Okolice Bluesa

W ogóle, mocno niebanalne dziś utwory w audycji - nie tylko gitara Levensona... Czyżby inspiracja Konkursem Chopinowskim?

Przesmakowity hammondzik

Kojąca profesja bije z tego grania. Tak na marginesie. Jako emeryt mam dużo czasu i zacząłem spisywać solówki kilku saksofonistów z najwyższej światowej półki. Co stwierdzam? Tak jak w przypadku solówek tu granych tak i u tych saksofonistów jest dwa razy mniej dżwięków niż przeważnie się słyszy u naszych wykonawców. I jest to wtedy kojące a nie denerwujące. No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.

Witam spóźniony, bo właśnie wysłuchałem, obejrzałem Chorwata i żałuję, że nie wysłuchałem Koreańczyka.

Trochę gościu nadużywa tej "wysokiej" tercji...

No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.
Bezładne ściganki nie są wskazane ani na scenie ani na boisku. Chojnacki prezentował fajne blusidło, w którym artysta śpiewał, że ta muzyka jest za dobra, by przy niej się spieszyć. Oszczędność w wydalanych nutkach jest, jak mi się zdaje, oznaką dojrzałości. Mark Knopfler zum beiszpil.

bo ileż można oglądać zawodników
ani na boisku

"motoryzacja brzmienia zespołu" - ho, ho, no, no
jakbym w tej chwili miał czapkę na głowie, to niechybnie by mi spadła.
Redaktorze - tworzysz historię !