocby w czesci) opowiedziec o swoich spostrzezeniach wynikajacych z odbioru tego nieszczesnego dziela.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: Zdzisław Pająk » kwietnia 12, 2015, 9:32 pm

Powracam do filmu, o którym pisał już jakiś czas temu na forum - Agrypa.
Przypomnę, że „All Is By My Side” to pierwszy film o Jimim Hendrixie, jaki doczekał się pokazania w kinie oraz przekopiowania na DVD. Film miał premierę na festiwalu filmowym w Toronto w 2013. John Ridley laureat Oscara w 2014 za film “12 Years of Slave”, wpadł na pomysł, aby ukazać pierwsze 12 miesięcy kariery Jimiego Hendrixa, od chwili, gdy po raz pierwszy ujrzała go w Nowym Jorku w klubie „Cheetah”, Linda Keith, ówczesna dziewczyna (jednak jedna z wielu) Keitha Richardsa – gitarzysty zespołu „The Rolling Stones”, po sławny występ Hendrixa na festiwalu w Monterey w czerwcu 1967.
Główną rolę Jimiego gra Andre Benjamin (Andre 3000 w zespole „Outkast”), w roli Kathy Etchingham, wówczas angielskiej dziewczyny Jimiego wystąpiła Hayley Atwell.
Film trafił do kin w 2014 roku a na DVD na początku 2015 roku. Obejrzałem go dzięki Agrypie – któremu serdecznie w tym miejscu dziękuję. :D
A teraz kilka moich uwag :(
Na początku filmu pojawia się zdanie, że wszystko w tym filmie oparte jest na prawdziwych wydarzeniach.. i tu już bym dyskutował, bo "prawdziwe są tylko dokumentalne zdjęcia, fragmenty filmów (np. wywiadu w TV Burdona z Animalsami, występu The Who etc), niestety cała reszta to - raczej wyobrażenie reżysera i scenarzysty, jak było, mało oparte na źródłach...
Siedzę (i ślęczę) nad biografią Jimiego, porównuję mnóstwo materiałów i wydaje mi się, że historia przedstawiona w filmie odbiega i to czasami sporo, od wydarzeń ustalonych przez mnie (i opartych na wielu źródłach).
Przykład pierwszy - opisana przez Kathy w jej książce „Through Gypsy Eyes”(„awantura w Scotch of St. James i późniejsze konsekwencje (zabranie przez Lindę białej gitary „Startocastera”).
Drugi przykład – nieco wcześniejsza w tym filmie scena, która rozgrywała się w Nowym Jorku w "Cafe Wha?", gdzie na koncert Jimmy'ego Jamesa z Blue Flames (czyli Jimiego Hendrixa) przybył po raz pierwszy Chas Chandler, tez myślę wyglądała inaczej - przede wszystkim nie było tam wtedy Lindy Keith.
Trzecia sprawa - scena z wyborem do tria Mitcha Mitchella (rzut monetą) też jest z kategorii legend (łatwiej się sprzeda niż prawda - a prawdę, tak sądzę, powiedział mi Aynsley Dunbar w 1998, kiedy był w Warszawie z Burdonem - nie chcieli mnie, bo zażądałem zbyt wiele za granie w zespole Hendrixa.
Sceny z Oldhamem (który odrzuca szansę zajęcia się Jimim) oraz z ojcem Lindy (rozmowa Keitha Richardsa z nim oraz scena jak ojciec zabiera Lindę z garderoby Jimiego do domu w Anglii) a także sceny rozmowy w kawiarni Jimiego z Lindą, gdy ona zwraca mu gitarę - też są moim zdaniem wymyślone przez scenarzystę (mijają się z prawdą). :?
Nie bardzo też rozumiem po co w filmie pokazana jest scena w parku, gdzie występują weterani wojenni, gdyż Jimiemu wcześniej podobały się mundury, a ten najsławniejszy z korpusu weterynaryjnego zakupił sam, bez Kathy w butiku w Soho (wspominał o tym Geno Washington – będzie o tym w „Szamanie Rocka”).
Następna „zmiana” filmowa w stosunku do ustalonych przez mnie wydarzeń (ustalonych na podstawie wielu żródeł) to rozmowa Chandlera z Jimim i Jefferym w biurze tego ostatniego, czyli Michaela Jeffery'ego, o którym wiadomo, że lubił nosić pistolet, ale w tej scenie przyszły (drugi po Chasie) menedżer Hendixa rzuca nożem i to w trakcie tak poważnej rozmowy – omawiano wtedy przyszłość biznesową Jimiego Hendrixa. Chociaż jak wspominali uczestnicy tamtych zdarzeń (więcej w „Szamanie Rocka”) to nie kto inny, a Michael Jeffery wymyślił nazwę „Jimi Hendrix Experience” (choć imię Jimi, ponoć pojawiło się wcześniej - wspominała o tym Carol Shiroky).
I uzupełniając, ta rozmowa w rzeczywistości (nie w filmie) musiała odbyć się wcześniej, czyli zanim Jimi zadzwonił do Seattle do ojca (podobno stało się to pierwszego dnia pobytu jego z Kathy Etchingham), ojcu bowiem właśnie wtedy Jimi oznajmił, że jest w Anglii i, że ma zespół, którego nazwa pochodzi od jego nazwiska i imienia. Trzeba jednak dodać, że przedstawiony w filmie fragment tej telefonicznej rozmowy jest prawdziwy - Al zapytał komu Jimi ukradł pieniądze i dodał, żeby opisał wszystko w liście, on przecież nie będzie płacił za rozmowę przez Atlantyk.
Prawdziwe też było zdanie Claptona, wypowiedziane przez niego po koncercie 1 października w “Regent Polytechnic College” przy „Little Titchfield Street”. Zaskoczony umiejętnościami Hendrixa, Clapton zwrócił się do Chasa - Nie powiedziałeś mi, że on jest tak k..sko dobry.... :oops:
Co do aktorów, grajacych w filmie „All Is By My side”, bo oni są najważniejsi, a nie lepsza czy gorsza, bliższa prawdy, bądź od niej oddalona, wizja reżysera - przyznam, ze jakoś Andre Benjamin mnie nie przekonuje. Uważam wręcz, że ma rację jeden z recenzentów, który zauważył, ze przeciąganie sylab, powłóczenie nogami i przede wszystkim wiek (Benjamin ma prawie 40, a Jimi miał zaledwie 24) sprawiają, że Andre Benjamin jako Jimi wypada mało przekonująco.. :lol:
Nie dziwię się też, że Kathy Etchingham obruszyła się na ten film (mówiąc delikatnie), pokazana jest w nim nie jak "dama" (choć raczej nią nie była wtedy) ale jak "dziewczyna z dolnej klasy średniej” - opryskliwa, a ponadto roszcząca sobie pretensje do tego, by dyrygować karierą jej faceta (za takiego uważa Jimiego) i dobierać jemu muzyków. :P
W ogóle – aktorka grająca Kathy jest słaba, Chas wyjątkowo (fizycznie, choć nie mentalnie) dobrany a jego mina, gdy usłyszał i zobaczył Jimiego w nowojorskiej "Cafe Wha?" - jest bezcenna!. Załuję tylko, że pod nią nie podłożono pod ten fragment choć jednego akordu "Hey Joe" lub „Like a Rolling Stone” - bo to najbardziej zdumiało Chandlera. Brak w filmie "All is by my side" muzyki Jimiego (nawet kompozycji takich jak "Hey Joe" czy "Like a Rolling Stone", które niebyły jego autorstwa) to fatalna sprawa. Chociaż swoją drogą nie dziwię się, że Janie Hendrix nie dała zgody reżyserowi Johnowi Ridleyowi na wykorzystanie muzyki Jimiego, pewnie wcześniej zapoznała się ze scenariuszem... (raczej kiepskim i mało prawdziwym). :shock:
Co do pozytywów! Z postaci kreowanych w filmie - najbardziej podoba mi się Linda Keith, którą gra Imogen Poots :D , podoba mi się jako postać i jako urodziwa dziewczyna (nawet ta scena w nowojorskim hotelu, kiedy Linda daje Jimiemu po raz pierwszy LSD jest prawdopodobna, choć z kolei scena w Scotch of St. James jest zmyślona - podobno tam pobiły się Linda Keith z Ronnie Money a nie z Kathy).
Co do innych dziewczyn Jimiego z tamtego okresu, czyli przełomu 1966/1967 z okresu kiedy on opuszcza Nowy Jork i udaje się do Anglii, Faye Pridgeon - za mało pokazano, a o Carol Shiroky w ogóle zapomniano. 8)
Oglądając ten film, pewnie zauważycie jeszcze wiele innych nieścisłości… Mimo tego, warto jednak spróbować „All Is By My Side” zobaczyć, choćby dla paru scen. :lol:
I to tyle o tym filmie o Jimim Hendrixie.
Na koniec zaś raz jeszcze gorące podziękowania dla Agrypy, dzięki któremu mogłem ten film obejrzeć. I to nie raz. :D :D :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 13, 2015, 9:39 am

Dzieki Zdzichu za wnikliwa i ciekawa recenzje. Podziekowania tym goretsze, iz zdaje sobie doskonale sprawe jak bardzo Twoj czas jest ograniczony.

U mnie to bylo tak. Z kina wyszedlem totalnie zniesmaczony, jak prawie cala publicznosc. Postanowilem ze DVD nie kupie. Dostalem jednak w prezencie i ogladniecie w domu zdenerwowalo mnie o wiele mniej. Nie zebym zmienil zdanie o tym "tworze", jednak ogladajac z wiekszym dystansem, stwierdzilem podobnie jak Zdzislaw, ze dla paru scen ( i jednej aktorki :D ) mimo wszystko mozna to ogladnac. Nawet postanowilem film sobie zostawic (po glebszym namysle) zawszec to Jimi, choc bujda straszna. Po za tym prezent od fajnych i przyjaznych bluesmanow , ktorzy wiedza co dla mnie znaczy Hendrix :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 14, 2015, 8:44 am

Jak zauwazyl Zdzislaw, ten brak muzycznej prawdy jest w filmie przykrym zgrzytem. Wszak nie bez powodu Chas zdecydowal iz na pierwszym singlu Hendrixa znalazl sie "Hey Joe". W Cafe Wha? wpadl w zachwyt, gdy uslyszal ta piosenke i byl przekonany ze to bedzie "strzal w dziesiatke" Nie mylil sie. Wybor byl ze wszech miar trafny. Singiel nieznanego wykonawcy,mial bardzo niewielkie szanse by zostac zauwazonym na "muzycznym rynku" i zaistniec w swiadomosci Brytyjczykow. A ten nie tylko ze zostal zauwazony, stal sie hitem praktycznie juz na starcie. Sluchacze domagali sie "Hey Joe" od radiowcow, a singiel sprzedawal sie swietnie. "Hey Joe" bylo pierwszym krokiem w muzycznym podboju Anglii, Europy i swiata, przez Hendrixa. Ta mina Chandlera jest faktycznie rewelacyjna, tylko nie do konca wiadomo co jest jej przyczyna. Cala seria takich wlasnie niedomowien i brakow muzycznych, razi rownie mocno jak przeklamania, wymysly i kiepskie aktorstwo. Nie dziwi mnie ze Zdzislaw tak mocno zwrocil na to uwage. Wlasnie te braki muzyczne byly najczestszym tematem zaslyszanych fragmentow rozmow, w kinowej kawiarni ,po seansie. Mysle ze bedzie to dokuczliwe dla kazdego widza. Muzyka mogla troche uratowac ten film.

https://www.youtube.com/watch?v=W3JsuWz4xWc
Ostatnio zmieniony stycznia 18, 2017, 5:33 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: Zdzisław Pająk » kwietnia 14, 2015, 12:08 pm

agrypa pisze:Jak zauwazyl Zdzislaw, ten brak muzycznej prawdy jest w filmie przykrym zgrzytem. Wszak nie bez powodu Chas zdecydowal iz na pierwszym singlu Hendrixa znalazl sie "Hey Joe". W Cafe Wha? wpadl w zachwyt, gdy uslyszal ta piosenke i byl przekonany ze to bedzie "strzal w dziesiatke" Nie mylil sie. Wybor byl ze wszech miar trafny. Singiel nieznanego wykonawcy,mial bardzo niewielkie szanse by zostac zauwazonym na "muzycznym rynku" i zaistniec w swiadomosci Brytyjczykow. A ten nie tylko ze zostal zauwazony, stal sie hitem praktycznie juz na starcie. Sluchacze domagali sie "Hey Joe" od radiowcow, a singiel sprzedawal sie swietnie. "Hey Joe" bylo pierwszym krokiem w muzycznym podboju Anglii, Europy i swiata, przez Hendrixa. Ta mina Chandlera jest faktycznie rewelacyjna, tylko nie do konca wiadomo co jest jej przyczyna. Cala seria takich wlasnie niedomowien i brakow muzycznych, razi rownie mocno jak przeklamania, wymysly i kiepskie aktorstwo. Nie dziwi mnie ze Zdzislaw tak mocno zwrocil na to uwage. Wlasnie te braki muzyczne byly najczestszym tematem zaslyszanych fragmentow rozmow, w kinowej kawiarni ,po seansie. Mysle ze bedzie to dokuczliwe dla kazdego widza. Muzyka mogla troche uratowac ten film.
Z singla :)
https://www.youtube.com/watch?v=InQMoraU4o8


"Hey Joe" rzeczywiście od razu robiła wrazenie, ale dopiero w wersji Hendrixa, wcześniejsze wersje (choćby The Leaves) mało mnie przekonywały. :) Dopiero, kiedy po raz pierwszy w Radiu Luxembourg (to była chyba końcówka grudnia 1966) usłyszałem niesamowitą gitarę i ten wielce wymowny głos Jimiego, doznałem szoku. :shock:
Warto jeszcze dodać, ze dźwięk z Radia Luxembourg, które nadawało na falach średnich był dość specyficzny (fala czasem odpływała), więc wrażenie było piorunujące. :shock: I do dziś pozostało :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 14, 2015, 1:49 pm

Dla mnie "Hey Joe" byl mocno nijakim kawalkiem. Jimi wlozyl w to czysta magie. Juz pomysl, by zwolnic tempo, byl znakomity. To naprawde zaczelo brzmiec fenomenalnie. Ach Luxemburg......To krecenie galka :)

Z reszta porownajcie sami. Wspomnieni przez Zdzislawa The Leaves.

https://www.youtube.com/watch?v=KWv03Wgz0PQ

Lekka zenada :)
Ostatnio zmieniony kwietnia 16, 2015, 9:37 am przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 16, 2015, 7:21 am

Obrazek

Jimi z Arthurem Brownem. Zdzislaw spotkal Mister Browna. Rozmawial z nim tez o kontaktach z Hendrixem. Zapewne przeczytamy o tym w jego ksiazce. :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 16, 2015, 6:42 pm

Obrazek
Don Mc'Coy, Jimi Hendrix i Jim Conniff.
Don i Conniff byli dziennikarzami muzycznymi w bardzo popularnej kalifornijskiej rozglosni KFXM. Don Mc'Coy byl wowczas najbardziej cenionym DJ-em w Californi. Byl organizatorem koncertow wielu slaw w Swing Auditorium, w San Bernardino. Pracowal tez przy koncercie Hendrixa w Swing Audytorium 5 wrzesnia 1968 roku. Jimi zagral wtedy w koncercie Orange Show obok Vanilla Fudge, Eire Apparent*] i Soft Machine.
Jimi zagral ponownie w Swing Auditorium 20 czerwca 1970 roku.
Obrazek

Obrazek
Jimi Hendrix. Swing Auditorium, San Bernardino. 20 czerwiec 1970 rok

Obrazek
Znak firmowy kalifornijskiej rozglosni, ktora miala wielkie zaslugi w propagowaniu muzyki Jimiego w Stanach.

Byl na youtubie bardzo interesujacy koncert Jimiego z San Bernardino, ale zniknal. Zostal tylko tragicznie nagrany "Room Full of Mirrors" Oczy i uszy bola :evil:

*] Hendrix bardzo wspieral Eire Apparent. Byl producentem ich plyty. Nawet, razem z Noelem Reddingiem, wspomagaja zespol na tym albumie.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 17, 2015, 11:45 am

"Nie tracac czasu, wskoczylem na rower i popedalowalem cztery przecznice az do mieszkania taty, zeby przekazac nowine Busterowi. Wlasnie brzdakal na akustyku, gdy wpadlem przez drzwi i krzyknalem:
-W domu cioteczki jest Little Richard!- Zanim zdolal zrozumiec, wyciagnalem go do wyjscia i posadzilem na jego rower."
Leon Hendrix "Oczami brata"
obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Na pierwszym planie Jimi.

:)
Ostatnio zmieniony grudnia 7, 2016, 6:02 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 2 razy
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 17, 2015, 12:10 pm

Jimi 15 lat (na pierwszym planie)
obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

Jimi 19 lat
obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

W sumie niewiele sie zmienil :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 19, 2015, 9:25 am

obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

http://www.jimpress.co.uk/orderrest.html

Przepraszam, ale nie bede niczego z tych stron tlumaczyl. Moze kogos jednak te informacje zainteresuja :)
Mysle ze warto tam pozagladac.

Obrazek
Ostatnio zmieniony kwietnia 19, 2015, 11:23 am przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 19, 2015, 11:19 am

....Sorry. Post mi sie zdublowal :)
Ostatnio zmieniony kwietnia 19, 2015, 11:22 am przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: dario » kwietnia 19, 2015, 11:20 am

Ja także obejrzałem film "Jimi Hendrix - All is by my side". Od samego początku towarzyszyło mi uczucie rozczarowania. Bałem się, że twórcy filmu wpadli na pomysł, żeby zrobić z Jimiego genialnego autystyka. Na szczęście, a może raczej nie, "nasz" Jimi okazywał się po prostu totalnym dupkiem wykorzystującym wszystkich, a o ewentualnej genialności jedynie się mówiło, bo ani się jej nie słyszało, ani nie widziało.
Pomysł, żeby wykorzystywać w prywatnych rozmowach fragmenty wywiadów nietrafiony, odbierałem to jakby Jimi mówił od rzeczy i nie wiadomo do kogo. W dodatku kontrastowało to do tego wszystkiego co robił w tym filmie. Mówi o miłości, a później bije Kathy słuchawką, co być może miało miejsce. Wyłania się więc kolejny zarzut wobec filmu. Mianowicie odniosłem wrażenie jakby zostały wyeksponowane przeważnie słabości Jimiego: chorobliwa nieśmiałość z naciskiem na "chorobliwa", jednorazowy epizod przemocy wyeksponowany takjakby to była cecha charakteru tej wrażliwej duszy. Andre Benjamin uchwycił pewne zewnętrzne zachowania Jimiego, a także dość wiernie naśladował jego głos. Jednakże tylko tyle, nie uchwycił błyskotliwości, ognia, mistycyzmu, tajemnicy. Jimi nie tylko w swojej muzyce był jak supernowa, ale także w swojej prezencji. Same stroje, jako takie podobieństwo i uchwycenie zewnętrznych zachowań tego nam nie da.
Jak dla mnie film nie ma atmosfery, nie ma tego czegoś. Ani Jimi, ani swingujący Londyn nie są wyrażone w przekonujący sposób. To był moment w którym Experience wdarło się przebojem na scenę. Może się mylę, ale to nie właśnie oni rozkręcili wzmacniacze na 10 i nie żałowali przesteru? Najlepszy muzyczny moment filmu gdy grają "Sgt. Pepper's..." jest zagrany przesadnie czysto, mdle, a niby ktoś tam daje czadu i jest super, ale o tym już pisali poprzednicy, o braku prawdy muzycznej. Czy to nie był czas dla Jimiego, w którym wszystko działo się szybko i spontanicznie i było nie do ogarnięcia. Film sprawia wrażenie jakby wszystko działo się w czasie nudnej przerwy na słabą kawę. To były czasy boomu rocka, a Experience w dodatku się wyróżniało; po tym filmie pozostanie wrażenie, że jedynie trwałymi na głowach.
Najlepsze role to te budzące sympatię. Zgadzam się, że najlepiej zagrała Imogen Poots, Chas też był okej. Dla mnie także bardzo dobrze zagrała Hayley Atwell, tyle, że nie wiem czy akurat taka była Kathy. Zawsze wyobrażałem sobie ją inaczej, jako intelektualistkę. W pewnym momencie odniosłem wrażenie, że to kiepski film o anonimowym rock'n'rollowym dupku, który bawi się kosztem naiwnych dziewczyn. Jednak zostało użyte imię i nazwisko i fakty z życia Jimiego.
Nie mogę uwierzyć, że twórca myślał, że zrobił film wart pokazania. Jeżeli jest takim ignorantem to czemu dotykał się tematyki? Mam podejrzenia, że Janie nie pozwalając na wykorzystanie muzyki tak go wkurzyła, że zmienił scenariusz, by obsmarować Jimiego. Jakby nie było ten film szkodzi wizerunkowi Jimiego, nie dlatego, że Jimi był święty, idealny i wogóle najlepszy we wszystkim, tylko dlatego, że twórcy potraktowali go niezwykle powierzchownie. Wyobraźcie sobie, że nigdy nie słyszeliście o Jimim i oglądacie ten film, możecie się zrazić na całe życie, a granie na gitarze może wydać się Wam czymś archaicznym skoro jej król gra bez polotu. Do tej pory gdy słyszę prawdziwego Hendrixa to przechodzą mnie ciarki i chcę sięgnąć po swojego Stratocastera i grać, wyrażać swoje emocje, nie czuć się niczym skrępowanym, pozwalać sobie na wszystko pomimo panujących konwencji. Jimi zachęcił rzesze ludzi do sięgania po instrument i wciąż to robi i nie przestanie mimo takiego gniotu opatrzonego jego nazwiskiem. Przetrwał już niejeden słaby materiał na którym niby gra, ten film też przejdzie bez echa, a my dalej musimy czekać na obraz, który nasz wzruszy i jakoś odda sprawiedliwość Jimiemu Hendrixowi. Luźno parafrazując Milesa Davisa: jak idę oglądać film o Jimim Hendrixie to chcę oglądać Jimiego Hendrixa!
dario
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 12
Rejestracja: czerwca 12, 2013, 5:33 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 19, 2015, 11:41 am

Wielkie dzieki za bardzo celna, a przy tym tak osobista i od serca napisana recenzje. Czytalem z wielka przyjemnoscia. :)

Co do sceny bicia sluchawka, to dosc paskudna konfabulacja. Sama pani Kathy zapytuje z ktorego palucha wyssali to tworcy filmu. Mysle ze ona jednak wie nieco wiecej o tych wydarzeniach, od nieszczesnego "scenarzysty". :twisted: Tej, hm.....ekipie filmowej, nie przyszlo do glowy by skontaktowac sie z pania Etchingham, Rogerem Mayerem, czy kims z zyjacych jeszcze postaci, ktore mogly wniesc troche sensu do tego tworu.
Ostatnio zmieniony kwietnia 21, 2015, 9:00 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 2 razy
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: dario » kwietnia 19, 2015, 5:57 pm

Dziękuję za miłe słowa :) Ja nawet nie wyrażę tego jak cenny jest ten temat na forum i mogę tylko podziękować wszystkim, co dzielą się swoją wiedzą, w szczególności Agrypie i Panu Zdzisławowi. Dziękuję :D

Doczytałem trochę i okazuje się, że John Ridley reżyser i scenarzysta nie kwapił się by dotrzeć do tego jaki naprawdę był Jimi, rzetelnie badając sprawę. Zrobił film nie sprawdzając faktów, które wyczytał w, jak widać, wątpliwych źródłach. W odpowiedzi na zarzuty Kathy Etchingham o zekranizowanie zdarzeń, które nie miały miejsca odpowiada, że Pani Kathy powinna kłócić się o prawdę nie z nim, ale z osobami, na których wypowiedziach oparł ten film.

http://www.rollingstone.com/movies/news ... c-20140313

W powyższym artykule pisze, że chciał odmitologizować Hendrixa i być obiektywnym. Pytam jak można być obiektywnym podchodząc do tematu tak pobieżnie i nierzetelnie? Jak można być obiektywnym umieszczając w filmie tak.. nijaką muzykę? Nie wiem co myślicie, ale taki Randy Hansen zagrałby pewnie te kilka utworów nie będących autorstwa Jimiego w wystarczająco przekonujący sposób. Poniżej akurat Voodoo Child, bo jak dla mnie jest to po prostu niesamowite wykonanie.

https://www.youtube.com/watch?v=6Oiko6j7wqU

Tutaj kolejny link tym razem do fb Kathy Echingham, gdzie m.in. relacjonuje swoją walkę o to, by Jimi był zapamiętany takim jakim był i gdzie naprawdę demitologizuje się postać Jimiego z nieprawdziwych legend, przynajmniej w kontekście jego relacji z Kathy i wydarzeń, których była świadkiem. Nie mam powodów by nie ufać tej osobie.

https://www.facebook.com/KathyEtchingham
dario
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 12
Rejestracja: czerwca 12, 2013, 5:33 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 19, 2015, 6:15 pm

obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Jimi z kociakiem Kathy.
:D
Ostatnio zmieniony kwietnia 21, 2015, 9:01 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 20, 2015, 9:06 am

http://www.heyjoe.pl/index.php

Czy ktos z Okolic Bluesa odwiedzi ta impreze? :)

Obrazek

Ciekaw jestem czy Pani Magda Piskorczyk zagra na gitarze, czy na basie.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 21, 2015, 8:50 am

We Wroclawiu zabrzmi znowu "Hey Joe" na tysiace gitar, ale zabrzmi w stylistyce Jimiego. Odkad Jimi zagral ten song, wszyscy tak go wlasnie graja i mysle ze niewielu gitarzystow zdaje sobie sprawe iz calkiem inaczej byl ten utwor napisany i calkiem inaczej go grano przed Jimim. "Hey Joe" to cala historia i mozna by niezla rozprawke napisac o dziejach tego utworu. Jestem pewien ze gdyby nie to co Hendrix z nim zrobil, kawalek dawno juz bylby zapomniany. A wszak muzycy nadal ciagle do niego wracaja (ostatnio Otis Taylor) jednak wszyscy pozostaja w tej stylistyce Jimiego. W tym tempie, w jego rozlozeniu akordow i zawsze, w jakims stopniu, podobnym wstawieniu solowek. Mysle ze w muzyce wspolczesnej sa dwa takie utwory z ktorymi zmierzyl sie kazdy gitarzysta, a ich muzyczna droga jest podobna. To "Hey Joe" w wersji Jimiego i stary blues "Dom wschodzacego slonca" w wersji "The Animals"

"Hey Joe" Led Zeppelin" 1974 rok.
https://www.youtube.com/watch?v=5VGHDA8W-As

:)

A o "The House of the Rising Sun" odrobine tutaj
viewtopic.php?f=71&t=19938&p=673046&hilit=dom+wschodzacego+slonca#p673046
Ostatnio zmieniony kwietnia 21, 2015, 4:45 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: Zdzisław Pająk » kwietnia 21, 2015, 1:03 pm

[quote="agrypa"]We Wroclawiu zabrzmi znowu "Hey Joe" na tysiace gitar, ale zabrzmi w stylistyce Jimiego. Odkad Jim zagral ten song, wszyscy tak go wlasnie graja i mysle ze niewielu gitarzystow zdaje sobie sprawe iz calkiem inaczej byl ten utwor napisany i calkiem inaczej go grano przed Jimim. "Hey Joe" to cala historia i mozna by niezla rozprawke napisac o dziejach tego utworu. Jestem pewien ze gdyby nie to co Hendrix z nim zrobil, kawalek dawno juz bylby zapomniany. A wszak muzycy nadal ciagle do niego wracaja (ostatnio Otis Taylor) jednak wszyscy pozostaja w tej stylistyce Jimiego. W tym tempie, w jego rozlozeniu akordow i zawsze, w jakims stopniu, podobnym wstawieniu solowek. Mysle ze w muzyce wspolczesnej sa dwa takie utwory z ktorymi zmierzyl sie kazdy gitarzysta, a ich muzyczna droga jest podobna. To "Hey Joe" w wersji Jimiego i stary blues "Dom wschodzacego slonca" w wersji "The Animals"


Byłem we Wrocławiu kilka lat temu, impreza na rynku robi ogromne wrażenie, ale największe zroniła grupka bardzo młodych chłopaków z gitarami, którzy w jakiejś bocznej uliczce usiedli i grali na klku gitarach (śpiewali też) "Hey Joe" - z takim duchem, jakiego zabrakło twórcom (i wykonawcom, niektórym) filmu "All is by my side".
Tak przy okazji -Brawo dario za bardzo cenne uwagi i ten dopisek o intencjach reżysera. Mam mimo to nadzieję, że postać Jimiego i przede wszystkim jego muzyka nadal będą fascynować i zachęcać wielu ludzi do gry na gitarze - choć jest prawdą, że nie wszystkie koncerty Jimiego bywały udane i nie wszystkie nagrania powinny były ujrzeć światło dzienne (vide "najnowsza płyta" z Curtisem Knightem!, o czym pisał juz Agrypa)
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Jimi Hendrix

Postautor: Zdzisław Pająk » kwietnia 21, 2015, 8:58 pm

Dowiedziałem sie, że "All is by my side" ma się ukazać na DVD w Polsce w Empikach. :oops:
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 21, 2015, 9:24 pm

Zdzisław Pająk pisze:Dowiedziałem sie, że "All is by my side" ma się ukazać na DVD w Polsce w Empikach. :oops:


Mysle (podobnie jak Zdzislaw) ze to nie jest szczesliwa wiadomosc. Mozna by powtorzyc za Mitchem iz: "Moim zdaniem te wszystkie pozniejsze produkcje, podejrzanej prowinencji i marnej jakosci nie moga mu juz w niczym zaszkodzic".
Jednak sadze ze ten film potrafi zaszkodzic. Jesli bedzie dla kogos jedynym zrodlem wiedzy o Hendrixie, a zapewne w wielu przypadkach tak bedzie, narobi sporych szkod. Obawiam sie, iz zyjemy w takiej rzeczywistosci, ze o wiele wiecej mlodych ludzi obejrzy ten film, niz przeczyta ksiazke Leona czy chocby biografie Crossa. Poznalem w Polsce sporo (wtedy mlodych) gitarzystow, ktorzy kochali muzyke Jimiego, nie wiedzac nic, lub prawie nic o nim samym. Jesli teraz zaczna sie dowiadywac z tego bubla no to..... :shock: Szkoda slow.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 24, 2015, 10:31 pm

agrypa pisze:
Obrazek


Jeden z forumowych kolegow zapytal mnie o zawartosc tego boxu. Pomyslalem ze moze jeszcze kogos to zainteresuje.
W pudelku jest 5 CD, kazda plyta w odzielnej kopercie.
Obrazek
Koperty sa identyczne, wiec wystarczy pokazac jedna.
Obrazek

Zawartosc plyt.
CD1
Obrazek

CD2
Obrazek

CD3
Obrazek

CD4
Obrazek

CD5
Obrazek

:)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 24, 2015, 11:13 pm

Dla bardziej zainteresowanych :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 25, 2015, 9:16 pm

Obrazek

"Hey Jimi" Polskie gitary graja Hendrixa. Wydawnictwo z przed wielu lat, a ja nic o nim nie slyszalem. Fakt ze opuscilem Polske kilka lat przed jego ukazaniem, jednak nadal dziwna to dla mnie sprawa, gdyz zawsze pilnie sledzilem wszelkie tropy z Jimim zwiazane.
Na plycie
1. Zbigniew Hołdys - Fire
2. Leszek Cichoński - Voodoo Child (Slight Return)
3. Wojciech Waglewski - The Wind Cries Mary
4. Jacek Królik i Ryszard Sygitowicz - Crosstown Traffic
5. Jan Borysewicz - Power Of Soul
6. Cichoński/Riedel/Styczyński - Little Wing
7. Ryszard Sygitowicz i Jacek Królik - Angel
8. Cichoński/Riedel/Styczyński - Red House
9. Vintage - Wild Thing
10. Marek Raduli i Krzysztof Ścierański - Third Stone From The Sun
11. Wojtek Klich - Manic Depression
12. Leszek Cichoński i Marek Raduli - Thanks Jimi
Czyli faktycznie nasza gitarowa elita. Do tego kazdy reprezentuje dosc odmienne podejscie do instrumentu, wiec chyba nudno nie jest.

Recenzja Jacka Podlewskiego
Muszę przyznać, że gdy usłyszałem po raz pierwszy o wydaniu tej płyty, lista biorących udział w przedsięwzięciu muzyków mocno rozbudziła moje oczekiwania. Jak okazało się później, nie na darmo - polska elita gitarowa dobrze się spisała. Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, jeśli chodzi o skład "wioślarzy", których słyszymy, choć każdy pewnie dopisałby chętnie do nich kilka nazwisk (w moim przypadku byliby to Zbigniew Krebs i Dariusz Kozakiewicz). Podobnie jest z repertuarem - chociaż brakuje takich klasyków jak "Hey Joe", "Purple Haze" czy "Foxey Lady", to dobór kompozycji jest i tak satysfakcjonujący - dobrze oddaje różnorodność i bogactwo dorobku Hendriksa. Większość artystów postawiła na wierność oryginałom - co chwila odzywa się czyjś ognisty przester i wyrazisty groove sekcji rytmicznej. Jednak niemal każde nagranie nosi na sobie piętno osobowości interpretatorów - Jacek Królik gra jak zwykle z pełną wirtuozerią, lecz, jako że jest dojrzałym, doświadczonym gitarzystą nie pozwala technice przyćmić muzyki, zaś basowa solówka Krzysztofa Ścierańskiego z "Third Stone From The Sun" równie dobrze sprawdziłaby się w którejś z jego autorskich kompozycji. W tym samym utworze Marek Raduli raczy nas zagrywkami z pogranicza stylu Jimiego i Carlosa Santany. Chyba najbliżej samego Hendriksa jest Jan Borysewicz, który wykonał mniej znany, ale znakomity utwór "Power of Soul" z takim ogniem, że przez kilka minut staje nam przed oczami Woodstock '69. Niewątpliwie wyróżnia się delikatna, jazzująca interpretacja "The Wind Cries Mary" Wojciecha Waglewskiego. Brawa należą się też Zbigniewowi Hołdysowi za oryginalny pomysł wykorzystania fletu w "Fire", co nadało temu mocnemu z założenia kawałkowi artrockowego charakteru. W zasadzie trudno wskazać tutaj słabszy utwór czy kiepskie wykonanie. Mnie osobiście najmniej przypadł do gustu "Voodoo Child" Leszka Cichońskiego, który postawił na mroczny nastrój zamiast dynamiki i "wykopu"; (a wiem, że potrafi zagrać ten numer inaczej, było się na paru koncertach), ale niektórym może się akurat takie podejście bardzo spodobać. Nie sposób pominąć doskonałej roboty, którą wykonali na "Hey Jimi" zaproszeni wokaliści. Sebastian Riedel śpiewa "Red House" i autorski utwór Leszka Cichońskiego "Thanks Jimi" (jedyna piosenka niepochodząca z repertuaru Hendriksa) tak, że ojciec może być z niego dumny. Błyszczy też Ewelina Flinta w "Little Wing", zaś Małgorzata Stępień brzmi w "Crosstown Traffic" jak diva soulu. Koniecznie muszę też wspomnieć o doskonałej oprawie krążka - w stylowej okładce znajdziemy kolorową książeczkę ze wspomnieniowym tekstem Zbigniewa Hołdysa poświęconym Hendriksowi, a także licznymi zdjęciami. Zaś po włożeniu CD do napędu komputera możemy zapoznać się z gitarową miniszkółką "Rekordowe ABC gitarzysty". Wszystko to potwierdza, że płyta jest nie tylko wydarzeniem artystycznym, lecz także gruntownie przemyślanym projektem. Album "Hey Jimi" okazał się bardzo udanym przedsięwzięciem. Pozostaje tylko czekać na następną okazję, kiedy polska gitarowa śmietanka połączy siły.

Moze ktos z Was posiada ten album i napisze pare slow. Bardzo jestem ciekaw. Plyte sprzedawano razem z ksiazka. Bardzo chcialbym sie dowiedziec nieco szerzej, co tez ta publikacja zawiera.

Obrazek
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » kwietnia 27, 2015, 9:00 am

Zbigniew Holdys "Fire"
https://www.youtube.com/watch?v=kyh4BlhtTAA

Wojciech Waglewski - The Wind Cries Mary
https://www.youtube.com/watch?v=RD-bTxjfGOw

Marek Raduli i Krzysztof Scieranski - Third Stone From The Sun
https://www.youtube.com/watch?v=yZ162SNO7lw

Jan Borysewicz - Power Of Soul
https://www.youtube.com/watch?v=UuYW62L8ya8

Wojtek Klich - Manic Depression
https://www.youtube.com/watch?v=F7n0WU3xQ6c

Ryszard Sygitowicz i Jacek Krolik - Angel
https://www.youtube.com/watch?v=0sjus_D2Qqs

Cichonski, Riedel, Styczyński - Red House
https://www.youtube.com/watch?v=yz6S785mng8

Cichoński, Styczyński, Flinta - Little Wing
https://www.youtube.com/watch?v=DTjHvQE-cZU

Leszek Cichonski i Marek Raduli - Thanks Jimi :)
https://www.youtube.com/watch?v=dSEfJyd7BnA

Opinie pozostawiam wam. Mnie szczegolnie wzruszyl "Thanks Jimi" :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » maja 1, 2015, 1:53 pm

Warto posluchac :)

"Red House" Jimi Hendrix by John Langford Acoustic Music
https://www.youtube.com/watch?v=wqCqeOylGeU

"Wind Cries Mary" Jimi Hendrix John langford Acoustic Music
https://www.youtube.com/watch?v=RexFwBP2K3s

"Little Wing" Jimi Hendrix John Langford Acoustic Music
https://www.youtube.com/watch?v=ul61IZX8Qmc

I jeszcze raz "Little Wing"

Jimmy Hendrix - Little Wing "Acoustic Fingerstyle Guitar" - Omen Ranger
https://www.youtube.com/watch?v=s9PlP-NMIBw

Thanks men! Jimi would be proud :D
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » maja 2, 2015, 4:51 pm

Obrazek
cc
Ostatnio zmieniony sierpnia 24, 2018, 7:34 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Re: Jimi Hendrix

Postautor: agrypa » maja 3, 2015, 6:08 pm

Dlaczego przy tak bogatej "Hendrixowskiej" bibliotece, zdecydowalem sie na tlumaczenie fragmentow wspomnien Mitcha? Powodow jest kilka. Najwazniejszym jest fakt iz Mitch byl i przyjacielem i partnerem muzycznym Jimiego praktycznie przez wszystkie najistotniejsze lata jego kariery i trwal przy nim do konca. Noel rowniez spisal swoje wspomnienia, jednak po pierwsze byly przetlumaczone na jezyk polski, po drugie sa, dla mnie, mniej interesujace. Odnosze wrazenie ze Mister Redding mowi o wiele wiecej o sobie, jak o Jimim. Wspomnienia Mitcha pozwalaja na poznanie Hendrixa i dostrzezenie jakim byl czlowiekiem. Kolejnym powodem jest to, iz niedlugo ukaze sie ksiazka Zdzislawa Pajaka. Na regalach Zdzicha sa wszystkie ksiazki, ktore goszcza i na moich. Na pewno wszystko to co jest w tych publikacjach istotne i interesujace, trafi na karty jego ksiazki. Natomiast Zdzislaw nie ma wspomnien Mitcha, wiec moze beda interesujacym uzupelnieniem jego publikacji. Opowiesc Mitchella odbieram jako niezwykle uczciwa i szczera. Jego zdecydowane wycofanie sie z wszelkich tematow plotkarsko-skandalicznych, bardzo mi odpowiada.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Na jeden temat...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości

cron