Jury! Jak oceniać...

Tu porozmawiacie o najpiękniejszej muzyce jaką jest Blues; o tradycji, teraźniejszości i przyszłości "błękitnych nutek"...

Moderator: mods

Postautor: Bluesmaster » września 27, 2012, 9:07 pm

Darek zadał pytanie:"po co startujecie w tych konkursach?". Bardzo dobre pytanie. Też jestem ciekawy. Może ktoś z muzyków biorących udział objaśni nam, co się za tym kryje? Oczywiście, oprócz nagród finansowych. Padły tu uwagi o niekompetencjach jury, o kolesiostwie, o udziale w jury menago zespołu, o dziwnych werdyktach - gdzie zwycięzcami konkursów bluesowych z nazwy zostawali metalowcy, itd. Co zatem sprawia, że konkursy nadal są dla Was tak istotne i
ważne? Bo z drugiej strony w ciągu ostatnich lat powtarza się ten sam schemat: w danym roku większość konkursów wygrywa zespół XXX, w następnym roku gra na tych festiwalach jako zwycięzca ubiegłoroczny, a w kolejnym roku gdzieś znika albo rozpada się (oczywiście, są tu
wyjątki). Czy chodzi o to, że kasa z wygrania przeglądu jest dość niezła, a potem kiedy już się wygrało wszystkie konkursy, trudno pogodzić się z graniem w klubach za zwrot kosztów?

Wydaje mi się, że jest druga droga, może trudniejsza, ale może dająca mocniejsze podstawy dla satysfakcji i owocnej działalności zespołu. Praca, praca i jeszcze raz mozolna praca. Dzień po dniu, rok po roku...
Naprawdę chciałbym to wiedzieć, chociaż wiem, że to trudne pytanie.
Awatar użytkownika
Bluesmaster
blueslover
blueslover
 
Posty: 695
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 1:34 pm

Postautor: Robert007Lenert » września 27, 2012, 9:24 pm

Dawno , dawno temu w miescie Krakow w Klubie Pod Jaszczurami odbywaly sie cyklicznie /co miesiac/ dwa konkursy. Pierwszy "Jazz alez to bardzo proste" i 'Spiewac kazdy moze". Tam wykonawca po swoim wystepie prosil ze sceny o ocene wybranego jurora. Ten mial obowiazek ocenic tzw "wykona" przy wypelnionej do granic mozliwosci sali. To sie sprawdzalo i to zastosuje na X GBF.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Tomiszon » września 28, 2012, 2:23 am

kora_ pisze:
Tomiszon pisze:No właśnie - nie zupełnie otwarte obrady, bo wtedy raczej by się robił tylko bałagan - mówię o możliwości polemiki bądź dyskusji wykonawców i publiczności z jurorami, tak aby z tego nie robić tajemnicy.


Z tego, co mi wiadomo, już nie startujecie w konkursach, raczej jesteście "gwiazdami' różnych festiwali .

Ubiegasz się o rolę jurora ? :D Życzę powodzenia :D


Kora, nie wiem jak traktować twoją wypowiedź, ale chyba najlepiej potraktować ją tak że jest szczera i życzliwa, więc odpowiadam: dziękuję ale się nie wybieram w czasie najbliższym, trudno mi siebie wyobrazić w takiej roli :) żeby być jurorem trzeba mieć lata doświadczeń, osłuchanie, muzykalność, rozsądek, MĄDROŚĆ, wiedzę, ja jeszcze długo postoję w kolejce po to wszystko :)



Co do pytania "Dlaczego bierzecie udział" no to mogę powiedzieć jak to wyglądało u mnie: dla mnie za każdym razem największym profitem byli poznani ludzie. Nie mówię tylko o znajomościach owocujących później koncertami, choć i tych oczywiście było sporo, ale po prostu o tym że pokazujesz swoją muzykę bardzo dużej ilości osób i zawsze w tym tłumie znajdzie się ktoś kto później dla Ciebie okaże się wartościowy. Oczywiście laury fajnie potem sobie wypunktować na stronie internetowej, pieniądze można zainwestować w sprzęt i w rozwój, ale często zdarza się że niewygrany przegląd X może się okazać znacznie ważniejszym i bardziej owocnym wydarzeniem niż przegląd Y gdzie zdobędzie się laury...

Poza tym warto nadmienić, że przypadki tu opisywane typu głupi jurorzy, niesprawiedliwe werdykty, niebluesowi metalowcy, lobbowane nagrody, wcale nie należą do większości, bo taki wniosek zdaje się z postu PFDasza płynąć. Po prostu ten temat chyba jest dobrym miejscem do analizy tych przypadków na korzyść potomnych :) jak widać już jakieś zmiany są wprowadzane w życie.


http://www.youtube.com/watch?v=DPO3GXemNY0 - mam pytanie, trochę inne, ale dalej w temacie. Son House, w krótkim czasie, mówi tu bardzo dużo wartościowych słów o bluesie, jego chyba spokojnie można przyjąć jako autorytet niepodważalny. Zauważcie, że (oczywiście to wypowiedzi wyjęte z kontekstu) mówi przede wszystkim o treści utworów - a więc nie tylko melodia, rytm, fraza, itp, itd, ale też treść i przekaz. Czy jurorzy, jeśli już muszą zadać sobie pytanie, czy to blues czy nie, zwracają uwagę na tekst? Na to, czy muzyk ma do opowiedzenia jakąś historię, i czy ona w ogóle jest ciekawa?
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: Darekk66 » września 28, 2012, 3:28 pm

Tomku. Jak czytam Twój ostatni wpis to myślę, że już jesteś "gotowy" aby zasiadać w jury :D .....Do cech wymienionych przez Ciebie , którymi powinien charakteryzować się juror dodam jeszcze jedną :POKORA :twisted:
Darek Kępiński
Awatar użytkownika
Darekk66
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4658
Rejestracja: listopada 9, 2008, 8:02 pm
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Postautor: kora » września 28, 2012, 5:01 pm

Tomiszon pisze:Czy jurorzy, jeśli już muszą zadać sobie pytanie, czy to blues czy nie, zwracają uwagę na tekst?


Jak w tekście nie ma mowy o tym,ze komuś zdechł pies, żona zdradziła a dom spłonął ,to nie ma mowy o tym aby to był blues :lol: :lol: :lol: :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Kuba Chmiel » września 28, 2012, 5:11 pm

Tomiszon pisze:
http://www.youtube.com/watch?v=DPO3GXemNY0 - mam pytanie, trochę inne, ale dalej w temacie. Son House, w krótkim czasie, mówi tu bardzo dużo wartościowych słów o bluesie, jego chyba spokojnie można przyjąć jako autorytet niepodważalny. Zauważcie, że (oczywiście to wypowiedzi wyjęte z kontekstu) mówi przede wszystkim o treści utworów - a więc nie tylko melodia, rytm, fraza, itp, itd, ale też treść i przekaz. Czy jurorzy, jeśli już muszą zadać sobie pytanie, czy to blues czy nie, zwracają uwagę na tekst? Na to, czy muzyk ma do opowiedzenia jakąś historię, i czy ona w ogóle jest ciekawa?


Słyszałem sporo wypowiedzi Sona Housa i innych bluesmanów definiujących co jest bluesem a co nie. Większość z nich słowem nie wspomniała o kwestiach harmonicznych, czy rytmicznych, raczej o filozoficznej stronie bluesa. Oczywiście współczesnym znawcom to nie przeszkadza, bo o bluesie i tak wiedzą lepiej, od jego autorów :).
Przypomina mi to przypadek pewnego filozofa prawa, bodaj Johna Austina, który wymyślił teorię, ale potem ją odwołał i zastąpił inną. Jego zwolennicy uważali jednak, że... mistrz się pomylił i tak naprawdę słuszniejszą teorią jest ta pierwsza, mimo, że sam autor temu wyraźnie potem zaprzeczał :).
Awatar użytkownika
Kuba Chmiel
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4230
Rejestracja: września 18, 2005, 11:20 am
Lokalizacja: Katowice

Postautor: kora » września 28, 2012, 6:16 pm

Kuba Chmiel pisze:Słyszałem sporo wypowiedzi Sona Housa i innych bluesmanów definiujących co jest bluesem a co nie. Większość z nich słowem nie wspomniała o kwestiach harmonicznych, czy rytmicznych, raczej o filozoficznej stronie bluesa.


Pewnie nie wiedzieli co to harmonia , czy rytmika :lol: :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: olekblues » września 28, 2012, 8:54 pm

Bardzo fajna dyskusja, poczytałem sobie i myślę że w tym co tutaj przeczytałem jest u każdego sporo racji. Tomek napisał: "żeby być jurorem trzeba mieć lata doświadczeń, osłuchanie, muzykalność, rozsądek, MĄDROŚĆ, wiedzę, ja jeszcze długo postoję w kolejce po to wszystko." - chłopak za każdym razem bardzo pozytywnie mnie zaskakuje... pewnie nie byłem na tylu konkursowych imprezach co Ty Tomku ale te które odwiedziłem pozostawiały sporo do życzenia w tym temacie... Darek zwrócił uwagę na pokorę, to jest strzał w dziesiątkę tylko czy ktoś rozumie słowo pokora?
Bardzo spodobał mi się wpis Roberta:"Tam wykonawca po swoim wystepie prosil ze sceny o ocene wybranego jurora. Ten mial obowiazek ocenic tzw "wykona" przy wypelnionej do granic mozliwosci sali."
W takim przypadku wychodzi szydło z worka i stanowi o wartości zarówno wykonawcy jak i jurora.
Co się tyczy metalowców na imprezach bluesowych - a są takie?
to co się słyszy raczej rzadko mogło by znaleźć się na półce z bluesem... tutaj Son House jest bardzo dobrym przykładem "wykładowcy" wyjaśniającego zjawisko jakim jest BLUES.
Jak się dobiera skład jury?
Kto wybiera skład Jury?
... fajnie jest mieć osiągnięcia, ale z drugiej strony..., gdzie jak nie na festiwalu czy przeglądzie ma się okazję do obcowania z większa publicznością niż podczas przygodnego koncerciku, ale z drugiej strony lepiej jest grać dla 10 którzy słuchają ze zrozumieniem niż 1000 w których jest tylko ta dziesiątka, jury są potrzebne ale co znaczyło by najlepsze nawet jury bez wykonawców?
... jury się "docenia" - wykonawców coraz rzadziej i to jest ból.
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: Mean Machine » października 1, 2012, 2:26 pm

Tomiszon pisze: Czy jurorzy, jeśli już muszą zadać sobie pytanie, czy to blues czy nie, zwracają uwagę na tekst? Na to, czy muzyk ma do opowiedzenia jakąś historię, i czy ona w ogóle jest ciekawa?


Pewnie zwracajom, o ile rozumiom co wokalista śpiewo. A czasem pewnie bariera językowa skutecznie im to utrudnia :-)
Ostatnio zmieniony października 1, 2012, 2:31 pm przez Mean Machine, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Mean Machine
blueslover
blueslover
 
Posty: 472
Rejestracja: stycznia 18, 2011, 3:07 pm
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Mean Machine » października 1, 2012, 2:30 pm

Bluesmaster pisze:Darek zadał pytanie:"po co startujecie w tych konkursach?". Bardzo dobre pytanie. Też jestem ciekawy. Może ktoś z muzyków biorących udział objaśni nam, co się za tym kryje?


Bardzo proszę.
Startujemy bo jest to (o ile nie myślimy o przeglądzie gdzie ma się 20 minut na scenie ze wszystkim) kolejna szansa aby zaprezentować zespół. Zespół istnieje żeby grać, tak? Jak zespół chce grać to szuka okazji do grania, tak? Jak się szuka okazji do grania to się znajduje, również festiwale ale i festyny, tak? Z graniem w klubach zawsze było ciężko, a ostatnio w ogóle jest ..ujnia z grzybnią, więc gra się gdzie tylko można. Tak?
Tak.
Awatar użytkownika
Mean Machine
blueslover
blueslover
 
Posty: 472
Rejestracja: stycznia 18, 2011, 3:07 pm
Lokalizacja: Poznań

Postautor: kora » października 1, 2012, 3:08 pm

Mean Machine pisze: czasem pewnie bariera językowa skutecznie im to utrudnia :-)


Gdy po polsku śpiewają tez często trudno jest zrozumieć :lol:
Poprawną dykcją, to nie wielu może się pochwalić :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Robert007Lenert » października 3, 2012, 6:13 pm

John Lee Hooker nie dosc, ze czasem slangiem..to jeszcze malo wyraznie. Bez szans w konkursach :twisted:
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: B&B » października 3, 2012, 6:32 pm

Niekoniecznie - czasami jak nie można zrozumieć, to wokalista ma większe szanse, bo jury tych głupot nie usłyszy ;)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: kora » października 3, 2012, 7:57 pm

Robert007Lenert pisze:John Lee Hooker nie dosc, ze czasem slangiem..to jeszcze malo wyraznie. Bez szans w konkursach :twisted:


Hooker, to mógłby nawet o pyzach ziemniaczanych w sosie malinowym śpiewać :wink: W jego wydaniu, byłby to za pewnie najprawdziwszy blues :wink:

Wydaje mi się,ze w bluesie, nie ważne jest - co śpiewasz, ale jak to śpiewasz :wink:
Tekst o kartoflach w wykonaniu jednej grupy, może być totalnym badziewiem, ten sam tekst w wykonaniu innej grupy, może rozłożyć słuchacza na łopatki :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: olekblues » października 4, 2012, 7:06 pm

kora_ pisze:
Robert007Lenert pisze:John Lee Hooker nie dosc, ze czasem slangiem..to jeszcze malo wyraznie. Bez szans w konkursach :twisted:


Hooker, to mógłby nawet o pyzach ziemniaczanych w sosie malinowym śpiewać :wink: W jego wydaniu, byłby to za pewnie najprawdziwszy blues :wink:

Wydaje mi się,ze w bluesie, nie ważne jest - co śpiewasz, ale jak to śpiewasz :wink:
Tekst o kartoflach w wykonaniu jednej grupy, może być totalnym badziewiem, ten sam tekst w wykonaniu innej grupy, może rozłożyć słuchacza na łopatki :lol:

Dziwne ale zgadzam sie z tym tokiem rozumowania...interpretacja i umiejętność wokalna może ze zwyczajnego prostego tekstu zrobić prawdziwa perlę językową. Autorzy tekstów dzielę sie na dwie grupy...zawodowców piszących zawodowe teksty dla "zawodowców"(one często bronią się same), oraz prawdziwków którzy piszą prawdziwe teksty dla tych którzy potrafią przekazać te prawdę w najprostszy sposób...nie kłamiąc.
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: kociołbluesowy » listopada 4, 2012, 2:08 pm

Zbójeckim prawem jurora jest głosowanie tak jak uważa.Koniec i kropka!Ja nie będę się zastanawiał dlaczego tak, a nie inaczej.Byłem, zagrałem najlepiej jak umiem,poznałem fajną wiarę, przywitałem się ze znajomymi. Mi wystarczy,a jeżeli coś więcej, to rewelka!Pozdrawiam wszystich etatowych oceniaczy!Dobre się samo obroni 8)Jestem trochę spóźniony z tą opinią, ale się z nią sam zgadzam he! he!
"Jestem sową, niebieskim ptakiem"
kociołbluesowy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 17
Rejestracja: października 28, 2012, 8:06 pm
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Yaniu » marca 16, 2013, 11:39 am

Darekk66 pisze:......i jeszcze jedno..
Mam pytanie do muzyków z tego Forum: Po co startujecie w tych konkursach? :twisted:


Odpowiadam :-).

Pracujemy z kapelą nad własnym materiałem i wszyscy znajomi poklepują nas po plecach, jest fajnie, super, podoba mi się ?. Wyjeżdżamy z własnego grajdołka i okazuje się, że jest całkiem inaczej, że jeszcze musimy popracować, że jest inny świat. Więc wracamy i do dzieła, do pracy "...co nas nie zniszczy to nas wzmocni...". Młody nie jestem ale mi się naprawdę chce grać :-) choćby i własnego lirycznego "około-bluesa". Bo czuję się być muzykiem. Dlaczego na festiwalach i przeglądach bo po to SĄ.

Równie dobrze można wszystko wrzucić na youtube, siedzieć przed monitorem i śledzić cyferki - bezsensu :wink: .

Co do pracy jury.

Nie zbadane są wyroki ludzkiej wyobraźni, ale skoro już zapadły to przyjmuję je z godnością i poszukuję przyczyn raczej w sobie.
Awatar użytkownika
Yaniu
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 847
Rejestracja: lipca 25, 2012, 12:22 pm
Lokalizacja: Łomża

Postautor: hipek » marca 17, 2013, 12:41 pm

O jaka piękna dyskusja, a ja ją całkowicie przegapiłem...

Warto chyba kontynuować wątek, bo wciąż nie "traci na czasie"...

:D

Dzięki Yaniu, za "odświeżenie" tematu...

:twisted: :twisted: :twisted:
"wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, ale przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da i on to zrobi" ...

::: www.hpg.net.pl :::
Awatar użytkownika
hipek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2315
Rejestracja: października 25, 2008, 8:40 pm
Lokalizacja: chojna/szczecin

Postautor: Yaniu » marca 18, 2013, 8:46 am

Generalnie najpierw zacząłbym od oceny treści ujętych w regulaminach, z których można jasno wyczytać intencję organizatora imprezy :-) po przez realizację tych zapisów. Praca jury to taka wisienka na torcie :-).

Taki przykład.

Organizator zapewnia sprzęt back line - wzmacniacze- sprawa bardzo dyskusyjna. Więc jadę te 400km bez swojego grata wchodzę na scenę a tu brak footswitcha, w końcu po czas konkursu widzę, że inni używają własnych ??? okazuje się, że to miejscowa kapela :-) ale co to obchodzi jury sztuka się sama obroni ?.
Awatar użytkownika
Yaniu
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 847
Rejestracja: lipca 25, 2012, 12:22 pm
Lokalizacja: Łomża

Postautor: olekblues » marca 18, 2013, 3:59 pm

kociołbluesowy pisze:Zbójeckim prawem jurora jest głosowanie tak jak uważa.Koniec i kropka!Ja nie będę się zastanawiał dlaczego tak, a nie inaczej.Byłem, zagrałem najlepiej jak umiem,poznałem fajną wiarę, przywitałem się ze znajomymi. Mi wystarczy,a jeżeli coś więcej, to rewelka!Pozdrawiam wszystich etatowych oceniaczy!Dobre się samo obroni 8)Jestem trochę spóźniony z tą opinią, ale się z nią sam zgadzam he! he!

Fajnie to napisałeś i zgadzam się z tym i to bardzo tylko mam nieco wątpliwości do tego czy aby juror głosuje tak jak chce...?
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: olekblues » marca 18, 2013, 4:01 pm

Yaniu pisze:Generalnie najpierw zacząłbym od oceny treści ujętych w regulaminach, z których można jasno wyczytać intencję organizatora imprezy :-) po przez realizację tych zapisów. Praca jury to taka wisienka na torcie :-).

Taki przykład.

Organizator zapewnia sprzęt back line - wzmacniacze- sprawa bardzo dyskusyjna. Więc jadę te 400km bez swojego grata wchodzę na scenę a tu brak footswitcha, w końcu po czas konkursu widzę, że inni używają własnych ??? okazuje się, że to miejscowa kapela :-) ale co to obchodzi jury sztuka się sama obroni ?.

Kurna jak ja lubię tego szczerego Yacha!
Taki felietonista życia w pigułce - trafione zatopione!!!
Powodzenia!
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Blues i tylko blues

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 299 gości