Licentia Poetica Bluesa

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Licentia Poetica Bluesa

Postautor: Grzegorz Sterna » listopada 22, 2004, 5:29 pm

A co powiecie moi mili na poruszenie tematyki bluesowej poetyki? Spacerujemy, jak dot?d, w obszarze d?wiek?w, a gdzie? zapodziali?my te zg?oski z?ote, z kt?rych zbudowano ?wiat ca?y naszych muzycznych podr??y.
Panie i Panowie, kt?rzy piszecie s?owa do naszego rodzimego bluesa powiedzie?, jak trudna to robota. Sk?d czerpiecie natchnienie, co Was porusza, co nie daje spa? nim nie zaczerni sie na morderczej bieli papieru.
Panie i Panowie Odbiorcy, piszcie co czujecie s?ysz?c te mini dzie?a, jak dzia?aj? na Wasze zmys?y, nastroje i czy sk??niaj? do przemy?lenia czegokolwiek w ?yciu.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: bartic » listopada 22, 2004, 8:43 pm

Ooo... Stern73! Coz za dobry pomysl... dlaczego nikt tego wczesniej nie poruszyl??... Masz racje. Slowa sa bardzo wazne... mysle,ze wazniejsze niz muzyka (choc ta sama potrafi sie obronic i bez slow)... tekst wyraza uczucia, a forma wypowiedzi,styl, ukierunkowuje klimat... zauwazyliscie, ze najczesciej jest w sopsob mowiony, jak rozmowa...albo jakby ktos rozmyslal na glos patrzac przed siebie... albo jest to wyrazanie nastroju w fajnym stylu,jakim jest "blabloczenie"... Wiece "skibi dibi dubaa..bib bib bib doo... itd" :) Zadko jest to forma krzyku, zadko jest glosno...tak mi sie wydaje przynajmniej. Wezcie np. utwory Jaromiego... bez slow nie byloby juz klimatu, tylko takie wesole brzdekanie,albo plyta Coolisha (pozdrowka Adam). Tam slowa tez sa integralna czescia plyty i to one nadaja jej tonu.

pozdrawiam.
pozdrawiam
bartłomiej czerniak
Awatar użytkownika
bartic
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2761
Rejestracja: maja 22, 2004, 5:04 pm
Lokalizacja: Wrcłw

Postautor: dmin » listopada 22, 2004, 9:10 pm

W polskim bluesie(co pewnie nikogo nie zdziwi:)dla mnie kroluje s?owo Ryska Riedla i to praktycznie w siedendziesieciu procentach jego wcielen..
....
Ilez calusow zosta?o ukradzionych dzieki "Tylko ja i ty"?:) (choc to akurat jest tekst Fila)
...
A Tak zupe?nie powaznie.......kt?? moze przejsc obojetnie wobec refleksji zawartej w Kloszu,Najemniku...kto nie przezy? podobnej historii jak ta opowiedziana w Kiepskiej grze....nie uslyszal niekiedy nie tak smiesznie brzmiacych "...nie nie kocham ci? ..." I nie chcia?by ze swoja mam? pojsc na kaw? jak w "Dniu ?wistaka":)(ups chyba sie zdziebko zagalopowalem albo nawet srodze):))
W kazdym razie wlasnie ta refleksja i "o czyms bycie" stanowi o duzej sile Ryskowych tekstow
DominikSz
Co z?ego, to nie ja.
dmin
bluesman
bluesman
 
Posty: 377
Rejestracja: czerwca 15, 2004, 4:32 pm
Lokalizacja: Szczecin....niestety:)

Postautor: cegla » listopada 22, 2004, 10:47 pm

w zasadzie preferuj? muzyke instrumentaln?
i mam bardzo niewiele takich ulubionychh tekstowych utwor?w tak wi?c tymczasem g?osu nie zabior
przełykam dzień po dniu, wciąż smakuje nie do końca,
nawet wódka nie dość słodka, tak jest jakbym żył na pół
Awatar użytkownika
cegla
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 198
Rejestracja: kwietnia 28, 2004, 8:07 pm
Lokalizacja: Ostrów Wlkp

W temacie...

Postautor: Góri » listopada 23, 2004, 4:33 pm

Dla mnie najwa?niejsza jest Muzyka...
Tekst, jest tylko jej dope?nieniem, cz?sto istotnym, ale jednak dope?nieniem. Chyba nie umia?bym doceni? najpi?kniejszych nawet s??w, gdyby niewype?nione by?y muzyk?. To w?a?nie wymy?lnie uporz?dkowany lub rado?nie rozimprowizowany zbi?r nut i pauz jest w stanie robi? ze mn?, co chce... Dostarcza? mi wszelkich wra?e?, niepor?wnywalnych z niczym innym!
Nie znaczy to jednak, ?e g?uchy jestem na poetycki wymiar muzyki. Nikt, kto cho? troch? wyczulony jest na pi?kne, cho? nie zawsze radosne i optymistyczne w swej wymowie tre?ci, nie mo?e nie podda? si? s?owom autorstwa Juliana Mateja, Jamesa Douglasa Morrisona czy Ryszarda Riedla…
Ja niejednokrotnie oddaj? si? im bez reszty! Ale mo?e dlatego w?a?nie, ?e s?ysz? w nich muzyk?! T? najpi?kniejsz?... Muzyk? duszy.
Awatar użytkownika
Góri
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 874
Rejestracja: kwietnia 6, 2004, 8:19 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Gość » listopada 24, 2004, 9:39 pm

Napewno plyty SBB do konca bluesem nie sa. Ale posluchajcie tekstow Juliana Mateja.Sluchajac SBB skupiam sie takze na tekstach (Memento) i wtedy odjezdzam!

Krzysztof Orczak. Pozdrowionka!
Gość
 

Postautor: Jerzy J. Kaczmarek » listopada 25, 2004, 7:14 am

Ciekawe zjawisko, zreszt? daj?ce si? obserwowa? od dawna... Po co jest tekst w piosence? Zbyt cz?sto wokalista jest traktowany asemantycznie, jak kolejny instrument. By? mo?e zreszt? wywodzi si? to st?d, ?e niekiedy delektujemy sie muzyk?, nie rozumiej?c tekstu. Przyk?adowo, jesli s?ucham Huun Huur Tu, nie pojmuj?c ni s?owa po mongolsku, pozostaje mi delektowac si? interpretacj? g?osu jako instrumentu w?a?nie.
Ale przeciez tekst jest PO CO?! Ma nam cos przekaza?, opowiedzie?, wyja?nic. Ofiarowac jak?? prawd? o nas i o ?wiecie. albo o nas - w tym ?wiecie.
Czasem czuj? sie upokorzony, gdy s?ysz? ?wietnego wokalist?, ?wietna muzyke i tekst koszmarnie banalny, by nie rzec - idiotyczny. Zbyt cz?sto s?ysz? od artyst?w, ze muza by?a gotowa od dawna, ale tekst trzeba by?o dopisac na 10 minut przed wej?ciem do studia. Kiedy? gada?em o tym z Male?czukiem, zarzucaj?c mu sk?onno?ci ku glosolalii. Nie odpowiedzia? przekonywuj?co, co utwierdza mnie w mniemaniu, ze nie by? to ca?kiem ?wiadomy zabieg artystyczny a jedynie przymus wynikaj?cy z goni?cych termin?w nagrania.
We?cie tez pod rozwag? technik? jazzowa, zwana scatem. Ona zrodzi?a si? dlatego, ze Armstrong zapomnial tekstu. ?e da?o to efekt interesuj?cy? ale nie mo?e byc powszechny, jako metoda.
Ot??, je?eli utw?r ma by? Dzie?em, wymaga "kompatybilno?ci" muzyki i tekstu, nie tylko pod k?tem zgodno?ci sylabotonicznej, ?e niby akcenty tekstowe i muzyczne powinny sie pokrywa?. A problem interpretecji tekstu - jakby nie bra? - literackiego? Dla mnie tragedia jest lansowany ostatnio utw?r "Milord" "przeinterpretowany" prze In-Grid. Ja pami?tam orygina? Edith Piaf. Ascetyczny i wstrz?saj?cy do b?lu. Ale to temat na ca?kiem inne p?? litra.
Tak wi?c, nim postawimy sobie pytanie: JAKI ma by? tekst, postawmy pytanie inne: PO CO on ma by?. Czy tylko z tego powdu, ?e utw?r z tekstem ?atwiej sie sprzedaje ni? instrumental? Poleca?bym tu pasjonuj?c?, choc niespecjalnie ?atw? prac? Anny Bara?czak - "S?owo w piosence - poetyka wsp??czesnej piosenki estradowej".
Kiedy? Kora si? na mnie lekko obrazi?a, gdy stwierdzi?em, ze paranoja nie mo?e byc go?a, poniewa? - w my?l nauki zwanej psychiatri? - paranoja mo?e byc co najwy?ej czysta. Nikt nigdy nie widzial paranoi ubranej. Go?a paranoja przekroczy?a moje pojmowanie metafory poetyckiej.
jjk
Kto bluesa nie mi?uje
Ten jest... niekompatybilny
Awatar użytkownika
Jerzy J. Kaczmarek
bluesman
bluesman
 
Posty: 209
Rejestracja: sierpnia 5, 2004, 10:37 pm
Lokalizacja: ze wsi pod Warszaw?

Postautor: andrzej rojek » listopada 25, 2004, 9:45 am

widze,drogi Jerzy,ze nasza rozmowa bedzie sie toczyc rownolegle ;)

ciekawe jest to co piszesz,ale... blues jest forma raczej emocjonalna i tekst jest raczej pretekstem do ich wyrazenia. i sa to najczesciej proste emocje,o ktorych nie trzeba kwieciscie sie rozwodzic,zeby sluchacz mogl je zrozumiec,czy sie z nimi utozsamic. poza tym uwazam,ze lepiej jest czasem zasygnalizowac temat,pozostawiajac odbiorcy pole do wlasnej interpretacji,niz narzucac mu wlasna.
kwestia banalnosci tekstu tez jest bardzo wzgledna...zalezna od Kultury narodu...u nas jak sie wyleje na czlowieka wiadro patosu dopiero jest dobrze...najlepiej niech to bedzie jeszcze bohater romantyczny,osamotniony w swej walce...
a wracajac do nieszczesnej paranoi,to skoro nikt nie widzial jej ubranej,czy ktos widzial ja brudna :) ?

pozdrowka 8)
a.
andrzej rojek
 

Postautor: Jerzy J. Kaczmarek » listopada 25, 2004, 10:18 am

H?e h?e.. ale przynajmniej czysta paranoja to temin fachowy - medyczny.
A co do percepcji tekstu... S?dz?, ze bardzo wiele zale?y od wewn?trznej duchowo?ci i - co zwykle pomijane wstydliwie - bogactwa intelektualnego. Wstydliwie, bo pop-kultura jest w gruncie rzeczy sztuk? masow?. Jak bigos w restauracji dworcowej. A ja, im d?u?ej ?yje, tym bardziej umacniam sie w przekonaniu, ze prawdziwa sztuka nie znosi demokracji, ze musi byc elitarna. W przeciwnym razie mamy hamburgera zamiast potrawy o niepowtarzalnym smaku, zapachu i wygl?dzie.
jjk
Kto bluesa nie mi?uje
Ten jest... niekompatybilny
Awatar użytkownika
Jerzy J. Kaczmarek
bluesman
bluesman
 
Posty: 209
Rejestracja: sierpnia 5, 2004, 10:37 pm
Lokalizacja: ze wsi pod Warszaw?

Postautor: cegla » listopada 25, 2004, 10:35 am

Jerzy J. Kaczmarek pisze:... Zbyt cz?sto wokalista jest traktowany asemantycznie, jak kolejny instrument...

...We?cie tez pod rozwag? technik? jazzowa, zwana scatem. Ona zrodzi?a si? dlatego, ze Armstrong zapomnial tekstu. ?e da?o to efekt interesuj?cy? ale nie mo?e byc powszechny, jako metoda...

Tak wi?c, nim postawimy sobie pytanie: JAKI ma by? tekst, postawmy pytanie inne: PO CO on ma by?. Czy tylko z tego powdu, ?e utw?r z tekstem ?atwiej sie sprzedaje ni? instrumental? Poleca?bym tu pasjonuj?c?, choc niespecjalnie ?atw? prac? Anny Bara?czak - "S?owo w piosence - poetyka wsp??czesnej piosenki estradowej".


Mnie si? wydaje ?e w?a?nie niezbyt cz?sto, oczekiwania s? takie ?e kupisz p?yt? albo zobaczysz na scenie takiego wokalist/k/? i us?yszysz piosenk? - nie ma to nic wsp?lnego z instrumentem - niestety. Ja osobi?cie wole w?a?nie wokale kt?re sa kolejnym instrumentem w zespole, kt?re na r?wni moga zagra? solo z pianem, gitar? czy saxem. M?wisz o skacie - zgoda, jest to efektowne ale jest to tez jedna z wielu technik i ?wiadomy wokalista nadu?ywa? jej nie b?dzie tylko po?aczy sprytnie z innymi formami wyrazu, min. chocia?by ze ?piewanym tekstem, prawda.
Jaki wniosek?? W/g mnie wszystko tkwi w ?wiadomo?ci wokalisty, je?li sam pisze teksty, to tym bardziej. Je?li kto? ?piewa o mchu na drzwiach wychodka u wujka na wsi i robi z tego wielki dramat, wyraz twarzy swiadczy o wielkim przej?ciu itp. no to chyba swiadczy to o znikomej w?asnie ?wiadomo?ci tego co robi.

Tekst jest wa?ny, tylko sami wiecie ze napisac dobry tekst ?atwo nie jest. Wiekszo?c s?yszanych przeze mnie w radiu rzeczy w trakcie dnia tekstu mog?a by nie mie?. Niemniej jednak jest cz??? muzyki z dobrymi tekstami, kt?re nas poruszaj? i tego musimy sie trzyma?.

Co do w/w wydawnictwa literackiego to jest ono sugerowane jako warte przejrzenia studentom Akademii Muzycznej w Katowicach - ?cile na wydz. Wokalno-Aktorskim. Ciekaw jestem jaki procent student?w do tego zajrza? ;>
przełykam dzień po dniu, wciąż smakuje nie do końca,
nawet wódka nie dość słodka, tak jest jakbym żył na pół
Awatar użytkownika
cegla
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 198
Rejestracja: kwietnia 28, 2004, 8:07 pm
Lokalizacja: Ostrów Wlkp

Postautor: Grzegorz Sterna » listopada 25, 2004, 10:42 am

Taki elitaryzm duchowo - percepcyjny prowadzi czasem do dziwnych sytuacji. Kiedy z przesytu wysok? kultur? zaczyna si? dostrzega? warto?ci w sztuce prymitywnej. Ale to ju? zupe?nie inna sprawa.
Osobi?cie zgadzam sie z Panem Jerzym jednak iteresujace by?oby tu te? wy?o?enie kawy na ?aw? przez tw?rc?w: jak to jest ci??ko, ?eby tekstem nie sp?yci? warto?ci muzycznych, jak dopasowa? sztywne sylaby do p?ynnych nutek.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: andrzej rojek » listopada 25, 2004, 10:42 am

Jerzy J. Kaczmarek pisze:H?e h?e.. ale przynajmniej czysta paranoja to temin fachowy - medyczny.
A co do percepcji tekstu... S?dz?, ze bardzo wiele zale?y od wewn?trznej duchowo?ci i - co zwykle pomijane wstydliwie - bogactwa intelektualnego. Wstydliwie, bo pop-kultura jest w gruncie rzeczy sztuk? masow?. Jak bigos w restauracji dworcowej. A ja, im d?u?ej ?yje, tym bardziej umacniam sie w przekonaniu, ze prawdziwa sztuka nie znosi demokracji, ze musi byc elitarna. W przeciwnym razie mamy hamburgera zamiast potrawy o niepowtarzalnym smaku, zapachu i wygl?dzie.
jjk


no to wlasnie skasowales znaczenie wiekszosci bluesow,zwlaszcza tych tradycyjnych...a szkoda.

a.
andrzej rojek
 

Postautor: Jerzy J. Kaczmarek » listopada 26, 2004, 7:34 am

Andrzeju... niczego nie kasuj?. Blues to rzecz odr?bna. Fakt, logiki w moim mysleniu za grosz, bo jak sie buduje jak?? teori?, to ona powinna uwzgl?dnia? komplet element?w (bez wyj?tk?w) ale wszystko, co wiedzie swe korzenie z muzyki ludowej (czy jak wolisz - etnicznej) ceni? sobie niepor?wnanie wy?ej, nad tw?rczo?? o charakterze jedynie u?ytkowym, kt?r? roboczo nazywam giga hitami z wtorku na ?rod?. Bo w czwartek ju? sa kolejne giga mega hity. A? do pi?tku.
Z tych to powod?w - wiecznotrwa?o?ci - powa?am nadzwyczajnie zar?wno muzyke z Delty czy z Chicago, jak piesni sefardyjskie (o czym juz zreszt? pisa?em gdzies), muzyk? ?emk?w, dumki kozackie, rag?, flamenco i "mnoha drugich". Bo to jest - by tak rzec - backgroud. Istota muzyki. Jej serce. To kropl?wka, transfuzja i inne zabiegi, ratuj?ce ?ycie. ?YCIE!
Bo blues to krew w ?y?ach. Krew, a nie zupa pomidorowa z torebki.
A co do elitaryzmu muzyki... Naprawd? chcia?by?, ?eby wszyscy s?uchali Bethovena czy Mahlera? Orffa? I bluesa? Muzyka dla wszystkich, jest muzyk? dla nikogo.
jjk
Kto bluesa nie mi?uje
Ten jest... niekompatybilny
Awatar użytkownika
Jerzy J. Kaczmarek
bluesman
bluesman
 
Posty: 209
Rejestracja: sierpnia 5, 2004, 10:37 pm
Lokalizacja: ze wsi pod Warszaw?

Postautor: andrzej rojek » listopada 26, 2004, 9:31 am

oj Jerzy... Twoja retoryka opiera sie na skrajnosciach i pelna jest przejaskrawien. elitaryzm dobrze,egalitaryzm zle. w kulturze masowej tez pojawiaja sie rzeczy wartosciowe. i niby dlaczego ilosc odbiorcow ma byc wyznacznikiem wartosci sztuki? zamiast jej wartosc,wlasnie? bo co sie stalo z egalitarnym,tanecznym,przedwojennym jazzem? ano zostal wyprowadzony z wielkich sal tanecznych do elitarnych klubow...gdzie o elitarnosci zwykle decyduje zasobnosc portfela...czy ten elitaryzm nie konczy sie z czasem snobizmem? czy zamykajac "masom" dostep do sztuki wysokiej,nie stwarzamy przypadkiem pustki,ktora tak latwo wypelnia kicz? a potem budzimy sie z reka w nocniku i narzekamy,ze nikt juz o naszej ukochanej muzyce nie pamieta,a sami na wlasna prosbe zamknelismy ja w gettcie elit...

a.
andrzej rojek
 

Postautor: andrzej rojek » listopada 26, 2004, 11:20 am

stern pisze:... jednak iteresujace by?oby tu te? wy?o?enie kawy na ?aw? przez tw?rc?w: jak to jest ci??ko, ?eby tekstem nie sp?yci? warto?ci muzycznych, jak dopasowa? sztywne sylaby do p?ynnych nutek.


to moze znow ja :)?
wszystko zalezy od tego jak tekst powstaje.jesli mamy gotowa melodie,to ona narzuca nam rytm,a jesli jest odwrotnie to rytm tekstu ma duzy wplyw na melodie...

melodyka bluesa powstala w tradycji anglojezycznej,jak napisal JJK na innym forum. przez lata powstaly pewne kanony melodyczne,ktore w gruncie rzeczy stanowia o charakterze bluesa. caly problem polega na tym,ze jezyk polski ma calkiem inna melodie. glowna przeszkoda jest akcent,a wlasciwie dwa. w jezyku angielskim wystepuje bardzo duzo wyrazow jednosylabowych. przeanalizowalem na predce 1-sza zwrotke "Sunshine Of Yuor Love" Cream i,fonetycznie rzecz biorac,w tym calkiem obfitym w slowa 6-ciowersie znalazlem tylko cztery wyrazy dwuwersowe. dla piszacego i w rezultacie dla spiewajacego to duze ulatwienie. druga sprawa jest akcent zdaniowy. bardzo popularne,trzysylabowe(fonetycznie) zdanie "I love you" mozna zaakcentowac w muzyce,bezkarnie wlasciwie,dowolnie na kazda sylabe,a polskie "kocham Cie" tylko na dwie itd.itp.

poza tym zostaje jeszcze forma poetyckosci. nasza liryka jest znacznie obciazona narodowo-wyzwolenczym romantyzmem,co utrudnia pisanie i spiewanie o prostych sprawach w prosty sposob,bo zwykle brzmia banalnie. a blues to przeciez,w swej genezie,muzyka opowiadajaca zwykle historie zwyklych ludzi,ustami zwyklych dla zwyklych. taki pop. egalitarny troche.hihihi
pozdrawiam w przedsobotnim nastroju 8)
a.
andrzej rojek
 

Postautor: Grzegorz Sterna » listopada 26, 2004, 11:33 am

Drogi Andrzeju, co do s??w "Kocham Ci?" to znam wiele wykona? z trzykrotnym akcentem, co zapewne niejednemu kaleczy ucho, ale kto powiedzia?, ?e w piosence akcenty maja by? roz?o?one w ten sam spos?b, co w jezyku m?wionym. Jest to jak juz wspomnia?em niezbyt dobzre odbierane, ale wielu artystom to uchodzi na sucho. Ciekawe, co by?oby, gdyby na wz?r ?aci?skich st?p metrycznych, nasi wykonawcy skracali sobie samog?oski unikaj?c efektu hiatusa czyli rozziewu?
Je??i za? idzie o rozr??nienie pisania tekst?w do muzyki od muzyki do tekst?w to wiem, ze wiekszo?? tw?rc?w liryki woli jednak dopasowywa? si? do materii d?wiekowej, gdy? jest to zadanie wymagaj?ce zaanga?owania wi?kszego potencja?u intelektualnego, a efekt zawsze bardziej cieszy od napisanego swobodnie wiersza, do kt?rego, martw sie kompozytorze, jakkie d?wi?ki dobierzesz. Cz?sto w takiej sytuacji dochodzi do niemal rapowanej melorecytacji cz?si wers?w, zeby nadgoni? schemat muzyczny. Efekt jest taki, ze utw?r stwarza wra?enie niedorobionego. Oczywi?cie mo?na sobie za?o?y? pewne ramy w postaci sztywnego sylabicznie uk?adu wers?w, jednak to jest jak robienie czego? pod muzyk?, jeszcze nieskomponowan? do ju? istniejacego rytmu tekstu. Pozdrawiam (je?li co? jest nieszrozumia?e w moim wywodzie - prosz? wybaczcie, spa?em tylko 3 godziny po Gali Bluesa)
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: cegla » listopada 26, 2004, 12:15 pm

a co powiecie na temat Bjork, przecie? Ona ie trzyma zadnych ram spiewaj?c po angielsku. Ostatnio ogl?da?em jej koncert i nie m?wie juz o tym, ?e nie da?em rady od po?owy, ze wzgl?du na jej specyficzny system tonalny ale te? sk?adni? i akcentowanie wyraz?w angielskoj?zycznych. I to jest jej styl i spos?b spiewania, nikt jej tego nie zabierze. A dlaczego?? mo?e dlatego ?e niewielu tak umie (skandynawskie tradycje muzyczne s? zdecydowanie dalekie od szeroko znanych centralnoeuropejskich)
przełykam dzień po dniu, wciąż smakuje nie do końca,
nawet wódka nie dość słodka, tak jest jakbym żył na pół
Awatar użytkownika
cegla
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 198
Rejestracja: kwietnia 28, 2004, 8:07 pm
Lokalizacja: Ostrów Wlkp

Postautor: andrzej rojek » listopada 26, 2004, 12:19 pm

stern pisze:Drogi Andrzeju, co do s??w "Kocham Ci?" to znam wiele wykona? z trzykrotnym akcentem, co zapewne niejednemu kaleczy ucho, ale kto powiedzia?, ?e w piosence akcenty maja by? roz?o?one w ten sam spos?b, co w jezyku m?wionym. Jest to jak juz wspomnia?em niezbyt dobzre odbierane, ale wielu artystom to uchodzi na sucho.


no wlasnie kaleczy :) nie brzmi normalnie,a zwykle zle. chodzi mi o to,ze pisanie tekstow to sztuka trudna,zwlaszcza po polsku...jesli sie jeszcze kierujesz melodyka jezyka obcego.

pozdrowka :)

a.

ps
caly wyklad,pana profesora,hihihi,zawiera kilka wyrazen.ktorych znaczenia nie znam,wiec nie bede sie odnosil... 8)
andrzej rojek
 

Postautor: Grzegorz Sterna » listopada 26, 2004, 12:31 pm

Chodzi Ci Andrzeju o s?owa "dobzre", "Je??i", "jakkie"? Sam ich nie znam, cho? u?y?em w tek?cie. Co do tytu?u naukowego, to zapewniam Ci? solennie, ?e na? nie zas?uguj?, co nie przeszkadza mi w podzi?kowaniu za? hahahahaha. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: andrzej rojek » listopada 26, 2004, 12:38 pm

cegla pisze:a co powiecie na temat Bjork, przecie? Ona ie trzyma zadnych ram spiewaj?c po angielsku. Ostatnio ogl?da?em jej koncert i nie m?wie juz o tym, ?e nie da?em rady od po?owy, ze wzgl?du na jej specyficzny system tonalny ale te? sk?adni? i akcentowanie wyraz?w angielskoj?zycznych. I to jest jej styl i spos?b spiewania, nikt jej tego nie zabierze. A dlaczego?? mo?e dlatego ?e niewielu tak umie (skandynawskie tradycje muzyczne s? zdecydowanie dalekie od szeroko znanych centralnoeuropejskich)


mysle,ze takie,troche peryferyjne dla jezyka,zwlaszcza tak uniwersalnego,jak angielski,historie sa traktowane podobnie jak gwary...ale moge sie mylic :)

a.
andrzej rojek
 

Postautor: belzebubes facet » lutego 7, 2005, 10:22 pm

M?j wokalisto-gitarzysta mawia, ?e w blusesie mo?na ?piewa? o nami?tnej mi?o?ci i o ch?opie kt?ry wali flaszk? na progu swego domu i zawsze b?dzie dobrze i to jest w?a?nie pi?kne :)

Zapomnia? bym. Jako, ?e to m?j pierwszy wpis na tym zacnym forum-witam wszystkich serdecznie :)
belzebubes facet
 

Postautor: Andrzej Jerzyk`e » lutego 8, 2005, 1:40 am

My te? witamy Ci? ?licznie. Zarejestruj si? na sta?e i zosta? z Bluesem i z nami!!!
Awatar użytkownika
Andrzej Jerzyk`e
Ojciec Dyrektor
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 25314
Rejestracja: kwietnia 16, 2004, 8:54 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Grzegorz Sterna » lutego 8, 2005, 7:07 am

Jak bardzo niedoceniany jest tekst w bluesie dowiedzie? si? mo?na z wypowiedzi Tadeusza Nalepy, kt?ry w wywiadzie dla TB stwierdzi?, ?e dla niego najwa?niejsza jest warstwa muzyczna, s?owa po prostu s? i tyle.
Rozumiem doskonale, ?e my wychowani bez znajomo?ci jezyka angielskiego wyrobili?my w sobie swoiste narz?dzie do odbierania g?osu wokalisty jako kolejnego instrumentu. Ale czy to mo?e upowa?nia? artyst? do ?piewania o przys?owiowych po?ladkach Maryni? Czy wyobra?acie sobie, ?e kt?ry? z tek?ciarzy pisze ?wiadomie o byle czym, nawet wtedy, gdy ma 5 minut czasu przed wej?ciem do studia? My?l?, ?e nikt, kto publikuje w ten spos?b swoje my?li nie chce zosta? odebranym jako "producent ch?amu".
Osobi?cie te? jestem zwolennikiem odbierania wokalu jako instrumentu (to przez wychowanie w duchu j?zyka bratniego narodu), jednak od pewnego czasu zacz??o do mnie trafia?, ?e s?owa w piosence to nie tylko zbiory liter.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Grzegorz Sterna » lutego 8, 2005, 9:57 am

Witaj belzebubes, stary druhu spod kiosku ruchu we W?oszakowicach. Pisz tu wi?cej, o mnie te? mo?esz hahaha, jak ju? zacz??e?. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Grzegorz Sterna » lutego 8, 2005, 10:21 am

z analizy Twojego nicka wynicka, i? jeste? bluesman.
oto dow?d: belzebubes facet = b(e)l(zeb)u(b)es facet = blues facet=bluesman

To taki wtr?t z analizy tekstu, kt?r? teraz wa?kuj? do pracy licencjackiej - mili moi potrzebuj? teksty polskiego bluesa wydanego od 200 do 2005 do pracy.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Gość » lutego 8, 2005, 10:38 am

stern pisze:Witaj belzebubes, stary druhu spod kiosku ruchu we W?oszakowicach. Pisz tu wi?cej, o mnie te? mo?esz hahaha, jak ju? zacz??e?. Pozdrawiam

Ok wedle ?yczenia :)
Stern-charakterystyka cz?owieka:

Fajny kumpel,dobry przyjaciel,og?lnie do?? lu?ny styl ?ycia-mimo to inteligentniejszy ode mnie.Z wygl?du normalny z bluesowym brzuchem :)

Charakterystyka muzyka:

Niez?y zadziorny wokal, sol?wki - kompletna improwizacja na chybi? trafi? cz?sto nie wie jak zabrzmi jego kolejny d?wi?k :D rytmicznie najlepszy gitarzysta jakiego znam osobi?cie

Ale ?eby nie zbacza? z tematu.
Teksty:

Przed ?lubem pisa? lepsze :)

Pzdr All.
Gość
 

Postautor: lauderdale » sierpnia 17, 2007, 6:25 pm

Tekst i muzyka zdecydowanie razem. Jezeli chodzi o bluesa to kiepsko im sie osobno wiedzie poza naprawde nielicznymi wyjatkami.
Szkoda zeby taki fajny temacik zginal w mrokach niepamieci. :)

Pozdrawiam
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości