ile bluesa w bluesie...

Tu porozmawiacie o najpiękniejszej muzyce jaką jest Blues; o tradycji, teraźniejszości i przyszłości "błękitnych nutek"...

Moderator: mods

ile bluesa w bluesie...

Postautor: @ndy.w » listopada 4, 2011, 4:51 pm

ten temat pewnie już parę 1y był wałkowany ale nie udało misie dokopać do niego nawet za pomocą wykopalisk - może nie miał takiego tytułu tylko się przewijał okazjonalnie po różnych tematach. czym dla was jest dzisiaj blues i jak go rozumiecie?

podam przykład. ilekroć gdzieś gramy bluesa, przychodzą ludzie i pytają" "a gracie coś Dżemu albo Nalepy? albo coś po polsku?" odpowiadamy im różnie w zależności od nastroju ale chyba wiecie o co mi chodzi.

albo czytam o festiwalu bluesowym gdzieś w PL - zaczynam studiować program i okazuje się że bluesa (w moim rozumieniu) będzie tam raczej niewiele albo prawie wcale...

Obrazek
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: kora » listopada 4, 2011, 5:06 pm

Mój ulubiony temat :lol:
Jaka jest zawartość cukru w cukrze ? :lol:

Kotek piękny !
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: rocken » listopada 4, 2011, 6:43 pm

@ndy.w pisze:podam przykład. ilekroć gdzieś gramy bluesa, przychodzą ludzie i pytają" "a gracie coś Dżemu albo Nalepy? albo coś po polsku?"


Może przestańcie grać po weselach i odpustach :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Piotr Gwizdała » listopada 4, 2011, 10:04 pm

KASIU!

Faktycznie fotka urocza...ale i historyczna!
Zwróć uwagę, że bardzo BLUESOWA.
Ci dwaj muzycy, to Jack OWENS i Bud SPIRES - czyli tzw. 'Bentonia Blues" - spadkobiercy tradycji nieodżałowanego Skip JAMES'a.
tak więc początek 'nadany' przez @ndy.w - jest rzeczywiście NADZWYCZAJ CZYSTO BLUESOWY :-)

Pozdrowienia dla wszystkich Bluesfanów !!! ... :)
Awatar użytkownika
Piotr Gwizdała
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2732
Rejestracja: czerwca 4, 2004, 9:57 am
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: Bluesmaster » listopada 5, 2011, 1:18 pm

Wczesne lata 60-te, w Anglii:
"ci ludzie, z którymi trzeba było się zadawać, aby zdobyć najnowszy album
Little Miltona! Prawdziwi bluesowi puryści. Byli bardzo ograniczeni i
konserwatywni, pełni dezaprobaty, kujony w okularkach, które decydowały,
co jest, a co nie jest prawdziwym bluesem...

To znaczy, że oni wiedzą? Siedzą w Bexleyheath w zimny deszczowy dzień,
"Diggin' My Patatoes"... Nie mają pojęcia, o czym jest połowa piosenek,
których słuchają, a gdyby wiedzieli, ze....iby się w majtki. Mają swoje własne
wyobrażenie o tym, czym jest blues, i myślą, że może być wykonywany tylko
przez czarnych parających się rolnictwem..."

I tyle o temacie bluesa w bluesie powiedział KEITH RICHARDS (Rolling Stones).

Mimo upływu lat, uważam go za wielce aktualny, o dziwo - szczególnie w pięknym kraju nad Wisłą.
Awatar użytkownika
Bluesmaster
blueslover
blueslover
 
Posty: 695
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 1:34 pm

Postautor: Rock-A-Billy » listopada 5, 2011, 1:47 pm

Bluesmaster pisze:Wczesne lata 60-te, w Anglii:
"ci ludzie, z którymi trzeba było się zadawać, aby zdobyć najnowszy album
Little Miltona! Prawdziwi bluesowi puryści. Byli bardzo ograniczeni i
konserwatywni, pełni dezaprobaty, kujony w okularkach, które decydowały,
co jest, a co nie jest prawdziwym bluesem...

To znaczy, że oni wiedzą? Siedzą w Bexleyheath w zimny deszczowy dzień,
"Diggin' My Patatoes"... Nie mają pojęcia, o czym jest połowa piosenek,
których słuchają, a gdyby wiedzieli, ze....iby się w majtki. Mają swoje własne
wyobrażenie o tym, czym jest blues, i myślą, że może być wykonywany tylko
przez czarnych parających się rolnictwem..."

I tyle o temacie bluesa w bluesie powiedział KEITH RICHARDS (Rolling Stones).

Mimo upływu lat, uważam go za wielce aktualny, o dziwo - szczególnie w pięknym kraju nad Wisłą.


Ja również :!: Fajnie, że to przypomniałeś. Powinni wziąć to pod rozwagę również niektórzy użytkownicy tego forum :twisted: :twisted: :twisted:
Przecież i tak wiadomo, że dziś najlepiej bluesa grają Warren i Joe :twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: RafałS » listopada 5, 2011, 6:55 pm

Rock-A-Billy pisze:Przecież i tak wiadomo, że dziś najlepiej bluesa grają Warren i Joe :twisted: :twisted: :twisted:


O kurczę, slyszałeś ostatnio Warrena grającego bluesa? Wydał to na jakiejś płycie? Da się kupić? Narobiłeś mi smaka. Warren i blues - brzmi pięknie, dla mnie to połączenie marzeń. Czekam na szczegóły. :D
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: rocken » listopada 5, 2011, 7:08 pm

RafałS pisze:
Rock-A-Billy pisze:Przecież i tak wiadomo, że dziś najlepiej bluesa grają Warren i Joe :twisted: :twisted: :twisted:


O kurczę, slyszałeś ostatnio Warrena grającego bluesa? Wydał to na jakiejś płycie? Da się kupić? Narobiłeś mi smaka. Warren i blues - brzmi pięknie, dla mnie to połączenie marzeń. Czekam na szczegóły. :D


Można było zobaczyć i posłuchać w sierpniu w Warszawie

http://www.youtube.com/watch?v=kuvkGVALwEQ

i było głośno... ale i pięknie :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: rocken » listopada 5, 2011, 7:38 pm

@ndy.w pisze:czym dla was jest dzisiaj blues i jak go rozumiecie?


Czym jest i czy go rozumiem to chyba trochę za trudne pytanie :) , ale dobrze, że jest u nas coraz więcej wykonawców/kapel, które dla mnie są bluesowe lub chociaż elementy blues'a są bardzo widoczne przynajmniej w takim wydaniu jaki najbardziej lubię a nie w stylu piosenki turystycznej z elementami bluesa. Nie lubię też bluesa w polskim wydaniu określił bym to dansingowo/festynowego (nie chce wymieniać nazw kapel :) ) ale uważam że jest to spotykany na naszych scenach rodzaj polskiego bluesa choć uważam że z pożytkiem dla wszystkich ostatnio coraz rzadziej spotykany.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: azazzello » listopada 8, 2011, 3:10 pm

@ndy.w pisze:czym dla was jest dzisiaj blues i jak go rozumiecie?


Wiesz, co kraj to obyczaj...

Ta pani np. w ciagu 22 sekund 1:02-1:24

http://www.youtube.com/watch?v=XsncUQEUqrA

wyraznie podaje swoje kryteria czym dla nie jest blues i z tego co mi wiadomo zawsze scisle sie ich trzymala w klubie, ktorego byla wlascicielka. Jesli kryteria te muzycy spelniali, to bylo tak jak w w 2:26-3:05

http://www.youtube.com/watch?v=kjVzteJAUAA
czy,
http://www.youtube.com/watch?v=SLnfcv9h4gY

a jesli nie, to z innych pisanych zrodel wiem, ze artysta wylatywal natychmiast ze sceny, zeby sobie przemyslal dlaczego wylecial, po czym po jakims czasie oczywiscie dostawal kolejna szanse...

Z drugiej strony, na koncertowej zakladce OB znalazlem taka oto propozycje koncertowa z naszej pojemnej i tolerancyjnej bluesowej niszy:
http://www.youtube.com/watch?v=PwA8aoNpl9Q

Dla kazdego cos fajnego...i zgodnie z jego kryteriami.
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: rocken » listopada 8, 2011, 6:38 pm

azazzello pisze:Z drugiej strony, na koncertowej zakladce OB znalazlem taka oto propozycje koncertowa z naszej pojemnej i tolerancyjnej bluesowej niszy:
http://www.youtube.com/watch?v=PwA8aoNpl9Q


Ooo to jakaś Wielkopolska konkurencja TT :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Dziadek Władek » listopada 8, 2011, 7:15 pm

Jak to - nie słyszeliście o "bluesie weselnym"?... :mrgreen: :twisted: 8)
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: azazzello » listopada 8, 2011, 7:52 pm

Dziadek Władek pisze:Jak to - nie słyszeliście o "bluesie weselnym"?... :mrgreen: :twisted: 8)


Alez naturalnie-po odpowiednim szkoleniu w lokalu u pani Mae Gross ci sami ludzie, ktorych widac na klipach z poprzedniego posta potrafia na weselu tak zagrac:

http://www.youtube.com/watch?v=f2ChHieCMZw
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: Dziadek Władek » listopada 8, 2011, 8:12 pm

U nas nie mieliby szans... chyba, że "po czwartej nad ranem"... ;) :twisted:
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: azazzello » listopada 8, 2011, 8:18 pm

Dziadek Władek pisze:U nas nie mieliby szans... :twisted:


Zgadza sie , no ale taki jest rezultat lansowanego u nich, pozbawionego jakiejkolwiek elastycznosci ortodoksyjnego podejscia do gatunku... :cry:
----------------------------------------------------------------
PS .

Zarty zartami , ale wbrew pozorom to R&B to nie jest zwykla buda...
http://www.youtube.com/watch?v=0P_tVezw7WY
http://www.facebook.com/pages/Babes-and ... 47?sk=wall
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: Makaron » listopada 11, 2011, 9:52 pm

Witam dla mnie osobiście Blues w ciągu ostatnich 60lat tak ewoluował że można go odnaleźć w rożnych formach muzycznych, osobiście bardzo lubię słuchać nagrań na jedną gitarkę ale bardzo lubię też łączyć go hillcountry , Jazzem ,rapem , bitboxem, . :mrgreen: pozdrawiam http://www.youtube.com/watch?v=I0RDomJF_pI :mrgreen:
Makaron
blueslover
blueslover
 
Posty: 633
Rejestracja: lipca 29, 2007, 5:02 pm

Postautor: Makaron » listopada 11, 2011, 10:00 pm

Makaron
blueslover
blueslover
 
Posty: 633
Rejestracja: lipca 29, 2007, 5:02 pm

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: Mean Machine » listopada 15, 2011, 10:07 am

rocken pisze:Nie lubię też bluesa w polskim wydaniu określił bym to dansingowo/festynowego (nie chce wymieniać nazw kapel :) )


Sad but true
Awatar użytkownika
Mean Machine
blueslover
blueslover
 
Posty: 472
Rejestracja: stycznia 18, 2011, 3:07 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 15, 2011, 11:57 am

rocken pisze:dobrze, że jest u nas coraz więcej wykonawców/kapel, które dla mnie są bluesowe lub chociaż elementy blues'a są bardzo widoczne przynajmniej w takim wydaniu jaki najbardziej lubię a nie w stylu piosenki turystycznej z elementami bluesa. Nie lubię też bluesa w polskim wydaniu określił bym to dansingowo/festynowego (nie chce wymieniać nazw kapel :) ) ale uważam że jest to spotykany na naszych scenach rodzaj polskiego bluesa choć uważam że z pożytkiem dla wszystkich ostatnio coraz rzadziej spotykany.

Mogę się tylko podpisać. Na swój własny użytek stworzyłem termin "bluesopolo", tak nazywam ów styl, który bardzo celnie opisał rocken. Choć oddać należy, że wielu młodych ludzi tak właśnie swoją przygodę z bluesem zaczyna... Jajcarski tekst, pogodna durowa harmonia - to wpada w ucho. Jedni na tym poprzestają (trudno), inni zainteresowani odkrywają bardziej zaawansowane elementy. Gdyby zamiast jajec od razu zapodać im np. klasykę z delty - większość na dzieńdobry by się zniechęciła. Ja nie lubię bluesopolo i tego nie słucham, ale niechaj grają. Jak jeden na stu zainteresuje się i pójdzie głębiej - to juz warto było...
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: rocken » listopada 15, 2011, 12:04 pm

Warto też zauważyć że sztandarowy polski standard bluesowy to "Whisky"...:)
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: Paweł Stomma » listopada 15, 2011, 7:25 pm

@ndy.w pisze:podam przykład. ilekroć gdzieś gramy bluesa, przychodzą ludzie i pytają" "a gracie coś Dżemu

No właśnie, a co to za ludzie? Ci, co o to pytają? Czy to może takie dwie dziewczyny, jedna wyższa, druga niższa, tak około 17 - 19 lat? NIższa brunetka, obie szczupłe? Kiedyś wypytywałem różnych rodzimych bluesmanów i mówili (jak pamiętali), że to te same! Za każdym razem, w różnych krańcach Polski, często w tym samym czasie! :shock:
Więc coraz mocniej podejrzewam, że to po prostu jakaś KLĄTWA!
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: @ndy.w » listopada 15, 2011, 11:47 pm

w młodości (czyli bardzo dawno) edukowałem się bardziej na audycjach Marii Jurkowskiej niż Jana Chojnackiego. i już tak mi zostało...
http://www.youtube.com/watch?v=KjFHR3NCu6Q
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Rakiet » listopada 16, 2011, 2:03 pm

@ndy.w pisze:w młodości (czyli bardzo dawno) edukowałem się bardziej na audycjach Marii Jurkowskiej niż Jana Chojnackiego. i już tak mi zostało...


no właśnie... to może o to chodzi? że kiedy w radio gość mówi: "a tera blues" to prawie jest pewne że puści... still got the blues (lubie gary moore'a ale chodzi o coś innego). skąd te dzieci mają się dowiedzieć co jest bluesem, skoro najbardziej źródłowe kawałki w publicznych rozgłośniach to "kiedy byłem..." albo przytaczane "whisky"...

ja w młodości również słuchałem raczej "bluesa wczoraj i dziś" i jak pamiętam, zawsze miałem pociąg do schorowanego brzmienia... no, ale my mieliśmy szczęście do małokomercyjnego radia i m. jurkowskiej...

a teraz chyba trzeba się cieszyć, że są ludzie, którzy wolą posłuchać gary moore'a, dżem czy takietam niż disco polo....
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: rocken » listopada 16, 2011, 9:26 pm

azazzello pisze:
@ndy.w pisze:czym dla was jest dzisiaj blues i jak go rozumiecie?


Wiesz, co kraj to obyczaj...

Ta pani np. w ciagu 22 sekund 1:02-1:24

http://www.youtube.com/watch?v=XsncUQEUqrA

wyraznie podaje swoje kryteria czym dla nie jest blues i z tego co mi wiadomo zawsze scisle sie ich trzymala w klubie, ktorego byla wlascicielka.


To chyba jakoś tak tłumaczy:

„Blues trzeba czuć, muzycy grają z wnętrza. Oni nawet nie wiedzą jak to grać, ale czują blues, więc grają. Musisz to po prostu czuć. Powiedzmy, że byłabym w kiepskim nastroju, i miałabym doła, miałabym to uczucie w sobie, to ty też mógłbyś poczuć jak to we mnie gra. To właśnie jest blues. A jeśli nie czujesz tej muzyki, to możesz się po prostu nauczyć grać bluesa. Ale jeśli nie czujesz bluesa, to nie osiągniesz mojego poziomu.”
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Rakiet » listopada 17, 2011, 11:30 am

rocken pisze:
To chyba jakoś tak tłumaczy:

„Blues trzeba czuć, muzycy grają z wnętrza. Oni nawet nie wiedzą jak to grać, ale czują blues, więc grają. Musisz to po prostu czuć. Powiedzmy, że byłabym w kiepskim nastroju, i miałabym doła, miałabym to uczucie w sobie, to ty też mógłbyś poczuć jak to we mnie gra. To właśnie jest blues. A jeśli nie czujesz tej muzyki, to możesz się po prostu nauczyć grać bluesa. Ale jeśli nie czujesz bluesa, to nie osiągniesz mojego poziomu.”


takie twierdzenie może stać się łatwym usprawiedliwieniem dla wielu, szczególnie dla tych, którym nie chce się ćwiczyć na instrumencie (;-))... ale chyba rzeczywiście jest jak w tym tekście - czuć trzeba. znam doskonałych muzyków, w których wykonaniu blues oczywiście jest poprawny - ale nudny.

jeżeli natomiast chodzi o to, czym jest blues (a nie - jaki powinien być), to wg mnie podstawą jest IMPROWIZACJA. i to nie jakaś solówka na instrumencie tylko ustawiczna i totalna improwizacja, najlepiej całej kapeli.
na tym chyba polega trudność grania bluesa (który zresztą ograniczonym tępakom wydaje się łatwą, czy wręcz prostacką muzyką). jeżeli posłuchamy czarnych kapel bluesowych (najlepiej tych sprzed 60 roku), zauważymy, że nie ma tam prawie wcale aranżacji. jest tylko umowa - kiedy kto gra, jaki jest motyw (jeżeli jest) itd. wszyscy CZUJĄ co grać (oczywiście przy założeniu, że wiedzą jak;-)) i to grają. są proste ramy (12 taktów) i problem jest jak je zapełnić, żeby miało to sens.
w przeciwieństwie do rocka i bluesrocka, gdzie aranżacja jest podstawą, kawałki są często skomplikowane i długie jak korytarze korników i tak samo bez życia...

chociaż mam totalnie mało czasu nie mogłem się powstrzymać - rozmowy o pryncypiach zawsze mnie wciągają ;-))
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: azazzello » listopada 17, 2011, 9:52 pm

Rakiet pisze:
rocken pisze:
To chyba jakoś tak tłumaczy:

„Blues trzeba czuć, muzycy grają z wnętrza. Oni nawet nie wiedzą jak to grać, ale czują blues, więc grają. Musisz to po prostu czuć. Powiedzmy, że byłabym w kiepskim nastroju, i miałabym doła, miałabym to uczucie w sobie, to ty też mógłbyś poczuć jak to we mnie gra. To właśnie jest blues. A jeśli nie czujesz tej muzyki, to możesz się po prostu nauczyć grać bluesa. Ale jeśli nie czujesz bluesa, to nie osiągniesz mojego poziomu.”


takie twierdzenie może stać się łatwym usprawiedliwieniem dla wielu, szczególnie dla tych, którym nie chce się ćwiczyć na instrumencie (;-))...


W miejscu o ktorym pisalem znaczenie tych slow bylo ZAWSZE weryfikowane w praktyce. Scena dla tych, ktorzy nie potrafili sprostac w/w kryteriom nie byla przyjazna...

Cytat: "Mama was direct and tough but could turn on the charm when needed, almost like a faucet. An African American women club owner for 54 years, she obviously was a very special person (most clubs can't survive more than 5-10 years). She was incredibly intuitive, complex, completely dominant and could sizeup a musican in a matter of notes. Many players wouldn't hang out there because the scene could be pretty brutal. For the first 5-6 years, I was thrown off the stage many times or given the "white boy slot" after a lot of black customers would leave."
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: Rakiet » listopada 18, 2011, 10:14 am

azazzello pisze:W miejscu o ktorym pisalem znaczenie tych slow bylo ZAWSZE weryfikowane w praktyce. Scena dla tych, ktorzy nie potrafili sprostac w/w kryteriom nie byla przyjazna...


no i tak powinno być.
nas jednak, co bardziej zrozumiałe, interesują bardziej realia polskie. a tu bywa różnie... czasem nawet właściciel klubu, stary znawca, gość z piórami pod sześćdziesiątkę (;-)) potrafi zapytać bluesową kapelę, która ma zaczynać u niego granie: a zagracie coś z polskiego bluesa? i nie ma na pewno na myśli kawałków np. Makarona ;-)) bywa raczej że ma on na myśli kawałki ś.p. Gaygi ;-))

to chyba jednak nie jest aż tak ważne. rozmawiamy przecież czym dla NAS jest blues....
adam "rakiet" kozłowski.
tu robię strony www, animacje, ulotki, logotypy i reklamy: popcolor
a tu wspominam rakiety:adam & rakiety
Awatar użytkownika
Rakiet
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 933
Rejestracja: lutego 23, 2006, 11:43 am
Lokalizacja: skierniewice/silesia

Postautor: olekblues » stycznia 1, 2012, 6:10 pm

...tak sobie czytam i myślę przy okazji choć jak to mówią nie jest to moja mocna stroną. "Blues polski" jest w przekonaniu M.Wojtowicza oczywistą pomyłką, ale z mojego punktu widzenia nie za bardzo doceniamy wysiłki tych którzy przyczyniają się ku temu by blues w wydaniu polskim miał swoje należyte miejsce w muzyce. Nie popieramy, nie wspieramy działań mających na celu popierania przejawu polskości w utworach stricte bluesowych. Jak powiedział Son House blues jest jeden i tylko jeden nie ma innego, ale czy nie można czerpać z niego garściami by podawać na talerzu potrawę skrojoną na miarę prawdziwego rodzynka muzycznego? Marek Makaron jest bardzo dobrym przykładem wspaniałego bluesa w ojczystym języku, mniej mnie rajcuje elektryczne wydanie być może dlatego jest ono jednak odlegle od pierwowzoru, ale nie neguję tego...boli jednak że tak mało ludzi nawet w środowisku nie popiera tego co popierać należy, że przekłamuje oblicze bluesa, że nie stara się wesprzeć tych którzy dla niego są wstanie zrobić tak wiele. Uczmy się wspierać wzajemnie i bądźmy dla siebie , szanujmy się i pomagajmy tym którzy klarują wizerunek tego gatunku muzyki.
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: TJ Łysy » marca 3, 2012, 8:38 pm

Najpierw się przywitam. Pozdrawiam wszystkich, potem przejdę do rzeczy

Wojtek Młynarczyk pisze: Jedni na tym poprzestają (trudno), inni zainteresowani odkrywają bardziej zaawansowane elementy. Gdyby zamiast jajec od razu zapodać im np. klasykę z delty - większość na dzieńdobry by się zniechęciła. Ja nie lubię bluesopolo i tego nie słucham, ale niechaj grają. Jak jeden na stu zainteresuje się i pójdzie głębiej - to juz warto było...

Ja na przykład we wczesnej młodości słyszałem sporo rzeczy bluesowych w wykonaniu białych muzyków i też trochę rodzimej tego typu muzyki w wykonaniu Breakoutu, Dżemu i paru innych wykonawców i nie znajdowałem tam nic szczególnie ciekawego. Pewnie nie zainteresowałbym się głębiej tym tematem, gdybym nie usłyszał (w "bluesie wczoraj i dziś") prawdziwych bluesmanów z USA. Jak dla mnie, to co słyszałem wcześniej miało bardzo niewiele wspólnego z tą wspaniałą muzyką, która po prostu łapała mnie głęboko za serce. Myślę , że jak ktoś ma się bluesem zainteresować, to prędzej dojdzie do tego słuchając np wczesnych Rolling Stones, niż nieudolnych podróbek z podróbek w wykonaniu niedouczonych grajków(nie mam tu na myśli żadnego konkretnego wykonawcy). Nawiasem mówiąc Breakoutu czy Dżemu nie uważałem nigdy za zespoły stricte bluesowe. Oczywiście bardzo wielu muzyków czerpało i czerpie z bluesa inspirację (przecież bez bluesa nie było by jazzu ani rocka) ale mam wrażenie, że u nas pojęcie bluesa jest
zanadto pojemne. Co do śpiewania bluesa w innym niż angielski języku też jakoś nie mam przekonania, mi to osobiście nie pasuje, chociaż aż takim purystą jak Marek W to nie jestem (jego pogląd szanuję, tym bardziej że 30 lat temu twierdził tak samo). Natomiast uważam, że jeżeli ktoś chce tak naprawdę grać BLUESA to nie ma innej drogi jak zacząć od korzeni. Słuchać aby tą muzykę poznać, przesiąknąć nią, potem próbować grać. Nie da się tego sprowadzić do 12 taktów i paru gitarowych rifów.
A czym jest dla mnie blues?
Blues to jest to co grali Charley Patton i John Lee Hooker
Awatar użytkownika
TJ Łysy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 30
Rejestracja: marca 1, 2012, 10:02 pm

Re: ile bluesa w bluesie...

Postautor: RockOnCellBlock » marca 4, 2012, 10:57 am

Wojtek Młynarczyk pisze:
rocken pisze:dobrze, że jest u nas coraz więcej wykonawców/kapel, które dla mnie są bluesowe lub chociaż elementy blues'a są bardzo widoczne przynajmniej w takim wydaniu jaki najbardziej lubię a nie w stylu piosenki turystycznej z elementami bluesa. Nie lubię też bluesa w polskim wydaniu określił bym to dansingowo/festynowego (nie chce wymieniać nazw kapel :) ) ale uważam że jest to spotykany na naszych scenach rodzaj polskiego bluesa choć uważam że z pożytkiem dla wszystkich ostatnio coraz rzadziej spotykany.

Mogę się tylko podpisać. Na swój własny użytek stworzyłem termin "bluesopolo"(...)


Kurcze, chyba zacznę ludziom mówić "jak mawia Wojtek Młynarczyk...", bo terminu tego chęnie używam odnośnie ... niestety... wielu zespołów mi znanych.

Cóż, ja sobie cenię ogromną precyzję w nazywaniu gatunków... z drugiej strony na wszystkie jestem tak samo otwarta. Dla mnie na przykład Warren bluesa nie gra, ale jest niesamowity.

Załóżmy, że lubimy bardzo psy, pawie, żyrafy i kolibry. Psy są dla nas najbardziej "standardowe", więc nazywamy wszystkie zwierzęta, które lubimy "psami". Tylko po co, skoro psami nie są i nigdy nie będą? Możemy sobie mówić, że Warren gra bluesa, nikomu to nie szkodzi.
Ale skoro nie gra, to po co?
Oczywiście każdy robi jak woli.
Ja tylko piszę, że ja tak nie robię i jestem na to bardzo wyczulona. Blues to blues, rock to rock, a disco polo to disco polo.


Inną sprawą jest pojęcie "polskiego bluesa". Już ktoś gdzieś o tym pisał, czy też na Solówce o tym wspominał... ręka do góry i poprawić, jeśli coś przekręcę... "polski blues" oznacza zjawisko, nie muzykę. "Polski blues" to twórczość muzyków polskich, kórzy interesują się bluesem, a grają to, co lubią. I tak "polskiego bluesa" gra Cichoński, Boogie Boys, Śląska Grupa Bluesowa, Przytuła i Kruk, Los Agentos, Dżem i Limboski. Przykłady podałam skrajne... bo każdy w tym garze gra co innego... ale to jest właśnie "polski blues". Dla mnie - i jak widzę nie tylko dla mnie - to nie jest określenie muzyki, tylko całej tej sceny, która się trochę rozrosła. I jeśli chodzi o polskie festiwale bluesowe... dywagacje, kto gra bluesa, a kto nie, chyba już nie mają sensu...
Nie chodzi tutaj o to, że ja chcę coś normatyzować... po prostu tak jakoś się przyjęło... i ja się już tego trzymam.

Pozdrawiam
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Blues i tylko blues

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 145 gości

cron