Przepraszam za zwłokę, niestety ostatnimi dniami ,nie po drodze było mi z netem ...
Tomiszon pisze: Z płyt mam właśnie wspomniany West Side Soul
1."That's All I Need" - (Magic Sam)
http://www.youtube.com/watch?v=vy1-PafCWgY
2. "I Need You So Bad" - (BB King/Sam Ling)
3. "I Feel So Good (I Wanna Boogie)"
http://www.youtube.com/watch?v=rGqAd3hCccs&translated=1
4. "All Your Love" - (Magic Sam/Otis Rush)
http://www.youtube.com/watch?v=xaKWpH39 ... re=related
5. "I Don't Want No Woman" - (Don Robey)
6. "Sweet Home Chicago" - (Robert Johnson)
http://www.youtube.com/watch?v=Ow7OvsQt ... re=related
7. "I Found a New Love"
8 "Every Night and Every Day"
http://www.youtube.com/watch?v=XXBq5-O1bIY
9 "Lookin' Good [instrumental]" - (Magic Sam)
10 "My Love Will Never Die
11. "Mama Talk to Your Daughter"(J. B. Lenoir)
12. "I Don't Want No Woman" - (Don Robey) Tomiszon pisze:Koro, wiem tylko tyle ile usłyszę z nagrań i przeczytam w internecie
Właśnie" wertuję " strony internetowe pod hasłem "Magic Sam" i w sumie wiele więcej niż tam napisane, nie wiem
,
Od siebie dodać mogę jedynie tyle,ze ,ze był jednym z najbardziej utalentowanych muzyków swoich czasów, gdyby nie Jego przedwczesna śmierć,bez wątpienia stałby się odnowicielem bluesa lat '70,czy '80 i wielkim rywalem Muddy Watersa,czy B.B Kinga, których zresztą zawsze stawiał sobie za wzór , w moim odczuciu lekko Ich wyprzedzał na zasadzie - "uczeń przerósł mistrza".
Innymi, którzy na niego wpłynęli, to bez wątpienia - Lowell Fulson,Homesick James,Syl Johnson i sam Jimmy Rogers.
On sam był wzorem dla Luthera Allisona, Alberta Collinsa,SRV,Roberta Craya,czy Lurrie Bella.
Samowi nigdy nie zależało na rozgłosie.Nie lubił dużych orkiestr,wolał kilkuosobowy skład ,idealnie pasujący dla małych miejskich lokali.
Jego wujkiem, który bardzo pomógł Mu w karierze i który swego czasu był Jego menagerem, był "Shakey Jake" Harris,który współpracując z wieloma znanymi postaciami,wprowadził go do" bluesowego światka"
"Shakey Jake", nie był wybitną muzyczną indywidualnością ale przyjaźnie które nawiązywał, to nazwiska, które otwierały wiele drzwi
- Sonny Boy II, Little Walter, Howlin'Wolf, Hound Dog Taylor.
W sumie ,ów wuj , bardzo wiele skorzystał na promocji swego siostrzeńca, bo właśnie, kiedy Magic Slim terminował w Jego zespole,wtedy On sam ,odnosił największe sukcesy.
Zanim jednak Samuel wszedł pod skrzydła swojego stryja , w 1950 roku w chicagowskiej szkole, gdzie pobierał nauki, założył swój pierwszy zespół.
Podczas swojego pierwszego występu odniósł tak wielki sukces,że każda dziewczyna chciała zostawić mu swój numer telefonu
( Sam był ponoć bardzo przystojnym mężczyzną o głosie, który zniewalał kobiece serca)
- to też niewątpliwie było atutem dziewczęcych słabości
Później Magic śpiewał w zespole gospel
Morning View Special a następnie w orkiestrze
Homesick Jamesa w Cotton Club'ie.
W połowie lat '50 występował w klubie 708 równocześnie z Muddy Watersem. Właściciel klubu był nim tak zachwycony,iż zaoferował mu stałą pracę,wtedy Samuel nosił pseudonim
Good Rockin'Sam.Jego talent zafascynował ( Magic perfekcyjnie grał jednocześnie linię rytmiczna i basową równocześnie ) pewnego producenta, który postanowił Go sprowadzić do swojej wytwórni. Tym kimś był
Eli Toscano( później zamordowany przez mafię) reprezentujący wytwórnię -
Cobra.
To był rok 1957. Samuel Maghett,przyjął pseudonim nadany przez przyjaciela Macka Thomsona
MAGIC SAM .... dalej wszystko można wyczytać na anglojęzycznych stronach internetowych... ........
cóż mogę jeszcze nadmienić ? / nie znam treści tej strony, bo mój angielski jest bardzo mizerny
/
Willie Dixon, z którym współpracował powiedział o nim to :
"Potrafi wydobyć z instrumentu tak bogate brzmienie ,ze wydaje się,iż używa dziesięciu innych gitar.Gra bluesa dość niekonwencjonalnie,jakby wszystkie normy dotyczące rytmu dla niego nie istniały .Zawsze jednak w zadziwiający sposób potrafił wrócić do pierwotnej melodii.Dokładnie to samo dzieje się z jego obdarzonym niezwykłą wrażliwością głosem.
- Carlos Tena
"Oklaskiwano Go w barach "Pepper's Lounge/","Zanzibar","Trocadero Lounge", a także w innych lokalach chicagowskiej dzielnicy - West Side
Samuel, uczeń wielkich mistrzów, mierzył bardzo wysoko.Jego słabe serce nie pozwoliło nam jednak dowiedzieć się, co mógłby stworzyć w naszej epoce muzyk jego pokroju.Biorąc pod uwagę te nieliczne płyty, jakie nam pozostawił, jestem przekonany,że dziś byłby gwiazdą w Antybes,Montontrez,czy Jean Les Pins, obok innych wielkich mistrzów bluesa "
PS.
-Grał na Fender Stratocasterze, bez użycia kostki
-W 1982 roku Sam pośmiertnie wpisany został do Blues Hall of Fame.
-Magic miał dwie żony i czworo dzieci / zadne z nich nie odziedziczyło talentu po ojcu, ale ponoć wnuk niesie wielkie nadzieje .... /
-
Otis Rush - jeżeli ktoś Go ceni, to znajdzie wile powiązań...