Anegdoty i opowiastki wokolo Bluesa.

Tu porozmawiacie o najpiękniejszej muzyce jaką jest Blues; o tradycji, teraźniejszości i przyszłości "błękitnych nutek"...

Moderator: mods

Postautor: JaRas » lutego 7, 2010, 10:07 pm

Cold Lady pisze:ale tutaj przyjemnie się przebywa :)


Drzemka w tali .... gitary zawsze miła :lol:
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra
Obrazek
Awatar użytkownika
JaRas
Prezes I FC Asi
Prezes I FC Asi
 
Posty: 20787
Rejestracja: września 14, 2007, 3:27 pm
Lokalizacja: Leszno

Postautor: agrypa » lutego 7, 2010, 10:09 pm

Acha, zastapie Andy'ego bo on koncertuje. Saxhorn altowy to nie saxofon.Ktos mogl go nazwac kornetem.
Champion Jack Dupree to byl "czlowiek renesansu" pianista, perkusista, sportowiec [bokser] artysta-malarz,kucharz i bisnesmen. I we wszystkich tych dziedzinach byl dobry.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: leowhiskey » lutego 8, 2010, 4:14 am

Jest takie skromne miejsce w Hannoverze.
Awatar użytkownika
leowhiskey
blueslover
blueslover
 
Posty: 554
Rejestracja: marca 12, 2009, 11:51 pm

Postautor: agrypa » lutego 8, 2010, 11:29 am

leowhiskey pisze:Jest takie skromne miejsce w Hannoverze.

Jest. Od 1992 roku. Kwiaty nadal sa zawsze. Ktos tam kiedys zostawil harmonijke.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » lutego 8, 2010, 11:35 am

Roy Byrd [professor Dlugowlosy] zgodzil sie poprawic umiejetnosci pianistyczne mlodego Jacka Dupree, w zamian za lekcje bluesowego spiewu.
Ostatnio zmieniony maja 30, 2011, 6:02 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Hope » lutego 8, 2010, 3:56 pm

Pewnie wielu z was to słyszało, ale:

Bohater: David 'Honeyboy' Edwards

Może jeszcze jedna:

W roku 1928 gdzieś w stanie Mississippi bodajże w miasteczku Shaw ludzie chcąc ulżyć sobie po pracy w sobotni wieczór zorganizowali tzw. "popijawę" i po pewnym czasie zorientowali się, że brakuje im muzyki. Ktoś z tłumu powiedział, że zna takiego małego chłopca o imieniu David, i że gra on całkiem nieźle. David miał wtedy 13lat. Gdy imprezowicze zaszli do domu Honeyboy'a otworzył jego ojciec. Gdy ludzie zaczeli go prosić o to aby Honeyboy mógł iść z nimi i pograć trochę, jego ojciec powiedział dosłownie "nie obchodzi mnie to, niech idzie gdzie chce, ważne żeby wrócił nie za późno". Młody Honeyboy grał tam całą noc tylko jeden kawałek non stop w kółko i zaśpiewał do niego ze sto piosenek, wszyscy tańczyli zachwyceni i kiedy zaczeły mu się zamykać oczy ludzie dawali mu whiskey żeby nie zasnął. Honeyboy wracając do domu w niedziele rano, był nieźle wstawiony, jak sam mówił był to jego pierwszy występ w życiu i pierwszy raz w życiu był pijany.

Historia pochodzi z DVD "Honeyboy" z bodajże 2001 czu 2002 roku

Był rok 1937 Honeyboy przechadzał się po miasteczku Greenwood w stanie Mississippi i zobaczył czarnego męszczyznę siedzego na rogu ulicy z gitarą w ręku. Honeyboy pomyślał, że może dorobi sobie grając z tym chłopakiem. Gdy chciał do niego podejść przyczepiła się do niego jakaś pijana kobieta. Powiedziała, że skoro ma on gitarę niech zagra jej (popularny w tym czasie) kawałek "Terraplane Blues" to dostanie drobne. Kiedy męszczyzna to usłyszał powiedział, że to on napisał "Terraplane Blues". Pijana kobieta nie uwieżyła mu, i powiedziała, że nic ją to nie obchodzi i żeby grał. Chłopak kończąc grę odłożył gitarę, kobieta zdumiona przyznała, że jego występ brzmiał tak samo jak nagranie. Wtedy podszedł Honeyboy i zapytał się chłopaka czy nazywa się on Robert Johnson, on odpowiedział, że tak - Honeyboy zapytał czy nie wybiera się przypadkiem do miasteczka Tunica - Robert potwierdził. Honeyboy miał tam kuzynkę i zapytał się o nią Johnson'a "Czy znasz może dziewczyne o imieniu Willie May Powell ?"(Johnson napisał dla niej swój kawałek "Love In Vain") Johnson odparł z entuzjazmem "Willie May ? Przecież to moja dziewczyna!". Honeyboy wytrzeszczył oczy i odparł, że to jego kuzynka. Honeyboy odparł "wygląda na to, że jesteśmy kuzynami" rzucili się sobie w ramiona i poszli napić się whiskey ;)
Awatar użytkownika
Hope
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 90
Rejestracja: stycznia 23, 2008, 10:35 pm

Postautor: agrypa » lutego 8, 2010, 4:43 pm

Grunt ze nie wrocil za Pozno :D
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » lutego 8, 2010, 4:54 pm

Ta druga opowiesc bardzo lubie. Swietnie ze sie tu znalazla.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Agatka Malczyk » lutego 8, 2010, 9:47 pm

agrypa pisze:Acha, zastapie Andy'ego bo on koncertuje. Saxhorn altowy to nie saxofon.Ktos mogl go nazwac kornetem.
Champion Jack Dupree to byl "czlowiek renesansu" pianista, perkusista, sportowiec [bokser] artysta-malarz,kucharz i bisnesmen. I we wszystkich tych dziedzinach byl dobry.


:oops: Nie wiedziałam.
But if you can't sing it you simply have to swing it!
Cause it don't mean a thing if you ain't got that swing!
Awatar użytkownika
Agatka Malczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 499
Rejestracja: listopada 10, 2005, 5:38 pm
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postautor: agrypa » lutego 9, 2010, 12:50 am

Agatka Malczyk pisze:
agrypa pisze:Acha, zastapie Andy'ego bo on koncertuje. Saxhorn altowy to nie saxofon.Ktos mogl go nazwac kornetem.
Champion Jack Dupree to byl "czlowiek renesansu" pianista, perkusista, sportowiec [bokser] artysta-malarz,kucharz i bisnesmen. I we wszystkich tych dziedzinach byl dobry.


:oops: Nie wiedziałam.

O rany Andy czy Andrzej Serafin mowia czasem o instrumentach ktorych nazwy brzmia dla mnie jak mandarynski. A oni nawet na nich graja. :)
Myslisz ze ja wiem co to jest Spring Drum :twisted: A Andrzej na tym gra
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: leowhiskey » lutego 9, 2010, 3:24 am

Na moja pierwsza sesje nagraniowa w studio studenckim KIKS na Lumumbowie, w miescie Lodzi podwozil mnie Zukiem moj, niezyjoncy juz, kuzyn Bobo, i opowiadal mi historje jak mieszkal w jednym pokoju na pryczach w Rajchu z Ryskiem Skibinskim; i opowiadal jak Rychu wszystkie pieniondze inwestowal w organki Hohnera, zeby wrocic do kraju i zagrac dla nas to co zagral. Pracowali chlopcy wtedy przy lopacie. Taka zwykla historyjka skond byly te organki w Kasie Chorych. Heja.
Awatar użytkownika
leowhiskey
blueslover
blueslover
 
Posty: 554
Rejestracja: marca 12, 2009, 11:51 pm

Postautor: piotrekzpoznania » lutego 9, 2010, 12:42 pm

Z poznańskiego podwórka taka anegdota jeśli można ... na muzykologii (lata 80 - może ktoś jest tutaj na forum z tamtej ekipy :D ) studenci przygotowywali i wygłaszali referaty na temat gatunków muzycznych. Muzykolodzy to taka rasa, która rozbiera muzykę na czynniki pierwsze, analizując tonacje, linie melodyczne itd. Kolega który miał zreferować bluesa, zaczął ze swadą od stwierdzenia: "jak wszyscy doskonale wiedzą, w bluesie wszystko opada" :roll:
Awatar użytkownika
piotrekzpoznania
bluesman
bluesman
 
Posty: 288
Rejestracja: marca 9, 2008, 6:35 pm
Lokalizacja: Poznań

Postautor: agrypa » lutego 9, 2010, 2:06 pm

:D :D :D :D
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » lutego 9, 2010, 2:07 pm

:D :D :D :D
No i mi sie smiech zdublowal :twisted:
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: JaRas » lutego 9, 2010, 2:46 pm

agrypa pisze::D :D :D :D
No i mi sie smiech zdublowal :twisted:


jeden mój
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra
Obrazek
Awatar użytkownika
JaRas
Prezes I FC Asi
Prezes I FC Asi
 
Posty: 20787
Rejestracja: września 14, 2007, 3:27 pm
Lokalizacja: Leszno

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 2:13 pm

Jan Bozyk. Wspaniala postac Krakowskiego Jazzu, Bluesa. Swietny pianista, bardzo ciekawy i specyficzny wokalista. Wspomagal kilka zacnych kapel. Sporo koncertowal solo. Czesto zasiadal do fortepianu w slynnej Jamie Michalika. Nigdy nie zapomne miny nobliwej jejmosc kiedy pan Jan w tejze Jamie zaspiewal:A ja mam zeby w dupie.....Pan Jan mial spore sklonnosci do "szlachetnych" trunkow.
Kiedys na jakims dzemie [jamie jak wolicie] zagral i zaspiewal "Saint James Infirmary" tak ze mi sie lezki w oczach zakrecily. Podszedlem potem pogadac no i zachwycam sie a on na to "stary, na trzezwo to mi to nigdy nie wychodzi" :)
Ostatnio zmieniony lutego 16, 2010, 10:25 am przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 3:08 pm

Kora gdzies znikla.......Kasiu, opowiedz cos. :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 3:28 pm

U Andrzeja w poniedzialek Ten Years After. Taka opowiastke znalazlem w internecie. Kolejka po bilety na koncert TYA, juz nie pamietam w ktorym miescie.
Dwoch starszych panow rozmawia o zespole. Stojaca za nimi dziewczyna mowi ze wlasnie kupila sobie "Roadworks" i ze to genialna plyta i ona sie zakochala w zespole. Panowie zaczynaja z nia rozmowe ,opowiadaja o Alwinie, doradzaja plyty. Dziewczyna mowi: no dobrze, ale kto to jest Alvin ? :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: @ndy.w » lutego 10, 2010, 4:32 pm

lubię poznawać nowe języki, choćby tylko parę słów - zwłaszcza język kraju do którego się udaję. ostatnio przebywając wśród Osłów miałem okazję podszkolić conieco język śląski. oto anegdota zasłyszana od chłopaków.

pytanie: jak po śląsku będzie się nazywał mieszkaniec Madagaskaru?
odpowiedź: gorol :D
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 4:48 pm

Jasne :idea: Eskimos tez bedzie gorol, Na swiecie sa Slunzoki i gorole :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Robert007Lenert » lutego 10, 2010, 5:42 pm

agrypa pisze:Jasne :idea: Eskimos tez bedzie gorol, Na swiecie sa Slunzoki i gorole :)
Chyba nie do konca. Bo "gorol" i "Góral" to wielka roznica.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 5:54 pm

Niby to rozumiem Robert, ale mialem dwoch kumpli ktorzy uciekli przed wojskiem do kopalni. :evil: Jeden z Krakowa,drugi z Pomorza. Obaj byli gorole. :) Uczciwy Slazak nigdy nie powie goral z u. Zawsze o.{nie mam tej kreseczki}
Ostatnio zmieniony lutego 10, 2010, 6:04 pm przez agrypa, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: JaRas » lutego 10, 2010, 5:56 pm

Robert007Lenert pisze:
agrypa pisze:Jasne :idea: Eskimos tez bedzie gorol, Na swiecie sa Slunzoki i gorole :)
Chyba nie do konca. Bo "gorol" i "Góral" to wielka roznica.


Robercie ja właśnie tak zrozumiałem Zbyszka
Tylko on nie wie jak się Śloonzoki pisze, Reszta to gorole,
ba nawet góral po śloonsku je gorol :lol:
Na Solówkach będą te moja Hanysy kochane :lol:
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra
Obrazek
Awatar użytkownika
JaRas
Prezes I FC Asi
Prezes I FC Asi
 
Posty: 20787
Rejestracja: września 14, 2007, 3:27 pm
Lokalizacja: Leszno

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 6:12 pm

No to juz wiem. Sloonzoki. :)
A wiecie ze jak chopoki ze Sloonka za chlebem do Hameryki pojechali to se po szychta lubieli pomuzykowac. Murzyni ich podsluchali i tak sie blues narodzil. To Jasiowa Skrzekowa historyjka. :)
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: JaRas » lutego 10, 2010, 6:22 pm

agrypa pisze:No to juz wiem. Sloonzoki. :)
A wiecie ze jak chopoki ze Sloonka za chlebem do Hameryki pojechali to se po szychta lubieli pomuzykowac. Murzyni ich podsluchali i tak sie blues narodzil. To Jasiowa Skrzekowa historyjka. :)


Nie uzgadniałem tego z Jasiem, ale pisałem o tym na forum ze dwa lata temu.
To właśnie był prapradziadek Kulisza :lol: :lol: :lol: ,
a może Skrzekowy też
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra
Obrazek
Awatar użytkownika
JaRas
Prezes I FC Asi
Prezes I FC Asi
 
Posty: 20787
Rejestracja: września 14, 2007, 3:27 pm
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Andrzej Jerzyk`e » lutego 10, 2010, 7:47 pm

agrypa pisze:Jan Bozek. Wspaniala postac Krakowskiego Jazzu, Bluesa. Swietny pianista, bardzo ciekawy i specyficzny wokalista.

Miałem przyjemność poznać osobiście Janka Bożyka na jubileuszowym koncercie "Starego Dobrego Małżeństwa" w Lublinie w "Żaku". Kazdy z członków SDM zapraszał swoich gości którzy występowali na scenie. Janek był gościem Wojtka Czemplika (skrzypce). Fantastyczny Facet!
Wyskoczył nawet do chórku z "Blues Forever" przy "Honky Tonk Woman"

Zobaczcie i posłuchajcie Janka Bozyka w utworze o którym pisał Zbyszek!!! :)

tutaj: http://bsi.jogger.pl/2008/07/01/jan-boz ... y-w-dupie/
Awatar użytkownika
Andrzej Jerzyk`e
Ojciec Dyrektor
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 25314
Rejestracja: kwietnia 16, 2004, 8:54 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 7:57 pm

Andrzeju jestes WIELKI :D :!: :)
Znam kilkanascie wersji. bo to stale ewoluowalo,ale wersja z Putinem to dla mnie nowosc.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: JaRas » lutego 10, 2010, 10:29 pm

Zbyszku , Andrzeju o to Was nie podejrzewałem,
myślałem, że tak mam tylko ja :lol: :lol:
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra
Obrazek
Awatar użytkownika
JaRas
Prezes I FC Asi
Prezes I FC Asi
 
Posty: 20787
Rejestracja: września 14, 2007, 3:27 pm
Lokalizacja: Leszno

Postautor: agrypa » lutego 10, 2010, 10:37 pm

Megaloman :!: Inni tez maja zeby :twisted:
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: JaRas » lutego 10, 2010, 10:40 pm

Największy mam ząb czasu, sk... ciągle rośnie :lol:
Jarek Ratajczak
zaAsiowany i zaCoolishowany
Bo jeśli....to właśnie spokój zwykłych dni- Zadra
Obrazek
Awatar użytkownika
JaRas
Prezes I FC Asi
Prezes I FC Asi
 
Posty: 20787
Rejestracja: września 14, 2007, 3:27 pm
Lokalizacja: Leszno

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Blues i tylko blues

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 338 gości

cron