rocken pisze:Ja wskazałbym chyba jednak na B.B. Kinga, jeśli rozpatrujemy "króli". Ale muszę się przyznać, że twórczość Freddie Kinga znam najsłabiej.
Twój wpis przypomniał mi, że niedawno czytałem artykuł w którym Gary Clark Jr. typuje swoją dziesiątkę ulubionych utworów z repertuaru bluesowych Kingów. Jest również przy każdym utworze krótki opis. Jakby kogoś interesowało to poniżej link do artykułu oraz ranking Gary Clarka Jr.
B.B. u niego number one, ale Freddie na pudle też jest.
fajne.
freddie nie miał może takiego zakresu środków wyrazu jak bb, ale ten ładunek emocji!!
w 3:55 zaczyna śpiewać i to jest pełnia szczęścia.
warto też podkreślić możliwości tej kapeli - to majstrowanie z dynamiką jest niesamowite.
no ale temat jest o bb kingu, nie będę mieszał - faktycznie "chains 'n things" to piękny numer.