Umiejestnosc sluchania muzyki

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: Robert007Lenert » czerwca 3, 2011, 7:48 pm

Tak Roj. Ale tez dobrze pamietasz, ze wazne bylo kto prezentuje dana plyte, co o niej mowi. Byli prezenterzy, ktorzy potrafili przekonac nas do swoich gustow, bo potrafili pieknie i rzeczowo mowic o muzyce. Nigdy nie zapomne pana Janiszewskiego i jego prezentacji dyskografii Led Zeppelin. Kosmiczne przezycie! Tak to byly magiczne czasy.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: B&B » czerwca 3, 2011, 7:52 pm

kora_ pisze:Dla mnie "wypalona blaszka" nie przedstawia większej wartości, choć czasami w celach poznawczych nią nie pogardzę. Gdy mi się spodoba, szukam za wszelką cenę oryginału.
Płyty oryginalne szanuję i o nie dbam, a blaszki , leżą gdzie popadnie .

Do płyt analogowych miałem (i mam) szacunek. Na etapie CD oryginał juz nie robi na mnie takiego wrażenia i jak "blaszka" jest porządna to muzyka jest tak samo OK - ja się zamknie oczy to bity są te same 8)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: rocken » czerwca 3, 2011, 8:48 pm

Widzę że określenie p. Kaczkowskiego płyty CD "blaszka" dosyć przyjęło się w narodzie :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Robert007Lenert » czerwca 3, 2011, 10:23 pm

Chyba jednak nadaje na innych falach. Dobranoc.
Ps. A Johna Coltrane uslyszalem pierwszy raz w zyciu z plyty. Plyty ktora przytargal do mnie kumpel. Wtedy bylem zakrecony na takie bluesowe i rockowe granie a jak juz jazz to era swinga. Przytargal dal mi ja w rece i powiedzial. Posluchaj to jest najlepsza muzyka jaka znam, ona jest inna od tego wszystkiego co slyszales, nie przestrasz sie tylko posluchaj. Jak ci sie nie spodoba twoje prawo, ale obiecaj , ze wnikliwie posluchasz. Posluchalem. Zaskoczylo mnie, zaskoczyly mnie te dzwieki. Nie potrafilem jednoznacznie stwierdzic czy mi sie podoba czy nie, ale po kolejnym sluchaniu cos mnie zaczelo intrygowac. Pojawila sie chcec wracania do tego albumu. Nie wystarczylo raz ani dwa nawet pietnascie bylo malo. Nie wiem jak to nazwac? Magnetyzm? Zagadka?, Ciekawosc? Potem pojawily sie inne plyty Trane. Wiekszosc z nich miala te sama magnetyczna moc. Potrafily omamic i zniewolic.... po kiego to wszystko pisze i tak nadaje na innej fali..... Dobranoc
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Roj » czerwca 4, 2011, 6:50 am

Jak by przyniósł kasetę z Coltrane'em to pewnie by było zupełnie co innego, prawda ?

Maluch to nie samochód , Bmwe to jest samochód. Albo Mercedes .Kierowca malucha to nie jest kierowca tylko biedny głupek, który tarasuje drogę. . Mp3 to nie jest muzyka.Tylko markowy sprzęt hi fi gwarantuje prawidłowy odbiór MUZYKI- koniecznie z czarnej płytki. Myję zęby tylko zagranicznymi pastami. Film ? Tylko na płaskim ekranie powyżej 50 cali. Oglądanie filmów na starym 25 calowym elemisie to totalna wiocha. I tak dalej i tak dalej .. gadżety...gadżety i konsumpcja.. 98 procent głuchych Polaków . Może i są głusi , ale umieją sobie radzić w życiu i jakoś wiązać ten koniec z końcem, mimo ,że próbuje się ich rżnąć codziennie i na każdym kroku. Jeżdżą starymi samochodami ze szrotów , ale pucują je co tydzień , żeby wyglądały na nowe. Po domu chodzą w starych gaciach , ale do kościoła zakładają te lepsze ze szmateksu. Trzymają fason ! Bo fason trzeba trzymać. No i te muzykę darmową ściągają z netu. Po co , skoro są głusi ? Ano może dla tego , że badania naukowe jeszcze nie udowodniły poza ich całkowita głuchotą , że w 98 procentach są kompletnymi kretynami i umieją tylko siedzieć na tyłku i narzekać , że na nic ich nie stać i nic nie potrafią. Dlatego zrywają za darmo z tego drzewa i jedzą, jedzą aż im się uszy trzęsą. :)
Pozdrawiam z nadzieją nadejścia lepszych czasów dla 98 %.
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: kora » czerwca 4, 2011, 8:57 am

Roj pisze:Tylko markowy sprzęt hi fi gwarantuje prawidłowy odbiór MUZYKI-


To jest fakt .
Na dobrym sprzęcie usłyszysz o wiele więcej,niż np. na komputerowych głośniczkach ,czy średniej jakości sprzęcie np. ja w kuchni mam wieżę Technicksa ,brzmienie - jako... tako, nie mam szans na wyłowienie tych wszystkich "smaczków :lol:
W sumie to jest logiczne i nie wymaga jakichkolwiek uzasadnień.
To jest temat na osobną zakładkę .

Oczywiście jest minus i to duży :evil: / gdy mowa o dobrym sprzęcie /
Płyty muszą być dobrze nagrane, a z tym jest średnio.Wiele wytwórni nie przykłada do tego zbyt dużej uwagi i wtedy słuchania na dobrym sprzęcie jest denerwujące ,baaa wkurzające.
np. Telarc,AudioQuest,Verve Records ,dbają o jakość dźwięku, a np.Alligator już mniej .

Albo jeszcze z innej bajki :lol:
- Idziesz na źle nagłośniony koncert ,jesteś wściekły
- Idziesz na koncert tego samego zespołu do dobrze nagłośnionego klubu ...i co ? - całkiem inna bajka :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Roj » czerwca 4, 2011, 9:18 am

Jak będziesz zmieniać meble w kuchni , to daj znać na priva ;)
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: kora » czerwca 4, 2011, 10:06 am

Ja lubię swojego "kaszlaka" i nie zamierzam się go pozbyć :lol:

A tak całkiem poważnie ,gdy chcę posłuchać ,lub inaczej - całkowicie chcę się skupić na słuchaniu ,to właśnie dobry sprzęt gwarantuje mi niesamowite doznania muzyczne .
Kiedyś słuchałam sobie w kuchni Claptona ( Unplugged ) ,wieczorem puściłam sobie tą płytę na "tym dobrym sprzęcie " ,cóż dużo mówić, wyszłam z pokoju zapłakana i zdumiona tym jak wiele muzyki umknęło mi,gdy słuchałam tej płyty na moim"kaszlaku" :wink:
( to dobra wieża,mówię o niej kaszlak, bo tyle, co ona ze mną przeżyła,to cud,ze w ogóle jeszcze gra)

Także jest różnica i to duża
Nie można jednak popadać w przesadyzmy :lol:
Od dawien dawna, poluję na płytę Peg Leg Sama, po prostu jest nie do zdobycia,ściągnęłam ją sobie z netu , mam ją na komputerze ,gdy jej słucham mam ciarki i stan ogólnej euforii :D
Mogę sobie tylko wyobrazić ,co by się ze mną działo, gdybym miała oryginał i słuchałabym go na sprzęcie ...masakra :D

PS.Dobry sprzęt, to jednak połowa sukcesu, musi być jeszcze dobra akustyka w pokoju .
Jak akustyka jest do bani, to najlepszy sprzęt będzie grał tak sobie .
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: RafałS » czerwca 4, 2011, 1:26 pm

Roj pisze:Tak samo można by założyć ,że ludzie ściągają filmy fabularne z internetu i oglądają je później po łebkach , nieuważnie , no bo są za darmo . W trakcie filmu wychodzą zaparzyć sobie herbatę, patrzą zdegustowani z kwaśną miną w ekran albo nawet drzemią ,no bo darmocha przecież.


W wielu przypadkach dokładnie tak jest. Znam sporo osób, które tak właśnie robią. Znakomicie to podsumowałeś. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: RafałS » czerwca 4, 2011, 1:49 pm

Robert007Lenert pisze:Tak czasami sobie mysle, czy w chwili obecnej problemem nie staje sie zbyt latwy /darmowy/ dostep do muzyki. Kilka klikniec i mamy pelna dyskografie np Floydow czy Davisa. Nagle sluchacz staje przed ogromem muzyki i najnormalniej nie przesluchuje jej sciagajac kolejna dyskografie przykladowo ELO badz AC/DC. Robi to wszystko troche na oslep, bez skoncentrowania sie na konkretnych przelomowych , czy waznych dla artysty albumach. Liznie troche tego, troche tamtego i pobierze 60 plyt innego wykonawcy. Siegajac do portwela robi sie to o wiele rozwazniej. Najpierw trzeba przemyslec czy aby na 100% chemy wydac na ten album pieniadze, czy moze jednak inna plyta bardziej nas kusi. Jesli juz kupimy to z cala pewnascia wysluchamy w skupieniu nausznie sprawdzajac slusznosc naszej decyzji.


Też tak myślę. Może nie 60 płyt, może nie pełne dyskografie, ale mniej więcej tak to działa. A czasami bywa jeszcze gorzej. Studentka kiedyś przyniosła mi projekt, który miała na uniwersalnym nośniku służącym też do odtwarzania muzyki. Było tam pełno plików mp3. Z ciekawości spytałem co tam ma, bo nazwy niewiele mi mówiły. Jej też nie. Ktoś jej przegrał to wszytsko więc sobie słucha, ale żeby sprawdzać kto i co? Przecież to wszystko jedno, byleby coś grało.

Jeszcze bardziej rozbawił mnie poznany na konferencji młody doktorant. Okazało się, że gra amatorsko w blues-rockowej kapeli. Spytany o ulubionych wykonawców wymienił Cream. Swój chłop, ale nie do końca. Nie kojarzył bowiem żadnych tytułów płyt ani utworów. Nawet "Sunshine of your love" nic mu nie mówiło. Dopiero jak mu to zanuciłem, to się ożywił. Oczywiście umiał zagrać główny riff na gitarze. Teraz pointa: był z Francji. :D
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Roj » czerwca 4, 2011, 5:55 pm

RafałS pisze:
Robert007Lenert pisze:Tak czasami sobie mysle, czy w chwili obecnej problemem nie staje sie zbyt latwy /darmowy/ dostep do muzyki. Kilka klikniec i mamy pelna dyskografie np Floydow czy Davisa. Nagle sluchacz staje przed ogromem muzyki i najnormalniej nie przesluchuje jej sciagajac kolejna dyskografie przykladowo ELO badz AC/DC. Robi to wszystko troche na oslep, bez skoncentrowania sie na konkretnych przelomowych , czy waznych dla artysty albumach. Liznie troche tego, troche tamtego i pobierze 60 plyt innego wykonawcy. Siegajac do portwela robi sie to o wiele rozwazniej. Najpierw trzeba przemyslec czy aby na 100% chemy wydac na ten album pieniadze, czy moze jednak inna plyta bardziej nas kusi. Jesli juz kupimy to z cala pewnascia wysluchamy w skupieniu nausznie sprawdzajac slusznosc naszej decyzji.


Też tak myślę. Może nie 60 płyt, może nie pełne dyskografie, ale mniej więcej tak to działa. A czasami bywa jeszcze gorzej. Studentka kiedyś przyniosła mi projekt, który miała na uniwersalnym nośniku służącym też do odtwarzania muzyki. Było tam pełno plików mp3. Z ciekawości spytałem co tam ma, bo nazwy niewiele mi mówiły. Jej też nie. Ktoś jej przegrał to wszytsko więc sobie słucha, ale żeby sprawdzać kto i co? Przecież to wszystko jedno, byleby coś grało.

Jeszcze bardziej rozbawił mnie poznany na konferencji młody doktorant. Okazało się, że gra amatorsko w blues-rockowej kapeli. Spytany o ulubionych wykonawców wymienił Cream. Swój chłop, ale nie do końca. Nie kojarzył bowiem żadnych tytułów płyt ani utworów. Nawet "Sunshine of your love" nic mu nie mówiło. Dopiero jak mu to zanuciłem, to się ożywił. Oczywiście umiał zagrać główny riff na gitarze. Teraz pointa: był z Francji. :D


Rafał , ale ten przykład ze studentką nie jest dobry dla zilustrowania teorii , którą wysnuwa Robert .
On wyraźnie pisze o słuchaczu , który poszukuje konkretnego tytułu , ściąga go , a potem niezbyt dokładnie przesłuchuje , tylko dlatego , ze nie musiał wyciągnąć swojej kasy z portfela.
A studentka jak studentka - nie każda musi od razu interesować się muzyką. Sam zresztą piszesz , że dostała te pliki w prezencie, być może od kogoś kto na przykład doładowywał kartę w telefonie , bo dostał super ofertę typu :"Doładuj za 50 zeta , esemesuj do woli i ściągnij 3 giga super- muzy umpa umpa" . To sobie ściągnął i podał dalej.
No ale tak jak mówię , to przecież nie są ludzie poszukujący konkretnej muzyki . Ludzi winić za to nie można , prędzej tych wszystkich operatorów i innych magików, którzy wciskają chłam na siłę .
No a ta historia Francuza dowodzi tylko , że słabo znał angielski , albo , że w ogóle miał słabą pamięć i tytuły utworów nie trzymały mu się głowy.
Robert zresztą też nie jest konsekwentny w podawaniu przykładów , które miałyby potwierdzić słuszność jego teorii .
Niby pisze , że jak kupisz , to poszanujesz ,to dokładnie i z pietyzmem wysłuchasz , ale zaraz pod spodem opisuje swoją historię z Coltrane'em .
Przecież słuchał tej jego płyty za free , bo pożyczona była od kolegi , a nie kupiona za ciężko zarobione pieniądze.
No a przykład Kory , która ściągnęła płytę płytę Peg Leg Sama też was nie przekonuje? Napisała o tym na tej stronie . Ma za darmo a jest zachwycona - dziwna jakaś.

Coś mi się zdaje panowie , że tą teorię portfelową jakoś na siłę chcecie podpiąć pod tego darmowego słuchacza , ale czy aby sami nie popełniacie tego "grzechu niedokładnego przesłuchu" ?
Rafał , Robert , przy tylu płytach , które kupujecie , jesteście w stanie zatrzymać się na dłużej przy którejś z nich ? :)
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: RafałS » czerwca 6, 2011, 1:27 am

Roj pisze:
Rafał , Robert , przy tylu płytach , które kupujecie , jesteście w stanie zatrzymać się na dłużej przy którejś z nich ? :)


Jak kupowałem mniej, to oczywiście więcej uwagi poświęcałem każdemu krążkowi. Ale miało to też swoje minusy. Bywało, że od zamówienia do otrzymania płyty zmieniał mi się nastrój i żałowalem że nie wydałem tych pieniędzy na coś innego. Np. trudno było mi się cieszyć czymś subtelnym, jak przychodziła chętka na mocne grzanie. Bardzo to zaburzało odbiór i potrafiło na dłużej zepsuć radość z zakupu. A jak już płyta okazywała się gorsza niż sądziłem, to bolało. Teraz mogę przebierać w nowo kupionych i dopasowywać wybór do potrzeby chwili. Mając ich więcej, stawiam przed nimi mniejsze wmagania, słucham na większym luzie i chyba w sumie cieszę się bardziej. Wielkie uniesienia zdarzają mi się rzadziej, ale wciąż się zdarzają. A jak już płyta trafi na półkę z nowościami, to nie schodzi z niej przed 10-12 odsłuchami. Nie ma tak, że kupuję i ginie w kolekcji. Natomiast faktycznie mniej wracam do starszych rzeczy.

A wracając do głównego tematu, oprócz latwości dostępu, chyba też psuje niektórych świadomość ilości dobrej muzyki na świecie. Ktoś znajomy powiedział mi, że w ogóle nie kupuje płyt, bo za dużo jest rzeczy, które go interesują.

I jeszcze taka myśl w nawiązaniu do kwestii zamożności społeczeństwa. Pewien poziom materialny jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym. Dochodzi kwestia wychowania i myślę, że jest tu pewna analogia do religii (post chyba nie wymaga ingerencji Administracji). Chodzi mi o to, że ktoś, kto dorastał w rodzinie wierzącej może potem trwać w wierze lub ją stracić (ewentualnie przekierować). Natomiast osoba wychowana ateistycznie ma naprawdę małe szanse nawrócenia się w wieku dorosłym. Podobnie jest chyba z muzyką. Można przy niej pozostać lub od niej odejść, ale trudniej dojść do niej samemu, jeśli jej nie było blisko w naszych latach formujących. Dotyczy to również grania i jest dość oczywiste. Powiedzmy, że ogólnie jeden człowiek na tysiąc zostaje muzykiem. Za to wśród takich, co mieli rodziców muzyków, pójdzie w tę stronę już jeden na dziesięciu.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Roj » czerwca 6, 2011, 7:36 am

"Ktoś znajomy powiedział mi, że w ogóle nie kupuje płyt, bo za dużo jest rzeczy, które go interesują"


No właśnie. Co człowiek, to indywidualne podejście do tematu. Sporym zatem błędem są próby generalizowania i uogólniania.
W jednym przypadku , w zależności od naszego nastawienia bądź humoru, oceny konkretnego słuchacza (darmowego) mogą być całkowicie rozbieżne.
Na przykład ktoś wyobraża sobie cwanego , chytrego osiemnastolatka , który perfidnie ściąga z internetu całą dyskografię Milesa Davisa . Ale ktoś inny widzi go zupełnie inaczej. Wyobraża sobie wrażliwego młodego człowieka , pochodzącego z niezbyt zamożnej rodziny, który chłonie muzykę, ale z bidą uskładał na swój średniej klasy instrument. Zakupił jedną płytę Milesa w empiku , ale to wszystko na co stać jego i rodziców w tym momencie. No to co ? Pozbawić go możliwości ściągnięcia tej dyskografii i powiedzieć mu , że jak się bardzo będzie starał i ciężko pracował to kiedyś sobie na nią zapracuje . Za jakieś 10 lub 20 lat ?

No i jeszcze jeden przykład i zarazem argument z mojej strony kochani.
BIBLIOTEKI - darmowe wypożyczalnie książek.
Czy to one są przyczyną spadku czytelnictwa , braku poszanowania twórcy itd itp ? Może nie powinno się porównywać muzyki z literaturą, bo przecież to tak odległe od siebie dziedziny. Albo porównać , jak najbardziej porównać i pozamykać wszystkie biblioteki w piździec. Jak chcą czytać , niech sobie na to zapracują.

p.s. No a co powiecie na oprogramowanie "open source" w waszych komputerach i jakich przeglądarek internetowych używacie ? Tylko mi nie mówcie ,że jesteście wierni Billowi G. :)
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Paweł Stomma » czerwca 6, 2011, 8:12 am

Roj pisze:No a przykład Kory , która ściągnęła płytę płytę Peg Leg Sama też was nie przekonuje? Napisała o tym na tej stronie . Ma za darmo a jest zachwycona - dziwna jakaś.

No bo rzeczony Sam, to nie jakis pedał :) z drogim piecem, gitarą i zdolnym realizatorem, ale prawdziwy, rzetelny artysta.
Czasy sie zmieniaja i raczej sie zmienią. Pewnych spraw, nawet najbardziej zdecydowane postawy nie sa w stanie odwrócić. Globalna wioska jest faktem i ani apele, ani regulacje prawne nie zlikwidują chyba tego skutków.Każda sytuacja ma jednak swoje wady i zalety. Dla mnie jednak zalety przeważają. Czasami rzeczywiście pewnie gdyby płyta nie była kupiona można by nie odkryc jej walorów, które wychodza dopiero przy kolejnym przesłuchaniu. Ale może to znaczy, ze nie byliśmy jeszcze na to gotowi? Albo, że nie mamy takiej "poszukującej" postawy? Kiedyś zdecydowanie odrzuciłem np. Art Ensemble of Chicago, zbyt sprzeczne z moimi muzycznymi przyzwyczajeniami. Teraz słucham z wypiekami na twarzy!
Nasze pokolenie zna przeciez aż za dobrze chyba sytuacje odcięcia od światowych zasobów dóbr kultury. Naprawdę to było fajne? Pewnie, że jak na płyte wydałem równowartośc pensji to istniało bardzo małe prawdopodobieństwo, ze nie będę jej słuchał!
Podejrzewam, ze to ten sam mechanizm, który każe ludziom, gdy kupią np. kable głośnikowe po pare tysiecy za metr, słyszeć różnicę w brzmieniu. No pewnie! Przecież, gdybym wydawszy taką kasę nie słyszał poprawy, to czułbym sie jak ostatni frajer!
Ale wszystko ma swoją cenę, tak myślę. To, ze Robert może sobie słuchać japońskich psychoczadziaży wiąże sie tez z tym, ze mój kolega od 2 lat chce przesłuchac "ściągniętą" dyskografię Kate Bush i nie ma kiedy.
Gdybym miał wybierać między nadmiarem, a niedoborem muzyki to jednak raczej zwróciibym sie ku nadmiarowi. I to wcale nie niesmiało. :) A podejrzewam, ze to własciwie taki jest wybór.
Ostatnio zmieniony czerwca 6, 2011, 8:54 am przez Paweł Stomma, łącznie zmieniany 1 raz
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: RafałS » czerwca 6, 2011, 8:47 am

Paweł Stomma pisze:
Roj pisze:
RafałS pisze:No a przykład Kory , która ściągnęła płytę płytę Peg Leg Sama też was nie przekonuje? Napisała o tym na tej stronie . Ma za darmo a jest zachwycona - dziwna jakaś.


Paweł, to nie ja napisałem, popraw proszę ten cytat, zanim oberwę od Kory. :wink:
Ostatnio zmieniony czerwca 6, 2011, 8:54 am przez RafałS, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: RafałS » czerwca 6, 2011, 8:53 am

Roj pisze:Wyobraża sobie wrażliwego młodego człowieka , pochodzącego z niezbyt zamożnej rodziny, który chłonie muzykę, ale z bidą uskładał na swój średniej klasy instrument. Zakupił jedną płytę Milesa w empiku , ale to wszystko na co stać jego i rodziców w tym momencie. No to co ? Pozbawić go możliwości ściągnięcia tej dyskografii i powiedzieć mu , że jak się bardzo będzie starał i ciężko pracował to kiedyś sobie na nią zapracuje . Za jakieś 10 lub 20 lat ?


Dokładnie tak. Tak było ze mną i jakoś nie mam traumy. Nowe płyta była na urodziny itp. A co jeśli "młody wrażliwy człowiek" czuje pociąg do szybkości i cudzej bryki, na którą jego rodziny nie stać? Czy godzi się podcinać skrzydła potencjalnemu następcy Kubicy?
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Paweł Stomma » czerwca 6, 2011, 8:58 am

RafałS pisze:
Roj pisze:Wyobraża sobie wrażliwego młodego człowieka , pochodzącego z niezbyt zamożnej rodziny, który chłonie muzykę, ale z bidą uskładał na swój średniej klasy instrument. Zakupił jedną płytę Milesa w empiku , ale to wszystko na co stać jego i rodziców w tym momencie. No to co ? Pozbawić go możliwości ściągnięcia tej dyskografii i powiedzieć mu , że jak się bardzo będzie starał i ciężko pracował to kiedyś sobie na nią zapracuje . Za jakieś 10 lub 20 lat ?


Dokładnie tak. Tak było ze mną i jakoś nie mam traumy. Nowe płyta była na urodziny itp. A co jeśli "młody wrażliwy człowiek" czuje pociąg do szybkości i cudzej bryki, na którą jego rodziny nie stać? Czy godzi się podcinać skrzydła potencjalnemu następcy Kubicy?

Czy to rzeczywiście są takie same sytuacje?
Tego typu nachalne porównywanie jest charakterystyczne dla broniacych sie koncernów płytowych, ale czy rzeczywiście to jest w naszym interesie?
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: Roj » czerwca 6, 2011, 8:58 am

RafałS pisze:
Roj pisze:Wyobraża sobie wrażliwego młodego człowieka , pochodzącego z niezbyt zamożnej rodziny, który chłonie muzykę, ale z bidą uskładał na swój średniej klasy instrument. Zakupił jedną płytę Milesa w empiku , ale to wszystko na co stać jego i rodziców w tym momencie. No to co ? Pozbawić go możliwości ściągnięcia tej dyskografii i powiedzieć mu , że jak się bardzo będzie starał i ciężko pracował to kiedyś sobie na nią zapracuje . Za jakieś 10 lub 20 lat ?


Dokładnie tak. Tak było ze mną i jakoś nie mam traumy. Nowe płyta była na urodziny itp. A co jeśli "młody wrażliwy człowiek" czuje pociąg do szybkości i cudzej bryki, na którą jego rodziny nie stać? Czy godzi się podcinać skrzydła potencjalnemu następcy Kubicy?

Żartowniś z Ciebie ;) . Kubica o ile wiem zaczynał na gokartach . Nie musiał nic kraść , a i biblioteka chyba otworem przed nim stała :twisted:
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: kora » czerwca 6, 2011, 9:01 am

Paweł Stomma pisze:[Kiedyś zdecydowanie odrzuciłem np. Art Ensemble of Chicago, zbyt sprzeczne z moimi muzycznymi przyzwyczajeniami. Teraz słucham z wypiekami na twarzy!


Ty też ? :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Paweł Stomma » czerwca 6, 2011, 9:02 am

kora_ pisze:
Paweł Stomma pisze:[Kiedyś zdecydowanie odrzuciłem np. Art Ensemble of Chicago, zbyt sprzeczne z moimi muzycznymi przyzwyczajeniami. Teraz słucham z wypiekami na twarzy!


Ty też ? :D

I to dzieki Tobie! :)
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » czerwca 6, 2011, 9:03 am

:mrgreen:
a ja dzięki Agrypie, to On mnie zaraził :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: rocken » czerwca 6, 2011, 9:13 am

Myślę że jak ludziom coś rozwój techniki udostępnił to nie ma możliwości tego zatrzymania i świat będzie szedł do przodu, a branża muzyczna po prostu musi dostosować się do rzeczywistości i zaadaptować nowe formy sprzedaży/marketingu/propagowania muzyki.
Internet to zagrożenie i straty dla muzyków i zespołów sprzedających duże ilości muzyki, ale spójrzmy jak bardzo pomaga w promocji młodych i bardziej niszowych artystów. A ściganie ludzi którzy nie czerpią z tego żadnych korzyści materialnych to duża przesada. Tu potrzeba trochę czasu aby branża muzyczna dostosowała się do tego medium jakim jest Internet co już się dzieje od kilkunastu lat a nie robienia jakiś pokazówek akcji policji.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: RafałS » czerwca 6, 2011, 9:22 am

Paweł Stomma pisze:Tego typu nachalne porównywanie jest charakterystyczne dla broniacych sie koncernów płytowych, ale czy rzeczywiście to jest w naszym interesie?


A czy uczciwość musi być koniecznie w naszym interesie? :wink:
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Paweł Stomma » czerwca 6, 2011, 9:30 am

RafałS pisze:
Paweł Stomma pisze:Tego typu nachalne porównywanie jest charakterystyczne dla broniacych sie koncernów płytowych, ale czy rzeczywiście to jest w naszym interesie?


A czy uczciwość musi być koniecznie w naszym interesie? :wink:

A czy List płacił Chopinowi jak grał jego kawałki? Czy jak kilka osób (często grupa interesu) ustanowi jakies prawo, to ja juz musze byc nieuczciwy, jak go nie przestrzegam? Czy prawo i moralność to jest to samo?
Czy nie wydawało Ci sie nigdy bezsensem (teraz ta sytuacja nie istnieje), że np. 80% ludzkości jest odcieta od dóbr kultury, a z drugiej strony tzw. "gwiazdy" konsumuja tak absurdalne zyski, że inwestuja je np. w operacje rozjasniania skóry i tym podobne sprawy? Co ogólnie na dobre im nie idzie?
A moze współczesne prawo (przynajmniej autorskie) niekoniecznie pasuje do czasów? Bo jak widac cos tu sie "naturalnie" reguluje...
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: Roj » czerwca 6, 2011, 9:32 am

RafałS pisze:
Paweł Stomma pisze:Tego typu nachalne porównywanie jest charakterystyczne dla broniacych sie koncernów płytowych, ale czy rzeczywiście to jest w naszym interesie?


A czy uczciwość musi być koniecznie w naszym interesie? :wink:

To już teraz wiem , dlaczego przestałeś uczestniczyć w zabawie pt "Zagadki dźwiękowe" . Po prostu nie zapłaciłeś za te nagrania których słuchałeś i uznałeś , że to niemoralne . Dobrze ,że w porę zrozumiałeś swój grzech. :)
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: RafałS » czerwca 6, 2011, 9:40 am

Roj pisze:To już teraz wiem , dlaczego przestałeś uczestniczyć w zabawie pt "Zagadki dźwiękowe" . Po prostu nie zapłaciłeś za te nagrania których słuchałeś i uznałeś , że to niemoralne . Dobrze ,że w porę zrozumiałeś swój grzech. :)


Ładne. Masz mnie. Lepiej późno niź wcale. Moze i Ty się nawrócisz. Sen będziesz miał lżejszy... :wink:

Zagadki mają mikroskopijny zasięg, ale podejrzewam, że choć w znikomym stopniu, to jednak raczej dokładają niż podbierają artystom z portfela. Jesteśmy jak pirackie radio "na fali". Deklaruję powrót pod wesołego Rogera, gdy miną czerwcowe szkwały. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Roj » czerwca 6, 2011, 9:50 am

Gdy miną czerwcowe szkwały

Ładnie napisane Raf.. pewnie dużo książek w swoim życiu kupiłeś :)
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: rocken » czerwca 6, 2011, 10:03 am

Ostatnio pochwalił się Muniek swoimi dochodami.

"Z koncertów tak rocznie, jak patrzę na PIT, mam 350-400 tysięcy, z tantiem około pół miliona, a z płyt z 50 tysięcy"

więc dość mały procent dochodu artysty stanowi sprzedaż płyt.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: RafałS » czerwca 6, 2011, 10:08 am

Roj pisze:Ładnie napisane Raf.. pewnie dużo książek w swoim życiu kupiłeś :)


Mamusia mi czytała, jak byłem mały. Dbała o syneczka! :wink:

Fenomen księgarni mających więcej gości niż bliblioteki faktycznie daje do myślenia. Podejrzewam, że wiele osób po prostu nie wie, że biblioteki istnieją. Poza tym zapełnianie półek książkami wychodzi taniej niż płytami (grubsze grzbiety) i jakoś tak, lepiej chyba świadczy o człowieku w powszechnym mniemaniu. Nie zapominajmy też o przyjemności robienia zakładek z plasterków kiełbasy - kto nam zabroni jak tomiszcze jest nasze? Wprawdzie słaba to inwestycja, bo trudniej upłynnić po czasie daną sztukę, ale przecież nigdy nie byliśmy narodem tak obrzydliwie praktycznym. :)

Darek, jestem serio ciekaw Twoich spostrzeżeń i wniosków w tej materii, jak będziesz miał wolną chwilę, ale to już raczej na priva albo do ogólnych pogwarek na dole strony. W każdym razie temat jest dobry. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: B&B » czerwca 6, 2011, 10:16 am

rocken pisze:Ostatnio pochwalił się Muniek swoimi dochodami.

"Z koncertów tak rocznie, jak patrzę na PIT, mam 350-400 tysięcy, z tantiem około pół miliona, a z płyt z 50 tysięcy"

więc dość mały procent dochodu artysty stanowi sprzedaż płyt.

Od razu widać, że nie ma umowy z Amazon :wink:
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 304 gości