Moderator: mods
P.Szymański pisze:Jeśli grajek zgadza się na jakieś niewielkie pieniądze, to potem jest tanio traktowany.
Jeśli zgadzasz się na rolę taniej muzycznej zapchaj-dziury, to możesz potem mieć kłopoty z odpięciem tej łatki.
Robert007Lenert pisze:Lauderdale.... mnie chodzi o to, ze podczas negocjacji z klubem nalezy w pewnych sytuacjach powiedziec: "stawka jaka panstwo proponuja jest dla nas nie do przyjecia, dziekujemy nie zagramy tutaj".
stern pisze:20 tysiecy + transport + hotel i powinni być wszyscy zadowoleni od Dżemu po Trio Ojciec Wuj i Stryjo
Grzesiu nie zanizaj stawek na dniach Piekar Slaskich Stachursky wziol podobno 50 . :wink:stern pisze:20 tysiecy + transport + hotel i powinni być wszyscy zadowoleni od Dżemu po Trio Ojciec Wuj i Stryjo
Maniol HIGHWAY pisze:wyobracie sobie kochani, że zespół DEEP PURPLE wyjeżdża w trasę w składzie zależnym od ekonomii, w kwartecie, trio bšd w duecie!!!!!!!!!!!
czy to jest w takim razie zespół!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie - to jest twór ekonomiczny!!!
BOŻE, CHROŃ MNIE PRZED TYM!!!
Maniol HIGHWAY pisze:czy to jest w takim razie zespół!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie - to jest twór ekonomiczny!!!
Sławek Turkowski pisze:A za ile na głowę zaczyna się godność bluesmana??
Pozdrawiam Sławek
stern pisze:a wesela to całkiem dobry pomysł, żeby z tym wieksza radoscią powrócić do grania tego co lubisz....
stern pisze:a wesela to całkiem dobry pomysł, żeby z tym wieksza radoscią powrócić do grania tego co lubisz....
vaciak pisze:Jesteś Szalona, to dla mnie masakra, nigdy tego nie odbierałem jako żart sceniczny, zawsze mnie to irytowało, oczywiście bez urazy
stern pisze:
ale przy pewnej dozie wyrozumiałości czy zagranie pastiszu Szalonej jest gorsze od beznamietnego odtworzenia jakiegoś standardu?
Basman pisze:Sławek Turkowski pisze:A za ile na głowę zaczyna się godność bluesmana??
Pozdrawiam Sławek
Nie wiem, ile kosztuje godność.
Ale wiem, ile kosztuje komplet strun do mojego basu. Wiem, ile kosztował mój nowy piec, który kupiłem po to, żeby nasz zespół lepiej brzmiał, po to, żeby Łukasz bardziej komfortowo mógł się realizować na pierwszej linii. Wiem, ile mnie kosztowała naprawa przepalonych podczas koncertu z BLUESMOBILEM w Fanaberii głośników w mojej starej paczce do basu. Wiem, ile kosztuje dobry bas, który pomoże mi jeszcze lepiej zabrzmieć i sprowokuje do jeszcze bardziej wytężonej pracy z instrumentem.
Nie wiem natomiast, ile kosztują godziny, tygodnie, miesiące spędzone na nauce gry, kleceniu składu i próbach mających na celu wytworzenie zespołowego, rozpoznawalnego brzmienia. Nie wiem, ile na przykład kosztują nieziemskie umiejętności - lata pracy - i osobowość na przykład takiego bębniarza jak Artek Malik. Pomijając, że on też musi naciągi do bębnów kupić i nowe pałki, bo nikt mu ich nie da za darmo tylko dlatego, że gra na bębnach to jego życiowa pasja.
Więc, drogi Sławku, spróbuj sam sobie odpowiedzieć. Częściowo jest to łatwe - wystarczy wycieczka do dobrego sklepu z instrumentami. Ale z drugą częścią mojego przydługiego wywodu chyba też będziesz miał problem .
Sławek Turkowski pisze:Witam!
Przepraszam, że z takim poślizgiem odpowiadam, jakoś uciekł mi ten temat.Basman pisze:Sławek Turkowski pisze:A za ile na głowę zaczyna się godność bluesmana??
Pozdrawiam Sławek
Nie wiem, ile kosztuje godność.
Ale wiem, ile kosztuje komplet strun do mojego basu. Wiem, ile kosztował mój nowy piec, który kupiłem po to, żeby nasz zespół lepiej brzmiał, po to, żeby Łukasz bardziej komfortowo mógł się realizować na pierwszej linii. Wiem, ile mnie kosztowała naprawa przepalonych podczas koncertu z BLUESMOBILEM w Fanaberii głośników w mojej starej paczce do basu. Wiem, ile kosztuje dobry bas, który pomoże mi jeszcze lepiej zabrzmieć i sprowokuje do jeszcze bardziej wytężonej pracy z instrumentem.
Nie wiem natomiast, ile kosztują godziny, tygodnie, miesiące spędzone na nauce gry, kleceniu składu i próbach mających na celu wytworzenie zespołowego, rozpoznawalnego brzmienia. Nie wiem, ile na przykład kosztują nieziemskie umiejętności - lata pracy - i osobowość na przykład takiego bębniarza jak Artek Malik. Pomijając, że on też musi naciągi do bębnów kupić i nowe pałki, bo nikt mu ich nie da za darmo tylko dlatego, że gra na bębnach to jego życiowa pasja.
Więc, drogi Sławku, spróbuj sam sobie odpowiedzieć. Częściowo jest to łatwe - wystarczy wycieczka do dobrego sklepu z instrumentami. Ale z drugą częścią mojego przydługiego wywodu chyba też będziesz miał problem .
Basmanie, wbrew pozorom chodziło mi w tym pytaniu o to samo.
Bo wchodzę nieco zaintrygowany na temat, czytam... i okazuje się, że temat dotyczy kasy.
Godność i kasa. A to są dwie rzeczy, które na ogół się jednak mijają.
Krótko mówiąc muzyk gra za tyle, za ile mu się to opłaca, biorąc też pod uwagę nie tylko koszty materialne (sprzęt), ale np. promocyjne (np. granie na Rawie). Wątpię by myślał, czy to jest godne czy niegodne.
Natomiast godność... do tej pory wydawało mi się, że jest niewymierna, a nie że np. zaczyna się od 100 w górę za godzinę grania. A młody, początkujący muzyk, który gra głównie dla frajdy za 50 dych, to już jest... szmatą?
To tylko tyle, takie zderzenie na synapsach
Pozdrawiam Sławek
ps. Ja za prowadzenie audycji nie biorę ani grosza, więc też pewnie się zachowuję zdaniem innych autorów audycji niegodnie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 179 gości