lauderdale pisze:kora_ pisze:Sławku, chyba to nie to sprawdź link .
To jest jak najbardziej na temat!
Zobacz na tym to wszystko polega ? Plebiscyty festiwale ....
Najwiekszych 100 gitarzystow, najszybszych stu harmonijarzy, pieciu najbardziej czarnych bialych wokalistow grajacych na gitarze w stylu ... tu wstawic dowolne nazwisko ktore wyrzuci wyszukiwarka google.
Gdzie ten blues??? W tych zgadywankach dla przedszkolakow, w tych wyliczankach i wklejanych masowo swieczkach jak ktos odejdzie z tego swiata. W tych nieudolnych tlumaczeniach z angielskiego na nasze...
W tych tekstach o dupie Maryny ktore urastaja do rangi poezji tylko dlatego , ze sa bardziej od Norwida przyswajalne. W tym gloryfikowaniu amatorszczyzny i wyzszosci pieciu dzwiekow nad dwunastoma.
Gdzie ten blues? Toz muzyni przewracaja sie na plecy ze smiechu gdy slysza o bluesmanach z Nowego Yorku czy Portland, a co dopiero mowic o Nowym Dworze Mazowieckim !
Gdzie do cholery jest ten blues ???
A przeniosl sie z bawelnianych pol do auli uniwersyteckich i na strony internetowe. Chyba tylko po to zeby wk..wiac ludzi . Bo tak sie musi dziac kiedy na jednej stronie widzisz zdjecie Sonny Terry'ego i link do artykulu o stosowaniu CSS czyli arkuszy stylow dla HTML .
Za kim to mlodzi adepci brzdekania na gitarze futeral maja nosic jak wszyscy mistrzowie niepijacy sa bo autem jezdza wiec i nadazyc za nimi nie mozna.
Gdziez to mozna sie nauczyc grac na harmonijce? Na Skype czy gadu gadu??? Lekcje on line 150 zl za godzine???
Kogo stac na bluesa jak na pare harmonijek miesieczna wyplata nie starcza?
O ... stop ... to akurat jest blues.
W pewnym sensie cały Twój post jest bluesem, bo to czysta gorycz, w dodatku dobrze umotywowana, więc spełnia Twój formalny wymóg "DLACZEGO".
Z kolei idąc korzenno-bawełnianym tropem, to i Chicagowski blues trzeba by zdelegalizować. Pewnie to kwestia klimatu - w kazdym razie słyszałem, że bawełna coś słabo tam rośnie. Ale może są jakieś nowe, genetycznie modyfikowane odmiany? Stworzone na potrzeby uwiarygadniania bluesa w chłodniejszych rejonach?
A serio - jak chciałbyś tę nowa muzykę nazywać? Możemy po indiańsku: "Muzyka wywiedziona z bluesa ale nie mająca praw do tej szlachetnej nazwy z racji braku związku z emocjami leżącymi u podstaw bluesa prawdziwego". Tylko, że to jakoś nieporęcznie, choć może i słusznie. Możemy różne wielomyślnikowe zbitki wymyślać (z czasem myślniki zanikną jak w bluesrocku) i terminy mnożyć. Ale i tak czasem, w pośpiechu, wymsknie nam się to zakazane słowo na b.
Myślałem, że ideą bluesa jest uwalnianie emocji, emocji różnych - nie tylko bólu. Jak powiedział Albert King: No matter if it's: 'My Woman Left Me' or 'I've Got It Right With My Woman', the blues is all to soothe.. Czy jakoś tak - cytuję za SRV, polegając na swej dziurawej pamięci. Jeśli wierzyć Kingowi, to powody do grania bluesa będą zawsze.
Keb'Mo' napisał kawałek o szukaniu w Internecie taniej wycieczki rodzinnej do Francji, a Walter Trout ma na koncie 'Chatroom Girl'.
Obydwa mnie przekonują jako autentycznie zabawne bluesy nowego stulecia. No bo ile można o byciu zdradzanym, okradanym, porzucanym i o bacie nadzorcy rozcinającym nagi spieczony grzbiet?