Strona 3 z 3

Post: października 6, 2010, 10:40 am
autor: RafałS
karambol pisze:"pieczątkę" dostała CAŁA antologia czyli zestaw 5 płyt i trudno byłoby sobie wyobrazić aby jedna płyta z zestawu ta najmniej bluesowa nie dostała pieczątki a reszta tak.


Nie tylko na pierwszej płycie są takie kwiatki. Ola Łysiak - Droga. Puk, puk - jest tam blues? :wink:

Post: października 6, 2010, 10:59 am
autor: karambol
RafałS pisze:
karambol pisze:"pieczątkę" dostała CAŁA antologia czyli zestaw 5 płyt i trudno byłoby sobie wyobrazić aby jedna płyta z zestawu ta najmniej bluesowa nie dostała pieczątki a reszta tak.


Nie tylko na pierwszej płycie są takie kwiatki. Ola Łysiak - Droga. Puk, puk - jest tam blues? :wink:

No i co z tego że nie ma ale jeszcze raz powtarzam to CAŁY zestaw dostał pieczątkę te wszystkie 94 utwory. Zawartość bluesa w tym zestawie na pewno jest na przyzwoitym poziomie z pewnością większym niż na "Afrykańskim śniegu".

P.S. I jak ciebie znam zapewne za chwilę policzysz i podasz zawartość bluesa w CAŁYM zestawie antologii.

Post: października 6, 2010, 11:06 am
autor: RafałS
karambol pisze:P.S. I jak ciebie znam zapewne za chwilę policzysz i podasz zawartość bluesa w CAŁYM zestawie antologii.


Znasz mnie. Próbowałem policzyć i wyszło niestety na Twoje: procentowo Antologia rzeczywiście mocniej siedzi w bluesie.

Post: października 6, 2010, 11:17 am
autor: Robert007Lenert
Przeczytajcie uwazniej co napisalem. Nie bylo tam slowa o rekomendacji czy jej braku. Zacytuje sam siebie.
".........a PSB pomija ja w swoim wydawnictwie, ktore prezentuje zajawki "wszyszystkich" albumow wydanych w tymze roku, ze nie wspomne o pewnym ksiazkowym podsumowaniu w ktorym tez moja osoba nie istnieje, to mam prawo jako popularyzator bluesa / 7 edycji festiwalu, organizacja blisko setki koncertow w ramach "Jazz w kinie" "Koncerty za kurtyna" i "Niedziele w rynku" na ktorych pokazalam okolo 80% naszych wykonawcow bluesowych/ uwazac, ze cos tu jest nie tak. To co robie nie musi sie podobac, ale zgodnie z prawda historyczna powinno byc odnotowane."

Post: października 6, 2010, 11:31 am
autor: karambol
Tylko cała ta dyskusja wyglądałaby z pewnością inaczej gdyby cytowany przez ciebie tekst pojawił się jako ten zaczynający wątek a nie dopiero na trzeciej stronie. Bo jak się okazuje te trzy strony postów to nie na temat były.

Post: października 7, 2010, 9:24 am
autor: TPsA
zaczyna mi to przypominać osławioną dyskuję o tym co jest bluesem a co nie:)
Teraz jednak poszerzamy temat już nie to o co ale i kto? I jedni dadzą się tu spalić za poglądy inni ich spalą...za poglądy, a milcząca większość, jak to zwykle bywa, będzie sie grzać przy tym ogniu:) A teraz wracając do sedna:) Ostatnio słuchałem B.B.Kinga, a między płytami mam i taką pozycje jak "Six Silver Strings"...
pasuje do tematu bo to pachnie popem, żeby nie powiedzieć "dysko":) Okazuje się, że mój idol, guru itp. nie stroni od powiedzmy "dziwnych" małżeństw. Wymienie tu jeszcze dla przykładu, album "Love me tender" czy akcje z zespołem Crusaders! Zawsze jest tam jednak pieczątka B.B.King...King of The Blues. A u SRV?
Na płycie "In Step" tez można się doszukać kilku powiedzmy "bardziej rockowo" brzmiących kawałków. Można więc?...można. Przykładów zapewne można mnorzyć. Sam mam na wydaniu materiał na płytę, który oscyluje wokół Bluesa. Monkey Business czyli Dancing Blues. Może wzbudzi kontrowersje? OK. Wracając więc, do inż. Mamonia i jego maksymy to jawi mi się jeszcze jedna "złota" zasada. "Nie ważne co mówią, byle mówili"

Post: sierpnia 24, 2011, 2:16 pm
autor: Dziadek Władek
TPsA pisze:[...] Sam mam na wydaniu materiał na płytę, który oscyluje wokół Bluesa. Monkey Business czyli Dancing Blues. Może wzbudzi kontrowersje? [...]

Chyba nie wzbudziła... raczej przypadła do gustów :)
http://www.blues.com.pl/viewtopic.php?t=17103

Post: września 19, 2011, 6:43 pm
autor: StS
Admin odświeżył temat, więc też coś zapodam.
Robert007Lenert pisze:...nie wspomne o pewnym ksiazkowym podsumowaniu w ktorym tez moja osoba nie istnieje, to mam prawo jako popularyzator bluesa / 7 edycji festiwalu, organizacja blisko setki koncertow w ramach "Jazz w kinie" "Koncerty za kurtyna" i "Niedziele w rynku" na ktorych pokazalam okolo 80% naszych wykonawcow bluesowych/ uwazac, ze cos tu jest nie tak. To co robie nie musi sie podobac, ale zgodnie z prawda historyczna powinno byc odnotowane."
Nie przejmuj się - ta książka ("Twarze polskiego bluesa") to wersja demo. Nie ma w niej nawet Tadeusza Nalepy.