Audycja 92 - 7. 11. 2010 - godz. 23:00

[Jimmy]

Hej!

Zapraszam na dzisiejszą audycję, w której będę się zastanawiał nad wyższością doświadczenia nad świeżością i na odwrót... a wszystko to w kontekście płyty roku, który to temat pojawił się już tydzień temu podczas prezentacji albumu Clapton.

Zatem, dzisiaj tylko dwie (ale za to jakie!!!)

JJ Grey i Mofro - Georgia Warhorse



Buddy Guy



Zapraszam!!!

[Andrzej Jerzyk`e]

No nareszcie będę mógł posłuchać tej płyty!!! Dzięki Jimku!!!

[Tomek D.]

Dobry

[mickiewicz jr.]

heja

[ewcia]

Witam serdecznie

Dziś nadrabiam wszystkie niedzielne audycje A Twój jingiel znów jest moim budzikiem btw.

[ref]

Dobry wieczór

[ewcia]

No nareszcie będę mógł posłuchać tej płyty!!! Dzięki Jimku!!!

Ja już ją znam na pamięć. Najlepsze w moim mniemaniu kawałki to "Lullaby" i "Hide and seek"

[Jimmy]

Wieeeczór!!

[Kuba Chmiel]

Witam, wpadłem posłuchać co redaktor powie o znanej mi płycie JJ Grey'a.

[ref]

Witam, wpadłem posłuchać co redaktor powie o znanej mi płycie JJ Grey'a.

A moje intencje są zupełnie odwrotne, ciekawi mnie co powie red. Michałek o czymś, o czym nie miałem do tej pory zielonego pojęcia?

[Kuba Chmiel]

Pytanie do redaktora i słuchaczy: czy najnowsza płyta JJ Grey'a jest faktycznie ich najlepszą, jak podaje wiele kolorowych pism i portali?

[Jooro]

Witam.
Początek ostry, szczególnie po audycji Marka

[Andrzej Jerzyk`e]

No kurcze mi się podoba, a słyszę dopiero pierwszy kawałek!

[ref]

No kurcze mi się podoba, a słyszę dopiero pierwszy kawałek!

Przekonuję się, i widzę, że nie jestem osamotniony w tej lekcji muzyki

[ewcia]

O! a w tym kawałku wsłuchajcie się jak po solo na organach cuuuudownie rozjeżdża się w dwóch tonacjach wokal! No cudo. W kółko bym tego fragmentu słuchała

[Jimmy]

O! a w tym kawałku wsłuchajcie się jak po solo na organach cuuuudownie rozjeżdża się w dwóch tonacjach wokal! No cudo. W kółko bym tego fragmentu słuchała

Ja też tak mam I jeszcze głośność na maxa!!!!!!!

[Lem0n-ka]

Dobry wieczór.

[@net@]

Dobry wieczór?!

[ref]

Dobry wieczór?!

Jak najbardziej

[Lem0n-ka]

u mnie cuś strasznie się tnie! A szkoda bo też jeszcze tej "świeżej bułeczki" nie kosztowałam.

[@net@]

Dobry wieczór?!

Jak najbardziej

Witam ponownie !!!

[ref]

Bardzo przyzwoite snucie wokalne, oscylujące w okolicach bluesa, to w okolicach funky. Nie mniej, zaprasza do tupania.

[ewcia]

Pytanie do redaktora i słuchaczy: czy najnowsza płyta JJ Grey'a jest faktycznie ich najlepszą, jak podaje wiele kolorowych pism i portali?

No właśnie, każda jest inna ale jest w niej 100% JJ Grey'a.
Ja nadal zostaję przy tym, że Country Ghetto najlepsza jako całość, a najpiękniejsze utwór to Lochloosa, Lazy Fo Acre i Dew Drops i Lullaby, wszystkie z pozostałych płyt

[Jimmy]

No kurcze mi się podoba, a słyszę dopiero pierwszy kawałek!

I jak teraz??

[ref]

Odjeżdżają w jakieś housowe rejony. Coś jest na rzeczy.

[Kuba Chmiel]

Dziękuję za odpowiedź. To ja pozwolę się wypowiedzieć.
Według mnie najnowsza płyta jest najlepszą w dorobku. Choć trudno momentami porównywać, bo kariera JJ Greya niemal dychotomicznie podzielona jest na okres przed wstąpieniem do wytwórni Alligator i po. Do tej pory w sumie tak mi się wydawało, bowiem płyty z okresu Alligatora (Country Ghetto i Orange Blossoms) brzmiały dość nieciekawie, głównie od strony produkcji. Styropianowa perkusja i bas to dosyć charakterystyczne elementy, a te grzechotki na Orange Blossoms to już chyba pomroczność jasna producenta . Na szczęście Georgia Warhorse jest pod każdym względem świetnie nagrana, bas brzmi idealnie, zawiera wiele pauz i synkopuje! I melodie nie są tandetne!

[Jimmy]

Dziękuję za odpowiedź. To ja pozwolę się wypowiedzieć.
Według mnie najnowsza płyta jest najlepszą w dorobku. Choć trudno momentami porównywać, bo kariera JJ Greya niemal dychotomicznie podzielona jest na okres przed wstąpieniem do wytwórni Alligator i po. Do tej pory w sumie tak mi się wydawało, bowiem płyty z okresu Alligatora (Country Ghetto i Orange Blossoms) brzmiały dość nieciekawie, głównie od strony produkcji. Styropianowa perkusja i bas to dosyć charakterystyczne elementy, a te grzechotki na Orange Blossoms to już chyba pomroczność jasna producenta . Na szczęście Georgia Warhorse jest pod każdym względem świetnie nagrana, bas brzmi idealnie, zawiera wiele pauz i synkopuje! I melodie nie są tandetne!

Dziękuję za Twoją wypowiedź, ale pozwolę się niezgodzić. Country Ghetto zaczarowało mnie od pierwszych dźwięków tak jak i teraz Georgia Warhorse. Przy Orange Blossoms miałem chwilę lekkiego rozzczarowania, które później szybko przerodziło się w miłość kiedy już wsłuchałem się w to co JJ gra

[ewcia]

Ja jedyne o czym marzę, żeby iść na koncert JJ Grey a potem wycałować mu stopy i jak to mawia mój ojciec "mogę już umrzeć"

[mickiewicz jr.]

dzemowo dzemowo , allmanowo wręcz , jak Please call home...

[mickiewicz jr.]

" tak uczyłeś tak uczyłeś " :D:D