Moderator: mods
Powalajacy post...i na cale szczescie duzo wznoszacy do dyskusji.Egipski Drwal pisze:Heh, świetne.
Jeszcze taki "trans" będzie miał swoją drugą (trzecią?) młodość w muzyce...
Jak dla mnie to mogliby grać tak bez przerwy nawet przez godzinę
barszczak pisze:czy tez film "Deep Blues" (moze bardziej o Memphis, o piedmontowcach), ale z wykonawcami ze stajni Fat Possum.
barszczak pisze:R.L. Burnside, Johnny Farmer czy Little Axe lacza wspolczesne dj'owskie sample z korzennym bluesem, a takie postacie jak showman Bob Log III ze swoim niezwyklym image scenicznym (hmmm ciekawe czy ktos widzial go bez kasku) dodaja calosci niezwyklych smaczkow.
barszczak pisze:Tak na marginesie dodam, ze R.L. Burnside dlugo gral i tworzyl mocno "korzennego" bluesa dopiero spotkanie z John'em Spencerem zaowocowalo pierwsza plyta z nowym brzmieniem "A Ass Pocket of Whiskey" , ktora zreszta polecam .
barszczak pisze:czy tez film "Deep Blues" (moze bardziej o Memphis, o piedmontowcach), ale z wykonawcami ze stajni Fat Possum.
Sław pisze: Śmieszne to było, bo szczególnie te stare nagrania Mitchela np. Joe Callicot nie mają nic wspólnego z "brzmieniem Fat Possum".
andrzej pisze:Burnside,Kimbrough i Cedell Davis-surowy,szorstki,gleboki "sound".Mocny,hipnotyczny rytm.Ich plyty sa takie aby dac nam obraz grania w zadymionej knajpie gdzie pije sie "lewy" burbon czyli BLUES.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości