Definicja Bluesa-pora na lincz :)

Tu porozmawiacie o najpiękniejszej muzyce jaką jest Blues; o tradycji, teraźniejszości i przyszłości "błękitnych nutek"...

Moderator: mods

Re: damska symbolika

Postautor: Tomii » września 8, 2009, 7:51 pm

@ndy.w pisze:ja myślę że ta tarka na pewno coś oznacza ;-]


Ja mysle ze jest wygodna, bo zwalnia jedna reke od odpowiedzialnosci trzymania jej :lol:
w sercu blues a w zylach rock'n'roll ...
...cudowność jest zawsze piękna, wszystko jedno jaka cudowność, nie ma cudowności, która by nie była piękna.
Awatar użytkownika
Tomii
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4948
Rejestracja: października 10, 2005, 10:30 am
Lokalizacja: Katowice

Postautor: RockOnCellBlock » września 9, 2009, 2:31 pm

Bart Łęczycki pisze:Po drugie blues może się wydawać mało atrakcyjny dla młodych, nabuzowanych hormonami oraz entuzjazmem do szybkiego i głośnego grania ludzi. Bardziej imponuje młodym kciukowanie czy oburęczny tapping niż znakomity groove czy oszczędne (ale logiczne i piękne) frazowanie. Dlatego, aby przyciągnąć młodzież zapraszani są muzycy typu "wymiatacz" albo "jazzman" którzy grają wspaniale, ale rzadko kiedy bluesa.


Też jestem młoda i co?
;)

Niemal w pełni zgadzam się z Twoimi wypowiedziami, Bartku, chciałam tylko zaznaczyć, że nie można zakładać, iż młodzi wolą głośniej, bo to nie jest żaden powód, ilu jest takich, którzy tym jawnie gardzą i stawiają na piękno i na odpowiedni dźwięk w odpowiednim miejscu, a nie "granie na Van Halena": tak dużo dźwięków, że któryś na pewno zabrzmi fajnie.

Tomii, Bart wspomniał o tradycji bluesowej, a Ty zacząłeś o tradycji zespołów czerpiących z bluesa, to nie to samo. A potem dzieciaki z fajką między zębami opowiadają "słucham bluesa, moje ulubione zespoły to Dżem i Cree..." ;)

Tomii pisze:Pisze o naszych rodzimych wykonawcach, ktorzy w tamtych latach raczkowali w zakresie tego gatunku, grajac oczywiscie pewne covery, jednak chyba moge smialo napisac, ze uksztaltowal sie pewien rodzaj "polskiego bluesa".


I polskiego reggae i włoskich klusek śląskich.
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: Tomii » września 9, 2009, 3:15 pm

RockOnCellBlock pisze:Też jestem młoda i co?


Ot, co :!:

RockOnCellBlock pisze:Tomii, Bart wspomniał o tradycji bluesowej, a Ty zacząłeś o tradycji zespołów czerpiących z bluesa, to nie to samo.


W takim razie na jakiej podstawie i jakie przyklady trzeba podac, zeby odwolac sie do tradycji; no chyba ze tradycja wziela sie od czerpania .... wody :lol:

RockOnCellBlock pisze: A potem dzieciaki z fajką między zębami opowiadają "słucham bluesa, moje ulubione zespoły to Dżem i Cree..." ;)


Tez o tym pisalem, czytaj uwazniej :idea:

RockOnCellBlock pisze: i włoskich klusek śląskich.


wloskie kluski slaskie nazywaja sie gnocchi :lol:
w sercu blues a w zylach rock'n'roll ...
...cudowność jest zawsze piękna, wszystko jedno jaka cudowność, nie ma cudowności, która by nie była piękna.
Awatar użytkownika
Tomii
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4948
Rejestracja: października 10, 2005, 10:30 am
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Tomiszon » września 9, 2009, 5:40 pm

Też jestem młoda i co?
;)

Niemal w pełni zgadzam się z Twoimi wypowiedziami, Bartku, chciałam tylko zaznaczyć, że nie można zakładać, iż młodzi wolą głośniej, bo to nie jest żaden powód, ilu jest takich, którzy tym jawnie gardzą i stawiają na piękno i na odpowiedni dźwięk w odpowiednim miejscu, a nie "granie na Van Halena": tak dużo dźwięków, że któryś na pewno zabrzmi fajnie.


No właśnie problem w tym że jest ich raczej mało, i to nie tylko wśród młodych. Jesteśmy w mniejszości, Nina. :)

Sam grając często słyszę gdzieś z tyłu swojej głowy głos podpowiadający mi żeby zagrać szybciej, gęściej, popisać się sprawnością (której zresztą często potem okazuje się że mam za mało). Zagranie na jamie czy na koncercie solówki oszczędnej, prawdziwie bluesowej a za to opowiadającej jakąś historię wymaga dużej ilosci odwagi i pewności siebie, bo taka opowieść pewnie tylko do części odbiorców trafi, a reszta stwierdzi że lepiej zagrał harmonijkarz który grał tak szybko że nosa nie było widać :)

Ale w ogóle porównania lepiej-gorzej w muzyce nie powinny mieć racji bytu, muzyka powinna być dialogiem, i nie można przecież ocenić czy ktoś powiedział coś lepszego czy gorszego - każdy mówi od siebie...
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: RockOnCellBlock » września 9, 2009, 7:00 pm

Tomii pisze:
RockOnCellBlock pisze:Tomii, Bart wspomniał o tradycji bluesowej, a Ty zacząłeś o tradycji zespołów czerpiących z bluesa, to nie to samo.


W takim razie na jakiej podstawie i jakie przyklady trzeba podac, zeby odwolac sie do tradycji; no chyba ze tradycja wziela sie od czerpania .... wody :lol:

Należy nie podawać na siłę, bo ta tradycja jest baardzo uboga.

Tomii pisze:
RockOnCellBlock pisze: A potem dzieciaki z fajką między zębami opowiadają "słucham bluesa, moje ulubione zespoły to Dżem i Cree..." ;)


Tez o tym pisalem, czytaj uwazniej :idea:


Wiem, że pisałeś, ale wydało mi się to nieco "słabe", bo najpierw sam pisałeś o blues-rocku jako tradycjach bluesowych, a potem zaznaczyłeś, że Dżem nie jest bluesem, jak to niektórzy myślą.

Tomiszon pisze:No właśnie problem w tym że jest ich raczej mało, i to nie tylko wśród młodych. Jesteśmy w mniejszości, Nina. :)

Niestety, zdaję sobie z tego sprawę... Ale myślę, że młodość nie powinna być usprawiedliwieniem...
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: WitekBielski » września 9, 2009, 7:07 pm

Witam,

Myślę że odnosząc się do muzyki (do konkretnego utworu, artysty czy gatunku) można powiedzieć że jedno jest lepsze [jakościowo] od drugiego, jeżeli tylko uda nam się określić cel.

Na przykład "Bania u cygana" jest lepszym utworem na dyskotekę niż "Kindhearted Woman".

Pozdrawiam,
Witek
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: Rafał Nitka Białek » września 9, 2009, 11:33 pm

...
Ostatnio zmieniony sierpnia 3, 2010, 4:14 pm przez Rafał Nitka Białek, łącznie zmieniany 1 raz
www.ftb.blues.org.pl/?mpageid=66

"Miła mowa pomnaża przyjaciół, a język uprzejmy pomnaża miłe pozdrowienia". (Syr 6)
Awatar użytkownika
Rafał Nitka Białek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3277
Rejestracja: października 20, 2004, 11:51 pm

Postautor: B&B » września 10, 2009, 8:38 am

Tomiszon pisze:..... Zagranie na jamie czy na koncercie solówki oszczędnej, prawdziwie bluesowej a za to opowiadającej jakąś historię wymaga dużej ilosci odwagi i pewności siebie, bo taka opowieść pewnie tylko do części odbiorców trafi, a reszta stwierdzi że lepiej zagrał harmonijkarz który grał tak szybko że nosa nie było widać :)

No i mamy np. taki tekst na zachętę:
Jedna z najszybszych i najlepszych kobiet grających na harmonijce ustnej na świecie zagrała jako United Blues Experience na festiwalu Harmonica Bridge 2009. (cytat z bluesonline.pl)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: lauderdale » września 10, 2009, 9:59 am

skasowany -lauderdale
Ostatnio zmieniony kwietnia 20, 2010, 2:00 pm przez lauderdale, łącznie zmieniany 1 raz
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Tomiszon » września 10, 2009, 2:04 pm

Beata Kossowska gra z zespołem United Blues Experience, z gitarzystą Wolfgangiem Bernreutherem i kontrabasistą Rudim Bayerem. Tworzą bardzo fajną klimatyczną muzykę, pani Beata gra bardzo szybko ale przy tym bardzo dobrze, o czym miałem możliwość się przekonać na VI Gdynia Blues Festivalu :)

Ale ta notka to rzeczywiście jedna wielka nieścisłość :)
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: Mariolka » września 21, 2009, 5:32 pm

Wiecie co mi się nasuwa?
"Podaj definicję piękna".
Nie wszystko da się zmierzyć, zważyć i nazwać. Czasem się po prostu WIE i CZUJE chociaż często nijak to nie pasuje do żadnej definicji...
Dlatego jeśli pozwolicie oleję proby nazwania nienazwanego i dalej będę się mianować wokalistką bluesową ;)
Kaja Szwarc
http://chmielowce.pl
- I'm a real blond, please speak slowly -
Awatar użytkownika
Mariolka
bluesman
bluesman
 
Posty: 214
Rejestracja: czerwca 4, 2009, 9:49 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Robert007Lenert » września 22, 2009, 12:56 am

Mariolka pisze:Wiecie co mi się nasuwa?
"Podaj definicję piękna".
Nie wszystko da się zmierzyć, zważyć i nazwać. Czasem się po prostu WIE i CZUJE chociaż często nijak to nie pasuje do żadnej definicji...
Dlatego jeśli pozwolicie oleję proby nazwania nienazwanego i dalej będę się mianować wokalistką bluesową ;)

Czyli parafrazujesz slowa pewnego muzyka jazzowego: "jazz to muzyka , ktora graja jazzmani".
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Mariolka » września 22, 2009, 7:58 am

Coś w tym stylu :)
Kaja Szwarc
http://chmielowce.pl
- I'm a real blond, please speak slowly -
Awatar użytkownika
Mariolka
bluesman
bluesman
 
Posty: 214
Rejestracja: czerwca 4, 2009, 9:49 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Tomiszon » kwietnia 19, 2010, 7:39 pm

Ostatnio wpadła mi do głowy metafora taka: Blues jest jak papryka. Są ludzie którzy mogą całymi dniami jeść paprykę ze słoika tylko z chlebem albo i bez, są ludzie którzy lubią leczo z papryką albo paprykę w sałatce, są tacy którzy tylko sypią trochę mielonej papryki do twarożku i są tacy którzy papryki w ogóle nie lubią. Są więc też dania w których w ogóle nie ma papryki, ale nie są one zbyt smaczne ;)

Więc trudno powiedzieć kiedy coś jest paprykowe a kiedy nie, bo czasem tej papryki jest tyle że właściwie nie wiadomo. Ale jednak jest, i być musi. Na przykład tu

http://www.youtube.com/watch?v=BXWKMwnWP4Q

trochę jest. Ale zupa stricte paprykowa to nie jest (najlepsza zupa jaką jadłem, to w towarzystwie Andrzeja Jerzyka, jednego z niewielu facetów po pięćdziesiątce których kocham, w Ostrowie Wielkopolskim w jednej superanckiej knajpce na rynku właśnie paprykowa. O w mordę ale ona była dobra.)
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: @ndy.w » kwietnia 19, 2010, 11:32 pm

apropos metafor przypomniała misie opowiastka z dawnych czasów o tym że muzyka jest jak ocean

a kapele są jak okręty. są eleganckie transatlantyki i stare frachtowce a każdy ma swojego kapitana który czuwa nad całością, nawigatora który realizuje kurs wyznaczony przez kapitana i resztę załogi.

na żaglowcu są majtkowie którzy rozwijają żagle żeby statek płynął a na parowcu jest maszyna i główny mechanik oraz palacze a na motorowcu szef który czuwa nad dieslem.

jest kucharz który karmi wszystkich i czasem gotuje świetnie ale na ogół podle

no i jest też zwykle kawałek g.... które przyczepiło się gdzieś w okolicy steru, a które głośno krzyczy: "płyniemy"
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: agrypa » kwietnia 19, 2010, 11:37 pm

:D :D :D To trzeba bylo do anegdotek....
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Tomiszon » kwietnia 20, 2010, 2:12 am

a my się na tych tratwach rozbijamy, no... ale przynajmniej tanio wychodzi ;)
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: ref » maja 4, 2010, 4:49 pm

Tomiszon pisze:a my się na tych tratwach rozbijamy, no... ale przynajmniej tanio wychodzi ;)


Wy, Tomku... wy jesteście najbardziej wytrzymałą tratwą jaka pływa po oceanie muzyki. Nie dość, że niezatapialna, stosunkowo mała (dwuosobowa), to jeszcze zrobiona z kolorowych bali owiniętych spontanicznymi lianami. Tyle, jeśli chodzi o atmosferę koncertu Przytuły i Kruka na LWB.

A jeśli o blues chodzi i jego rozumienie, to wydaje mi się, że każdy może mieć rację. Pod jednym warunkiem - blues rozumiany jako stan duszy, coś niemierzalnego logiką i teorią, blues jako czucie. To wydaje mi się, może mieć każdy - amator, laik, zwykły odbiorca. Nikt nie zna czyjejś percepcji audialnej, więc nie ma prawa zabronić słuchania i mówić: ty nie wiesz, co znaczy prawdziwy blues. (nie rozwlekajmy tego po skrajnych obszarach, typu disco i rap, wiadomo, że na tym forum są ludzie, którzy wiedzą o jaką muzykę mi chodzi teraz. Mówiąc "blues" mam na myśli odczuwanie muzyki z pogranicza bluesa, jazzu, rocka.

Jest też różnica pomiędzy ludźmi znającymi teorię muzyki i tymi, którzy tej teorii nie posiedli. Kto jest lepszym bluesmanem w tym wypadku? Pytanie retoryczne i bezsensu. Nikt. Każdy postrzega tak jak potrafi. I głupcem jest ten, kto kategoryzuje ludzi na bardziej kompetentnych lub mniej.

Blues można postrzegać również praktycznie i teoretycznie. Dla przykładu:
Amator powie: świetne dźwięki, zanuci "la... la... la... la... la... la... la ...la"
Znawca muzyki powie: klasyczna pentatonika, określi wszystkie aspekty etc.

Czy ten, który zna teorię i wie więcej, lepiej czuje muzykę? A może jego wrażliwość jest zachwiana przez nadmiar analizy? Może amator posiada czystszy słuch i skupia się na metafizyce, a muzyk na akustyce pomieszczeń, gałkach?

Czym jest dla mnie blues? Nie mam pojęcia. Nie jestem w stanie tego zdefiniować. Po pierwsze nie znam teorii muzyki, albo znam tylko 1% tego, co kryje blues. Po drugie mój balast odsłuchanych utworów jest na tyle mały, że nie śmiem określać granic pomiędzy gatunkami. Wszystko się zaciera. Blues jest niedefiniowalny, można jedynie zakreślić historię, podać daty, muzyków, zagłębia, puby, anegdoty, wypowiedzi legend, przywołać definicje, niczym Pan Robert.

Można wiedzieć jak jest zbudowany blues, ale nie trzeba. Albo, definicja w żadnym stopniu nie ułatwia odbioru. Widzicie sami, co dzieje się na lastfm. Tagi są tak wymieszane, że powstały dziesiątki odnośników i gatunków, ba - setki. Kto się w tym łapie, daje mu Nobla.

Blues jest wewnątrz, introwertyczny. Pan Lenert podjął się opisu - zgadzam się z tym. Tonika, dominanta i subdominanta. Wszystko dobrze. Ale wiele osób nie ma pojęcia, że istnieje "matematyka muzyki" i wcale nie są gorszymi słuchaczami.

Blues narodził się na polach, w mentalności ubogich materialnie ludzi, szalenie bogatych uczuciowo. Niech tak zostanie.
12 Taktów - muzyczny punt wyjścia /
Rafał Maciak
Awatar użytkownika
ref
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3289
Rejestracja: stycznia 23, 2007, 11:07 pm

Postautor: agrypa » maja 4, 2010, 5:35 pm

A tak naprawde Robert jest jedna z niewielu[ bardzo moim zdaniem cennych }osob ktore chca odnalezc w bluesie nowe mozliwosci. Co cenniejsze Robert wierzy ze to mozliwe. I szuka. Ceni tez nowatorskie "spojrzenie" innych muzykow. Ja bardzo lubie tradycyjnego bluesa wraz ze wszystkimi regulami ktore nim rzadza. Ale niemniej lubie efekty poszukiwan nowych mozliwosci w tym "teoretycznie" zamknietym gatunku.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: RockOnCellBlock » maja 4, 2010, 6:36 pm

Agrypo, i ja lubię eksperymenty a także klasykę. Najbardziej nie lubię tej paskudnej sztampy. "Cała Polska gra blues rocka" i te sprawy. No i wokalistki a'la Janis Joplin, a wokaliści niczym Rysiek Riedel. Gitarzyści to takie SRV-y, a wśród perkusistów niewielu jest takich, którzy by się jakoś wyróżniali. Dzięki wielkie, ale mi już dawno starczy.
Nie lubię monotonności, a niestety na to natrafiam coraz częściej...
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: ref » maja 5, 2010, 6:02 pm

http://www.youtube.com/watch?v=59nO1VWa0bc

"Żyje w nas Blues" to definicja.
12 Taktów - muzyczny punt wyjścia /
Rafał Maciak
Awatar użytkownika
ref
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3289
Rejestracja: stycznia 23, 2007, 11:07 pm

Postautor: Sław » maja 6, 2010, 6:02 pm

RockOnCellBlock pisze:Najbardziej nie lubię tej paskudnej sztampy. "Cała Polska gra blues rocka" i te sprawy. No i wokalistki a'la Janis Joplin, a wokaliści niczym Rysiek Riedel. Gitarzyści to takie SRV-y, a wśród perkusistów niewielu jest takich, którzy by się jakoś wyróżniali.


Hej,
no to na początek gitarzyści.
Lista Blues Top 2009

Proszę o rzetelną odpowiedź. Które to te SRV-y?..

Jacek Jaguś
Leszek Winder
Grzegorz Kapołka
Sebastian Kozłowski
Bartek Miarka
Leszek Cichoński
Oskar Kunicki
Andrzej Wodziński
Jerzy Styczyński
Witold Jąkalski
Kajetan Drozd
Roman Puchowski
Adam Kulisz
Paweł Szymański
Marek Makaron Motyka
Maciej Sobczak
Adam Otręba
Maciej Lipina
Sebastian Riedel
Jarosław Śmietana
Aleksander Górny
Janusz Siemienias
Marek Dąbrowski
Jarosław Tioskow
Piotr Grząślewicz
Jacek Spruch
Tomasz Kruk
Paweł Ambroziak
Tomasz Kończak
Andrzej Zieliński


:?: :?:
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Postautor: RockOnCellBlock » maja 6, 2010, 7:15 pm

Sławku, źle sformowałam moją wypowiedź. Tak samo te wokalistki, które w Blues Topach są na górze też nie wszystkie śpiewają pod kogoś. Chodzi mi o mniejsze zespoły (zespoły festiwalowe: bez publiki, bez płyty, grające od przypadku do przypadku na festiwalach). Np. KFM, Zemolem, Droga Ewakuacyjna (w zasadzie tutaj nie wiadomo, do kogo dziewczyna się upodabnia, bo w każdym coverze do kogoś innego - co świadczy na plus o plastyczności głosu, ale ... ehh).
Chodziło mi o zespoły, które mogą być naszą przyszłością. Co z nimi?
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: agrypa » maja 6, 2010, 8:03 pm

Ja wiem Nina? Pisalas o tkzw. polskich zespolach blues-rockowych i o sztampie. Wymienieni gitarzysci nie mieszcza sie w tej kategorii. Mysle ze odpowiedz, przynajmniej dla mnie, troche nie na temat.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: RockOnCellBlock » maja 6, 2010, 8:27 pm

Przepraszam, zupełnie się zaplątałam.
Nie pierwszy raz.
A już myślałam, że nad tym zapanowałam :roll:

Chodzi mi o to ... no te bardziej znane zespoły z jakiegoś powodu się wybiły. Tzn czymś się różnią od reszty. Dlatego gitarzysta jest wysoko w Blues Topie, bo nie gra identycznie jak inni .
Za to te mniej znane zespoły czysto festiwalowe niestety zalatują naśladownictwem pojedynczych ludzi, więc każdy tak samo.

Ah, i jeszcze muszę przyznać, że całkiem sporej ilości powyższych gitarzystów nie kojarzę - np. przed chwilą odkryłam, że S. Kozłowski to Devil Blues, ale nic dziwnego, bo Devili dwa razy słyszałam na scenie, bardzo ich nie lubię i nieszczególnie wnikałam, kto w nich gra. I tak mam nie tylko z Devilami, więc ... no trudno mi się wypowiadać o powyższych.

I jak mówię - wcześniej się zaplątałam i nie zaznaczyłam, o co mi dokładnie chodziło.
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: kora » maja 6, 2010, 8:54 pm

A ja rozumiem Ninę . Wiem o co Jej chodziło .

Pojęcie " Które to te SRV-y" jest względne i nie samego tylko SRV się tyczy
- ogólnie wszystkich "najlepszych " których nasi naśladują ...niepotrzebnie zresztą :wink:

Świadczy to jednak o co najmniej dwóch rzeczach
1. - nasi są niedowartościowani przez innych,lecz pewni swojego kunsztu . Starają się w swym naśladownictwie dorównać mistrzom aby w ten sposób podkreślić swoją klasę i uświadomić innym,ze to, co Oni, owi mistrzowie stworzyli,dla nich, to bułka z masłem .

2. - Mają talent, lecz nie mają pomysłu na siebie , nie są twórczy ......

Co do " Listy Blues Top 2009 " - ja tam widzę co najmniej dwóch, ewidentnych naśladowców SRV, nie powiem kto, bo ... nauczona doświadczeniem na tym forum ...
.... itd,itp... :lol: :D :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: RockOnCellBlock » maja 6, 2010, 9:00 pm

Kasiu, zabawne, bo ja też widzę conajmniej dwóch (połowy nie znam, więc nie wiem :D )
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: Sław » maja 6, 2010, 9:04 pm

OK. Dzięki. Dla mnie to wyglądało na dość generalny osąd sceny blues-rockowej. :) Osąd, który mnie zdziwił, bo mam wrażenie, że okres nachalnego kopiowania SRV-a się skończył.
Z drugiej strony czepianie się początkujących zespołów, że grają jak ktoś jest upierdliwe (znam je od kiedy słucham bluesa i mi wystarczy). Na znalezienie własnej ścieżki trzeba czasu. Zachwycasz się Los Agentos i "Afrykańskim Śniegiem", a ciekawe, czy taką samą opinię miałabyś o płytach z wokalistą Hokusa czy z Łukaszem Sojką (chodzi mi tylko o stylistykę).

I jeszcze prośba o jedno wyjaśnienie:

"Cała Polska gra blues rocka" i te sprawy.
- to w cudzysłowie to cytat, tytuł, hasło imprezy?

Pozdrawiam Sław
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Postautor: Paweł Stomma » maja 6, 2010, 9:05 pm

Ja słucham gitarzystów b. uważnie i doszukałbym sie zaledwie NIESTETY jednego, który trochę gra w jego stylu. Nie rozumiem dlaczego gra w stylu SRV jest tu używana często jako przykład negatywny. Przecież to wspaniały gitarzysta, najbardziej chyba wpływowy od czasu Jimiego! Rozumiem takie narzekania u amerykanów, u nich przecież kilka takich "klonów" funkcjonuje, ale u nas? No i czemu niby granie w stylu StevieRaya ma być gorsze od niewolniczego kopiowania zagrywek np B.B, czy wręcz Cichońskiego?
A kraść - wszyscy gitarzyści kradną, robił to nawet Jimi. Znaczy muzycznie. :D :D

Aha, załuję też, że nie spotkałem wokalistki śpiewającej jak Janis, pewnie od razu bym się zakochał!
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » maja 6, 2010, 9:06 pm

RockOnCellBlock pisze:Kasiu, zabawne, bo ja też widzę conajmniej dwóch (połowy nie znam, więc nie wiem :D )


ja też wszystkich nie znam , ale co do tych dwóch, to jestem pewna na 100%
:lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Blues i tylko blues

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 406 gości