BLUES & film

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: RafałS » czerwca 23, 2008, 11:47 am

Kuba Chmiel pisze:Ja dodam Black Snake Moan. Film lepiej się zapowiadał niż rzeczywiście był, choć nie zmienia to faktu, że usłyszenie głosu Samuela L. Jacksona podczas śpiewania akustycznych bluesów jest swego rodzaju ciekawostką (i oczywiście przyjemnością) oraz temat bluesa jako duchowej rehabilitacji wydaje się być dość interesujący. Szkoda tylko, że po obejrzeniu filmu jednak nie pozostaje żadna głębsza refleksja i faktycznie zapomina się o nim już następnego dnia.
No i jest rzecz jasna "Blues Brothers" ale to chyba już tylko dla najtwardszych fanów bluesa...


Ja Black Snake Moan widziałem - jeśli się ogląda w domu, na luzie, to jest zupełnie nieźle. Ściezka dzwiękowa i obrazki amerykańskiego południa - pierwsza klasa. Fabułka wątlutka, za to Samuel L. Jackson - świetny. Warto obejrzeć dla muzyki, kupować raczej nie. Ogółem - sceny z graniem dobrze reklamują bluesa, a to już coś. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Mocna » czerwca 24, 2008, 10:42 am

Rafał Szłapczyński pisze:
Kuba Chmiel pisze:Ja dodam Black Snake Moan. Film lepiej się zapowiadał niż rzeczywiście był, choć nie zmienia to faktu, że usłyszenie głosu Samuela L. Jacksona podczas śpiewania akustycznych bluesów jest swego rodzaju ciekawostką (i oczywiście przyjemnością) oraz temat bluesa jako duchowej rehabilitacji wydaje się być dość interesujący. Szkoda tylko, że po obejrzeniu filmu jednak nie pozostaje żadna głębsza refleksja i faktycznie zapomina się o nim już następnego dnia.
No i jest rzecz jasna "Blues Brothers" ale to chyba już tylko dla najtwardszych fanów bluesa...


Ja Black Snake Moan widziałem - jeśli się ogląda w domu, na luzie, to jest zupełnie nieźle. Ściezka dzwiękowa i obrazki amerykańskiego południa - pierwsza klasa. Fabułka wątlutka, za to Samuel L. Jackson - świetny. Warto obejrzeć dla muzyki, kupować raczej nie. Ogółem - sceny z graniem dobrze reklamują bluesa, a to już coś. :)


Też nadrobiłam i obejrzałam, ale już dosyć dawno. Zgadzam się - j.w. Samuel specjalnie do tej roli uczył się grać na gitarze i moim zdaniem świetnie mu to wyszło, choć nie powalał techniką itp. to czuł chłopak bluesa:)
Moja era jazzu...
Awatar użytkownika
Mocna
blueslover
blueslover
 
Posty: 483
Rejestracja: lutego 16, 2007, 1:07 pm
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Re: widział to ktoś?

Postautor: Mocna » czerwca 24, 2008, 10:48 am

Antek Kurek pisze:
@ndy.w pisze:Albert Collins w filmie "Adventures in Babysitting"

Fragment do obejrzenia tu: http://www.youtube.com/watch?v=GobS84reImM


Świetna scena!:)
Moja era jazzu...
Awatar użytkownika
Mocna
blueslover
blueslover
 
Posty: 483
Rejestracja: lutego 16, 2007, 1:07 pm
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Postautor: RafałS » czerwca 24, 2008, 11:09 am

Mocna pisze:Też nadrobiłam i obejrzałam, ale już dosyć dawno. Zgadzam się - j.w. Samuel specjalnie do tej roli uczył się grać na gitarze i moim zdaniem świetnie mu to wyszło, choć nie powalał techniką itp. to czuł chłopak bluesa:)


On nie mógł powalać techniką...bo to nie on grał. W bonusach do filmu na DVD twórcy dokładnie o tym opowiadają: tak, nauczył się grać te utwory ale po to, żeby synchronizować ruchy rąk z wcześniej nagraną muzyką.
A w ścieżce dźwiękowej pojawiło się kilku lokalnych muzyków zaprzyjaźnionych z twórcami filmu i gościnnie - Charlie Musselwhite na hramonijce.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Mocna » czerwca 24, 2008, 3:53 pm

Rafał Szłapczyński pisze:
Mocna pisze:Też nadrobiłam i obejrzałam, ale już dosyć dawno. Zgadzam się - j.w. Samuel specjalnie do tej roli uczył się grać na gitarze i moim zdaniem świetnie mu to wyszło, choć nie powalał techniką itp. to czuł chłopak bluesa:)


On nie mógł powalać techniką...bo to nie on grał. W bonusach do filmu na DVD twórcy dokładnie o tym opowiadają: tak, nauczył się grać te utwory ale po to, żeby synchronizować ruchy rąk z wcześniej nagraną muzyką.
A w ścieżce dźwiękowej pojawiło się kilku lokalnych muzyków zaprzyjaźnionych z twórcami filmu i gościnnie - Charlie Musselwhite na hramonijce.


Skubany no... :D :)
Moja era jazzu...
Awatar użytkownika
Mocna
blueslover
blueslover
 
Posty: 483
Rejestracja: lutego 16, 2007, 1:07 pm
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 178 gości