Okolice Bluesa

bardzo dobrze smakuje z tym cudownym trunkiem z wody cudownie uczynionym
i łagodzi nieznośną lekkość bezsenności

oni tak grają, że nawet bez trunku w głowie się miesza

z dobrotliwą wyrozumiałością przyglądam się rozemocjonowanym kibicom, a niech ta, niech mają święto
nie wiem czy zabrzmiało to dostatecznie stoicko, bo jakiś czas temu komentarz ten byłby wybitnie szyderczy, no ale z upływem lat ludzie tracą ponoć ostrość osądu, a i widzenia przy okazji też

na dwa kije ?

tylko jeszcze gdzieś ten kapelusz zakombinować trzeba, bo co za majster bez narzędzi

a jakby się ten kapelusz przypadkiem zepsuł, to co ?

taa, no ponoć zawsze jest jakieś wyjście z każdej sytuacji, ale tego twierdzenia tak do końca pewny nie jestem