Bruce Willis - Mistrz ?!

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: lauderdale » listopada 19, 2010, 8:59 pm

Kasia ja Ci nie zarzucam porownywania Wellsa do Willisa. Jedynie stwierdzam fakt, ze opierasz sie na wyczytanych sloganach i uslyszanych frazesach. Moim zdaniem nie probujesz nawet byc obiektywna w ocenach. Piszesz o falszowaniu, graniu nie w tonacji co jest ewidentna bzdura - no sorry ze tak to nazwalem , ale to fakt.
Tonu Willis nie ma takiego jak Cotton czy Horton , ale Ricci czy Del Junco tez TAKIEGO nie maja.
Ja nie twierdze, ze Willis to jakis wirtuoz, ale okres amatorki to ma juz dawno za soba .... i tyle. A wokalnie jest DUZO lepszy od niejednego gitarzysty wokalisty, bardziej od niego znanych. On spiewa nie tylko poprawnie ... on spiewa naprawde dobrze natomiast zlosliwosci Guzika to zaden argument ...tylko zlosliwosci ...

:) :) :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Paweł Stomma » listopada 19, 2010, 9:35 pm

kora_ pisze:
ehhh :wink: On zagra 3 dźwięki ale tak,że inni potrzebują zagrać ich sto aby oddać podobne emocje :wink:

Z tym się akurat nawet trochę zgadzam. (choć w młodości tych emocji duużo więcej)
Ale z punktu widzenia profesjonalizmu to jest amator.:)
Nie umie nawet grac akordów.
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: przemak2 » listopada 19, 2010, 9:38 pm

Tak sobie czytam... Porownywac obiektywnie mozemy, ale tylko do pewnego momentu, poziomu. Jezeli muzyk przekroczy pewien poziom warsztatowy i jednoczesnie ma cos do powiedzenia, to wszelkie porownania sa wylacznie subiektywne. Kto jest lepszym gitarzysta - Hendrix czy Clapton? BB King czy Satriani? Oczywiscie, zeby byc genialnym i poruszjacym artysta, nie trzeba byc mistrzem instrumentu, ale wtedy juz w ogole mowimy o subiektywnych odczuciach, bo obiektywnie to wiadomo, a co z tego, jak porusza?
Tak wiec IMO pytanie, na ktore istnieje obiektywna odpowiedz, moze byc takie - czy Bruce przekroczyl pewien poziom kompetencji, powyzej ktorego mowimy o kims, ze jest muzykiem, a nie amatorskim brzdakaczem? I jak widze, tu nie ma zgody Kory, bo to, ze sie komus podoba a komus nie, nie nadaje sie do dyskusji. Tak wiec mozemy rozprawiac, czy technicznie Bruce umie grac - podobac sie nie musi, przeciez Vai gra doskonale, a mi np. sie nie podoba ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: lauderdale » listopada 19, 2010, 11:35 pm

Mnie sie ten pomysl podoba. Na poczatek poprosze argumenty na nie .... ale nie ze falszuje bo to jest nieprawda. Albo , ze gra nie wtedy kiedy powinien, albo ze w ogole nie powinien.
Nie bardzo mozemy dyskutowac na temat tego czego nie pokazal. Za to po wysluchaniu jego dwoch plyt twierdze , ze ma wyobraznie i styl. Solo w przykladowym nagraniu jest bardzo dobre, barwa mysle , ze jest celowym zabiegiem...
Watpie by sluchacz nawet wyspecjalizowany w harmonijce mogl miec jakiekolwiek zastrzezenia do tego co Willis zagral, ze o spiewie nie wspomne. Niechec niektorych do bialego podkoszulka i krwi jest typowym marudzeniem zwlaszacza w zestawieniu z poprzedzajacym go stwierdzeniem " sie nie znam" :) i nie ma nic wspolnego z muzyka. :)

I znowu uslyszalem od Kory argument , "o niezlych sobie muzykow dobral ..." w podtekscie - to nie jego zasluga. A w przypadku innego muzyka bylo "o i jak tam te deciaki chodza" - zaleta , no pewnie tylko jaki to ma zwiazek z harmonijkarzem kimkolwiek by nie byl , ale to bylo "in plus" czyli totalna niespojnosc w kryteriach oceny. :)

I az sie na usta cisnie pytanie o kompetencje oceniajacej osoby .... :) mimo calej sympatii. :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 20, 2010, 2:15 am

No nie wytrzymam, muszę się włączyć... W końcu sam usiłuję grać na tym małym, śmiesznym instrumencie


Na kolana mnie może nie rzuciło, ale bardzo przyzwoicie zagrane. Temat pociągnięty precyzyjnie, przemyślana partia solowa, bardzo dobry timing i frazowanie. Czego chcieć więcej.... Wirtuozerii nie ma, ale dużo przyjemniej się tego słucha, niż chociażby "bluesopolo" S. Wierzcholskiego... W moim odczuciu, Bruce gra tu bardzo dojrzale, nie wciska na siłę "bajeranckich" superszybkich zagrywek, choć w kilku miejscach słychać, że potrafi. On po prostu gra MUZYKĘ, zamiast się popisywać czego to on nie umie (a ja słyszę, że umie). To mu zaliczam na wielki plus. A że nie ma wielkiego, charakterystycznego brzmienia... Nie każdy musi mieć. Właśnie, brzmienie.. To jedyne, do czego bym się przyczepił, niespecjalnie mi się podoba. Tu nie kupuję argumentu Lauderdale'la, że to "celowy zabieg". Psińco, po mojemu tak mu to po prostu zabrzmiało (nie najlepiej). Faktycznie, suche jakieś takie i rzężące. Ale poza tym - chylę czoła. Kawał porządnej harmonijki.

RockOnCellBlock pisze:No i moim faworytem jest John Popper

Moim nie. Oczywiście, szybkość i technika powala mnie na kolana, dostaję szału, bo wiem, że sam nigdy nie dojdę nawet do 10% tego, co on potrafi. Ale o ile słuchając Poppera przy pierwszym kawałku jestem zahipnotyzowany, o tyle przy drugim zahipnotyzowanie mija, i nigdy nie doszedłem jednym ciągiem dalej, niż do trzeciego. Nie przekonuje mnie "oddychanie przez harmonijkę". A takiego Cottona, Hortona czy SB mogę słuchać godzinami i mi się nie nudzą... pomimo tego, że technicznie nie dorastają (czy też nie dorośli by) Popperowi do pięt. Bo dla mnie w muzyce liczy się przekaz, emocje, a nie szybkość, z jaką ktoś wypuszcza z siebie dźwięki.
Ostatnio zmieniony listopada 20, 2010, 2:18 am przez Wojtek Młynarczyk, łącznie zmieniany 1 raz
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: Przemo Czaja » listopada 20, 2010, 9:08 am

Wojtek Młynarczyk pisze:No nie wytrzymam, muszę się włączyć... W końcu sam usiłuję grać na tym małym, śmiesznym instrumencie

Moim nie. Oczywiście, szybkość i technika powala mnie na kolana, dostaję szału, bo wiem, że sam nigdy nie dojdę nawet do 10% tego, co on potrafi. Ale o ile słuchając Poppera przy pierwszym kawałku jestem zahipnotyzowany, o tyle przy drugim zahipnotyzowanie mija, i nigdy nie doszedłem jednym ciągiem dalej, niż do trzeciego. Nie przekonuje mnie "oddychanie przez harmonijkę". A takiego Cottona, Hortona czy SB mogę słuchać godzinami i mi się nie nudzą... pomimo tego, że technicznie nie dorastają (czy też nie dorośli by) Popperowi do pięt. Bo dla mnie w muzyce liczy się przekaz, emocje, a nie szybkość, z jaką ktoś wypuszcza z siebie dźwięki.


Ja dzielę muzyków na trzy grupy

tych którzy mają to "coś"
tych którzy są znakomici technicznie
tych którzy mają to "coś" i są znakomici technicznie

pierwszej grupie wybaczam niedoskonałości techniczne bo ich gra po prostu mi się podoba

druga grupa zazwyczaj fascynuje mnie techniką, ale raczej tego nie słucham

trzecia grupa - no to już wiecie "sam miód"

myślę sobie, że muzyk obdarzony talentem będący jednocześnie technicznym mistrzem swojego instrumentu jest i będzie niedościgniony nawet gdyby z tych technicznych możliwości nie korzystał, lub nie korzystał z nich celowo - on już nie musi. Świadomość potężnego zaplecza pozwala na pewną nutę nonszalancji i przenosi się na lekkość oraz widoczną czy raczej słyszalną dla słuchacza łatwość w posługiwaniu się instrumentem.
Awatar użytkownika
Przemo Czaja
bluesman
bluesman
 
Posty: 218
Rejestracja: października 27, 2010, 2:54 pm
Lokalizacja: z dużego pokoju

Postautor: kora » listopada 20, 2010, 9:13 am

lauderdale pisze:I az sie na usta cisnie pytanie o kompetencje oceniajacej osoby .... :)


Jacku, najzwyczajniej w świecie przykro mi się zrobiło, gdy to przeczytałam :oops:
Rozmawiamy ze sobą od kilku dni , dla mnie to była bardzo fajna i pouczająca rozmowa, każdy z nas coś do niej wniósł . Ty jednak na zakończenie rozłożyłeś na czynniki pierwsze - moje argumenty i zarzuciłeś mi brak kompetencji .

Nie wiem kim musi być Twój rozmówca aby był osobą kompetentną i traktowaną przez Ciebie jako równorzędny partner do rozmowy .
Ja tylko słucham bluesa, to moja pasja.



PS.
Jeżeli tak brzmi dobra harmonijka,która Twoim zdaniem dawno wyszła z poziomu amatorskiego, to ja naprawdę nic nie wiem na temat harmonijki.

http://www.youtube.com/watch?v=ysiT0P6OtvU

Dziękuję za rozmowę.

PS.2
Przemku, fajnie napisałeś !
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: lauderdale » listopada 20, 2010, 10:21 am

Oj Kasia, nie rob z siebie ofiary. To do cia nie pasuje :). Grasz na harmonijce? Jestes zawodowym muzykiem? Muzykologiem? Nie? To dlaczego oburzesz sie o okraszona buzkami czyli zartobliwie rzucona uwage o kompetencjach zreszta odnoszaca sie nie tylko do Ciebie. Fajnie sie gada, ale doszlismy do sciany wlasciwie w momencie kiedy zarzucasz gosciowi falszowanie, albo kiedy wyrywasz z Youtuba jakis kawalek i zadasz by na jego podstawie ocenic kwalifikacje goscia. Podalem przyklad sensownego grania i dwa tutuly plyt gdzie gra dobrze...

Ja na ten tydzien mam dosc i Willisa i Cottona a zwlaszacza Wellsa.

Hej.
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: lauderdale » listopada 20, 2010, 10:37 am

Wojtek Młynarczyk pisze:... nie kupuję argumentu Lauderdale'la, że to "celowy zabieg". Psińco, po mojemu tak mu to po prostu zabrzmiało (nie najlepiej). Faktycznie, suche jakieś takie i rzężące. Ale poza tym - chylę czoła. Kawał porządnej harmonijki.
.


Ja juz wielokrotnie przyznawalem, ze brzmienie nie jest najmocniejsza strona Willisa wiec nie ma mowy o zadnych "argumentach". :)
Natomiast to rzezenie i nadmiar wysokich tonow moze byc np efektem uzycia madcatowego wynalazku czyli tego mikrofoniku na palec plus jakis efekt bo slychac , ze nie gra na czystym mikrofonie. Stad moja uwaga o celowosci zabiegu. Ale upierac sie przy tym nie mam zamiaru. :) :) :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: kora » listopada 20, 2010, 11:00 am

lauderdale pisze:Grasz na harmonijce? Jestes zawodowym muzykiem? Muzykologiem? Nie? .


fiu, fiuu

lauderdale pisze:doszlismy do sciany wlasciwie w momencie kiedy zarzucasz gosciowi falszowanie, albo kiedy wyrywasz z Youtuba jakis kawalek i zadasz by na jego podstawie ocenic kwalifikacje goscia. Podalem przyklad sensownego grania i dwa tutuly plyt gdzie gra dobrze...
.


Występ na żywo w pełni obrazuje kto, co sobą prezentuje.
Płyt nie znam,wierze na słowo,ze są dobre.
W studiu nagraniowym można cudów dokonać.
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 20, 2010, 11:43 am

kora_ pisze:
lauderdale pisze:Grasz na harmonijce? Jestes zawodowym muzykiem? Muzykologiem? Nie? .


fiu, fiuu

lauderdale pisze:doszlismy do sciany wlasciwie w momencie kiedy zarzucasz gosciowi falszowanie, albo kiedy wyrywasz z Youtuba jakis kawalek i zadasz by na jego podstawie ocenic kwalifikacje goscia. Podalem przyklad sensownego grania i dwa tutuly plyt gdzie gra dobrze...
.


Występ na żywo w pełni obrazuje kto, co sobą prezentuje.
Płyt nie znam,wierze na słowo,ze są dobre.
W studiu nagraniowym można cudów dokonać.


Posłuchaj Juniora Wellsa na żywo.
Wcale taki cudowny nie jest ;)
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 20, 2010, 11:45 am

Wojtek Młynarczyk pisze:
RockOnCellBlock pisze:No i moim faworytem jest John Popper

Moim nie. Oczywiście, szybkość i technika powala mnie na kolana, dostaję szału, bo wiem, że sam nigdy nie dojdę nawet do 10% tego, co on potrafi. Ale o ile słuchając Poppera przy pierwszym kawałku jestem zahipnotyzowany, o tyle przy drugim zahipnotyzowanie mija, i nigdy nie doszedłem jednym ciągiem dalej, niż do trzeciego. Nie przekonuje mnie "oddychanie przez harmonijkę". A takiego Cottona, Hortona czy SB mogę słuchać godzinami i mi się nie nudzą... pomimo tego, że technicznie nie dorastają (czy też nie dorośli by) Popperowi do pięt. Bo dla mnie w muzyce liczy się przekaz, emocje, a nie szybkość, z jaką ktoś wypuszcza z siebie dźwięki.


Tutaj jak dla mnie dochodzi jeszcze jeden czynnik, dzięki któremu tak bardzo Poppera lubię. Pisałam to już przy Juniorze Wellsie, do Poppera też pasuje - co się nie zagra, to się dośpiewa.
Jeśli gra Poppera zaczyna się nudzić, zawsze można posłuchać, jak fajnie śpiewa. Dla mnie wczesny Blues Traveler to taki fajny rockowy czad.
Ale wiadomo, już wcześniej pisałam - to, że ktoś dobrze gra, nie znaczy, że trzeba go lubić.

Pozdrawiam :)
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 20, 2010, 11:46 am

Przemo Czaja pisze:Ja dzielę muzyków na trzy grupy

tych którzy mają to "coś"
tych którzy są znakomici technicznie
tych którzy mają to "coś" i są znakomici technicznie

pierwszej grupie wybaczam niedoskonałości techniczne bo ich gra po prostu mi się podoba

druga grupa zazwyczaj fascynuje mnie techniką, ale raczej tego nie słucham

trzecia grupa - no to już wiecie "sam miód"


A co z grupą tych, którzy są bez charakteru i grać nie potrafią? Oj, tacy się też niestety biorą za granie ;)
Ale właśnie linie mojego podziału harmonijkarzy przebiegają dokładnie tak samo.
Np. lubię słuchać Roberta, bo ma to coś [to, które mi pasuje]
Mogę posłuchać Bartka, bo gra wyśmienicie technicznie [ale brakuje mi tego czegoś, co mnie rusza]
Lubię posłuchać Wiśni, bo ma technikę, piękne brzmienie i to coś.
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: lauderdale » listopada 20, 2010, 12:23 pm

kora_ pisze:Występ na żywo w pełni obrazuje kto, co sobą prezentuje.
Płyt nie znam,wierze na słowo,ze są dobre.
W studiu nagraniowym można cudów dokonać.


Na pewno? Zawsze?
A moze to jest tak , ze racje ma jeden z komentatorow tego wystepu twierdzacy , ze Willis nie chce powtorzyc tego co jego zdaniem zrobil Garry Moore w trakcie wystepu z Freddy Kingiem, czyli zamienic wystepu w swoje wlasne popisy. Zwlaszcza , ze wiadomo , ze potrafi zagrac duzo lepiej. Okazal szacunek staremu mistrzowi nie wpychal sie przed orkiestre, wyraznie widac treme ... nawiasem mowiac ja tez tak to odebralem. :) Tym zachowaniem i skromnymi komentarzami zyskal moj szacunek ...
wszystkich nigdy nie zadowoli to pewne .... :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 20, 2010, 12:32 pm

lauderdale pisze:Natomiast to rzezenie i nadmiar wysokich tonow moze byc np efektem uzycia madcatowego wynalazku czyli tego mikrofoniku na palec plus jakis efekt bo slychac , ze nie gra na czystym mikrofonie. Stad moja uwaga o celowosci zabiegu. Ale upierac sie przy tym nie mam zamiaru. :) :) :)

Aaa, tu się w pełni zgodzę. Tyle, że wydaje mi się, iż owe celowe zabiegi zmierzały do uzyskania przyjemnego brzmienia, a nie takiej koniny. To jest jego minus, nie potrafi tego uzyskać. Poza tym - bez zarzutu. Połowa naszych polskich "harmonijkarzy" przekonanych o swoich wielkich umiejętnościach gra gorzej. Na czele ze mną :D
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: Robert007Lenert » listopada 22, 2010, 2:57 pm

http://w834.wrzuta.pl/audio/4mhwRfQ2JrU ... enue_tango
Jak to jest amatorstwo, to mnie uszy ukradli :) Co do samej harmonijki w tym naraniu, to proponuje malkontentom taki test. Zaniescie to nagranie waszym zadaniem dobremu harmonijkarzowi i poproscie by sie dokladnie nauczyl na za tydzien tej partii. A potem zobaczcie jego oczy.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Robert007Lenert » listopada 22, 2010, 3:14 pm

Co do brzmienia harmonijki w tym nagraniu. To po pierwsze podoba mi sie. Po drugie analizowalem je i mysle, ze wiem jak Bruce je uzyskal.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: kora » listopada 22, 2010, 5:09 pm

Ja ten utwór zaprezentowałam harmonijkarzowi - amatorowi ( wiadomo komu )
Temat jak najbardziej do zagrania - ponoć nie ma tam żadnej filozofii .

Właśnie słucham jak gra :wink: A gdyby to nagrywał w studiu, to ho ho ho :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: lauderdale » listopada 22, 2010, 5:15 pm

kora_ pisze:Ja ten utwór zaprezentowałam harmonijkarzowi - amatorowi ( wiadomo komu )
Temat jak najbardziej do zagrania - ponoć nie ma tam żadnej filozofii .

Właśnie słucham jak gra :wink: A gdyby to nagrywał w studiu, to ho ho ho :wink:


Wow... nagraj go ( nawet przez mic z kompa) i wrzuc na sendspace. Wszyscy posluchamy. :)
Tylko zwroc uwage ze napisane bylo PARTIE harmonijki a nie TEMAT ..
w temacie nie ma specjalnych cudow to fakt, ale tez nie przesadzajmy z ta latwoscia.

BTW ja nie wiem kto Ci tam gra ... jak to nie tajemnica ... to ...moze ...
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 22, 2010, 5:42 pm

No harmonijkarza to masz u siebie akurat bardzo dobrego.
Adam ma brzmienie, dryg, technikę, talent. Trzeba przyznać, że jest dobrym harmonijkarzem. Przynajmniej mi się to jego granie podoba.
Co nie zmienia faktu, że Willisa uwielbiam :twisted:
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: Guzik » listopada 22, 2010, 8:19 pm

lauderdale pisze: natomiast zlosliwosci Guzika to zaden argument ...tylko zlosliwosci ...

:) :) :)



:twisted: :twisted: :twisted:

zgadzam się trochę.

takie już ogólnie zdanie, bez pojężdania po Willisie mam.

choć akurat w tym nagraniu harmonijka brzmi fatalnie ( jako sama barwa bez mieszania techniki czy umiejętności ). Słysze ostatnio taki trend w nagraniach muzyków że harmoszka zmienia barwę. Klasyczny przester ( swoją drogą nie tak łatwy do uzyskania naturalnie i często robiony przez różne urządzenia ) powoli przestaje być modny. Dźwięk staję się piskliwy bądź pierdliwy. Swego czasu klasyk solidnego dawnego brzmienia Pornoty nagrał płytę "Down in the Mood" - to takie zbliżone do Willisowego grania nieco ( szczególnie w tym fragmencie laudera ) Warto posłuchać.....jak to powinno brzmieć ( chodzi o barwę )

to tylko moje zdanie, ale no tak szczerze Panowie i Panie....nie jest tak ze ta harmonijka coraz bardziej piszczy ostatnimi czasy ? Tak sam coraz mniej grają ludziska akordów, podwójnych dźwięków, oktawek jakiś i tego typu "hortonowskich" cudów. Dziś rządzi selektywny dźwięk i szybkie tremolka i śligi po harmonijce....takie odnoszę wrażenia jak czasem coś współczesnego posłucham. ( niestety za mało być coś konkretniej napisać )

im bardziej mija czas tym bardziej stare nagrania z końcówki lat 40/ i potem 50/60 zaczynają brzmieć dziwnie...Człowiek sobie niedługo zacznie tłumaczyć że to wina jakości nagrań. A to nie prawda....ten harp tak wtedy solidnie brzmiał. Nie to co dziś .. :twisted:
Awatar użytkownika
Guzik
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1124
Rejestracja: kwietnia 9, 2007, 12:25 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Postautor: lauderdale » listopada 22, 2010, 9:27 pm

Tez tak mam im dluzej slucham mlodych gniewnych tym bardziej podziwiam tych starych mistrzow.
Ale tak mam tez np z trebaczami .... :)
Mysle , ze to jest tez tak ze te techniki tradycyjne nie sa wbrew pozorom takie latwe, wiec jedni goscie sie zniechecaja , a inni co o wiele gorsze grajac NIE ZAUWAZAJA roznicy.

Teraz kazdy chce wymiatac, a nad tonem nie widza sensu pracowac ...

Swiat: Paru by sie znalazlo.
Polska: Na palcach jednej reki mozna policzyc .. Michala Kielaka. :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Agrypina » listopada 23, 2010, 6:29 pm

No i "Aria na strunie G" mistrza Bacha tez moze byc bluesem zagranym na dziesieciu kanalach :D

http://www.youtube.com/watch?v=C_bfSmVdiAc&feature=fvw
Agrypina
blueslover
blueslover
 
Posty: 713
Rejestracja: listopada 22, 2010, 8:01 pm
Lokalizacja: Krakow/Southampton

Postautor: agrypa » listopada 23, 2010, 6:50 pm

Agrypina pisze:No i "Aria na strunie G" mistrza Bacha tez moze byc bluesem zagranym na dziesieciu kanalach :D

http://www.youtube.com/watch?v=C_bfSmVdiAc&feature=fvw


Pomylilem konta i bedzie na Wiolette ze nietematyczne wtrety wklada.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Tomiszon » listopada 23, 2010, 7:27 pm

a ja już myślałem że komitet powitalny trzeba będzie szykować
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: Dziadek Władek » listopada 23, 2010, 9:18 pm

Agrypina pisze:No i "Aria na strunie G" mistrza Bacha tez moze byc bluesem zagranym na dziesieciu kanalach :D

http://www.youtube.com/watch?v=C_bfSmVdiAc&feature=fvw

Blues to raczej nie jest - bardziej rock'n'roll... Ale niewątpliwie bluesowy sposób grania i fantastyczne frazowanie w improwizacji :o :shock:
Jak dla mnie - jedna z ciekawszych "przeróbek" klasyka :)

No i przede wszystkim znakomity debiut Wioletty na naszym Forum.
Witam serdecznie :D
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: agrypa » listopada 23, 2010, 10:29 pm

Dzieki serdeczne w imieniu zony. Wioletta zadebiutowala swietnymi recenzjami plyt u Janka Cegielki. Z mojego konta, ale podpisane imiennie. Wladku, dla mnie Pan Jan Sebastian ma blizej do bluesa. :)
Byl to wszak pierwszy JAZZMAN.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: kora » listopada 24, 2010, 9:47 am

Guzik pisze:im bardziej mija czas tym bardziej stare nagrania z końcówki lat 40/ i potem 50/60 zaczynają brzmieć dziwnie...Człowiek sobie niedługo zacznie tłumaczyć że to wina jakości nagrań. A to nie prawda....ten harp tak wtedy solidnie brzmiał. Nie to co dziś .. :twisted:


Nowinki techniczne, moim zdaniem zabijają istotę grania na tym instrumencie,są jednak tacy,którym się to podoba.Wszystko jest kwestią gustu.
To tak jak z kobietą :D Jeden gustuje się w naturalnej urodzie ,lekko podkreślonej makijażem ( analogia do mikrofonu i wzmacniacza ),drugi gustuje się w pannach ,które dodają sobie urody - botoks, silikon,sztuczne włosy i paznokcie, solarka itd - analogia do tych wszystkich przesterów i cudów niewidów (gdy im odbierzesz tą możliwość - stają się przeciętni )
W sumie nie jest to aż tak bardzo złe, pod warunkiem,ze jest zrobione z pomysłem i nie jest nadużywane / ja mam alergię /

No i kwestia customizacji, każdy ( w sumie to nie każdy , trochę kasy trzeba mieć :lol: ) może dzięki temu być bardziej oryginalny ( to tak jak z grzebaniem w genach,celem ulepszenia smaku :lol: )
Teraz to chyba już powszechne zjawisko ?
Dzięki geniuszowi Joe Flisco, harmonijkarze tacy jak np. Howard Levy, Kim Wilson, Charlie Musselwhite, Gary Primich ,Madcat Ruth, Steve Baker , Gruenling Dennis, Rick Estrin czy Jerry Portnoy, nie mają sobie równych :D
Potem ktoś o jednym z nich powie/napisze - "Jego wirtuozeria wyznacza nowe standardy dla tego instrumentu " i trudno się z tym nie zgodzić :lol:



Nie narzekajmy jednak :wink: nie jest tak źle :D
Na świecie jest wielu ,którzy prezentują starą szkołę gry.
W Polsce tez nie mamy powodów do narzekań.
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Robert007Lenert » listopada 24, 2010, 1:14 pm

Jak do tej pory najwieksza rewolucja brzmieniowa bylo cos co dzis wydaje sie banalem a mianowicie zlapanie harmonijki razem z mikrofonem w lapy. Minelo tyle lat i nikt nie wymyslil niczego bardziej spektakularnego.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: kora » listopada 24, 2010, 1:33 pm

Oby tak pozostało .
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 435 gości