Przyszłość Polskiego Bluesa

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: RafałS » maja 23, 2008, 4:15 pm

lauderdale pisze:
kora_ pisze:Sławku, chyba to nie to :roll: sprawdź link .


To jest jak najbardziej na temat!
Zobacz na tym to wszystko polega ? Plebiscyty festiwale ....
Najwiekszych 100 gitarzystow, najszybszych stu harmonijarzy, pieciu najbardziej czarnych bialych wokalistow grajacych na gitarze w stylu ... tu wstawic dowolne nazwisko ktore wyrzuci wyszukiwarka google.
Gdzie ten blues??? W tych zgadywankach dla przedszkolakow, w tych wyliczankach i wklejanych masowo swieczkach jak ktos odejdzie z tego swiata. W tych nieudolnych tlumaczeniach z angielskiego na nasze... :)
W tych tekstach o dupie Maryny ktore urastaja do rangi poezji tylko dlatego , ze sa bardziej od Norwida przyswajalne. W tym gloryfikowaniu amatorszczyzny i wyzszosci pieciu dzwiekow nad dwunastoma.
Gdzie ten blues? Toz muzyni przewracaja sie na plecy ze smiechu gdy slysza o bluesmanach z Nowego Yorku czy Portland, a co dopiero mowic o Nowym Dworze Mazowieckim !
Gdzie do cholery jest ten blues ???
A przeniosl sie z bawelnianych pol do auli uniwersyteckich i na strony internetowe. Chyba tylko po to zeby wk..wiac ludzi . Bo tak sie musi dziac kiedy na jednej stronie widzisz zdjecie Sonny Terry'ego i link do artykulu o stosowaniu CSS czyli arkuszy stylow dla HTML .
Za kim to mlodzi adepci brzdekania na gitarze futeral maja nosic jak wszyscy mistrzowie niepijacy sa bo autem jezdza wiec i nadazyc za nimi nie mozna.
Gdziez to mozna sie nauczyc grac na harmonijce? Na Skype czy gadu gadu??? Lekcje on line 150 zl za godzine???

Kogo stac na bluesa jak na pare harmonijek miesieczna wyplata nie starcza?
O ... stop ... to akurat jest blues. :)


W pewnym sensie cały Twój post jest bluesem, bo to czysta gorycz, w dodatku dobrze umotywowana, więc spełnia Twój formalny wymóg "DLACZEGO".

Z kolei idąc korzenno-bawełnianym tropem, to i Chicagowski blues trzeba by zdelegalizować. Pewnie to kwestia klimatu - w kazdym razie słyszałem, że bawełna coś słabo tam rośnie. Ale może są jakieś nowe, genetycznie modyfikowane odmiany? Stworzone na potrzeby uwiarygadniania bluesa w chłodniejszych rejonach?

A serio - jak chciałbyś tę nowa muzykę nazywać? Możemy po indiańsku: "Muzyka wywiedziona z bluesa ale nie mająca praw do tej szlachetnej nazwy z racji braku związku z emocjami leżącymi u podstaw bluesa prawdziwego". Tylko, że to jakoś nieporęcznie, choć może i słusznie. Możemy różne wielomyślnikowe zbitki wymyślać (z czasem myślniki zanikną jak w bluesrocku) i terminy mnożyć. Ale i tak czasem, w pośpiechu, wymsknie nam się to zakazane słowo na b.

Myślałem, że ideą bluesa jest uwalnianie emocji, emocji różnych - nie tylko bólu. Jak powiedział Albert King: No matter if it's: 'My Woman Left Me' or 'I've Got It Right With My Woman', the blues is all to soothe.. Czy jakoś tak - cytuję za SRV, polegając na swej dziurawej pamięci. Jeśli wierzyć Kingowi, to powody do grania bluesa będą zawsze.

Keb'Mo' napisał kawałek o szukaniu w Internecie taniej wycieczki rodzinnej do Francji, a Walter Trout ma na koncie 'Chatroom Girl'.
Obydwa mnie przekonują jako autentycznie zabawne bluesy nowego stulecia. No bo ile można o byciu zdradzanym, okradanym, porzucanym i o bacie nadzorcy rozcinającym nagi spieczony grzbiet?
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: lauderdale » maja 24, 2008, 1:02 am

Rafał Szłapczyński pisze:... jak chciałbyś tę nowa muzykę nazywać? Możemy po indiańsku: "Muzyka wywiedziona z bluesa ale nie mająca praw do tej szlachetnej nazwy z racji braku związku z emocjami leżącymi u podstaw bluesa prawdziwego". Tylko, że to jakoś nieporęcznie, choć może i słusznie. Możemy różne wielomyślnikowe zbitki wymyślać ...


Mozemy , ale po co? Rock to rock a , ze "wykorzystuje tez wplywy muzyki bluesowej" to przez to nie staje sie bluesem.

Myślałem, że ideą bluesa jest uwalnianie emocji, emocji różnych - nie tylko bólu.... Jeśli wierzyć Kingowi, to powody do grania bluesa będą zawsze.


Z tym akurat nie ma problemu tylko, ze dla mnie nie kazdy rodzaj muzyki ekspresyjnej jest bluesem. Wciaz slysze , ze bluesa trzeba czuc.
Ale Chopina czy Bacha takze! Hinduskie ragi takze! Ale w moim mniemaniu bloues to nie jest.

Keb'Mo' napisał kawałek o szukaniu w Internecie taniej wycieczki rodzinnej do Francji, a Walter Trout ma na koncie 'Chatroom Girl'.
Obydwa mnie przekonują jako autentycznie zabawne bluesy nowego stulecia...


No wlasnie ... a mnie nie... :) Tak na moj wlasny uzytek to sobie takie kulinarne porownanie znalazlem.
Wyobraz sobie zupe. Solisz... komus jest za malo, komus za duzo itp.
I w jakims momencie to juz nie bedzie zupa tylko sol z dodatkiem zupy.

Tak samo z bluesem jak w tych przyslowiowych dwunastu taktach cos tam zmienisz to dodaje to smaku. Ale jezeli blues: nie musi miec dwunastu taktow i nie musi sie trzymac pewnych wzorcow harmonicznych, nie musi byc gleboko emocjonalny a jedynie zartobliwy, itd itd .... to zgoda tylko czemu wciaz nazywac to blues jak to jest kabaret.


pzdr
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: WitekBielski » maja 24, 2008, 1:50 pm

Może się wtrącę swoje 3 grosze :wink:

Jak myślę o przyszłości Bluesa w Polsce, to wpierw liczę ilu jest tych Bluesmenów. Na pewno nie ma ich więcej niż klawiszy w moim fortepianie... kto wie czy jest ich tyle co czarnych klawiszy... No dobra, ale co z tymi co tego Bluesa grają... Niektórym się powodzi, ale są tacy którzy zostali ostatnio mocno zepchnięci gdzieś na bok... ani nie słyszę żeby grali na festiwalach, ani nie górują na toplistach... No właśnie, patrze na Blues Top (przed chwilą kupiłem TB) i widzę albo rockmanów, albo jazzmanów. Poza tym widzę dwie inne grupy. Ludzi których lubię, bo grają Bluesa. Ludzi których nie lubię, bo nie grają Bluesa, a nazywają to co grają Bluesem... Wszystko sie sprowadza do pytania "Co to jest Blues?", i jak zaraz nie oszaleje, to stracę rozum :wink: Oczywiście to że ktoś nie gra Bluesa nie jest złe. Są ci niebluesowi artyści na tej liście przy których dobrze się bawię... ale niech nie nazywają tego Bluesem... Bo nie wiem czy mówiąc o przyszłości Bluesa mam mówić o nich, czy nie o nich, czy jak... Może ktoś mnie oświeci...

Pozdrawiam!
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: kora » maja 25, 2008, 8:24 am

Nick pisze: "Co to jest Blues?", i jak zaraz nie oszaleje, to stracę rozum :wink:


Ja nie rozumię jak Wam wszystkim chce się wałkować jeden i ten sam temat w kółko :wink:
Blues, to folklor Afroamerykanów.Koniec ,kropka.
Wszystko inne, to Araund the blues....granie na schemacie bluesa.
Wcale to nie jest złe........o ile jest dobre :D

Folklor Podhalański, to domena polskich górali.Jeżeli taką muzykę będzie chciał grać Czarny z Alabamy...niech gra,czemu nie...trochę to będzie dla nas śmieszne....ale jeżeli to Go kręci i będzie robił to dobrze,niech robi.... 8)

Nick pisze:Bluesmenów. Na pewno nie ma ich więcej niż klawiszy w moim fortepianie... kto wie czy jest ich tyle co czarnych klawiszy...


Masz szczęście :wink:

Ja jak tak głęboko się zastanowię, to po odrzuceniu tych,którzy w mniejszy,lub większy sposób przetwarzają bluesowe standardy lub je odgrywają "po swojemu", to pozostaje mi tylko jeden,góra dwóch,których mogłabym nazwać prawdziwymi polskimi bluesmenemi....

Ja uważam,że polscy bluesmeni albo za bardzo się wzorują na mistrzach, albo odwrotnie - za bardzo oddalają się od bluesa.Mało kto potrafi to wypośrodkować , nie zatracając przy tym swojej indywidualności

Nie ma jednak,co narzekać...czarni ,Ci prawdziwi bluesmeni, też naśladowali swoich sławnych poprzedników... W sumie,tych,którzy coś naprawdę stworzyli,nie byłoby więcej niż klawiszy na fortepianie firmy Challen....


lauderdale pisze: Tak na moj wlasny uzytek to sobie takie kulinarne porownanie znalazlem.
Wyobraz sobie zupe. Solisz... komus jest za malo, komus za duzo itp.
I w jakims momencie to juz nie bedzie zupa tylko sol z dodatkiem zupy.



he he fajne porównanie :D mi nasunęła się następująca myśl, jeżeli już o kulinariach mowa :wink:
Muzyka stricte bluesowa jest jak rosół...dodasz przecieru pomidorowego - będzie to zupa pomidorowa - niby rosół, a jednak nie....smakuje całkiem inaczej....
Ja nie znoszę pomidorowej,rosół uwielbiam - a to "prawie" to samo :roll: "Prawie", to tak jak w tej reklamie -"Robi wielką różnicę" :roll:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Marciniasty » maja 25, 2008, 10:44 am

Ja jestem pesymistą. Niestety. Nawet nie chce mi się wizji snuć. Blues pozostanie w Polsce gatunkiem niszowym. Z drugiej strony, może w tym cały urok?
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: WitekBielski » maja 25, 2008, 12:10 pm

kora_ pisze:Folklor Podhalański, to domena polskich górali.Jeżeli taką muzykę będzie chciał grać Czarny z Alabamy...niech gra,czemu nie...trochę to będzie dla nas śmieszne....ale jeżeli to Go kręci i będzie robił to dobrze,niech robi.... 8)


Moim zdaniem Blues to trochę coś więcej niż po prostu styl muzyczny :wink: Ja w swoich wypowiedziach zawsze odnoszę się do tej duchowej, tak często nierozumianej (choć tu akurat nie ma co rozumieć, trzeba czuć), strony Bluesa. Bo tak jak mówię, z fizycznego punktu widzenia to Bluesa w Polsce jest dużo.

kora_ pisze:
Ja jak tak głęboko się zastanowię, to po odrzuceniu tych,którzy w mniejszy,lub większy sposób przetwarzają bluesowe standardy lub je odgrywają "po swojemu", to pozostaje mi tylko jeden,góra dwóch,których mogłabym nazwać prawdziwymi polskimi bluesmenemi....


Wiem o czym myślisz, ale wierze że jest ich więcej, lecz grają w domowym zaciszu :wink:
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: bohdan » maja 25, 2008, 1:24 pm

kora_ pisze:Folklor Podhalański, to domena polskich górali.Jeżeli taką muzykę będzie chciał grać Czarny z Alabamy...niech gra,czemu nie...trochę to będzie dla nas śmieszne....ale jeżeli to Go kręci i będzie robił to dobrze,niech robi.... 8)

Myślę, że te osoby, które używają takich porównań, pomijają jeden bardzo ważny aspekt sprawy.

Mianowicie folklor podhalański, nie wpłynął na muzykę światową, choćby w 1% co blues. Nie interesuje mnie, czy to co wyewulowało z bluesa, jest teraz rockiem, czy jazzem. Blues, elementy tej muzyki, jak chociażby metrum 4/4, zmienił oblicze muzyki rozrywkowej. Stał się istotną częścią kultury masowej (w latach '60, '70 i może jeszcze '80), przeniknął do niej, odcisnął swe piętno.

O co mi chodzi? Dostęp do bluesa jest o wiele bardziej naturalny i 'uświatowiony' niż do muzyki podhalańskiej. Dlatego uważam takie porównania za nadużycia.
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: kora » maja 25, 2008, 1:50 pm

Antek Kurek pisze: Dlatego uważam takie porównania za nadużycia.


o rany :shock: powaga w pełnym tego słowa znaczeniu :roll: :roll: Strach się bać ....
na jakiś karcer widzę,że zasłuzyłam - 5 lat w odosobnieniu przy muzyce disco polo :evil:

Podałam pierwszy przykład z brzegu...skąd wiesz,czy za rok lub dwa ów folklor nie będzie trendy np w USA ? Ja tej pewności nie mam :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: bohdan » maja 25, 2008, 1:54 pm

Widzę, że się nie zrozumieliśmy - trudno.
Ostatnio zmieniony maja 25, 2008, 3:11 pm przez bohdan, łącznie zmieniany 1 raz
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: bohdan » maja 25, 2008, 3:10 pm

Ok, to ja nie załapałem żartu - wybacz 8)
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: Grzegorz Sterna » maja 25, 2008, 3:49 pm

[quote="Antek Kurek"]
Mianowicie folklor podhalański, nie wpłynął na muzykę światową, choćby w 1% co blues.[quote]

a ja słyszałem, że Satriani i Vai grywają w skalach podobnych do tych góralskich heheheh
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: kora » maja 25, 2008, 3:54 pm

Antek Kurek pisze:Ok, to ja nie załapałem żartu - wybacz 8)


:D :D :D
ja tak z tym folklorem wyskoczyłam z uwagi na fakt,iz rock, metal, jazz folklorem nie jest.Blues i owszem...jest folklorem Afroamerykanów.

Myślę,ze sie rozumiemy... :wink: nawet jeżeli na to nie wygląda 8)
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: zadra » maja 26, 2008, 8:49 am

Mogłaś podać Kaszuby :roll: :lol:
Zapanujesz nad wszystkim, panując nad sobą

www.kulisz.pl
Awatar użytkownika
zadra
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1422
Rejestracja: maja 27, 2007, 9:39 pm
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Czesiek » maja 31, 2008, 6:08 pm

O Boze .... bardzo dobrze że muzyka bluesowa się zmienia i ewolułuje ma coraz to ciekawsze kolory i oblicza , trzeba isc do przodu i grac swoje na dobrej podbudowie tradycyjnego starego bluesa inaczej w Polsce powiałoby nudą a na scenach gralyby jedynie cover bandy i kolejne kopie i wcielenia wielkich postaci bleusa :)
Czesiek
blueslover
blueslover
 
Posty: 446
Rejestracja: sierpnia 10, 2005, 10:01 am

Postautor: przemak2 » maja 31, 2008, 6:59 pm

kora_ pisze:Ja jak tak głęboko się zastanowię, to po odrzuceniu tych,którzy w mniejszy,lub większy sposób przetwarzają bluesowe standardy lub je odgrywają "po swojemu", to pozostaje mi tylko jeden,góra dwóch,których mogłabym nazwać prawdziwymi polskimi bluesmenemi....


Dawno, dawno, a dokladniej w polowie lat '80, w czasach najwiekszej chyba popularnosci naszej muzyki w kraju, jako jeden z zespolow, ktory "sie zalapal", dosc czesto bylismy pytani przez rozne "panie z radia": "No fajnie gracie, ale dlaczego nie macie swoich kompozycji, na razie odgrywacie, kiedy zaczniecie sie wypowiadac?" Moja odpowiedz standardowa, przez ktora prawdopodobnie takowe wywiady sie nigdzie nie ukazywaly, polegala na zadaniu pytania, czy takie samo pytanie odwazyliby sie zadac na konkursie chopinowskim lub Wieniawskiego, i czy muzycy tak wystepujacy sa gorszymi muzykami, bo nie komponuja, a juz taki przyslowiowy Rubinstein to dupa nie muzyk, bo co On skomponowal?

O co mi chodzi? Idealnie w moja filozofie wpisuje sie Nick - nie jest w sumie wazne, co sie gra, ale JAK sie to gra i jak to trafia do sluchacza. Glupie pytanie, ale kto jest WIEKSZYM bluesmanem - Dixon, ktory utwor napisal, czy Waters, ktory ten utwor wykonal? A nawet nie kto jest WIEKSZYM, tylko ktory z tych dwoch w ogole zasluguje na to miano, a ktory nie? No bo przeciez ten Waters w tym przypadku w mniejszy, lub większy sposób przetwarza bluesowe standardy lub je odgrywa "po swojemu"...
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » maja 31, 2008, 9:54 pm

Sławek Turkowski pisze:To co u nas nazywa się bluesem, w Stanach określa się jako retro rock albo roots rock. Samo słowo to tylko wydmuszka, którą można napełnić dowolną treścią, która nie ma nic wspólnego z pierwotnym znaczeniem. Kto by się tym interesował. :?



Festiwale bluesowe - robią je często ludzie, którym słowo blues kojarzy się jako muzyka ciut ambitniejsza, ciut dojrzalsza niż rock, więc łatwiej dać kasę jako sponsor, łatwiej jako burmistrz. Ale to się skończy, wraz z pokoleniem, które ma te skojarzenia.
Rock gitarowy zdycha, więc wszyscy epigoni sztuki gitarowej będą się kryć pod hasełkiem blues, bo pod hasełkiem rock są zbyt oldschooli. Itd, itd.
Pozdro Sław

............................
:shock: :shock: :shock: :shock: najbardziej podoba mi sie okreslenie ..." ciut ambitniejsza..."
no nic..
mozna ryczeć.....
ze smiechu...
ach no i to o zdychaniu i ukrywaniu epigonów....
Sławku ...paliłes co..? cy co...???? :wink:
.............................................................................................
a powaznie.. tak rockmani jak i jazzmani spozieraja na bluesa z szacunkiem...tak bluesmaniacy pozakładali klapy na oczy i uszy...zamknięci na wszystko co inne...
Setki razy spotkałem sie z taka postawą...
"...Stary a w tym za mało bluesa...a w tamtym za duzo jazz rocka a powino byc wiecej bluesa...a wogole to koles nie gra bluesa a mówi ze gra bluesa..a jak gra tego bluesa to za mało jest tego bluesa w tym bluesie co on gra...nooo..tego bluesa...

................................................................................
nie lubie bluesa i tyle. Prosto , krótko i treściwie. Podziwiam wasza cierpliwośc i dociekliwośc w dochodzeniu....do czego??? bo juz zapomniałem... :wink:

kurcze ..panowie w białym kitlach..znikam :cry:
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » maja 31, 2008, 9:57 pm

Roots rock - blues :wink:
Blue Dogs np graja roots szerokim łukiem omijając bluesa...Tak mi sami pisza..nie tylko oni...
juz mnie nie ma
jakby co to i tak Was wszystkich lubie... :D :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: andrzej » czerwca 1, 2008, 7:11 am

zadra pisze:Mogłaś podać Kaszuby :roll: :lol:

Czy ktos powiedzial Kaszuby??? :D :D :D
Kora masz racje!!!
Caly ten "dyskurs" to tak jak Blues.E,A i B7.Ale wszystko dzieje sie pomiedzy...Czyli ile bluesa w bluesie albo czy to blues czy nie?
:roll: :roll: :roll:
andrzej
blueslover
blueslover
 
Posty: 466
Rejestracja: kwietnia 2, 2007, 9:16 am
Lokalizacja: charzykowy

Postautor: Sław » czerwca 1, 2008, 7:30 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:................................................................................
nie lubie bluesa i tyle. Prosto , krótko i treściwie.

kurcze ..panowie w białym kitlach..znikam :cry:


Oj, tak. Nie lubisz bluesa i to CHOROBLIWIE. Nie brnij zatem przez te wszystkie bluesowe dywagacje. Ludzie to robią dla przyjemności, a ty cierpisz. :roll:
Życzę zdrówka.
ps. O, i cieszę się, że się poryczałeś ze śmiechu. Ja też się uśmiechnąłem, subtelniej, ale zawsze. :mrgreen:
https://www.facebook.com/feelintheblues1
R.L. Burnside - "The blues ain’t nothin’ but dance music".
Sław
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2606
Rejestracja: stycznia 13, 2005, 9:53 pm

Postautor: Robert007Lenert » czerwca 1, 2008, 7:43 pm

Trzeba grac dobre utwory, bo po co grac te mierne??? Ot tak sobie wtracilem :) Choc bywaja tacy /ci wybitni/ ktorzy z marnego utworu potrafia zrobic perelke. Ot tak sobie drugi raz wtracilem :)
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Matragon » czerwca 1, 2008, 7:48 pm

a ja się chyba już przestanę wtrącać ... grunt że ja wiem co lubię a czego nie ...
i nie chcę sie kłócić czy moje ulubione, bluesowe "Since I've Been Loving You" jest bluesem czy nie jest ... co za różnica ... grunt że jest genialne ...
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » czerwca 1, 2008, 8:54 pm

Sławek Turkowski pisze:
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:................................................................................
nie lubie bluesa i tyle. Prosto , krótko i treściwie.

kurcze ..panowie w białym kitlach..znikam :cry:


Oj, tak. Nie lubisz bluesa i to CHOROBLIWIE. Nie brnij zatem przez te wszystkie bluesowe dywagacje. Ludzie to robią dla przyjemności, a ty cierpisz. :roll:
Życzę zdrówka.
ps. O, i cieszę się, że się poryczałeś ze śmiechu. Ja też się uśmiechnąłem, subtelniej, ale zawsze. :mrgreen:

..............................................................................
a ja dalej ryczę...ze smiechu i z cierpienia.... :D :D
wciskasz swe smuty tu i tam i z "przyjemnoscią" obserwujesz co dalej...
Ty z kolei chyba chorobliwie nie znosisz ludzi którzy maja swoje własne zdanie ....
kompleksy??
niewiedza?
Zapuśc sobie Mozarta i spróbuj poczuc to co inni...
Radość ..radość z muzyki wogóle...
I tu sie rozmijamy....
Wiele jeszcze dzwieków musi przez Twą głowe przejśc byś w końcu pojał o co mi idzie. Siedzisz w klatce choć wydaje Ci sie że czasami fruwasz.
Bluesa po prostu nie lubie i tyle. Nie chorobliwie..ale ot tak po prostu ..nie lubię bo mnie nudzi....A Ty słuchaj go sobie do woli tylko nie wpieprzaj sie swoimi złosliwymi uwagami innym. Niezły z Ciebie "jajcarz" no nie???????
Tak dla zartu przywalić....
Moje cierpienie jest moim cierpieniem...cierpię gdy widzę totalną głupotę i ignorancję...ale taki juz mój krzyż pewnie :wink:

ach i na koniec coby wszystko było jasne..JEDYNYM muzycznym autorytetem był dla mnie Piotr Kaczkowski....potrafił mówic o muzyce...a nie mamrotac o datach i skladach.Grał wyłacznie dobra muzykę. Niewazne jak nazywana. Tylko i wyłacznie. śp Tomek Beksiński był mi również po drodze bo był autentyczny...
Dzis w wieku 49 lat , wychowania dwójki wspaniałych dzieciaków i wysłuchania wszystkiego co było mozliwe nie ma juz dla mnie muzycznego autorytetu. Sam o wszystkim decyduję; no moze nie sam bo tak naprawde WSZYSTKIM kieruje TEN na górze.
I nie pycha przezemnie mówi a doswiadczenie....życiowe przedewszystkim!!
Powtórzę - głupota , ignorancja , złosliwośc , zazdrość , zawiść...jad saczacy sie z niektórych ust....mogą przerazać...
nie mnie bom stary wilk..myślę o najmłodszych ktorzy sie tu pojawiaja...
Ostatnio zmieniony czerwca 1, 2008, 9:23 pm przez Pawel Freebird Michaliszy, łącznie zmieniany 1 raz
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: waldi1975 » czerwca 1, 2008, 9:22 pm

Blues z pewnością ma przyszłość. Dlaczego ??. Ostatnio byłem na koncercie Dżemu. To wystarczy aby uwierzyć.

Idąc dalej. Na gitarze grałem już wszystko łącznie z sweepengami i tappingami. Nic nie dało mi większej przyjemności niż granie 12 taktowego bluesa opartego na pentatonice bluesowej i skali bluesowej.

Blues żyje i przeżyje nas wszystkich.
Awatar użytkownika
waldi1975
bluesgość
bluesgość
 
Posty: 8
Rejestracja: kwietnia 9, 2007, 6:59 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » czerwca 1, 2008, 9:24 pm

matragon pisze:a ja się chyba już przestanę wtrącać ... grunt że ja wiem co lubię a czego nie ...
i nie chcę sie kłócić czy moje ulubione, bluesowe "Since I've Been Loving You" jest bluesem czy nie jest ... co za różnica ... grunt że jest genialne ...

......................................
dokładnie Matragonie :D :D :D :D :D :D :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: B&B » czerwca 2, 2008, 9:17 am

Panowie (S.T. i P.F.M.), o co wlaściwie sie spieracie?
Jak na dłoni przecież widać, że jeden czuje bluesa (i zna się na nim) a drugi nie czuje ale za to kocha rocka i na nim się zna. Że dana osoba lubi dany rodzaj muzyki i zna się na nim to godne pochwały a nie powód do wytykania palcem że nie zna / nie lubi innej muzyki.
Wydawało mi się, że obaj już to powinniście wiedzieć (stare konie muzyczne!), ale powyższe wypowiedzi pokazują, że nie - OBAJ między wierszami chcecie udowodnić, że ten drugi to kiep z klapakami na oczach. Bo niby oficjalnie wasze poszczególne słowa mówią: "tolerancja i peace", ale jakiś jad się sączy, lub co najmniej zgryźliwość.
Przeczytajcie swoje powyższe posty, może też to zauważycie...
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Matragon » czerwca 2, 2008, 10:16 am

kurcze miałem się już nie odzywać ... ale trudno : JEDNO ZDANiE

skoro to "Okolice Bluesa" to ja kurcze nie widzę problemu :)
w okolicach bluesa - jest miejsce na każdą muzykę ... przecież zasadniczo nie rozmawiamy tu o lidze piłki nożnej, ani sytuacji politycznej przed wyborami w USA ... tylko o muzyce ...

blues czy rock ... czy cokolwiek innego - to MUZYKA :)
niechże nas kurde ta miłość do muzyki jednoczy - a nie poróżnia ... może spróbujmy znaleźć punkty styczne między nami - a nie tylko udowadniajmy sobie nawzajem brak zrozumienia definicji lub brak wiedzy na jakiś temat ... Bo w końcu
o przeżycia tu chodzi i emocje - a nie terminy czy coraz to nowe przegródki z kolejnymi definicjami ...

(no to wyszły mi dwa zdania ... sorry) ...

i dożucę trzecie - choć gdzieś to już pisałem : ja się nie znam na bluesie, ale mam takie same uszy jak każdy z Was - i fale dźwiękowe docierają do nich tak samo jak do Waszych ... przetwarza te fale moja wrażliwość ... i albo towarzyszą temu jakies emocje, albo nie ... to o co właściwie mamy się spierać ??? O nazwę dla ulotnej, kosmicznej - fali dźwiękowej ... niech muzyka się sama broni :)
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » czerwca 2, 2008, 11:01 am

B&B pisze:Panowie (S.T. i P.F.M.), o co wlaściwie sie spieracie?
Jak na dłoni przecież widać, że jeden czuje bluesa (i zna się na nim) a drugi nie czuje ale za to kocha rocka i na nim się zna. Że dana osoba lubi dany rodzaj muzyki i zna się na nim to godne pochwały a nie powód do wytykania palcem że nie zna / nie lubi innej muzyki.
Wydawało mi się, że obaj już to powinniście wiedzieć (stare konie muzyczne!), ale powyższe wypowiedzi pokazują, że nie - OBAJ między wierszami chcecie udowodnić, że ten drugi to kiep z klapakami na oczach. Bo niby oficjalnie wasze poszczególne słowa mówią: "tolerancja i peace", ale jakiś jad się sączy, lub co najmniej zgryźliwość.
Przeczytajcie swoje powyższe posty, może też to zauważycie...

...............................................
Witaj Wieśku
Noo nie o to mi idzie. Nigdy nikomu nie udawadniałem że słuchanie bluesa jest czym złym...Na Boga ..to jest muzyka i tak jak Matragon napisał albo wchodzi albo nie. Przeszedłem przez ten etap lata temu. Idzie mi o ogólnie pojeta złosliwość wobec innych ..właśnie tych bluesa nie słuchajacych. Głownie o to mi idzie. Nie słucham tylko rocka; pewnie zdziwiłbys sie gdybys pobył chwile ze mna, czego ja słucham. Poczytaj uwaznie posty w róznych zakładkach a w lot chwycisz o co mi idzie. ja nie wykazuję sie brakiem tolerancji ale totalnym wkur....iem gdy czytam te szydercze uwagi w roznych zakładkach. Chorobliwie to ja nie znoszę ignorantów. A wydaje mi sie że okreslam sie bardzo przejrzyscie i jasno. Nikogo nie atakuje ot tak dla przyjemności...co niektórym tu sie zdarza ....
Raczej milczę, ze zdumieniem czytając te wszystkie "racje stanu"...Robie swoje i tyle i nikomu nie wytykam ze jest be bo gra bluesa. Jestem spokojny do momentu do którego mnie daja spokój.
Dzięki za dobra wolę...
dla mnie naprawde najwazniejsza jest muzyka; może to byc Czesław Spiewa albo Franek Zappa..zupełnie nie istotne jak to nazywacie...
MUZYKA!!!!!!!!!!!!!!!
i o to tu troche powalczyłem, choć zdaje sobie sprawe z faktu ze to raczej walka z wiatrakami...
No więc wracam do swojej audycji i tego co kocham....
Zauważ nigdzie nikomu sie nie wpierdzielam w audycję. Jesli mi sie podoba , manifestuje to ; jesli nie, milczę. Bo podoba sie innym a to szanuję.
To tyle co miałem do powiedzenia jak mawiał mały wielki człowiek...
Pozdr :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: RafałS » czerwca 2, 2008, 1:36 pm

Sławek Turkowski pisze:
kora_ pisze:Sławku, chyba to nie to :roll: sprawdź link .

Widzę to może nie tak radykalnie jak Lauderdale, ale coś w tym jest.
Przyszłość bluesa w Polsce nazywa się ROCK. Mówimy "blues", słyszymy rocka. Zapytaj kilku osób, które słuchają bluesa o ich ulubionych wykonawców - podają ci rockmanów. Spójrz pod ten link, to masz podane na tablicy. I już teraz cała masa mówi blues, słuchając starego rocka.
To co u nas nazywa się bluesem, w Stanach określa się jako retro rock albo roots rock. Samo słowo to tylko wydmuszka, którą można napełnić dowolną treścią, która nie ma nic wspólnego z pierwotnym znaczeniem. Kto by się tym interesował. :?
Festiwale bluesowe - robią je często ludzie, którym słowo blues kojarzy się jako muzyka ciut ambitniejsza, ciut dojrzalsza niż rock, więc łatwiej dać kasę jako sponsor, łatwiej jako burmistrz. Ale to się skończy, wraz z pokoleniem, które ma te skojarzenia.
Rock gitarowy zdycha, więc wszyscy epigoni sztuki gitarowej będą się kryć pod hasełkiem blues, bo pod hasełkiem rock są zbyt oldschooli. Itd, itd.
Pozdro Sław


Mocno powiedziane ale moim zdaniem słusznie. (A PFM ewidentnie źle całą wypowiedź zrozumiał i stąd konflikt). Z tym, że blues kojarzy się nie tyle jako coś bardziej ambitnego niż rock, co raczej bardziej tradycyjnego a wydatki na tradycję łątwiej uzasadnić. No i (paradoksalnie) mimo całej tej dyskusji mniej więcej wiadomo kogo się na festiwalu bluesowym spodziewać. To również wygodne dla władz i organizatorów festiwali.

Mówiąc, że "rock gitarowy zdycha" ST dokonał pewnego skrótu myślowego, co niektórym umknęło. Chodzi raczej o to, że w obrębie gitarowego rocka coraz trudniej zrobić coś nowego a rockowi krytycy (i często fani) właśnie nowości oczekują i za nią nagradzają. Tymczasem w ramach bluesa nikt specjalnie na nowości nie liczy (choć trafiają się miłe niespodzianki). Dlatego bluesrockowym gitarzystom łatwiej ulokować się w dość tolerancyjnej (mimo okazjonalnych narzekań) bluesowej niszy niż wypływać na szerokie wody. Poza tym często, to właśnie fani i krytycy przylepiają im bluesową etykietkę i potem mają pretensje, że ktoś sztandar zdradził.

Całe zjawisko ma pewne plusy. Dzięki takiej kategoryzacji fanom oldschoolowego rocka dużo łatwiej tę muzykę znaleźć, jeśli już oswoją się z myślą, że z niewiadomych przyczyn trzeba jej szukać właśnie we współczesnym bluesie. Ja sam na tej zasadzie odkryłem wielu nowych dla mnie artystów.

Oczywiście fani prawdziwego bluesa mogą się irytować kiedy w swoich zakładkach i na swoich (teoretycznie) festiwalach trafiają na rzeczy dla siebie obce - mało czy wręcz nie-bluesowe. A kiedy bluesowy plebiscyt wygrywa kapela o niwielkiej zawartości bluesa w swojej muzyce, to mają prawo być porządnie źli. Ale to nie jest wina tej czy innej kapeli, tylko fanów tych grup, którzy tak zagłosowali, nie zastanowiwszy się nad gatunkową przynależnością lubianej przez siebie muzyki.

Bo popularne (na tym forum) grupy jak Dżem, Harlem, Highway, czy choćby Ścigani, to nie są kapele bluesowe nawet, jeśli czerpią z bluesa garściami.

Jeszcze jedno: kompletnie nie zgadzam się z Panem Pawłem, kiedy po raz kolejny pisze jak to fani bluesa próbują tu na forum zdominować i zdyskryminować fanów innej muzyki. Tym bardziej, że chwilę wcześniej Pan Paweł pisał, ze tych ortodoksów jest raptem kilku. Skoro tylko kilku, to chyba możnaby ich nakryć czapkami, prawda? No i oni są nakrywani czapkami i stąd ich frustracja. Blues nie próbuje tu niczego wyprzeć. Blues rozpaczliwie walczy na forum o przezycie jak Indianie w kolonizowanej Ameryce spychani do coraz ciaśniejszych rezerwatów. Bluesowi ortodoksi (do których nie należę) mają rację oczekując, od innych, że zastanowią się dwa razy zanim słowa blues użyją. Bo ci drudzy używając go niewłaściwie dewaluują je i w pewnyms sensie tego bluesa jego miłośnikom zabierają.

Czy o to chodziło Panie Sławku?
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: ewcia » czerwca 2, 2008, 2:06 pm

Rafał Szłapczyński pisze:Blues rozpaczliwie walczy na forum o przezycie jak Indianie w kolonizowanej Ameryce spychani do coraz ciaśniejszych rezerwatów.


Dobre :D
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » czerwca 2, 2008, 2:13 pm

Rafale
Nie o dominacje jednych nad drugimi mi idzie. Ale o złosliwości i tyle.
Tu nie ma zadnego konfliktu. Przynajmniej ja tego tak nie widze. Wypowiedz ST zrozumiałem aż nadto dobrze...
I Jeszcze jedno"..rock gitarowy zdycha....."
Tak może powiedziec ktos kto kompletnego pojecia nie ma o tym co w tej materii dzieje sie za wielka wodą.
Nigdzie tez nie napisałem jakoby fani bluesa próbowali zdominować to forum. Cos zle przeczytałes. Mysle wyłacznie o paru osobach nie kryjacych swej niecheci do innych gatunków a nie umiejacych konkretnie uzasadnic swoich pretensji. Kończy sie to na glupich uwagach. To mnie irytuje ..własnie TO a nie jak mi sie przypisuje BLUES
Pozdr
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 456 gości

cron