John Lee Hooker dla początkująch

Tu porozmawiacie o najpiękniejszej muzyce jaką jest Blues; o tradycji, teraźniejszości i przyszłości "błękitnych nutek"...

Moderator: mods

John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: Sław » stycznia 21, 2009, 8:45 pm

Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Od mojego starszego kolegi usłyszałem, że bluesa dobrze gra John Lee Hooker, więc chętnie bym sięgnął po jakąś płytę. Pytanie brzmi po którą i dlaczego. Znalazłem w necie info, że grał kupę czasu, więc może też powiecie mi, kiedy grał najlepiej.
Będę szczerze wdzięczny za pomoc. :)
Pozdrawiam Sław
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Postautor: Adam Węgrzynowicz » stycznia 21, 2009, 8:47 pm

:lol: :lol: :lol: :lol: to się uśmiałem
Adam Węgrzynowicz

Płyń w dół rzeki tej szerokiej
Płyń mój bluesie, płyń

Joanna Pilarska - Fan Klub
Awatar użytkownika
Adam Węgrzynowicz
Blues Foto Man
Blues Foto Man
 
Posty: 7728
Rejestracja: marca 25, 2007, 4:43 pm
Lokalizacja: BRALIN

Postautor: Sław » stycznia 21, 2009, 8:55 pm

To zawsze miłe, kiedy sprawiamy bliźnim radość, ale nie takiej odpowiedzi się spodziewałem. 8)
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: Andrzej Jerzyk`e » stycznia 21, 2009, 10:09 pm

Sławek Turkowski pisze:Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Od mojego starszego kolegi usłyszałem, że bluesa dobrze gra John Lee Hooker, więc chętnie bym sięgnął po jakąś płytę. Pytanie brzmi po którą i dlaczego. Znalazłem w necie info, że grał kupę czasu, więc może też powiecie mi, kiedy grał najlepiej.
Będę szczerze wdzięczny za pomoc. :)
Pozdrawiam Sław


No to dobrze wybrałeś kolego! Trafiłeś też do odpowiedniej zakładki. Widzę że rzeczywiście jesteś zainteresowany bluesem, a więc na ile potrafię, postaram się odpowiedzieć na nurtujące cię pytania.
Twój kolega polecił ci znakomiotego wykonawcę spod znaku bluesa, ale w przypadku Hookera, mówimy także boogie, bo był niekwestionowanym Mistrzem i tego gatunku. Jednak to fuzja bluesa i boogie była zdecydowanie jego najsilniejszą stroną. Używam czasu przeszłego, bo John Lee Hookera nie ma już między nami. Zmarł w czerwcu 2001 roku. Zanim polecę ci płyty które (wedle mojej tylko oceny) należą do najlepszych, podaję ci link do skróconej biografii Hookera oraz dyskografii. Warto zapoznać się z treścią, bo może spowoduje ona że dalej szukać będziesz w sieci informacji o nim a są tego przeogromne ilości. To tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Lee_Hooker

Każdy kto odpisze na twoje pytania, z pewnością poda inne tytuły płyt. Ale zapewniam cię że wszystkie są ze znakiem jakości najwyższej.
Natomiast ja na początek proponuję ci moje ulubione. I polecam serdecznie aby zagościły w Twoim odtwarzaczu. Warunek! Musisz każdej z nich posłuchać kilka razy, bo dopiero wtedy myślę, dotrą do Ciebie te magiczne nutki.
I tak: "Endless Boogie" oraz "Hooker 'n' Heat" nagrana w towarzystwie białej formacji z Los Angeles "Canned Heat". Piszę białej, bo może nie wiesz że Hooker jest ciemnego koloru skóry. Warto o nich poczytać tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Canned_Heat.
No i jeszcze jest jedna, ale myślę że za wcześnie jeszcze na nią. To wspólny projekt Hooker/Davis, jednak daj sobie troszkę czasu na ten album. Może w przyszłości.
Są też płyty komercyjne Hookera (oczywiście fantastyczne) ale celowo ci nie podaję tytułów, bo nagrane są z gośćmi, co tobie który po raz pierwszy słuchać będzie Johna Lee, może bardzo przerysować autentyczność Hookera. Dla mnie, oczywiście tylko dla mnie, początek lat 70-tych w jego karierze był najbardziej płodny i prawdziwy i dlatego namawiam cię do tych dwóch wydawnictw na początek.
Potem spróbuj odnależc pierwsze jego nagrania sięgające lat 50-tych, jeżeli jednak poczujesz, że jest to za ciężkie, nie rób nic na siłę. Przyjdzie taki czas, że raz jeszcze wrócisz do tych korzeni. Ufam, że te dwie płyty do których cię namawiam, spowodują u ciebie odwrotny odruch sięgania po inne longplaya Mistrza, a wtedy będziesz już na bardzo dobrej drodze.
Życzę ci wszystkiego dobrego i cieszę się że tak młody człowiek jak ty, sięga po tak wysublimowaną muzykę!!!

Wszelkiej Pomyślności!!! :D
Awatar użytkownika
Andrzej Jerzyk`e
Ojciec Dyrektor
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 25314
Rejestracja: kwietnia 16, 2004, 8:54 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: WitekBielski » stycznia 21, 2009, 10:09 pm

:wink:

Mam pięć składanek John Lee Hookera w których są nagrania z zespołem, jak i solowe. Wydaję mi się że najbezpieczniej byłoby zacząć od płyt z zespołem, z najbardziej znanymi utworami (i wykonaniami), a więc: Boom Boom, Dimples, In The Mood czy Crawlin' Kingsnake. Są łatwiejsze do słuchania od tych solowych.

Oczywiście dla bardziej "zaawansowanych" słuchaczy polecam szczególnie te nagrania "sote". Muzycy mogą się na nich sporo nauczyć o tradycji bluesa.

Pozdrawiam
W.B
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: WitekBielski » stycznia 21, 2009, 10:17 pm

O! Dokładnie tak jak Andrzej piszę: nagrania z początku lat 70 i końca lat 60.

Pozdr.
WB
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: bohdan » stycznia 21, 2009, 10:22 pm

Ha! Podobnie jak kolega, szukam dla siebie fajnej płyty Johna Lee.

Posiedziałem dziś trochę w sklepie i znalazłem jubileuszową składankę wytwórni Chess (wspaniała, bluesowa wytwórnia). Nie kupiłem tylko dlatego, że cena mi nie odpowiadała. Rozejrzyj się za fioletową okładką. Są tam bodaj 2 CD.
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: Andrzej Jerzyk`e » stycznia 21, 2009, 10:32 pm

WitekBielski pisze:O! Dokładnie tak jak Andrzej piszę: nagrania z początku lat 70 i końca lat 60.

Pozdr.
WB


:D :D :D
Awatar użytkownika
Andrzej Jerzyk`e
Ojciec Dyrektor
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 25314
Rejestracja: kwietnia 16, 2004, 8:54 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: StS » stycznia 21, 2009, 10:53 pm

Do informacji podawanych w Wikipedii podchodź ostrożnie - to jest encyklopedia tworzona przez internautów i może zawierać nieprawdziwe dane. Sam możesz przeredagować hasło John Lee Hooker podając, że np. najlepsze jego płyty to te, których tytuły pojawią się w tej zakładce.
Proponuję dotrzeć do archiwalnych nagrań audycjii Feelin' The Blues nadawanych kiedyś przez Radio Jazz.
StS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3545
Rejestracja: lutego 15, 2006, 6:36 pm

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: B&B » stycznia 22, 2009, 9:10 am

Sławek Turkowski pisze:Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Od mojego starszego kolegi usłyszałem, że bluesa dobrze gra John Lee Hooker, więc chętnie bym sięgnął po jakąś płytę.....

Witaj!
Jeszcze niedawno byłem w podobnej sytuacji. Usłyszałem w radiu piosenkę Santany, jak gra z Hookerem i starszy brat powiedział mi, że to taki "stary bluesman" co już gra od 40 lat. Z ciekawości sięgnąłem do wikipedii i odkryłem, że on nagrał kilkadziesiąt płyt!
Na szczęście tu na forum są mili koledzy i podpowiedzieli: posłuchaj różnych fragmentów, z różnych lat, bo nie wiadomo co do ciebie najlepiej trafi. A jeden bardzo miły kolega to wiedział, że w markecie nie znajdę tych płyt i naprowadził na właściwe tropy, np. tu: Travellin' (1960) Młody jesteś, to sobie poradzisz ;)
Ci koledzy, co sugerują przełom lat 60/70 to są trochę zboczeni na punkcie tych lat (o Canned Heat nie wspominając ;) ) i nie wiadomo czy akurat tobie też to będzie się podobało. Ale oczywiście warto spróbować.
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: BluesKazik » stycznia 22, 2009, 9:56 am

Ja też odkryłam u siebie zboczenie na punkcie lat 60/70, choć dla mnie to era sprzed dinozaurów, za to kawałki Hookera z tego czasu - palce lizać 8)
Everyday have the blues
Awatar użytkownika
BluesKazik
bluesman
bluesman
 
Posty: 332
Rejestracja: stycznia 4, 2009, 11:46 am
Lokalizacja: Lüneburg

Postautor: Sław » stycznia 22, 2009, 11:44 am

Witam!
Koledzy, dziękuję Wam za cenne uwagi. Jak to miło, że jest takie miejsce, gdzie panuje taka serdeczność. :)
Muszę teraz przyjrzeć się waszym linkom i poszperać w sklepach. Z obszernej odpowiedzi Andrzeja zrozumiałem, że John nie jest zbyt ciekawy sam z siebie, ale jak wspierają go inni - Canned Heat czy Davis - to się broni. Tylko czy jego skromna osoba nie znika w cieniu wielkich?
Gdybyście jeszcze mogli wyjaśnić mi te zawiłości między bluesem a boogie?

B & B, chyba Hooker gra więcej niż 40 lat (1969 rok) skoro polecasz album z 1960. Dzięki wielkie. Płyta japońska, więc szalenie droga, ale zauważyłem dwa apetyczne linki ;)
A czy są jakieś płyty od których mam się trzymać z daleka?

Serdecznie pozdrawiam Sławek

ps. ja z kolei staram się trzymać z dala od zboczenia 60/70. Wtedy jakoś płyty zwalniały...
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Postautor: Agatka Malczyk » stycznia 22, 2009, 8:37 pm

Na dyskografii się nie znam, ale ten utworek jest piękny:
http://www.youtube.com/watch?v=5T4gVRlbGBk
But if you can't sing it you simply have to swing it!
Cause it don't mean a thing if you ain't got that swing!
Awatar użytkownika
Agatka Malczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 499
Rejestracja: listopada 10, 2005, 5:38 pm
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postautor: Adam Węgrzynowicz » stycznia 22, 2009, 9:27 pm

To Może ja polecę takie płytki
John Lee Hooker
Metropol, Berlin, Germany
09th May 1983


John Lee Hooker
Sunday Jamboree !990
(Chicago Blues Festiwal )
Adam Węgrzynowicz

Płyń w dół rzeki tej szerokiej
Płyń mój bluesie, płyń

Joanna Pilarska - Fan Klub
Awatar użytkownika
Adam Węgrzynowicz
Blues Foto Man
Blues Foto Man
 
Posty: 7728
Rejestracja: marca 25, 2007, 4:43 pm
Lokalizacja: BRALIN

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: F.H.Johnson » stycznia 22, 2009, 9:44 pm

Andrzej Jerzyk`e pisze:
Sławek Turkowski pisze:Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Od mojego starszego kolegi usłyszałem, że bluesa dobrze gra John Lee Hooker, więc chętnie bym sięgnął po jakąś płytę. Pytanie brzmi po którą i dlaczego. Znalazłem w necie info, że grał kupę czasu, więc może też powiecie mi, kiedy grał najlepiej.
Będę szczerze wdzięczny za pomoc. :)
Pozdrawiam Sław


No to dobrze wybrałeś kolego! Trafiłeś też do odpowiedniej zakładki. Widzę że rzeczywiście jesteś zainteresowany bluesem, a więc na ile potrafię, postaram się odpowiedzieć na nurtujące cię pytania.
Twój kolega polecił ci znakomiotego wykonawcę spod znaku bluesa, ale w przypadku Hookera, mówimy także boogie, bo był niekwestionowanym Mistrzem i tego gatunku. Jednak to fuzja bluesa i boogie była zdecydowanie jego najsilniejszą stroną. Używam czasu przeszłego, bo John Lee Hookera nie ma już między nami. Zmarł w czerwcu 2001 roku. Zanim polecę ci płyty które (wedle mojej tylko oceny) należą do najlepszych, podaję ci link do skróconej biografii Hookera oraz dyskografii. Warto zapoznać się z treścią, bo może spowoduje ona że dalej szukać będziesz w sieci informacji o nim a są tego przeogromne ilości. To tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Lee_Hooker

Każdy kto odpisze na twoje pytania, z pewnością poda inne tytuły płyt. Ale zapewniam cię że wszystkie są ze znakiem jakości najwyższej.
Natomiast ja na początek proponuję ci moje ulubione. I polecam serdecznie aby zagościły w Twoim odtwarzaczu. Warunek! Musisz każdej z nich posłuchać kilka razy, bo dopiero wtedy myślę, dotrą do Ciebie te magiczne nutki.
I tak: "Endless Boogie" oraz "Hooker 'n' Heat" nagrana w towarzystwie białej formacji z Los Angeles "Canned Heat". Piszę białej, bo może nie wiesz że Hooker jest ciemnego koloru skóry. Warto o nich poczytać tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Canned_Heat.
No i jeszcze jest jedna, ale myślę że za wcześnie jeszcze na nią. To wspólny projekt Hooker/Davis, jednak daj sobie troszkę czasu na ten album. Może w przyszłości.
Są też płyty komercyjne Hookera (oczywiście fantastyczne) ale celowo ci nie podaję tytułów, bo nagrane są z gośćmi, co tobie który po raz pierwszy słuchać będzie Johna Lee, może bardzo przerysować autentyczność Hookera. Dla mnie, oczywiście tylko dla mnie, początek lat 70-tych w jego karierze był najbardziej płodny i prawdziwy i dlatego namawiam cię do tych dwóch wydawnictw na początek.
Potem spróbuj odnależc pierwsze jego nagrania sięgające lat 50-tych, jeżeli jednak poczujesz, że jest to za ciężkie, nie rób nic na siłę. Przyjdzie taki czas, że raz jeszcze wrócisz do tych korzeni. Ufam, że te dwie płyty do których cię namawiam, spowodują u ciebie odwrotny odruch sięgania po inne longplaya Mistrza, a wtedy będziesz już na bardzo dobrej drodze.
Życzę ci wszystkiego dobrego i cieszę się że tak młody człowiek jak ty, sięga po tak wysublimowaną muzykę!!!

Wszelkiej Pomyślności!!! :D


Hmm..No i znowu (niestety :wink: ),muszę sie z toba Andrzeju w 100% zgodzić jezeli chodzi o wybór repertuaru JLH,piszac o projekcie Hookera i Davisa masz na myśli chyba muzyke z filmu "Hot Spot"?.Nawiasem mówiąc obraz też znakomity.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
F.H.Johnson
blueslover
blueslover
 
Posty: 513
Rejestracja: września 18, 2004, 11:50 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Postautor: Guzik » stycznia 23, 2009, 12:40 am

HEJ SŁAWKU :) fajnie ze bierzesz sie za blues !

Ja za to w pełni popieram zdanie B&B i polecam jego link, odcinając sie nie jako od fanów Hookera z lat przełomu 60/70, wielkim fanem jego dokonań z Canned Heat też nie jestem :D ( się narażam teraz więc Sławku doceń to )

Powyższe płyty ( te ze zdjęciami ) też są już dość współczesne, czyli moim zdaniem średnie. Wiesz często się mówi, że im bluesman starszy tym lepszy, ale to nie zawsze prawda. Kiedyś w przyszłości może sięgniesz po nagrania muzyków takich jak Magic Sam, którym nie dane było się zestarzeć i stwierdzisz ze mimo wszystko dawali radę lepiej niż nie jeden emeryt. Choć kto wie jakby grali gdyby nie umarli tak szybko :?:

no ale przejdźmy do Hookera :) Dla mnie powinieneś zacząć od tej płyty :

Obrazek

Tutaj John Lee gra sam. Jest tylko On, gitara i publiczność. Był wtedy młodym facetem, coś około 40 lat. Nagrania są z lat 60-tych. Myślę, że naprawdę warto porwać się tym dźwiękom. To na pewno nie jest płyta łatwa w odbiorze, nie do posłuchania w trakcie pracy czy ot tak przez chwilę. Tutaj musisz zostać dłużej, usiąść wygodnie, zamknąć oczy i być przez te kilkadziesiąt minut w kawiarni Sugar Hill. Przyjść ze swoimi zmartwieniami i radościami, pogadać o nich z Hookerem, odnaleźć je w tej muzyce. Nie będzie efekciarstwa, odlotów pod sufit, szybkich solówek. Kiedyś pewnie ktoś Ci powie, że bluesa zagrać może każdy, że to tylko kilka akordów. Daj mu tą płytę a niech sobie tam szuka akordów, szuka czegoś łatwego ... bowiem tak na gitarze jak tutaj zagrać nie potrafi nikt inny.

Czym jest to boogie jak pytałeś. Boogie będzie wtedy jak nagle zorientujesz się ze wraz z Hookerem ktoś gra na bębnach, ktoś w coś uderza. Jednak te dźwięki nie będą szły z głośników - to będzie twoja noga bijąca sama z siebie rytmiczne w podłogę :) Całe boogie.

link

live at sugar hill 2
Awatar użytkownika
Guzik
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1124
Rejestracja: kwietnia 9, 2007, 12:25 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Postautor: Guzik » stycznia 23, 2009, 12:44 am

POZDRAWIAM WSZYSTKICH :) :) i cieszę sie że możemy sobie popisać razem. Miło Was strasznie widzieć ponownie, bo trochę mnie nie było :)
Awatar użytkownika
Guzik
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1124
Rejestracja: kwietnia 9, 2007, 12:25 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Postautor: P.Szymański » stycznia 23, 2009, 1:36 pm

Wydaję mi się, że fragment koncertu w Sugar Hill o którym napisał Guzik, został wydany na analogu przez enerdowską wytwórnię Amiga.
Kiedyś u kolegi słyszałem koncert Hookera z Paryża bodajże. Pamiętam, że Hooker grał tam niesamowicie zakręcone podziały rytmiczne, a jego ekspresję odbierałem jako wręcz wściekłość! Przy tych nagraniach hookerowe płyty z kapelami mogą się schować! Żebym to jeszcze pamiętał nazwę tego wydawnictwa...
Paweł Szymański

Nowa płyta "Uroda zdarzeń" - www.pawelszymanski.olw.pl/dyskografia
P.Szymański
blueslover
blueslover
 
Posty: 783
Rejestracja: stycznia 18, 2005, 1:14 pm

Postautor: Hope » stycznia 24, 2009, 4:20 pm

A ja polecam płytę "Never get out of these blues alive" z 1972r.
Awatar użytkownika
Hope
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 90
Rejestracja: stycznia 23, 2008, 10:35 pm

Postautor: Hope » stycznia 24, 2009, 4:22 pm

Obrazek

Sorry nie moglem poprawic wczesniejszego posta :|
Awatar użytkownika
Hope
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 90
Rejestracja: stycznia 23, 2008, 10:35 pm

Postautor: bohdan » stycznia 26, 2009, 12:31 am

Sławek pisze:ps. ja z kolei staram się trzymać z dala od zboczenia 60/70. Wtedy jakoś płyty zwalniały...

No tak. Wystarczy wspomnieć wszystkie płyty mające w tytule słowo "Newport". Być może nie wiesz, więc wyjaśnię Ci o co chodzi.

Otóż tzw. "Festiwal w Newport" miał w założeniu promować folklor czarnych amerykanów. Nie wiem co za pajac wpadł na ten pomysł, ale to była kompletna porażka finansowa! Nikt nie chciał słuchać starych, bezzębnych dziadów.

Przykłady takich beznadziejnych występów (na własną odpowiedzialność!):

-Muddy Waters Got My Mojo Working

-Skip James Devil Got My Woman

-Mississippi John Hurt Candy Man Blues

-Otis Spann St. Louis Blues (tu jest jazda, Otis gra jazz!)

No i się zdradziłem! Drogi Kolego, oczywiście to była prowokacja, mająca Ci pokazać w jakim jesteś błędzie!

*******

Guzik pisze:Obrazek

Właśnie słucham i szok :shock:
Niesamowite ile potrafi jeden facet z gitarą... A wszystko po 'hookersku'. On nawet Sweet Home Chicago, Caledonię i Stormy Monday zagra tak, że:
1. Nie zorientujemy się
2. Będziemy chcieli jeszcze
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: Sław » stycznia 26, 2009, 10:17 am

Hej!
Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, ale i tak się dziwię, że tak doświadczony bluesman jak ty nie skumał moich intencji. :P
NIe chodzi mi o całe 20 lat 1961-1980, tylko o przełom lat 60/70, powiedzmy 69-73. Wtedy producenci (głównie) starali się niektórych unowocześnić i wrzucali im np. bardziej rockowo brzmiącą sekcję, mięsisty, gumowaty bas itd. czyli to co sprawia, że wiesz, że to nagrania z wczesnych lat 70 czy przełomu 60/70. Weź sobie choćby zespołowe nagrania Hooker'n'Heat czy Never Get Out... i porównaj z jednej strony z Travellin' (przemiłe nagrania) a z drugiej np. z Mr. Lucky.
No właśnie! Nie lubicie nagrań z okresu od The Healera i młodszych? Na allegro jest Boom Boom za dychę i co, nie warto? Ja tam bym kupił. Moja pierwsza płyta Hookera to Mr. Lucky cały czas szalenie ją lubię. :)
Pozdrawiam Sław
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: RafałS » stycznia 26, 2009, 1:25 pm

Sławek Turkowski pisze:Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Pozdrawiam Sław


No proszę, jeszcze parę dni temu był początkującym miłośnikiem bluesa, a teraz jak się wycwanił. Bardzo stroma krzywa uczenia. :D
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: bohdan » stycznia 26, 2009, 1:56 pm

Sławek Turkowski pisze:Hej!
Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem, ale i tak się dziwię, że tak doświadczony bluesman jak ty nie skumał moich intencji. :P

Specjalnie ;) Bo jeszcze by ktoś potem myślał, że Newport to komercja itd 8)
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: kora » stycznia 26, 2009, 4:53 pm

Fajnie sobie tutaj gaworzycie :mrgreen:
Też coś od siebie dorzucę. Dla mnie Hooker, to mistrz i w sumie jestem bezkrytyczna w stosunku, co do jego osoby .
Facet przez całe swoje życie, ukazał nam całe spektrum swoich muzycznych możliwości.
Fakt faktem, najbardziej trafiają do mnie albumy sprzed okresu fascynacji Anglików jego osobą .

Bardzo często sięgam po 4 albumy,to takie moje perełki.
Może Sławku je słyszałeś? Jeżeli nie, to polecam.
Mogą Ci się jednak wydać nieco nudne, bo instrumentarium ( oprócz jednej) tam raczej jest ubogie :wink: . Liczę jednak,że z czasem się przekonasz :roll:


Obrazek

Nagrania z roku 1959.
Cała płyta w mojej ocenie jest rewelacyjna, nie ma słabych punktów.
- cudo :P
Tylko John Lee Hooker i jego gitara .

_____________________________


Obrazek

Nagrania z roku 1966 .na płycie towarzyszą mu Eddie Burns (git),Fred Below (bębny) i Lafayette Leake (piano)

_______________

Obrazek

Nagrania na niej umieszczone pochodzą m.innymi z roku 1951 .
Kiedy pierwszy raz jej słuchałam,byłam pewna,ze jest tam perkusja.Jednak jej nie ma - to stopy John Lee wystukują rytm.
W jednym utworze towarzyszy mu Eddie Kirkland ( bodajże ostatnim)

____________________

Obrazek

16 kompozycji, których mogę słuchać na okrągło .
John i jego gitara. Zero upiększeń, udziwnień.
Nagrania na albumie pochodzą z 1969 roku.
Ostatnio zmieniony października 30, 2009, 9:20 am przez kora, łącznie zmieniany 2 razy
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Guzik » stycznia 26, 2009, 5:59 pm

kora_ pisze: .

Obrazek

Nagrania z roku 1966 .na płycie towarzyszą mu Eddie Burns (git),Fred Below (bębny) i Lafayette Leake (piano)



brzmi cudownie :) dziękuje za namiary :!: ale powinien być obowiązek zamieszczania linku do "sklepu" od razu :twisted: :twisted:

ktoś rozszerzył forum :roll:

Antek, żeś pojechał z tym Newport :D Hopkinsa polecam też, wydanie wiem ze jest z 2002 roku.
Awatar użytkownika
Guzik
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1124
Rejestracja: kwietnia 9, 2007, 12:25 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: lauderdale » stycznia 27, 2009, 9:16 am

Sławek Turkowski pisze:Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Od mojego starszego kolegi usłyszałem, że bluesa dobrze gra John Lee Hooker, więc chętnie bym sięgnął po jakąś płytę. Pytanie brzmi po którą i dlaczego. Znalazłem w necie info, że grał kupę czasu, więc może też powiecie mi, kiedy grał najlepiej.
Będę szczerze wdzięczny za pomoc. :)
Pozdrawiam Sław


Nie trac czasu na te bzdury poczatkujaco-zabkujacy Kolego. :)
Ten gosc to nuda , nuda i jeszcze raz nuda. Ten gosc to najlepsza droga do tego zeby bluesa nigdy nie polubic. Gitarzysta z niego byl taki ze , zeby chc troche to jego brzedekanie trzymalo sie kupy dodawano mu sekcje rytmiczna niemalze na sile, bo nawet czarni wielbiciele tego rodzaju muzyki nie byli w stanie odtworzyc tych pokreconych melodyjek w czasie porannych ablucji.
Jak uslyszales jeden jakis jego kawalek to jakbys wszystkie juz slyszal.
Z Hookerem to troche tak jak z Yerbamate. Nikomu nie smakuje , ale jest trendy wiec dobrze jest sie pochwalic , ze przynajmniej wiesz , ze cos takiego istnieje.
:)

Pozdrawiam i zycze wiecej szczescia w poszukiwaniu zrodel prawdziwej muzyki.

:)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: F.H.Johnson » stycznia 27, 2009, 8:02 pm

lauderdale pisze:
Sławek Turkowski pisze:Witam!
Jestem początkującym miłośnikiem bluesa. Od mojego starszego kolegi usłyszałem, że bluesa dobrze gra John Lee Hooker, więc chętnie bym sięgnął po jakąś płytę. Pytanie brzmi po którą i dlaczego. Znalazłem w necie info, że grał kupę czasu, więc może też powiecie mi, kiedy grał najlepiej.
Będę szczerze wdzięczny za pomoc. :)
Pozdrawiam Sław


Nie trac czasu na te bzdury poczatkujaco-zabkujacy Kolego. :)
Ten gosc to nuda , nuda i jeszcze raz nuda. Ten gosc to najlepsza droga do tego zeby bluesa nigdy nie polubic. Gitarzysta z niego byl taki ze , zeby chc troche to jego brzedekanie trzymalo sie kupy dodawano mu sekcje rytmiczna niemalze na sile, bo nawet czarni wielbiciele tego rodzaju muzyki nie byli w stanie odtworzyc tych pokreconych melodyjek w czasie porannych ablucji.
Jak uslyszales jeden jakis jego kawalek to jakbys wszystkie juz slyszal.
Z Hookerem to troche tak jak z Yerbamate. Nikomu nie smakuje , ale jest trendy wiec dobrze jest sie pochwalic , ze przynajmniej wiesz , ze cos takiego istnieje.
:)

Pozdrawiam i zycze wiecej szczescia w poszukiwaniu zrodel prawdziwej muzyki.

:)


:roll: :roll: :roll: :shock: :shock: :shock:
Awatar użytkownika
F.H.Johnson
blueslover
blueslover
 
Posty: 513
Rejestracja: września 18, 2004, 11:50 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Postautor: BluesKazik » stycznia 28, 2009, 6:35 am

Mi mate smakuje :lol:
Everyday have the blues
Awatar użytkownika
BluesKazik
bluesman
bluesman
 
Posty: 332
Rejestracja: stycznia 4, 2009, 11:46 am
Lokalizacja: Lüneburg

Re: John Lee Hooker dla początkująch

Postautor: B&B » stycznia 28, 2009, 7:55 am

lauderdale pisze:Nie trac czasu na te bzdury poczatkujaco-zabkujacy Kolego. :)
Ten gosc to nuda , nuda i jeszcze raz nuda. Ten gosc to najlepsza droga do tego zeby bluesa nigdy nie polubic....

Całe szczęście, że kora dopiero teraz się o tym dowiedziała :lol:
A początkujący kolega będzie miał ciężko - może lepiej sięgnij po najnowszą płytę Derecka Trucksa?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Blues i tylko blues

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 232 gości