Moderator: mods
rocken pisze:Robert007Lenert pisze:Trzeba posluchac i samemu odpowiedziec.rocken pisze:A po czym rozpoznać, jeśli utwór nie ma rytmu (organizacji w czasie) tylko jest jak to nazwałeś zespołem przenikających się plam dźwięków, że jest to utwór muzyczny a nie zbieranina chaotycznych dźwięków ?
Właśnie aż tak wielka subiektywność mnie przeraża w dziedzinie która ma być dla jak największego grona słuchaczy. Bo potem może się okazać że treblinki od kombajnu to wielka sztuka nowoczesna jak to było w polskim filmie
RafałS pisze:Był głuchy na wszelki argumenty. Groch o ścianę. Trwał przy swoim tak uparcie, że pewnie bym go pobił, gdyby nie był większy i silniejszy.
RafałS pisze:Był głuchy na wszelki argumenty. Groch o ścianę. Trwał przy swoim tak uparcie, że pewnie bym go pobił, gdyby nie był większy i silniejszy.
Ostatnio dochodzę do wniosku, że takich jak on jest w grucie rzeczy większość.
Robert007Lenert pisze:Odpowiem tak. John Coltrane od roku 1964 nagrywal bezkompromisowe plyty, zupelnie wbrew obowiazujacym trendom komercyjnym a to wlasnie jego muzyka doprowadzila do rozkwitu finansowego wytwornie Impulse dla ktorej wydawal. Mimo, ze od jego smierci minelo juz ponad 40 lat jego albumy sa wizytowka Impulsu i nadal przynosza tej firmie krocie.
rocken pisze:Właśnie dotego zmierzam że dobra muzyka zazwyczaj zdobywa dość szeroką popularność.
rocken pisze:Robert007Lenert pisze:Trzeba posluchac i samemu odpowiedziec.rocken pisze:A po czym rozpoznać, jeśli utwór nie ma rytmu (organizacji w czasie) tylko jest jak to nazwałeś zespołem przenikających się plam dźwięków, że jest to utwór muzyczny a nie zbieranina chaotycznych dźwięków ?
Właśnie aż tak wielka subiektywność mnie przeraża w dziedzinie która ma być dla jak największego grona słuchaczy. Bo potem może się okazać że treblinki od kombajnu to wielka sztuka nowoczesna jak to było w polskim filmie
rocken pisze:Robert007Lenert pisze:Trzeba posluchac i samemu odpowiedziec.rocken pisze:A po czym rozpoznać, jeśli utwór nie ma rytmu (organizacji w czasie) tylko jest jak to nazwałeś zespołem przenikających się plam dźwięków, że jest to utwór muzyczny a nie zbieranina chaotycznych dźwięków ?
Właśnie aż tak wielka subiektywność mnie przeraża w dziedzinie która ma być dla jak największego grona słuchaczy. Bo potem może się okazać że treblinki od kombajnu to wielka sztuka nowoczesna jak to było w polskim filmie
Marek "Dziki" pisze:Rocken
Każdy, ale to każdy dowolnie wybrany przedmiot może być dziełem sztuki ponieważ sztuka nie zna ograniczeń. Sztuką może być dosłownie WSZYSTKO pod warunkiem, ze będzie wzbudzało kontrowersje czy to się podoba czy nie.
RockOnCellBlock pisze:Rockenie, sztuka JEST subiektywna.
A czy jest rytm... sprawdź, czy da się regularnie tupać nogą
rocken pisze:RockOnCellBlock pisze:Rockenie, sztuka JEST subiektywna.
A czy jest rytm... sprawdź, czy da się regularnie tupać nogą
dobry muzyk tupie równo ale też i nie o to chodzi aby było jak metronom.
A w sztuce lubię jak ktoś łamie zasady i szuka nowych obszarów ale najpierw musi udowodnić że zna tradycję i również jest świetny w ogólnie pojętej klasyce, natomiast nie ufam jeśli ktoś od razu chce wywarzać drzwi i łamać zasady.
RockOnCellBlock pisze:Nie chodzi o to, czy muzyk jest dobry.
Jeśli da się tupać, tzn że jest rytm.
Jeśli tupiesz, ale to nie pasuje, tzn że rytmu nie ma (albo że tupiesz krzywo ;D )
rocken pisze:Marek "Dziki" pisze:Rocken
Każdy, ale to każdy dowolnie wybrany przedmiot może być dziełem sztuki ponieważ sztuka nie zna ograniczeń. Sztuką może być dosłownie WSZYSTKO pod warunkiem, ze będzie wzbudzało kontrowersje czy to się podoba czy nie.
Sorry ale nie kupuje tego, np. "Genitalia na krzyżu" to nie sztuka.
rocken pisze:Marek "Dziki" pisze:Rocken
Każdy, ale to każdy dowolnie wybrany przedmiot może być dziełem sztuki ponieważ sztuka nie zna ograniczeń. Sztuką może być dosłownie WSZYSTKO pod warunkiem, ze będzie wzbudzało kontrowersje czy to się podoba czy nie.
Sorry ale nie kupuje tego, np. "Genitalia na krzyżu" to nie sztuka.
RockOnCellBlock pisze:Na wykładzie Robert mówił o tym, że sztuka /muzyka/ powinna wzbudzać emocje. Czy pozytywne, czy negatywne - musi je wzbudzać. Jeśli tak jest, to muzyka jest warta uwagi. Nawet jeśli są to negatywne emocje, człowiek coś odczuwa, a więc muzyka spełniła swoją rolę, jest prawdziwą sztuką.
RafałS pisze:RockOnCellBlock pisze:Na wykładzie Robert mówił o tym, że sztuka /muzyka/ powinna wzbudzać emocje. Czy pozytywne, czy negatywne - musi je wzbudzać. Jeśli tak jest, to muzyka jest warta uwagi. Nawet jeśli są to negatywne emocje, człowiek coś odczuwa, a więc muzyka spełniła swoją rolę, jest prawdziwą sztuką.
To duże uproszczenie. Coś może wzbudzać u kogoś emocje lub nie z wielu powodów. Co drugi weekend pod moim blokiem chodzi pijany żebrak z akordeonem i gra tak, że uszy więdną. Prowokuje? Wzbudza emocje? Owszem. We mnie ogromne.
Z drugiej strony - najbardziej kiczowate dźwięki mogą pozytywnie wzruszać, jeśli nam się kojarzą z jakąś sytuacją z przeszłości itp.
No i jest wiele świetnej muzyki, która pobudza nie tyle emocje, co intelekt. Przynajmniej na mnie tak działa. Wzruszony nie jestem, ale mam wtedy taki miły szmerek w głowie.
Marek "Dziki" pisze:Wybaczcie te dwa posty jeden po drugim, ale w miedzyczasie przypomniało mi się coś co może być ciekawe. Moim zdaniem słuchanie muzyki opiera się często na tzw. Przekazie pośrednim. to znaczy , bespośredio przyjmujemy bodźce w postaci fal dźwiękowych. Odbieramy je narządem słuchu. Później lecą one tą całą autostradą neuronów i synaps do mózgu i co? Zostają tam w postaci muzyki? Nie. A przynamniej niekoniecznie. Aby były bardziej kompatybilne z naszym ststemem percepcji wewnętrznej są one przetważane na system wrazeń na zasadzie skojarzeń. Np z miłymi lub nie miłymi zdarzeniami rzeczywistymi lub wyimaginowanymi.
Robert007Lenert pisze:"To, co tworzyło napięcie dziesięć lat temu,
dzisiaj już go nie wywołuje, ponieważ stało się dla
naszych uszu pospolite. Aby wytworzyć teraz
ten sam rodzaj napięcia, trzeba zastosować coś,
co jest jeszcze bardziej odległe od naturalnej
idei pięknego brzmienia..." - Dave Holland
"Pewien stopien deformacji jest niezbedny w sztucze...... Inaczej mozemy tak wypolerowac, ze wejdziemy w obszar kiczu" Tomasz Stanko
B&B pisze:Śmiała hipoteza, ale chyba zbyt skomplikowałeś sprawę. No ja w każdym razie aż tak skomplikowany nie czuję się Poza tym, zasób skojarzeń jest raczej skończony i co wtedy?
A co jeśli komus wszystko kojarzy się z jednym?
ps.Chyba wezmę torbę "Michałków" (bo bardzo lubię!) i pójdę na tę ww. operę - może wreszcie zaskoczę, o ile nie jest za późno...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 173 gości