RockOnCellBlock pisze:Cóż, ja sobie cenię ogromną precyzję w nazywaniu gatunków... z drugiej strony na wszystkie jestem tak samo otwarta. Dla mnie na przykład Warren bluesa nie gra, ale jest niesamowity.
Załóżmy, że lubimy bardzo psy, pawie, żyrafy i kolibry. Psy są dla nas najbardziej "standardowe", więc nazywamy wszystkie zwierzęta, które lubimy "psami". Tylko po co, skoro psami nie są i nigdy nie będą? Możemy sobie mówić, że Warren gra bluesa, nikomu to nie szkodzi.
Ale skoro nie gra, to po co?
Pozdrawiam
O.K., ale jak już tak porównujesz to trzeba zaznaczyć wyraźnie, że Warren jest raczej wilkiem niż żyrafą!
Oczywiście wilk to nie pies, ale pewne cechy wspólne są!