Strona 5 z 5

Post: czerwca 29, 2009, 10:19 am
autor: JaRas
Ja jestem z tych co to muszą dwa razy (wbrew awatarowi)
coby zrozumieć
CZEKAM NA NAGRANIE :!: :!: :!:
Kurcze Jimmy nawet te gadki w studio były urocze,
a takiej muzyki jak najwięcej.
"Starzy" akustycy niech się boją :lol:

Post: czerwca 29, 2009, 12:39 pm
autor: Luke
Jeszcze raz bardzo dziękuję za gościnę Kubki kochane!!
Było magicznie!
Miejmy nadzieję, że uda się w przyszłości powtórzyć ten wieczór...
Serdeczne dzięki za miłe słowa skierowane w strone nas, grajków!
Postanowiliśmy kuć żelazo...
Dzięki temu spotkaniu powstał kolejny, akustyczny duet gitarowy!!
POZDRAWIAM

Post: czerwca 29, 2009, 12:46 pm
autor: JaRas
Luke pisze:......
Dzięki temu spotkaniu powstał kolejny, akustyczny duet gitarowy!!
POZDRAWIAM


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: duża radość

Post: lipca 5, 2009, 10:11 pm
autor: Bozena K.
wieczór dobry :)

Post: lipca 5, 2009, 10:14 pm
autor: Andrzej Jerzyk`e
Bożenko! Piętro wyżej!!!

Post: lipca 5, 2009, 10:22 pm
autor: Bozena K.
nie kumam... :(
O to kucie żelaza chodzi panie Andrzejku? ;)

Post: lipca 5, 2009, 10:23 pm
autor: Andrzej Jerzyk`e
Bozena K. pisze:nie kumam... :(
O to kucie żelaza chodzi panie Andrzejku? ;)


Wydawało mi się Bozenko, że wpisałaś się w innej zakładce tej audycji, dlatego napisałem: ...piętro wyzej... :D

Post: lipca 5, 2009, 10:25 pm
autor: Bozena K.
o-o ;)

Post: lipca 5, 2009, 10:25 pm
autor: Andrzej Jerzyk`e
Bozena K. pisze:nie kumam... :(
O to kucie żelaza chodzi panie Andrzejku? ;)


My jestesmy tutaj: http://www.blues.com.pl/viewtopic.php?p=433713#433713

Post: lipca 6, 2009, 12:10 pm
autor: michall
Tutaj do pobrania audycja dla chętnych :lol: :
http://rapidshare.com/files/252412768/L ... k.mp3.html
Pozdrawiam :)

Post: lipca 6, 2009, 2:24 pm
autor: JaRas
michall pisze:Tutaj do pobrania audycja dla chętnych :lol: :
http://rapidshare.com/files/252412768/L ... k.mp3.html
Pozdrawiam :)


Michał wielkie dzięki,
w studio u Jimmy'iego to było Wielkie wydarzenie
z dużą chęcią wrócę do tego :wink:

Post: lipca 14, 2009, 9:40 pm
autor: B&B
Dzięki rapidshare (i oczywiście anonimowemu nagrywaczowi) w końcu odsłuchałem tę polecaną i niecodzienną audycję. Faktycznie duet gitarowy świetny, głosy ciekawe...
Ale jak usłyszałem, że J.Mayer to genialny jest i bluesowy artysta - to ja dziękuję bardzo za taką przyszłość bluesa :twisted: To juz wolę np. Tinariwen 8)
Całe pokolenie wychowane na "bluesowym" Dżemie, a teraz następne będzie pop-rockowe ballady Mayera uznawać za wyznacznik. Bo zaprasza na koncerty Claptona a nawet BBKinga :D Ja rozumiem, że tzw. szary słuchacz to kupi i nie ma szans by myslał inaczej, bo niby skąd ma wiedzieć. Ale ludzie tu grający, osłuchani (setki płyt!) mogliby jednak połapać się w tym amerykańskim rockowaniu mającym z bluesem tyle wspólnego co ja z zeszłorocznym śniegiem (afrykańskim).

Trochę mnie poniosło? A przecież świetnie chłopaki grają. Całkiem poważnie mogliby też w HIT Generatorze wygrać. Czepiam się? Ciekawe czemu byli tacy zdziwieni, gdy redaktorowi zachciało się posłuchać prawdziwego bluesa?

Post: lipca 15, 2009, 2:28 pm
autor: Rafal_blues
B&B pisze:Dzięki rapidshare (i oczywiście anonimowemu nagrywaczowi) w końcu odsłuchałem tę polecaną i niecodzienną audycję. Faktycznie duet gitarowy świetny, głosy ciekawe...
Ale jak usłyszałem, że J.Mayer to genialny jest i bluesowy artysta - to ja dziękuję bardzo za taką przyszłość bluesa :twisted: To juz wolę np. Tinariwen 8)
Całe pokolenie wychowane na "bluesowym" Dżemie, a teraz następne będzie pop-rockowe ballady Mayera uznawać za wyznacznik. Bo zaprasza na koncerty Claptona a nawet BBKinga :D Ja rozumiem, że tzw. szary słuchacz to kupi i nie ma szans by myslał inaczej, bo niby skąd ma wiedzieć. Ale ludzie tu grający, osłuchani (setki płyt!) mogliby jednak połapać się w tym amerykańskim rockowaniu mającym z bluesem tyle wspólnego co ja z zeszłorocznym śniegiem (afrykańskim).

Trochę mnie poniosło? A przecież świetnie chłopaki grają. Całkiem poważnie mogliby też w HIT Generatorze wygrać. Czepiam się? Ciekawe czemu byli tacy zdziwieni, gdy redaktorowi zachciało się posłuchać prawdziwego bluesa?


podpisuję się pod tym absolutnie :!:

Post: lipca 15, 2009, 10:35 pm
autor: Leszek Jakubczak
Rafal_blues pisze:
B&B pisze:Dzięki rapidshare (i oczywiście anonimowemu nagrywaczowi) w końcu odsłuchałem tę polecaną i niecodzienną audycję. Faktycznie duet gitarowy świetny, głosy ciekawe...
Ale jak usłyszałem, że J.Mayer to genialny jest i bluesowy artysta - to ja dziękuję bardzo za taką przyszłość bluesa :twisted: To juz wolę np. Tinariwen 8)
Całe pokolenie wychowane na "bluesowym" Dżemie, a teraz następne będzie pop-rockowe ballady Mayera uznawać za wyznacznik. Bo zaprasza na koncerty Claptona a nawet BBKinga :D Ja rozumiem, że tzw. szary słuchacz to kupi i nie ma szans by myslał inaczej, bo niby skąd ma wiedzieć. Ale ludzie tu grający, osłuchani (setki płyt!) mogliby jednak połapać się w tym amerykańskim rockowaniu mającym z bluesem tyle wspólnego co ja z zeszłorocznym śniegiem (afrykańskim).

Trochę mnie poniosło? A przecież świetnie chłopaki grają. Całkiem poważnie mogliby też w HIT Generatorze wygrać. Czepiam się? Ciekawe czemu byli tacy zdziwieni, gdy redaktorowi zachciało się posłuchać prawdziwego bluesa?


podpisuję się pod tym absolutnie :!:


A ja nie - ale o gustach się nie dyskutuje.
Szkoda, że znów się pojawia się opinia (pozdrawiam B&B :D ) sugerująca, że piszący te słowa wie najlepiej co jest bluesem, czy też dobrą muzyką. Nie wiem ile z zeszłorocznym śniegiem masz wspólnego, ale np. dla mnie w muzyce Mayera jest bardzo dużo bluesa - może się nie znam a może po prostu co innego dla nas jest bluesem - ale czy to źle?

Post: lipca 15, 2009, 10:38 pm
autor: Leszek Jakubczak
a chłopaki zagrali świetnie - Krzychu naucz mnie śpiewać!!!!!!!!!!!!!!! :D

Post: lipca 16, 2009, 12:50 am
autor: michall
Nigdy wcześniej nie zabierałem głosu w dyskusjach dotyczących ilości bluesa w bluesia ( w tym przypadku, w waszej opinii -niebluesie), bo po prostu uważam, że rozmowy tego typu nie mają najmniejszego sensu. A to dlaczego? Odpowiedź jest dość prosta.... Nie jestem ortodoksyjnym słuchaczem bluesa! Nie uważam, że tylko blues to muzyka prawdziwa, a wszystko co od tego gatunku odbiega, nie ma prawa bytu.Nie cierpię szufladkowania...
John Mayer nagrał w swoim życiu wiele płyt i żadna z nich nie jest płytą stricte bluesową. Tajemnicą to nie jest. John Mayer nigdy nie nazwał się bluesmanem i tymbardziej nikt z nas podczas audycji tego nie zrobił. Tak jak napisał Leszek Jakubczak ( którego serdecznie pozdrawiam :lol: ), osobiście w muzyce Mayera czuję bluesa. Zadałbym nawet pytanie... jak można nie czuć w tej muzyce bluesa, skoro gitarowa stylistyka John Mayera to daleko sięga korzeni takich jak Albert King czy chociażby B.B. King, którego Mayer szanuje ponad wszystko. A jeśli chodzi o wątpliwośći co do genialności Johna Mayera... padły tutaj słowa, że Pan ten zaprasza na scene Claptona i B.B. Kinga, ale o tym ,że Ci Panowie sami czesto zapraszają Mayera na scenę, nikt już nie wspomniał. Tak więc zarówno B.B. King jak i Eric Clapton, również żyją w wielkim błędzie, ponieważ zauroczyły ich te śmieszne rockowe balladki Johna Mayera... A może oni właśnie docenili geniusz tego młodego gitarzysty ? Dziwi mnie aż, że padło tutaj z waszych ust nazwisko Claptona , bo przecież stricte bluesowym wykonawcą to on nie jest...( wystarczy odświeżyć jego dyskografię) Szczerze mówiąc... cięzko obecnie znaleźć wykonawcę, znanego szerokiej publiczności, który dla bluesa zrobiłby tyle co John Mayer i który przemycał by do " swoich rockowych balladek" tyle bluesowych nut.
Nie ukrywam lekkiego zdenerwowania... pisząc te słowa, nie mam zamiaru bronić się przed atakiem na muzykę, którą zaprezentowaliśmy w studiu, ponieważ muzykę to kocham i pociąć dałbym się, by trafiła do szerszej publiczności. Co chyba najważniejsze i z czego jestem dumny.. pozostaliśmy szczerzy, zagraliśmy to co nam na sercach leży. A o gustach się nie dyskutuje... Pisząc te słowa, chciałem zaznaczyć jak krzywdzące dla wielu młodych wykonawców jest tak ortodoksyjne podejście do muzyki. Prawda jest taka, że za każdym razem jak stworzą kawał dobrej muzyki ( nieistotne czy bluesowej czy nie) i przemycą do niej sporo swoich bluesowych fascynacji, to i tak pojawi się ortodoks, który utemperuje ich entuzjazm, stwierdzając, że jak na płycie nie ma setnej interpretacji Hoochie Coochie Man – to płyta nie jest warta nawet przesłuchania. Nie uważam się za bluesmana. Pewnie nawet nie gram bluesa... w każdym bądź razie, wciąż próbuję...co jednak przykre, pomocy w mojej muzycznej drodze na pewno szukać nie mogę u PRAWDZIWYCH fanów bluesa.
Aaaa... jeszcze ciekaw jestem, w którym momencie słychać z naszej strony owe zdziwienie, kiedy to Jimmy poprosił o 12 taktów na koniec audycji...
A aluzję co do Hit Generatora... pozwolę sobie pozostawić bez komentarza.

Post: lipca 16, 2009, 7:59 am
autor: B&B
Leszek Jakubczak pisze:Szkoda, że znów się pojawia się opinia (pozdrawiam B&B :D ) sugerująca, że piszący te słowa wie najlepiej co jest bluesem, czy też dobrą muzyką. Nie wiem ile z zeszłorocznym śniegiem masz wspólnego, ale np. dla mnie w muzyce Mayera jest bardzo dużo bluesa - może się nie znam a może po prostu co innego dla nas jest bluesem - ale czy to źle?

Leszku, chyba cię nie zdenerwowałem zbytnio 8)
Czy w moim poście napisałem/oceniłem, że muzyka Mayera to zła muzyka, albo że to co chłopaki zagrali w studio to lipa? Pięknie wykonali np. "Slow dancing...", piękna piosenka, głos Krzyśka Siewruka bardzo interesujący, ale bluesa w tym to ja wcale nie słyszę - no i pewnie tym się właśnie różnimy :lol:
Więcej napiszę w odpowiedzi Michałowi...

Post: lipca 16, 2009, 8:37 am
autor: B&B
Mamy wakacje, to pozwole sobie na obszerniejszą odpowiedź - może uda się coś wyjasnić? Bo mam wrażenie, że nie zostałem zrozumiany...

michall pisze:... Nie uważam, że tylko blues to muzyka prawdziwa, a wszystko co od tego gatunku odbiega, nie ma prawa bytu.Nie cierpię szufladkowania...
Zgadzam się i nigdy nie twierdziłem inaczej. Słucham nie tylko bluesa i zachwycam się także inną muzyką, także tą bardzo odległą od bluesa.
michall pisze:John Mayer nagrał w swoim życiu wiele płyt i żadna z nich nie jest płytą stricte bluesową. Tajemnicą to nie jest. John Mayer nigdy nie nazwał się bluesmanem i tymbardziej nikt z nas podczas audycji tego nie zrobił.
Ponieważ właśnie takie stwierdzenie było zarzewiem mojego postu to muszę wskazać, że niczego nie wymyśliłem. Posłuchaj nagrania audycji, 32 minuta, z ust Krzyśka padają określenia "bluesowy artysta" "bluesowy facet", to o Mayerze.
michall pisze:Dziwi mnie aż, że padło tutaj z waszych ust nazwisko Claptona , bo przecież stricie bluesowym wykonawcą to on nie jest...( wystarczy odświeżyć jego dyskografię)
Tak, wiem, ale Clapton tak bardzo powszechnie kojarzony jest z bluesem, że wszyscy powinni zrozumieć o co mi chodziło i dlaczego o nim właśnie wspomniałem.
michall pisze:Nie ukrywam lekkiego zdenerwowania... pisząc te słowa, nie mam zamiaru bronić się przed atakiem na muzykę, którą zaprezentowaliśmy w studiu, ponieważ muzykę to kocham i pociąć dałbym się, by trafiła do szerszej publiczności.
Bardzo mi przykro, że tak to odebrałeś, a przecież ja nie pisałem o waszym graniu. Pisałem o gloryfikowaniu Mayera na bluesmana XXI, o nowym wyznaczniku popularnego bluesa dla współczesnej młodzieży.
Wasze granie (zapomnijmy o nazewnictwie, szufladkowaniu itp.) mi się podobało i 100 razy bardziej wolałbym na wasz koncert pójść niż np. na pewnego znanego już polskiego bluesmana młodego pokolenia wyśpiewującego "Czarny kolczyk".
michall pisze:Pisząc te słowa, chciałem zaznaczyć jak krzywdzące dla wielu młodych wykonawców jest tak ortodoksyjne podejście do muzyki. Prawda jest taka, że za każdym razem jak stworzą kawał dobrej muzyki ( nieistotne czy bluesowej czy nie) i przemycą do niej sporo swoich bluesowych fascynacji, to i tak pojawi się ortodoks, który utemperuje ich entuzjazm, stwierdzając, że jak na płycie nie ma setnej interpretacji Hoochie Coochie Man – to płyta nie jest warta nawet przesłuchania. Nie uważam się za bluesmana. Pewnie nawet nie gram bluesa... w każdym bądź razie, wciąż próbuję...co jednak przykre, pomocy w mojej muzycznej drodze na pewno szukać nie mogę u PRAWDZIWYCH fanów bluesa.
Mocne słowa. Nie wiem, na ile jestem PRAWDZIWY, ale jeśli mnie miałeś na myśli, to czuję się niesprawiedliwie posądzony o bluesową ortodoksję.

michall pisze:A aluzję co do Hit Generatora... pozwolę sobie pozostawić bez komentarza.
To nie była taka aluzja jak myślisz. Mogli Ścigani, mogą i inni. Macie repertuar (a'la Mayer, ale nie tylko), który w HG byłby do zaakceptowania przez publikę. Dobrze gracie na gitarach. Krzysiek ma wręcz charyzmatyczny głos (analogia do Maćka) a i uroda telewizyjna. Ty też dobrze dośpiewasz. W duecie lub z pomocą sekcji spokojnie wywołalibyście zainteresowanie Hołdysa i spółki. I tylko jedno ale - własne kompozycje! Na coverach tam nie da rady. Powyższe piszę naprawdę poważnie i z pełną odpowiedzialnością.

pozdrawiam serdecznie i życzę nam wszystkim wiele dobrej muzyki w waszym wykonaniu, niekoniecznie bluesowej - Wiesiek/Bluesmanniak.

ps.
michall pisze:Aaaa... jeszcze ciekaw jestem, w którym momencie słychać z naszej strony owe zdziwienie, kiedy to Jimmy poprosił o 12 taktów na koniec audycji...
Patrz nagranie audycji min 60:05 - 60:40

Post: lipca 21, 2009, 8:43 pm
autor: Leszek Jakubczak
B&B pisze:
Leszek Jakubczak pisze:Szkoda, że znów się pojawia się opinia (pozdrawiam B&B :D ) sugerująca, że piszący te słowa wie najlepiej co jest bluesem, czy też dobrą muzyką. Nie wiem ile z zeszłorocznym śniegiem masz wspólnego, ale np. dla mnie w muzyce Mayera jest bardzo dużo bluesa - może się nie znam a może po prostu co innego dla nas jest bluesem - ale czy to źle?

Leszku, chyba cię nie zdenerwowałem zbytnio 8)
Czy w moim poście napisałem/oceniłem, że muzyka Mayera to zła muzyka, albo że to co chłopaki zagrali w studio to lipa? Pięknie wykonali np. "Slow dancing...", piękna piosenka, głos Krzyśka Siewruka bardzo interesujący, ale bluesa w tym to ja wcale nie słyszę - no i pewnie tym się właśnie różnimy :lol:
Więcej napiszę w odpowiedzi Michałowi...


Ja się nie denerwuje :D - a szczególnie na Ciebie (wiem, ze możemy sobie spokojnie podyskutować 8) )
Chodziło mi o to, że nie ma dobrej i jedynej definicji bluesa (jak widać po tym forum :wink: ) i może warto mówić o tylko muzyce - czy była dobra czy nie(ale to tylko moje nieralne marzenie).
O tym co jest czy nie jest bluesem kiedyś powiedział SRV mówiąc o Hendriksie i jego muzyce (i mi takie podejście bardzo pasuje). Jak dobrze pamiętam mówił o Manic Depression, że jest to blues pomimo faktu, że to walc :wink:

Post: lipca 23, 2009, 1:19 pm
autor: Jimmy
Uuu witam po urlopie :D Nie wiem, czy ktoś z Was słuchał audycji w tym czasie (ja sam nie bardzo miałem dostęp do internetu).

Udało mi się przeżyć genialne koncerty Boo Boo Davisa i Otisa Clay'a ( :mrgreen: ), a także powalający na kolana występ Jarle Bernhofta i Knuta Reiersruda i czaderskie granie Jesus Volt.

Póki co zapraszam na najbliższą audycję, a w niej.....