Ciekawe pytanie Witku:)
Ta sprawa zastanawia mnie od dłuższego czasu, także dlatego, że robimy wykłady na naszym festiwalu w tym roku w liceach i podstawówce. Wydaje mi się, że wiele zależy do wieku. Bo dziecko dziecku nie równe, może mieć 5 może mieć 10 a i 15 bo wsumie ciężko zdefiniować do kiedy jest się dzieckiem;)
Też wiele zależy czy to ma być dla grupy dzieciaków czy dla jednego. Czy stały kontakt czy jednorazowo.
Wydaje mi się, że ważne jest pokazanie, że blues leży u podstawy muzyki rozrywkowej XX wieku i pokazać to tak jak jest w sentencji Okolic bluesa "Blues to korzenie reszta muzyki to owoce".
Ciężko wydaje mi się uczyć czegoś bez posiadania przez słuchacza podstaw.
Zresztą w bluesie to nawet lepiej bo blues jednak odwołuje się do tego co pierwotne w naturze człowiek w jego percepcji. Rytm, melodia, dźwięko-naśladostwo otaczającego nas świata. Wydaje mi się i to także z praktyki, że to skutkuje.
I teraz zaczynają się pytania czyli jak to pokazać?
Myślę że dla dzieciaków poniżej powiedzmy 12 lat warto się skupić na pokazywaniu po przez gry i zabawy przede wszystkim.
Dzieci nie dają rady wytrzymać zbyt długo słuchając wykładu o bluesie, trzeba je moim zdaniem zaktywizować. Warto powiedzieć na wstępie jak to się stało, że blues się ukształtował USA. Afryka, Niewolnicy, Mówiące bębny, Work Song.
Ja jestem zdania że dla małych dzieci warto postawić na dzwięko-naśladowstwo, pokazywanie że w bluesie są dźwięki otaczającego nas świata. To do nich trafia jak zauważyłem.
przykład dla mnie dobry jet Fred McDowell, człowiek jak pewnie wiesz był zawiadowcą na stacji i podchwycił od pociągów rytm i na nim oparł swój styl.
http://www.youtube.com/watch?v=64T6ugyW ... re=related
Puszczamy dzieciakom muzykę i zabawa w pociąg:) brzmi zabawnie ;P ale to działa! Dobrze jest animować te gry, jesteś muzykiem więc nie będziesz miał z tym problemu, zmiany rytmu itp co ci przyjdzie na myśl.
Wydaje mi się, że im bardziej abstrakcyjne pomysły tym lepiej bo działanie na wyobraźnie, która u dzieci jest nie ograniczona wydaje mi się najlepszym sposobem.
Work song jest też fajny udajecie że pracujecie i narzucasz rytm a dzieciaki powtarzają, pokazujesz już wtedy jak powstał blues skąd Call & Response, pokazujesz im definicje:)
Innym przykładem jest dla mnie Blind Wille Johnson i jego Dark Was the Night, Cold Was the Ground
http://www.youtube.com/watch?v=BNj2BXW852g
Powiedzieć, że to utwór który poleciał w kosmos nie zamkną oczy i wyobraża sobie że lecą z tą piosenką w kosmosie. Dla mnie to utwór wyjątkowy bo komu go nie puszczam to nikt nie słucha go obojętnie... dla mnie w nim jest wiele pierwotnych odwołań wokaliza, bark słów, tu już sprawa tego że ludzie nie zawsze porozumiewali się słowami a można przecież porozumiewać się wyłącznie muzyką, bo ten utwór to robi.
Opowiadanie legend bluesowych tez jest fajne ale nie dla tych najmłodszych ale druga częśc podstwówki o crossroadzie może posłuchać. I tu odwołanie do afrykańskich korzeni bostwa, które według wierzeń Afryki było połaczeniem ziemi z niebem.
Nie wchodził bym w szczegóły bardziej interesował tematyką młode dzieciaki i uwrażliwiał. Niech im się blues kojarzy z czymś ciekawym pobudzającym wyobraźnie.
Co do starszych, gimnazjum powiedzmy wydaje mi się, ze jak i wcześniej od korzeni ale juz trochę dokładniej, też te odniesienia do otaczajcego nas swiata ale może już bez zabaw:P
No i przechodzenie do następnych gatunków rock and roll, jazz, rock , hard rock
Ja lubię też mówić, ze cały folk świata opiera się na tej samej zasadzie Call & Response, ze mimo odleglości i w bluesie i we flamenco czy w naszych psalmach wszędzie jest ta zasada bo to jest naturalne dla człowieka a pieśni pracy były wszędzie od zawsze
trochę sie rozpisałem ale mam nadzieje że będzie to pole do dalszych wątków tej dyskusji