Strona 1 z 1

Blues gitarowy

Post: lutego 22, 2010, 1:37 pm
autor: Charlie_Sorrow
Uszanowanie,

Mam nadzieję, że mnie stąd nie wykopiecie, ponieważ nie jestem stricte typowym fanem bluesa (choć wcale pewnie nie powiedziane, że miłośnicy bluesa muszą TYLKO tegoż gatunku słuchać) :)... Ogólnie, zakorzeniony jestem raczej w muzyce rockowej i metalowej (choć nie pogardzę też piosenką poetycką)... Jeśli chodzi o bluesa, to jedynie Dżemu słucham już prawie 20 lat... Bluesem, w ścisłym tego słowa znaczeniu, zainteresował mnie dopiero tercet (nie, nie egzotyczny :P): Mann, Chojnacki, Piekut, w radiowej Trójce - w audycji "Tanie Granie", która po odejściu Wasowskiego, przekształciła się w "Piosenki bez granic"... Jako że jestem miłośnikiem zastosowania gitary elektrycznej w każdym z gatunków muzycznych, dość konkretnie zainteresowałem się także bluesem...

To teraz meritum sprawy :) W temacie bluesa jestem jednak jeszcze stosunkowo świeży, dlatego chciałbym zapytać Was - jakich wykonawców (ewentualnie utwory) możecie polecić, w których występują dość rozbudowane i długie partie solowe gitary elektrycznej? Ogólnie, bardziej chodzi raczej o utwory instrumentalne, ale nie zaszkodzą też partie wokalne... Gdzieś mi tam po głowie łazi Hendrix, Clapton, King, Bonamassa, Hooker, Bracia Vaughanowie, ale... może polecicie coś jeszcze, za co byłbym wdzięczny :)

Post: marca 13, 2010, 9:55 pm
autor: WitekBielski
Rozumiem że nie szukasz gitarzystów, którzy muszą koniecznie Ci się spodobać :) Jeżeli chodzi o gitarzystów stricte bluesowych, to polecam:

Alberta Kinga

Blues Power

Alberta Collinsa

Iceman

Buddy Guya

Sweet Home Chicago

T.B.Walkera

T-Bone Shuffle

czy

Otisa Rusha

Instrumental

Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań :)
W.B

Post: marca 13, 2010, 10:05 pm
autor: The_River
Co prawda Witek wymienił już chyba największych gitarowych bluesmanów,
ja dodać mogę jeszcze:
-Freddie King,
-Johnny Winter,
-no i Joe Bonamassa, ale tylko niektóre nagrania są bluesowe, nie mniej jednak warte uwagi z gitarowego punktu widzenia,

Post: marca 13, 2010, 11:23 pm
autor: agrypa
Z gitara elektryczna zaznajomil bluesa Muddy Waters. Koledzy zapomnieli go wymienic.

Post: marca 14, 2010, 12:07 am
autor: JaRas
Witaj Charlie na forum
nie bój tu nie biją, :lol:
nie zapominajcie o naszych
na zaczepkę podam Jacka "Jogiego" Jagusia, Sebastiana Kozłowskiego no i ja Adasia Kulisza muszę, choć on stricte bluesowy i na początek może nie przypadnie Ci do gustu.
Zaraz paru ci dołożą
Hm gitara akustyczna też grzechu warta

Post: marca 14, 2010, 12:09 am
autor: WitekBielski
Zastanawiałem się, czy wspomnieć o Muddym Watersie, ale pomyślałem że on może nie spodobać się od razu komuś, kto słucha rocka i metalu... mogę się mylić.

Post: marca 14, 2010, 12:35 am
autor: JaRas
WitekBielski pisze:Zastanawiałem się, czy wspomnieć o Muddym Watersie, ale pomyślałem że on może nie spodobać się od razu komuś, kto słucha rocka i metalu... mogę się mylić.


Heh ja to samo miałem przy Kuliszu, ale ja muszę no i ogólnie o akustykach też musiałem.
Też tak zaczynałem, ba dokładnie tak. Najbardziej bluesowy był dla mnie Dżem i ze światowych RS :lol:
To nie, że nie wiedziałem kto to B.B. albo Muddy słuchałem tylko wtedy jak coś w trójce zapodali. Tak na dobre bluesem zaraziłem się po 50 :lol:
Akustyczną lubiłem, bo kumpel świetnie na niej gra - no cały Dżem i co zechcesz :wink:

Charlie wszystko przed Tobą, pierwszy wyjazd na imprezę bluesową i już jesteś nasz. Metalu nie będziesz chciał słuchać :lol:
Proponuję Las Woda i Blues 30.04 - 2.05 :lol:

Post: marca 14, 2010, 1:15 am
autor: leszekblues
Ja miałem na odwót najpierw blues ( Anson Fundenburg choc to białas ) i cała masa królów gatunku , potem stricte blues mnie zanudził bo był taki przewidywalny i co by nie powiedziec wielu grało na jedno kopyto.
Teraz najbardzoej cenie gitarowców , którzy czerpia z tej muzy , potrafia go grac ale nie jadą 150 tym Stevim ( tych unikam jak ognia, bo niczego ciekawego nie grają )
Własnie w tej chwili leci u mnie bluesowiec :D Andy Timmons
Ogólnie jezu jest tyle tego ze nie wiem kogo wymienic . :P

Post: marca 14, 2010, 10:30 am
autor: The_River
Zgadzam się z Witkiem że przejście z metalu i rocka na Watersa może się nie udać tak od razu, jest to blues w vintageowej postaci, i gitara Muddyego może się nie spodobać na początku.
Druga sprawa jest taka że na bluesa trzeba spojrzeć całościowo, niekoniecznie tylko z punktu widzenia gitarowego.
Ale jednak to jest problem wielu gitarzystów - gdzie nikt nie wymiata na gitarze to zespół jest słaby i nie warty uwagi. A przecież nie koniecznie tak musi być. Np. Ike&Tina Turner zrobili dużo bluesowych kawałków, które brzmią wspaniale, bez wyścigów po gryfie.
Jeśli chodzi o długie partie solowe gitary w okolicach bluesa to polecam płyte Hendrixa "BLUES",
jeśli wolisz mocniejsze granie to ZZ TOP może Ci sie spodobać. Co prawda w większości utworów blues to nie jest, ale muzycy dużo czerpią z tego gatunku.[/b]

Post: marca 14, 2010, 11:06 am
autor: Electric Muddy
agrypa pisze:Z gitara elektryczna zaznajomil bluesa Muddy Waters. Koledzy zapomnieli go wymienic.

Tylko, że Charlie pytał się o utwory, w których są rozbudowane długie sola gitarowe, a w przypadku M. Watersa, takich utworów raczej nie ma.

Na płycie Phil Guy'a pt. "Say What You Mean" są dwa takie utwory z długimi solówkami na gitarze: Fixin' to Die i Last Time.