NIEDZIELA 18.10.15 g.19.30 BWP

[kanczenconga]

Z całym szacunkiem Władku, ale nie znam utworu Chopina z taką sekwencją akordów jak w "Mitchelle". Ale żebyśmy się dobrze rozumieli. Miałem takie napady w życiu, że starałem się kilka utworów Chopina zagrać na pianie dokładnie wg nutek. Bo przeważnie grałem ze słuchu jakieś tam przeboje. Odkrywałem wtedy geniusz Fryderyka do którego Beatlesom daleko. Zresztą to zupełnie wg mnie nie te parafie i porównywanie nie ma sensu.

I stąd mądrość tego hasła o zmarnowaniu się , niby, Chopina z powodu niedożycia do epoki Big Beatu

fanem Chopina, ani Beatlesów nie jestem, ale dyskusja rozwija pasjonująco, proszę kontynuować

[Dziadek Władek]

Ależ tu jest połamana fraza!!!! Jak oni się wzajemnie nie pogubią?!

Nikt nikogo nie słucha tylko każdy równo gra swoje

[Stan.Antoskiewicz]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

[Oldjazzman]

Z całym szacunkiem Władku, ale nie znam utworu Chopina z taką sekwencją akordów jak w "Mitchelle". Ale żebyśmy się dobrze rozumieli. Miałem takie napady w życiu, że starałem się kilka utworów Chopina zagrać na pianie dokładnie wg nutek. Bo przeważnie grałem ze słuchu jakieś tam przeboje. Odkrywałem wtedy geniusz Fryderyka do którego Beatlesom daleko. Zresztą to zupełnie wg mnie nie te parafie i porównywanie nie ma sensu.

Wojtku, ja nie byłem i nie jestem w stanie prześledzić chopinowskich sekwencji akordów. Szczerze mówiąc, kieruję się bardziej subiektywnymi odczuciami - a te miewam identyczne słuchając np. preludiów i utworów Beatlesów w stylu "Michelle" czy "Yesterday"

"Yesterday" jest bliższe Chopinowi. Natomiast "Mitchelle" w czasach, kiedy powstało miało właśnie dla nas grających w tamtych czasach czy to tzw. jazz ułatwiony czy też muzykę rozrywkową niespotykaną dotąd sekwencję akordów. Rewolucja.

[Oldjazzman]

Ależ tu jest połamana fraza!!!! Jak oni się wzajemnie nie pogubią?!

Nikt nikogo nie słucha tylko każdy równo gra swoje

No ale w końcu akordy muszą się im zgadzać! I się zgadzają.

[@net@]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

Na telefonie słucham więc nie dam rady.

[Dziadek Władek]

Z całym szacunkiem Władku, ale nie znam utworu Chopina z taką sekwencją akordów jak w "Mitchelle". Ale żebyśmy się dobrze rozumieli. Miałem takie napady w życiu, że starałem się kilka utworów Chopina zagrać na pianie dokładnie wg nutek. Bo przeważnie grałem ze słuchu jakieś tam przeboje. Odkrywałem wtedy geniusz Fryderyka do którego Beatlesom daleko. Zresztą to zupełnie wg mnie nie te parafie i porównywanie nie ma sensu.

Wojtku, ja nie byłem i nie jestem w stanie prześledzić chopinowskich sekwencji akordów. Szczerze mówiąc, kieruję się bardziej subiektywnymi odczuciami - a te miewam identyczne słuchając np. preludiów i utworów Beatlesów w stylu "Michelle" czy "Yesterday"

"Yesterday" jest bliższe Chopinowi. Natomiast "Mitchelle" w czasach, kiedy powstało miało właśnie dla nas grających w tamtych czasach czy to tzw. jazz ułatwiony czy też muzykę rozrywkową niespotykaną dotąd sekwencję akordów. Rewolucja.

Sprowokowałeś mnie Muszę się temu przyjrzeć (przysłuchać) uważniej

[Oldjazzman]

Z całym szacunkiem Władku, ale nie znam utworu Chopina z taką sekwencją akordów jak w "Mitchelle". Ale żebyśmy się dobrze rozumieli. Miałem takie napady w życiu, że starałem się kilka utworów Chopina zagrać na pianie dokładnie wg nutek. Bo przeważnie grałem ze słuchu jakieś tam przeboje. Odkrywałem wtedy geniusz Fryderyka do którego Beatlesom daleko. Zresztą to zupełnie wg mnie nie te parafie i porównywanie nie ma sensu.

Wojtku, ja nie byłem i nie jestem w stanie prześledzić chopinowskich sekwencji akordów. Szczerze mówiąc, kieruję się bardziej subiektywnymi odczuciami - a te miewam identyczne słuchając np. preludiów i utworów Beatlesów w stylu "Michelle" czy "Yesterday"

"Yesterday" jest bliższe Chopinowi. Natomiast "Mitchelle" w czasach, kiedy powstało miało właśnie dla nas grających w tamtych czasach czy to tzw. jazz ułatwiony czy też muzykę rozrywkową niespotykaną dotąd sekwencję akordów. Rewolucja.

Sprowokowałeś mnie Muszę się temu przyjrzeć (przysłuchać) uważniej

Zachęcam.

[Stan.Antoskiewicz]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

Na telefonie słucham więc nie dam rady.

Ja na swoim telefonie , to mogę se najwyżej budzika posłuchać , taki to ajfon archeo

[neti71]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

Na telefonie słucham więc nie dam rady.

Ja na swoim telefonie , to mogę se najwyżej budzika posłuchać , taki to ajfon archeo

dobre i to

[Oldjazzman]

Z całym szacunkiem Władku, ale nie znam utworu Chopina z taką sekwencją akordów jak w "Mitchelle". Ale żebyśmy się dobrze rozumieli. Miałem takie napady w życiu, że starałem się kilka utworów Chopina zagrać na pianie dokładnie wg nutek. Bo przeważnie grałem ze słuchu jakieś tam przeboje. Odkrywałem wtedy geniusz Fryderyka do którego Beatlesom daleko. Zresztą to zupełnie wg mnie nie te parafie i porównywanie nie ma sensu.

Wojtku, ja nie byłem i nie jestem w stanie prześledzić chopinowskich sekwencji akordów. Szczerze mówiąc, kieruję się bardziej subiektywnymi odczuciami - a te miewam identyczne słuchając np. preludiów i utworów Beatlesów w stylu "Michelle" czy "Yesterday"

"Yesterday" jest bliższe Chopinowi. Natomiast "Mitchelle" w czasach, kiedy powstało miało właśnie dla nas grających w tamtych czasach czy to tzw. jazz ułatwiony czy też muzykę rozrywkową niespotykaną dotąd sekwencję akordów. Rewolucja.

Sprowokowałeś mnie Muszę się temu przyjrzeć (przysłuchać) uważniej

Zachęcam.

Niejeden chałturnik miał z tym utworem poważny problem, gdy przyszło ten kawałek zagrać na czyjeś życzenie. Żaden schemat się im tego nie imał. Ale faktem jest, że po oswojeniu się z tą harmonią inaczej sobie tego utworu wyobrazić nie można było.

[Stan.Antoskiewicz]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

Na telefonie słucham więc nie dam rady.

Ja na swoim telefonie , to mogę se najwyżej budzika posłuchać , taki to ajfon archeo

dobre i to

Może i dobre i to , ale w nadmiarze i nazbyt wcześnie .. bywa nieco męczące monotonią muzyczną

[Dziadek Władek]

W ogóle, mocno niebanalne dziś utwory w audycji - nie tylko gitara Levensona... Czyżby inspiracja Konkursem Chopinowskim?

[Stan.Antoskiewicz]

W ogóle, mocno niebanalne dziś utwory w audycji - nie tylko gitara Levensona... Czyżby inspiracja Konkursem Chopinowskim?

Aż tak dalece bym się nie posuwał w śmiałych teoriach , ale coś w tym może być takoż ..

[neti71]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

Na telefonie słucham więc nie dam rady.

Ja na swoim telefonie , to mogę se najwyżej budzika posłuchać , taki to ajfon archeo

dobre i to

Może i dobre i to , ale w nadmiarze i nazbyt wcześnie .. bywa nieco męczące monotonią muzyczną

trzeba wymienić na lepszy model

[Dziadek Władek]

Dobry wieczór.

Cześć , a skąd Ty się wzięła ?
Pomożesz nam w obrazkach ?

Na telefonie słucham więc nie dam rady.

Ja na swoim telefonie , to mogę se najwyżej budzika posłuchać , taki to ajfon archeo

dobre i to

Może i dobre i to , ale w nadmiarze i nazbyt wcześnie .. bywa nieco męczące monotonią muzyczną

No, co Ty?... Wytrenowanyś przecie na nader monotonnych, 12-taktowych utworach

[Dziadek Władek]

Przesmakowity hammondzik

[Oldjazzman]

Kojąca profesja bije z tego grania. Tak na marginesie. Jako emeryt mam dużo czasu i zacząłem spisywać solówki kilku saksofonistów z najwyższej światowej półki. Co stwierdzam? Tak jak w przypadku solówek tu granych tak i u tych saksofonistów jest dwa razy mniej dżwięków niż przeważnie się słyszy u naszych wykonawców. I jest to wtedy kojące a nie denerwujące. No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.

[Jooro]

Witam spóźniony, bo właśnie wysłuchałem, obejrzałem Chorwata i żałuję, że nie wysłuchałem Koreańczyka.

[Stan.Antoskiewicz]

Witam spóźniony, bo właśnie wysłuchałem, obejrzałem Chorwata i żałuję, że nie wysłuchałem Koreańczyka.

Cześć Jooro , oczywiście masz na myśli panów grających Chopina ..

[Dziadek Władek]

Witam spóźniony, bo właśnie wysłuchałem, obejrzałem Chorwata i żałuję, że nie wysłuchałem Koreańczyka.

Niech zgadnę... Chopina grali?

[Stan.Antoskiewicz]

Kojąca profesja bije z tego grania. Tak na marginesie. Jako emeryt mam dużo czasu i zacząłem spisywać solówki kilku saksofonistów z najwyższej światowej półki. Co stwierdzam? Tak jak w przypadku solówek tu granych tak i u tych saksofonistów jest dwa razy mniej dżwięków niż przeważnie się słyszy u naszych wykonawców. I jest to wtedy kojące a nie denerwujące. No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.

Lubię te Twoje , czasami, przydługie wywody mające dużo w sobie racji i mądrości jednakoż Wojtku

[kanczenconga]

Kojąca profesja bije z tego grania. Tak na marginesie. Jako emeryt mam dużo czasu i zacząłem spisywać solówki kilku saksofonistów z najwyższej światowej półki. Co stwierdzam? Tak jak w przypadku solówek tu granych tak i u tych saksofonistów jest dwa razy mniej dżwięków niż przeważnie się słyszy u naszych wykonawców. I jest to wtedy kojące a nie denerwujące. No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.

scyro prowda, bo ileż można oglądać zawodników, którzy popisują się smyraniem po gryfie?

[Dziadek Władek]

Trochę gościu nadużywa tej "wysokiej" tercji...

[Jooro]

No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.
Bezładne ściganki nie są wskazane ani na scenie ani na boisku. Chojnacki prezentował fajne blusidło, w którym artysta śpiewał, że ta muzyka jest za dobra, by przy niej się spieszyć. Oszczędność w wydalanych nutkach jest, jak mi się zdaje, oznaką dojrzałości. Mark Knopfler zum beiszpil.

[Dziadek Władek]

[...] ta muzyka jest za dobra, by przy niej się spieszyć. [...]

Świetne! Już lubię jak swoje

[Oldjazzman]

Kojąca profesja bije z tego grania. Tak na marginesie. Jako emeryt mam dużo czasu i zacząłem spisywać solówki kilku saksofonistów z najwyższej światowej półki. Co stwierdzam? Tak jak w przypadku solówek tu granych tak i u tych saksofonistów jest dwa razy mniej dżwięków niż przeważnie się słyszy u naszych wykonawców. I jest to wtedy kojące a nie denerwujące. No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.

scyro prowda, bo ileż można oglądać zawodników, którzy popisują się smyraniem po gryfie?

Bardzo trafna uwaga. U nas przeważnie następują popisy i zawody kto lepszy w smyraniu po gryfie. Tak jest! W samo sedno trafione. Tamci natomiast muzycy po prostu grają i nie wspólzawodniczą na wyścigi po gryfie, czy w palcowaniu, ale starają się grać na temat z sensem muzycznym.

[Dziadek Władek]

Kojąca profesja bije z tego grania. Tak na marginesie. Jako emeryt mam dużo czasu i zacząłem spisywać solówki kilku saksofonistów z najwyższej światowej półki. Co stwierdzam? Tak jak w przypadku solówek tu granych tak i u tych saksofonistów jest dwa razy mniej dżwięków niż przeważnie się słyszy u naszych wykonawców. I jest to wtedy kojące a nie denerwujące. No ale dlatego oni są legendami. Co uderza w solówkach np. naszych gitarzystów. Lawina dżwięków a mało w tym sensu melodycznego. No nie wiem, czy się tym komuś nie narażam, ale niestety to brutalna prawda wg mnie.

scyro prowda, bo ileż można oglądać zawodników, którzy popisują się smyraniem po gryfie?

Bardzo trafna uwaga. U nas przeważnie następują popisy i zawody kto lepszy w smyraniu po gryfie. Tak jest! W samo sedno trafione. Tamci natomiast muzycy po prostu grają i nie wspólzawodniczą na wyścigi po gryfie, czy w palcowaniu, ale starają się grać na temat z sensem muzycznym.

Bo dźwięk powinien powstać, kiedy jest potrzebny, brzmieć tak długo, jak trzeba a zgasnąć, gdy już zrobił swoje... Nie można dźwiękiem następnym poganiać poprzedniego.

[Jooro]

bo ileż można oglądać zawodników
ani na boisku

[kanczenconga]

"motoryzacja brzmienia zespołu" - ho, ho, no, no
jakbym w tej chwili miał czapkę na głowie, to niechybnie by mi spadła.
Redaktorze - tworzysz historię !