ile bluesa w bluesie...

Tu porozmawiacie o najpiękniejszej muzyce jaką jest Blues; o tradycji, teraźniejszości i przyszłości "błękitnych nutek"...

Moderator: mods

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: TITO » marca 5, 2012, 7:18 am

RockOnCellBlock pisze:Cóż, ja sobie cenię ogromną precyzję w nazywaniu gatunków... z drugiej strony na wszystkie jestem tak samo otwarta. Dla mnie na przykład Warren bluesa nie gra, ale jest niesamowity.

Załóżmy, że lubimy bardzo psy, pawie, żyrafy i kolibry. Psy są dla nas najbardziej "standardowe", więc nazywamy wszystkie zwierzęta, które lubimy "psami". Tylko po co, skoro psami nie są i nigdy nie będą? Możemy sobie mówić, że Warren gra bluesa, nikomu to nie szkodzi.
Ale skoro nie gra, to po co?


Pozdrawiam


O.K., ale jak już tak porównujesz to trzeba zaznaczyć wyraźnie, że Warren jest raczej wilkiem niż żyrafą!
Oczywiście wilk to nie pies, ale pewne cechy wspólne są!
Nie ma nic piękniejszego niż gitara...
chyba, że dwie!
Awatar użytkownika
TITO
blueslover
blueslover
 
Posty: 781
Rejestracja: stycznia 26, 2011, 12:51 pm
Lokalizacja: White Plums Town

Postautor: B&B » marca 5, 2012, 7:24 am

Ba, ale jak rozpoznać, czy to nie wilk w żyrafiej skórze?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: Electric Muddy » marca 5, 2012, 2:24 pm

TITO pisze:
RockOnCellBlock pisze:Cóż, ja sobie cenię ogromną precyzję w nazywaniu gatunków... z drugiej strony na wszystkie jestem tak samo otwarta. Dla mnie na przykład Warren bluesa nie gra, ale jest niesamowity.

Załóżmy, że lubimy bardzo psy, pawie, żyrafy i kolibry. Psy są dla nas najbardziej "standardowe", więc nazywamy wszystkie zwierzęta, które lubimy "psami". Tylko po co, skoro psami nie są i nigdy nie będą? Możemy sobie mówić, że Warren gra bluesa, nikomu to nie szkodzi.
Ale skoro nie gra, to po co?


Pozdrawiam


O.K., ale jak już tak porównujesz to trzeba zaznaczyć wyraźnie, że Warren jest raczej wilkiem niż żyrafą!
Oczywiście wilk to nie pies, ale pewne cechy wspólne są!

np. takie, że są ssakami i chodzą na czterech łapach? :roll:
poza tym jak to się ma do meritum? że skoro pies i wilk mają wspólne cechy tzn. że wilka mogę nazywać psem? ... w sumie nawet muchę mogę nazywać psem w końcu nie jest to zabronione :lol:
Marcin
Awatar użytkownika
Electric Muddy
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 883
Rejestracja: marca 9, 2007, 3:23 pm

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: TITO » marca 5, 2012, 4:33 pm

Electric Muddy pisze:np. takie, że są ssakami i chodzą na czterech łapach? :roll:
poza tym jak to się ma do meritum? że skoro pies i wilk mają wspólne cechy tzn. że wilka mogę nazywać psem? ... w sumie nawet muchę mogę nazywać psem w końcu nie jest to zabronione :lol:


Może Ty potrafisz o każdej porze dnia i nocy odróżnić psa od wilka, bo od 20 lat siedzisz w psim schronisku, albo jesteś leśniczym, weterynarzem lub jeszcze większym znawcą. Może wystarczą Ci ślady samych łap. Nie wiem. Jednak cała masa ludzi widząc wilka w wiejskiej zagrodzie może pomyśleć, ze to pies. Ci sami ludzie nie pomyślą tak o żyrafie lub hipopotamie w zagrodzie, ale o wilku im się zdarza! Dlatego właśnie napisałem o pewnych cechach współnych psa i wilka.

Odwołałem się do psiej aluzji poprzedniczki odnośnie Warrena, bo myślę, że zdecydowanie bliżej mu do bluesa niż np. Lady Gadze. Czasem można go za bluesmana nawet uznać czego nie można powiedzieć o Lady Gadze.

Jaśniej wytłumaczyć się nie da!
Zresztą mam gdzieś ten temat!
Nie ma nic piękniejszego niż gitara...
chyba, że dwie!
Awatar użytkownika
TITO
blueslover
blueslover
 
Posty: 781
Rejestracja: stycznia 26, 2011, 12:51 pm
Lokalizacja: White Plums Town

Postautor: agrypa » marca 5, 2012, 4:57 pm

Jak juz sie tak zoologicznie w tym bluesie zrobilo to moze......
Obrazek

Podobno blues. na dokladke podobno last blues :D Opatrzony wdziecznym wizerunkiem hieny. Hiena zaliczana jest do psowatych i mocno jest, jak wiecie, piekna :twisted: Pomyslalem ze niektore "utwory" mozna by nazwac bluesowate. Tez bywaja mocno piekne :lol:

http://www.youtube.com/watch?v=BbyCwZgUx_w

Na dokladke jeszcze Koci Blues :shock:
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Robert007Lenert » marca 5, 2012, 5:13 pm

Baca wrocil z wycieczki do Afryki. Spotyka kumpla z Poronina. Tamten sie pyta: Staszek i co tam widzioles?
- Nooo wielblonda.
- a co to???
- konia znosz?
- znom
-no taki jak kon ino z dupnym garbem
-aaaa
- i cos jecze widziol?
- zyrafe
- a ta zyrafa??
- a konia znosz... to taki jak kon ino z dupna szyja
- i co jeszczes widziol??
- boa dusiciela
- ????
- a konia znosz?
- znom
- no to ta boa nijak niepodobny :mrgreen:
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: agrypa » marca 5, 2012, 5:17 pm

:D :D :D No wlasnie.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Yaniu » lipca 26, 2012, 1:43 pm

Witam :?

pozwolę sobie zacytować "Rakiet"

Kod: Zaznacz cały
 
jeżeli natomiast chodzi o to, czym jest blues (a nie - jaki powinien być), to wg mnie podstawą jest IMPROWIZACJA. i to nie jakaś solówka na instrumencie tylko ustawiczna i totalna improwizacja, najlepiej całej kapeli.
"na tym chyba polega trudność grania bluesa ..."


Czyli żeby grać bluesa, trzeba grać "naprawdę". Rzadka umiejętność porzucenia tego co się Wie na rzecz Feelingu. Czasmi przynosi to dość nieoczekiwane rezultaty w postaci wielu krzywych jak i pięknych dźwięków, których nie brakuje w tej muzyce :-)))).

Kwestia osobistej estetyki i wrażliwości muzycznej może prowadzić do nieporozumień w kwesti "...ile bluesa w bluesie..." :D
Awatar użytkownika
Yaniu
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 847
Rejestracja: lipca 25, 2012, 12:22 pm
Lokalizacja: Łomża

Postautor: Yaniu » lipca 26, 2012, 2:17 pm

:D Osobiście nie mam takich problemów "...ile cukru w cukrze.." A ? podobna dyskusja toczy się na forum country ?. Zbieg okoliczności ?, w czym problem ?
Awatar użytkownika
Yaniu
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 847
Rejestracja: lipca 25, 2012, 12:22 pm
Lokalizacja: Łomża

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Blues i tylko blues

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 117 gości