Moderator: mods
Rafał Nitka Białek pisze: (oczywiście nie zakładam, że wokalista nie może być muzykiem).
Rafał Nitka Białek pisze:Drummer pisze:Hey,
czasem jest trudno powiedziec kogo mozna ( lub powinno sie ) nazywac
MUZYK
Zgadza się. Uważam, że to poważne określenie - nadużywane, a tym samym wytarte, spłycone w równym stopniu jak "miłość" czy "przyjaźń", stąd też niekiedy wolę zastępować je - bo tak jest bezpieczniej - słowem "instrumentalista" (oczywiście nie zakładam, że wokalista nie może być muzykiem).
Basman pisze:[...]
gdyż dyrygowanie w jego wydaniu przypomina grę na wiolonczeli, tylko bez instrumentu i smyczka.
Drummer pisze:Hey,Betlsztyn
w prostocie ( nie w prostactwie ) jest "ukryte" cale piekno.
bolszewik pisze:Basman pisze:[...]
gdyż dyrygowanie w jego wydaniu przypomina grę na wiolonczeli, tylko bez instrumentu i smyczka.
dobre, dobre... tylko zapomniałeś chyba kto to wszystko napisał i to na poszczególne instrumenty, kto skomponował, kto w końcu "wydyrygował" całość - nie myślisz chyba, że dyrygentura to tylko to, co widać na scenie.
ps. ja tez za nim nie przepadam, a raczej za muzyką jaką komponuje, ale pisać że jest kiepskim dyrygentem to przesada
gorzka pisze:Ups. Czyżby coś mi się pomyliło?
gorzka pisze:
To.. przepraszam
Basman pisze:
Ergo jest dokładnie odwrotnie jak piszesz. Ba, jest dokładnie tak jak ja piszę. Czyli szacunek dla kolesia za sukces jaki osiągnął wytrwałością i pracą, bo nie spadł nagle z księżyca, niemniej jednak gdyby część dochodów przeznaczył na lekcje używania batuty, to można by zaryzykować pozytywną ocenę tej części jego szołbiznesowej działalności jaką jest dyrygowanie. Na razie jednak ta działka jego pracy przypomina raczej bicie kolejnego rekordu przez Motylię Jędrzejczak, hehe.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 442 gości