W jednym z wątku Olek Blues poruszył idee wspólnego jamowania przez forowiczów.
Może to jeden ze sposobów na formowe „zmęczenie materiału”, skoro nie chce nam się pisać to może razem pomuzykujemy ? w końcu to forum muzyczne a w dodatku bluesowe czyli dotyczące muzyki której podstawą jest jamowanie.
W tym wątku krótko opiszę jakbym widział to Nasze muzykowanie. Proszę o ewentualne uwagi i najlepiej odzew czy ktoś jest taką zabawą w ogóle zainteresowany.
Jeśli nic się nie wydarzy to w czwartek późnym wieczorem a na pewno najpóźniej do końca tygodnia, umieszczę linki do serwerów sendspace.pl i wrzuta.pl z plikiem muzycznym będący podkładem o formie 12 taktowego bluesa w tonacji "A". Backtrack składa się z 7 „chorusów”. Do pierwszego chorus’a zostanie dograna przeze mnie nazwijmy to "gitarowa solówka"
, natomiast do kolejnych chciałbym aby dogrywali się kolejni forowicze.
Kto chce po mnie dograć swoją partię pisze krótką informację w wątku z plikiem że rezerwuje drugi chorus, tu jest prośba że jeśli ktoś się zadeklaruje że dogra kolejny chorus, aby uczynił to maksymalnie w ciągu 24godzin aby nie blokować zbyt długo kolejnych chętnych. Po dograniu swojej partii w drugim chorusie umieszcza w wątku post z linkiem na sendspace.pl z plikiem w formacie .mp3 z nagraną swoją partią, kolejny zgłaszający się użytkownik pobiera ten plik i dogrywa się w kolejnym chorusie. Analogicznie kolejne dogrywki. Proszę zapisywać pliki w formacie mp3 z jakością 256kbs. Nie ma żadnym ograniczeń co do instrumentów może być cokolwiek co wydaje dźwięki
Podkład w pierwszym formowym jamie składa się z bodajże 7 chorusów, a więc oprócz mnie na pewno może dograć się 6 użytkowników jeśli chętnych będzie więcej w co wierzę, „dokleimy” trochę podkładu.
Fajnie byłoby gdyby przerodziło się to w cykliczną „rozrywkę” na tym forum, mam pomysły na kolejne 2-3 forumowe jam’y rozbudowując formułę o pewne niespodzianki.
Chciałbym aby w jamach brali udział amatorzy tacy jak ja domowego muzykowania ale również udzielający się na forum zawodowi muzycy koncertujący i nagrywający płyty może to być dla nas amatorów fajne doświadczenie. Oczywiście nie gramy w tej zabawie o żadne „złote kalesony” ani to nie są wyścigi więc proszę aby podchodzić do tego bez jakieś „spiny”