Moderator: mods
No z tym pozwole sie nie zgodzic. Gitara Dereka odgrywa w tym numerze spora role.Dziadek Władek pisze:To w zasadzie wyłącznie sekcja rytmiczna... Ale ich "rytm" jest nieźle "podkolorowany" brzmieniowo i melodycznie...
Robert007Lenert pisze:A teraz Marc Ribot. Slynny numer w przewrotnej wersji: http://www.youtube.com/watch?v=lFhPaWvp ... ure=fvwrel
Co ty na to Laudi?
Robert007Lenert pisze:Na dzisiaj tyle ale w najblizszym czasie nie omieszkam przedstawic jeszcze kilku moich ulubionych wywrotowcow Ps. A co do tak kontrowersyjnego Dereka Baileya, to taka ciekawostka. Bardzo zabiegal o wspolny koncert razem z nim Pat Metheny i te zabiegi okazaly sie udane. Panowie zrealizowali serie /w sumie 4/ albumow koncertowych.
Ettariel pisze:... na pewno artysta próbuje przez nią coś przekazać ... swoją niekonwencjonalną filozofię ... szkopuł tkwi w tym żeby nie oceniać, a po prostu posłuchać i spróbować zinterpretować...
Robert007Lenert pisze:A tutaj kolejny raz w innej /chwilami bardzo tradycyjnej/ odslonie Derek Bailey po ktorym tak pojechales : http://www.youtube.com/watch?v=xxxJGl2U ... re=related
Roj pisze:i jeszcze Skeleton Dance z wspomnianej przeze mnie płyty.
Ten numer wpada w ucho !
http://www.youtube.com/watch?v=jhqnKEAlj2c&NR=1
Co by nie powiedzieć wszyscy w/w twórcy nastrój potrafią zbudować - nieco przygnębiający - ale zawsze to coś
lauderdale pisze:Ettariel pisze:... na pewno artysta próbuje przez nią coś przekazać ... swoją niekonwencjonalną filozofię ... szkopuł tkwi w tym żeby nie oceniać, a po prostu posłuchać i spróbować zinterpretować...
Czy aby rzeczywiscie na pewno?
Slyszalas o przypadku znakomitej japonskiej malarki Yamasaki wylansowanej przez znanego krytyka i konesera B.H. Feddersena? 1)
Albo o tym jak pewien znany amerykaski koneser sztuki "kupil dzielo" glosnego ekspresjonisty-neofiguracjonisty de Kooninga? 2)
Albo te wszystkie rzezby i tzw instalacje typu "Pierdzacy bat" R. Maplethorpe’a.
Albo o pomyslach w stylu potnijmy partyture posklejajmy, zagrajmy - zobaczymy co z tego wyniknie.
ITD, ITP jak mawiali "starsi panowie dwaj" .
Musze Cie zmartwic. TO NIE JEST SZTUKA.
To jest naigrywanie sie z glupoty ludzi, dworowanie sobie z ich potrzeby bycia kims waznym, robienie w balona tych ktorym zalezy na wlasnej wyjatkowosci czy swiadomosci przynaleznosci do "elity intelektualnej" nawet jesli slowo elita pisane jest w cudzyslowie.
Waldemar Lysiak:
Rację miał J. Clair (szef Centrum Pompidou, a później
dyrektor Muzeum Picassa), gdy mówił: „Dzisiejsza awangarda jest destrukcją.
Destrukcją gromadzonego przez stulecia potencjału” (1992).
Niszczenie kultury i tradycji rękami „ kontrkulturowców” było wyraźnie
synchronizowane z dezawuowaniem katolicyzmu, czyli głównego obrońcy
tradycji kulturowej (T. S. Eliot: „Jeżeli zniknie chrześcijaństwo — zniknie cała
kultura”, 1946). Wiodącym medium tego procederu stał się telewizor. „Le
Figaro” (tzw. „ artykuł redakcyjny”): „Wśród czynników determinujących
dzisiejsze życie intelektualne, pierwsze miejsce przypada straszliwej machinie
telewizji, która likwiduje odstęp między myśleniem a propagandą” (1997).
Dzięki telewizji niektórzy (zdecydowana mniejszość) mogą poznać przyrodę,
sztukę, egzotykę, cały świat bez ruszania się z domu, ale dzięki tym samym
ekranom „życie intelektualne” znacznej większości mieszkańców globu
sprowadza się do codziennego absorbowania — prócz wodnistej papki publi-
cystycznej (tu kran i ekran niewiele się różnią) — krwawych jatek,
erotycznych macanek, sercowych bajek „dla kucharek” (vulgo: ckliwych
tasiemców zwanych „operami mydlanymi”) i pseudokomediowych „sitcomów”
dla zupełnych kretynów, gdzie bohaterami są również kliniczni debile, a
producenci tego gówna wskazują telewidzom, w którym miejscu trzeba się
śmiać
Parafrazujac konkluzje Patrick'a J. O'Rourke mozna by napisac, ze zachwyt eksperymentatorstwem, znudzenie tradycyjnym podejsciem do sztuki ( moim zdaniem zwlaszcza do muzyki) gloryfikowanie nieuctwa, ignoranctwa oraz notorycznego braku talentu wynika z braku checi do jakiegokolwiek wysilku. Od siebie dodalbym jeszcze .... i z checi szybkiego zarobienia kasy w obojetnie jaki sposob nawet kosztem oszukiwania lub wrecz naigrywania sie ze sluchaczy.
Objasnienia dla leniwych:
-------------------------------------------------------------------------------
1) "Dziela" namalowala szympansica
2) "Stworzone" przez slonia indyjskiego
Gwrantuje Ci , ze wielu kontemplowalo w CISZY glebie przeslania tych arcydziel. Cala galeria zachwytow i tlumy "koneserow".
kora_ pisze:A to ja przedstawię tego pana ( na zagadkach został całkowicie zignorowany )
Rabih Abou -Khalil
♫ The Happy Sheik
♫ The Sphinks
Rabih Abou-Khalil (oud, strings, flute); Howard Levy (harmonica); Michel Godard (tuba); Mark Nauseef (drums); Nabil Khaiat (frame drum).
Robert007Lenert pisze:Jacek zauwaz, ze dalem przyklady artystow ktorzy i w rozumieniu bardzo konwencjonalnym sa znakomici. Sw. pamieci Derek byl np uznanym muzykiem sesyjnym i nie byl samoukiem. Marc Ribot to ostanio nadworny gitarzysta Roberta Planta a wczesniej Toma Waitsa by wymienic tylko tych 2-ch. Andrea ostanimi czasy odszedl od jazzu i ponownie koncentruje sie na muzyce klasycznej / gra w orkiestrach symfonicznych/ pisze tez muzyke do filmow /takich rozrywkowych robionych w fabryce snow / Na temat Johna Coltrane nie ma sensu pisac. Sadze, ze jego dorobek tak ten konwencjonalny jak i awangardowy zna wiekszosc.
kora_ pisze:A to ja przedstawię tego pana ( na zagadkach został całkowicie zignorowany )
Rabih Abou -Khalil
Robert007Lenert pisze:Jeszcze na momencik przed wyjazdem. Jacek przesledz dorobek panow ktorych tutaj wymienilem. Maja sie czym pochwalic i to od wielu lat / nie spadli z drzewka /. A o Dereku jest ciekawy tekst w Diapazonie. Teraz juz zdecydowane papapa do poniedzialku.
Robert007Lenert pisze:Ja go znam od tej strony. Mowie o Bucketheadzie. Jest taki album, brzmiacy bardzo hevy nagrany dla wytworni Johna Zorna : http://www.allmusic.com/album/kaleidoscalp-r801495
Pod tym linkiem info o plycie i sample. Mozna sobie wyrobic opinie. Dla mnie dosyc ciekawa pozycja w jego dorobku. A to co zaprezentowales Roj, musze przyznac, ze mnie troche zaintrygowalo. Nie znalem tego wydawnictwa. Czy calosc jest tak delikatna jak te probki?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 434 gości