Paweł Stomma pisze:NIestety, jak przy wszystkim kasa, misiu, kasa...
I wracamy do meritum
Już gdzieś napisałam,że wolę dopłacić do koncertu( frycowe dla akustyka ) jakąś tam kwotę i mieć komfort słuchania, niż wyjść zniesmaczona z koncertu .
Ja jako słuchacz, powiem tylko tyle - idę, płacę, wymagam.
Czego wymagam ?
No wiadomo, zanim pójdę na koncert, to pewnie wcześniej słyszałam płytę danego bandu lub cudne opinie o tym jak są rewelacyjni .
Odpuśćmy tą drugą kwestię, wszak każdy ma inne czucie, skupmy się na owej płycie .
Słyszałam płytę, spodobała mi się . Idę na koncert.
W moim mniemaniu koncert ma być na tym samym poziomie, co płyta.
* Gdy jest, jestem zadowolona.
* Gdy jest jeszcze wyższy , jestem mile zaskoczona ( koncerty owego bandu polecam innym )
* Gdy zespół daje koncert w okrojonym składzie
(wiadomo, na płytę np. zaprasza się gości, na płycie,można coś podciągnąć, coś ukryć itp sztuki niewidy uczynić ) ,
a zespół pomimo to , daje dobry koncert, czapki z głów i same pochwały i szczęście, zadowolenie ogólne i polecanie innym
* Gdy zespół daje z siebie o wiele więcej, niż to , co na płycie jest zawarte - kosmos!
- czapki z głów i same pochwały i szczęście, zadowolenie ogólne i polecanie innym
i wielkie nadzieje na przyszłość
Gdy zespół gra, gorzej na koncercie, niż na płycie , po prostu wychodzę i nie interesuje mnie to,ze akustyk, to du/a wołowa .
Dlatego tak bardzo jestem zniesmaczona występem Outsider, pisałam o tym, ale się powtórzę - głosowałam na ich płytę, na ich band, na wokalistę/ harmonijkarza
Pokładałam w nich wielką nadzieję ...
Słyszałam ich "na żywo" ( no pośrednio
) w audycji ( podobali mi się )
Nie sprostali jednak moim oczekiwaniom ( może to był klops ?
) i w Koninie udowodnią mi,że to jeden z najlepszych bandów bluesowych w Polsce ? ( takie do tej pory miałam o nich zdanie
)
PS. Nie chcę być źle zrozumiana, nie chcę aby andy czuł się winny , owszem dołożył swoje, ale tak naprawdę ,to cały band grał do bani.
W jednym zdaniu band rozłaził się jak guma od starych majt .
I mój "ulubieniec" pod każdym względem dał ciała ( wokalnie nie zachwycił, na chromatyku grał ... beznadziejnie , a i na diatonicznej gubił się co jakiś czas ...no ładnie trząsł tym tamburynem i to wsio )