Tragedia !!!! [*]

Pożegnania, wspomnienia...

Moderator: mods

Postautor: krwiopijca kożuchów » kwietnia 12, 2010, 7:42 pm

....pokój ich Duszy....
Kochacie muzykę, kochacie innych ludzi? Zapraszam do mnie!
Na Festiwal Życia. TU więcej informacji.
Awatar użytkownika
krwiopijca kożuchów
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4108
Rejestracja: września 21, 2008, 9:37 pm
Lokalizacja: Kożuchów

Postautor: Azuro » kwietnia 12, 2010, 8:38 pm

gregori pisze:Niestety nie mam tez watpliwosci ze pamieć o zmarlym prezydenie bedzie wykorzystywana przez partie jego brata w brudnych zagrywkach politycznych.


Twoja wypowiedź jest niesamowicie nie na miejscu w tej sytuacji. Nie chcę się tutaj rozpisywać o nagłej zmianie wizerunku prezydenta kreowanego przez media. Ale widzę, że niektórzy nie dostrzegli pewnych zmian wśród polityków i opinii telewizji. Po prostu do głosu doszli Ci, których zawsze pomijano.
Nie czas teraz na spory i domyślanie się co kto będzie robił. Czas na zadumę i refleksję, może i na modlitwę. A to co politycy zrobią to zależy tylko od ich sumień i systemu wartości.
"Blues is easy to play, but hard to feel"
J. M. Hendrix.
Azuro
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 32
Rejestracja: stycznia 20, 2009, 10:28 pm
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postautor: *woytek » kwietnia 12, 2010, 9:31 pm

Warszawa czegos takiego nie widziala od pieciu lat...Dokladnie pieciu- liczac wedlug kalendarza liturgicznego...

Bylem akurat w centrum gdy, wczoraj w poludnie stanela cala Polska. Tak sie zlozylo, ze zatrzymalem samochod w Alejach Jerozolimskich- jednej z dwoch glownych arterii Srodmiescia. Stanelo doslownie wszystko i wszyscy, zawyly syreny i pojednycze klaksony...Szalenie rzadko doswiadcza sie takiej sytuacji. Normalnie tetniaca i biegnaca swoim zyciem ulica, gdzie kazdy gdzies sie spieszy i truchta zamarla na te dwie minuty... To byla niesamowita chwila... W Holdzie poleglym, na czele z Prezydentem...

Zazwyczaj w niedziele w Centrum panuje niewielki ruch uliczny. Wczoraj odnosilo sie wrazenie, ze sa to godziny szczytu. Tysiace ludzi zmierzajacych pod Palac Prezydencki oraz na Pl. Pilsudskiego...To samo dzialo sie w sobotnie popoludnie, wieczor i noc...

Moi rodzice byli w okolicy lotniska gdy zostaly przywiezione zwloki SP Lecha Kaczynskiego, jak i potem pojechali rowniez na trase przejazdu.
Aby oddac Mu Czesc i Hold.
Mama mi powiedziela: 'Bylo tyle ludzi, jakby przyjezdzal Jan Pawel II'...
Jeszcze dzisiaj wieczorem widzialem plonace wciaz znicze w prowadzacej z lotniska Al.Zwirki i Wigury...

Wszystko to napawa mnie zdumieniem -tym pozytywnym ,ale i zalem oraz smutkiem. Musieli zginac, aby Polacy dostrzegli Ich takimi jacy byli? Ogladam TV i nie moge sie nadziwic, jakie piekne obrazy widze...

Mam nadzieje, ze wielu Polakow zrozumie jak bardzo sie mylila w ocenie.
Dzisiaj chyle czola przed tym, co powiedzial Lech Walesa, przed tym, co napisali w kondolencjach przywodcy wielu Panstw, przed wszystkimi gestami wykonanymi przez ludzi z calego Swiata...
Wobec Prezydenta, Jego zony i wszystkich pozostalych ludzi bedacych na pokladzie...

NIC JEDNAK NIE ZASTAPI TEJ STRATY...
...
Bedzie mi Pana brakowalo Panie Prezydnecie!!! Nie zapomne i nie pozwole aby zapomniano o tym, jak bardzo walczyl Pan za Polske!
Oddam tez hold wszystkim Tym, dla których Dobro tego Panstwa było jedna z najważniejszych spraw w zyciu…

*woytek
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » kwietnia 12, 2010, 9:35 pm

Ten fragment postu skasowałem, ponieważ stał się bezprzedmiotowy. Administrator

.........................


O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju,

Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;
Jedność tam, gdzie panuje zwątpienie;
Nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz;
Światło tam, gdzie panuje mrok;
Radość tam, gdzie panuje smutek.

Spraw abyśmy mogli,
Nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
Nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
Nie tyle szukać miłości, co kochać;

Albowiem dając, otrzymujemy;
Wybaczając, zyskujemy przebaczenie,
A umierając, rodzimy się do wiecznego życia
.
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » kwietnia 12, 2010, 9:38 pm

*woytek pisze:
NIC JEDNAK NIE ZASTAPI TEJ STRATY...
...
Bedzie mi Pana brakowalo Panie Prezydnecie!!! Nie zapomne i nie pozwole aby zapomniano o tym, jak bardzo walczyl Pan za Polske!
Oddam tez hold wszystkim Tym, dla których Dobro tego Panstwa było jedna z najważniejszych spraw w zyciu…

*woytek


......................
za Woytkiem - to samo i tak samo!!!
Freebird
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Gregg » kwietnia 12, 2010, 9:46 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
*woytek pisze:
NIC JEDNAK NIE ZASTAPI TEJ STRATY...
...
Bedzie mi Pana brakowalo Panie Prezydnecie!!! Nie zapomne i nie pozwole aby zapomniano o tym, jak bardzo walczyl Pan za Polske!
Oddam tez hold wszystkim Tym, dla których Dobro tego Panstwa było jedna z najważniejszych spraw w zyciu…

*woytek


......................
za Woytkiem - to samo i tak samo!!!
Freebird

[...] Wtem z ambony ozwało się warczenie bębna.

Zdumieli się słuchacze. Ksiądz Kamiński zaś bił w bęben, jakby na trwogę; nagle urwał i nastała cisza śmiertelna. Po czym warczenie ozwało się po raz drugi, trzeci; nagle ksiądz Kamiński cisnął pałeczki na podłogę kościelną, podniósł obie ręce w górę i zawołał:

— Panie pułkowniku Wołodyjowski!

Odpowiedział mu krzyk spazmatyczny Basi. W kościele uczyniło się po prostu straszno. Pan Zagłoba podniósł się i na współkę z panem Muszalskim wynieśli omdlałą niewiastę z kościoła.

Tymczasem ksiądz wołał dalej:

— Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! wojna! Nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz! szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?

Wezbrały rycerskie piersi i płacz powszechny zerwał się w kościele, i zrywał się jeszcze kilkakrotnie, gdy ksiądz cnotę, miłość ojczyzny i męstwo zmarłego wysławiał, a i kaznodzieję porwały własne słowa. Twarz mu pobladła; czoło okryło się potem, głos drżał. Uniósł go żal nad zmarłym rycerzem, żal nad Kamieńcem, żal nad zgnębioną rękoma wyznawców księżyca Rzecząpospolitą, i taką wreszcie kończył swoją mowę modlitwą:

— Kościoły, o Panie, zmienią na meczety i Koran śpiewać będą tam, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali. Pogrążyłeś nas, Panie, odwróciłeś od nas oblicze Twoje i w moc sprosnemu Turczynowi nas podałeś. Niezbadane Twoje wyroki, lecz kto, o Panie, teraz opór mu stawi? Jakie wojska na kresach wojować go będą? Ty, dla którego nic nie jest w świecie zakryte. Ty wiesz najlepiej, że nie masz nad naszą jazdę! Która ci, Panie, tak skoczy, jako nasza skoczyć potrafi? Takichże obrońców się pozbywasz, za których plecami całe chrześcijaństwo mogło wysławiać imię Twoje? Ojcze dobrotliwy! nie opuszczaj nas! okaż miłosierdzie Twoje! ześlij nam obrońcę, ześlij sprosnego Mahometa pogromcę, niech tu przyjdzie, niech stanie między nami, niech podniesie upadłe serca nasze, ześlij go, Panie!...


:cry: :cry: :cry:
"[...] ten, co odszedł, jeśli czcimy jego pamięć, jest potężniejszy i bardziej obecny od żywych". Antoine de Saint-Exupéry, "Twierdza"
http://podziemiezbrojne.blox.pl
http://www.doomedsoldiers.com
http://www.nationalarmedforces.com
Gregg
blueslover
blueslover
 
Posty: 415
Rejestracja: sierpnia 31, 2006, 7:43 am
Lokalizacja: Włodawa

Postautor: apollo » kwietnia 12, 2010, 9:48 pm

Trwam w nadziei, że ta ofiara zaowocuje zbliżeniem z narodem rosyjskim. Ufam, że to, co oglądamy od soboty, to nie tylko medialne gesty. Wszak prez. Miedwiediew ogłosił żałobę po tragedii, która spotkała inny naród (to precedens w ich historii); w niedzielę pokazano "Katyń"; działania ich służb są niezwykle transparentne - i co najważniejsze - bardzo profesjonalne i przychylne nam.

Łatwiej z taką myślą znosić ból.
Awatar użytkownika
apollo
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1918
Rejestracja: października 17, 2005, 10:45 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Wojtek Młynarczyk » kwietnia 12, 2010, 10:00 pm

Ja tam, niestety, nie bardzo wierzę w metamorfozę Putina - pułkownika KGB (bo przecież to on rozdaje karty). Choć doceniam, że władze rosyjskie zachowują się bardzo godnie. I niezależnie od tego czy to zachowanie w pełni szczere, czy też (co uważam za bardziej prawdopodobne) wynika z zimnej kalkulacji - jest to godne szacunku.

Natomiast do głębi wzruszony jestem postawą Rosjan - zwykłych ludzi, którzy z własnej i nieprzymuszonej woli przychodzą na miejsce katastrofy, przynoszą biało-czerwone kwiaty, znicze i wyrażają poparcie i solidarność. To rzeczywiście może być początkiem zmiany nastawienia narodów względem siebie. Oby tak się właśnie stało i oby politycy tego nie zniszczyli.
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: krwiopijca kożuchów » kwietnia 12, 2010, 10:13 pm

....oby....oby....
Kochacie muzykę, kochacie innych ludzi? Zapraszam do mnie!
Na Festiwal Życia. TU więcej informacji.
Awatar użytkownika
krwiopijca kożuchów
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4108
Rejestracja: września 21, 2008, 9:37 pm
Lokalizacja: Kożuchów

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » kwietnia 12, 2010, 10:54 pm

Wojtek Młynarczyk pisze:
Natomiast do głębi wzruszony jestem postawą Rosjan - zwykłych ludzi, którzy z własnej i nieprzymuszonej woli przychodzą na miejsce katastrofy, przynoszą biało-czerwone kwiaty, znicze i wyrażają poparcie i solidarność. To rzeczywiście może być początkiem zmiany nastawienia narodów względem siebie. Oby tak się właśnie stało i oby politycy tego nie zniszczyli.


..............
No własnie Wojtku taka wyrażam nadzieję
pozdr
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Azuro » kwietnia 12, 2010, 11:12 pm

Wojtek Młynarczyk pisze:Ja tam, niestety, nie bardzo wierzę w metamorfozę Putina - pułkownika KGB (bo przecież to on rozdaje karty).


Ja również mam z tym problem, ale to chyba bierze się z naszej nieufności wobec Rosjan (zresztą dość uzasadnionej choć długo podtrzymywanej). Być może kryje się za tym jakiś spisek... ale ja wierzę w to, że naród rosyjski wyzwala się ze swojej "carskiej mentalności".
"Blues is easy to play, but hard to feel"
J. M. Hendrix.
Azuro
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 32
Rejestracja: stycznia 20, 2009, 10:28 pm
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postautor: Dziadek Władek » kwietnia 12, 2010, 11:28 pm

Myślę, że ten list Gregga powinien znaleźć się tu, jako piękne zamknięcie Księgi Kondolencyjnej.

Dzięki, *woytek :)

List Gregga:


Najdroższy Panie Prezydencie !

Usłyszałem wczoraj w radiu księdza... opowiadał, jak pod Twoim domem zauważył kującą w oczy, niepozwalającą oderwać od siebie wzroku kartkę, zostawioną przez jakiegoś człowieka, na której napisał on: „polecieliście oddać hołd ofiarom, a złożyliście ofiarę w hołdzie”. Ileż tragicznej prawdy zawarł ten nieznajomy w tym krótkim zdaniu... właśnie... PRAWDY. Słowa, którego znaczenie w Polsce ostatnich dwudziestu lat uległo potwornemu skundleniu, a które dla Ciebie stanowiło aksjomat i fundament całego życia.

Wiedziałem o tym już wtedy gdy poszedłem na Ciebie głosować, wiedziałem już o tym wcześniej. Twoja postawa i działanie była emanacją moich pragnień i marzeń o tym jaki mój kraj powinien być. Oczami wyobraźni widziałem uśmiech marszałka Piłsudskiego, który onegdaj nakazał wojskowym - do generała włącznie - oddawać wszędzie honory Powstańcom Styczniowym, gdy dzięki Twej determinacji i wbrew plwocinom „wyborców przyszłości”, Polacy zaczęli honory oddawać Powstańcom Warszawy. Marszałek będzie szczęśliwy mając Cię u swego boku... i duchem, i ciałem... na Wawelu.

Miałem łzy w oczach i serce pełne dumy gdym ujrzał, o czym marzyć nie śmiałem... w 2007 r. major „Zapora” wrócił z niebytu, i to z Orderem Odrodzenia Polski od Ciebie. Potem już za każdym razem płakałem... jeden za drugim, z lśniącym Polonia Restituta, dumni z mgły szli kpt. „Huzar”, kpt. „Młot”, mjr. „Łupaszka”, mjr. „Orlik”, kpt. „Warszyc”, mjr. Bruzda”, kpt. „Ryba”, por. „Jastrząb” i „Żelazny”... trudno wymienić Ich wszystkich... podziękują Ci osobiście...

Jakże dumny byłem będąc Polakiem, gdy widziałem jak reprezentujesz moją Ojczyznę, i jak w końcu „brzydka panna” pięknieje i podnosi dumnie głowę, pomna swej wielkiej przeszłości, tradycji, kultury i waleczności. Jakże bolał mnie fałsz tych wszystkich miałkich i małych ludzi, którzy w imię swoich malutkich koniunkturalnych interesów z kłamstwa zrobili potworny oręż, by Cię zhańbić, splugawić, ośmieszyć. Skundleni mali ludzie... o jakże wielki się dziś obok nich wydajesz.... chcieli zaszczuć, wyśmiać Twoje i milinów Polaków wartości, Twą religijność, patriotyzm, szacunek do etosu II Rzeczypospolitej i najpiękniejszej historii tej Pierwszej. Twą i Marii miłość, na którą gdy patrzyłem, ściskałem żonę mocniej za rękę. Ale ja to wiedziałem zawsze, choć trudno to było zobaczyć w „polskojęzycznych mediach”. Dziś widać... Oni to też wiedzieli, widzieli... „Cóż dobrego Im uczyniliście, że Was tak znienawidzili?”... to stare przysłowie ciągle snuje mi się po głowie, gdy myślę o kundliźmie wielu ludzi wczoraj i ich krokodylich łzach dzisiaj. A może stał się cud i naprawdę żałują... może... Boże... jakże, przy całej powadze majestatu, pięknymi, dobrymi i zwykłymi ludźmi byliście... jesteście... zostaniecie takimi na zawsze w mej pamięci...

Wiesz Mój Prezydencie, jestem zdruzgotany, od soboty nie mogę się pozbierać, co chwila ocieram łzy. Ale też, paradoksalnie, czerpię siłę z Waszej ofiary. Wcześniej często byłem zmęczony, nie miałem sił do dalszego działania, obojętniałem przez innych obojętność. Już jest dobrze... Siły wróciły... teraz moje pisanie, na tej mojej małej stronce, nabiera innego wymiaru. Będę je teraz w głębi serca postrzegał jako część Twojej misji, kontynuację Twego dzieła przywracania pamięci, będę robił to teraz też w hołdzie dla wielu z Tych, którzy w sobotę odeszli wraz z Tobą, Panie Prezydencie. Myślę, że ta śmierć wyda w efekcie piękne owoce... wierzę w to głęboko i to mnie jakoś trzyma.

Myślałem i ciągle myślę jak potworny cios spotkał wszystkich, którym na sercu leżała pamięć, tożsamość, tradycja, historia, patriotyzm. Boli mnie to tym bardziej i wzbudza strach, gdy obserwuję potworny ocean obłudy i hipokryzji wylewający się z tych wszystkich mediów, ust i twarzy, którzy przez lata pluli na to wszystko w co głęboko wierzyli i starali się ze wszystkich sił ratować dziś już Nieobecni, Wielu z Was. Ciężko mi żyć w takim świecie, chciałbym by chociaż zamilkli i nie kalali swoim obłudnym sykiem Waszej Pamięci. Ale cóż mogę zrobić... modlę się... i mogę też odprowadzić Cię Panie Prezydencie w Twoją ostatnią drogę, z Twą ukochana małżonką... więc pojadę do Krakowa to właśnie zrobić. Stanę u stóp siedziby polskich królów, na Wawelu i ze łzami w oczach odprowadzę Cię w to najgodniejsze Ciebie miejsce. To dzięki wielu tam pochowanym ludziom dumny jestem z Polski, jestem dumnym Polakiem. To dzięki Tobie, Mój Prezydencie, od kilku lat duma ta rosła i potężniała. Być może właśnie tej tragedii trzeba było, by ludzie się obudzili. Chcę w to wierzyć. Wierzę !!! Chcieli Cię zniszczyć za życia, a Ty przez okoliczności swej śmierci i nią samą stałeś się NIEŚMIERTELNY.

Jakże porażająco symbolicznie jawi się dziś myśl, że jeden Prezydent Mojego Kraju oddaje życie za ratowanie pamięci o naszych pomordowanych Bohaterach, a inny, i to ten co był stawiany za wzór Europejczyka, Polaka i najgodniejszego reprezentanta Narodu, z którego mieliśmy być dumni i brać przykład, deptał pijany po Ich grobach. Jeśli dzisiaj, jutro, w niedalekiej przyszłości Ten Naród się nie ocknie i nie zobaczy tego, czego już nam Pan Bóg chyba wyraźniej nie mógł zakomunikować, to zginiemy, odejdziemy w nicość, we mgłę... tę smoleńską, katyńską... I nic już nas nie uratuje.

Przed chwilą w radiu jakaś kobieta powiedziała, że całe Twoje życie Panie Prezydencie, było drogą do Katynia. Tak, walczyłeś o Nich i dla nich zginąłeś. Ale to nie pójdzie na marne... od soboty nikt już nigdy o Nich nie zapomni. I o Was. Jak powiedział Jezus: „Wszystko co jest ukryte, musi zostać ujawnione”. I tak się dzieje... dzieje się to teraz na naszych oczach. Katyń 1940 za sprawą tego z 2010 jest na ustach całego świata. Piękna, wspaniała Polska, moja Ojczyzna, Majestat Rzeczypospolitej w końcu jest na ustach całego świata !

Gdziekolwiek jesteś Panie Prezydencie - WYGRAŁEŚ !!! I wierzę głęboko, że patrzysz teraz na to z góry, w otoczeniu tych wszystkich, o których walczyłeś i za których ofiarę złożyłeś. Że „Płaszczem Jego chwały, blaskiem okryci, są tam z Tobą – Panie Prezydencie - wszyscy „polscy bandyci”... , że szczęśliwi, spokojni, dumni... szepczecie ze łzami w oczach: POLONIA RESTITUTA !

Dziękuję Ci Mój Prezydencie ! Po stokroć Ci dziękuję !!!
Grzegorz Makus
z małej, nadbużańskiej Włodawy, z tej wyszydzanej jak Ty Polski B. Z Kresów... Dumnej Rzeczypospolitej.

PS. Wiem Panie Prezydencie, że lubiłeś pieśni Jacka Kaczmarskiego... ale może spodoba Ci się choć trochę jak do św. Piotra pomodli się Edwina McCain'a. Posłuchaj...
http://www.youtube.com/watch?v=FV_QUvcv ... re=related
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Odeszli...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 464 gości

cron