Strona 2 z 2

Post: grudnia 18, 2009, 10:49 am
autor: SiPolina
Ja gdzieś słyszałem "Małą Aleję Róż" zrerobioną przez jakiś zespół hip-hopowy i powiem, że znośnie nawet: tekst z sensem, nie jakaś zbitka słów bez sensu :)
Ale jednak jestem zdania, że jednak to jest gwałt na Muzyce... :/

Post: grudnia 18, 2009, 11:00 am
autor: Sław
kora_ pisze:
Robert007Lenert pisze:
kora_ pisze:A czy ktoś z Was zna jakiś bluesowy remix ? Chyba takich nie ma .... :lol:
Owszem sa. Mam swietna plyte z Fast P. Twojej ulubionej wspolczesnej wytworni na ktorej sa same remixy.


Tak, tak, znam 8) chodziło mi jednak o nasze polskie podwórko :wink:


Posłuchaj Deltaboo (nasi, nasz właściwie), wmiksowana Billie Holiday, chyba Leadbelly, udział Eli Mielczarek. - http://www.deltaboo.com/
Niestety mi tam linki do poszczególnych utworów nie działają. Chyba że pamiętasz to z FTB. ;)
Pzdr Sław

Post: grudnia 18, 2009, 11:02 am
autor: Robert007Lenert
lauderdale pisze:Remixy sa jak muzyka. W wykonaniu artysty to jest sztuka , w wykonaniu partacza jest to partanina........

Z tym stwierdzeniem oczywiscie sie zgadzam.

Post: grudnia 18, 2009, 4:27 pm
autor: bartic
znam bardzo dobre remixy. niektóre są tak twórcze, że mogą występować jako samodzielne utwory, inne są lepsze od oryginałów. tylko szkopuł w tym, że nie usłszycie ich w radiu. trzeba znaleźć

i nie nazwałbym ich 'twórczymi mixami' dlatego, że taki zwrot może istnieć tylko w naszym języku.

Post: grudnia 19, 2009, 2:08 pm
autor: ewcia
przemak2 pisze:
Kuba Chmiel pisze:
kora_ pisze:A czy ktoś z Was zna jakiś bluesowy remix ? Chyba takich nie ma .... :lol:


http://www.allmusic.com/cg/amg.dll?p=am ... fwxqesldae


Tego nie znalem - niezle.


Też nie znałam póki Kuba nie puścił L.R. Burnsida w swojej audycji, właśnie tej płyty... Teraz nie ruszam samochodu bez niej. Polecam w drodze ją szczególnie ;)
I właśnie dzięki Burnsidowi wyrobiłam sobie takie przekonanie odnośnie remixów - jeśli robi je autor swoich kawałków to jak najbardziej.
Jeśli to remiksy zapomnianych utworów, które dzięki temu się przypomną, to też ok. Jeśli to kawałki nadal słuchane i niezapomniane.. to po co miksować? Brak weny do tworzenia własnych kompozycji?

Post: grudnia 21, 2009, 6:28 pm
autor: Rock-A-Billy
Tak zremiksowano utwory Johnnego Casha...
Czy to się może podoba? Kwestia gustu oraz indywidualnego podejścia :D :D
http://www.youtube.com/watch?v=z7ePiG9UVJw
Wg mnie OK, zachowuje bowiem w pewnym sensie ducha oryginału, choć brzmi nowocześnie.
To jeszcze lepsze
http://www.youtube.com/watch?v=zmt6OyRqb8A&feature=fvst
Poniższa wersja zaś moim zdaniem jest zdecydowanie "niefajna". Oryginał został zakatowany współczesnym beatem.
http://www.youtube.com/watch?v=9-7_33LQ ... re=related

Świetne jest natomiast "Folsom Prison Blues" w wykonaniu Everlasta, też będące w zasadzie remiksem.
http://www.youtube.com/watch?v=zmt6OyRqb8A&feature=fvst

Mnie się podoba :!: Wszystko zależy od tego kto to robi i z jakim efektem finalnym. Jeżeli zaś dzięki remiksowi ktoś odświeży i przybliży współczesnym słuchaczom oryginał, to należy jedynie się z tego cieszyć. :)

Post: grudnia 23, 2009, 12:49 pm
autor: RockOnCellBlock
Jak ktoś wcześniej pisał:
Gwałt na muzyce to gwałt na muzyce (mam parę "bluesowych" przykładów, ale ktoś się może obrazić :P )
Remix to remix.

Znam kilka dobrych. Niekoniecznie bluesowych.

Post: stycznia 4, 2010, 9:34 am
autor: Matragon
xxx

Post: lutego 19, 2010, 2:59 pm
autor: therman
Gwałt przyjemny jest (chyba) dla tego kto gwałci. Co do drugiej strony to na dwoje babka wróżyła. :?:

Post: lutego 19, 2010, 9:27 pm
autor: RockOnCellBlock
A może tak: Czy nie jest tak, że gwałtem na muzyce może być zarówno remix jak i wykonanie w formie "klasycznej" ???

Polecam gorąco Suns of Arqa i ich albumy z remixami.

Post: kwietnia 15, 2010, 12:32 pm
autor: jedrekj
To ja mam coś dla Was: Fonoteka 77

http://fonoteka77.blogspot.com/

Nie znam dokładnie ludzi, którzy się tym zajmują, wiem tylko, że jest ktoś kto wydaje w internecie albumy, całkowicie darmowe, z polską muzyką niedzisiejszą (nie wiem jak ją inaczej nazwać). Są to dźwięki zgrywane ze starych taśm, przeplatane, mixowane z różnymi tekstami, smaczkami. Pojawiają się tam takie nazwiska jak Figiel, Niemen, Jędrusik, oraz wielu, wielu innych, którzy sprawili, że możemy być dumni z Polskiej muzyki.
Ale dlaczego o tym piszę? Fonoteka serwuje nam piękne albumy i zostawia je do dyspozycji producentów, deejay'ów itd. Po każdej części zostaje wydana płyta z remixami, utworami w których zostały wykorzystane fragmenty tego, co zostało umieszczone na blogu. Często można spotkać wersje, które bardziej stylistyką pasowałby jako "instrumentale" na płytach hiphopowych.
Gorąco polecam zapoznać się z serwisem.

Przy okazji zareklamuję produkt nazwany Printempo. Płyta młodego producenta z Leszna. Co prawda to jego autorski materiał, ale pojawia się jego postać na płytach z remixami Fonoteki. Mam przyjemność ze swoją gitarą współtworzyć koncertowy obraz tej muzyki. (koncerty od maja- zapraszamy ;) ) Mimo, że płyta została "zrobiona" przez jednego człowieka, materiał będzie grany przez żywą perkusję, gitarę, oraz klawisze i sample, któe obsłuży właśnie Printempo. Trochę odbiegłem od problemu, ale nie mogłem się powstrzymać.

Komu nie podobają się remixy w takiej postaci (fonoteka)? Myślę, że to nowe, świeże spojrzenie na muzykę.

Sam Peter Gabriel udostępnia niektóre, swoje utwory rozdzielone na ścieżki właśnie do tych celów. Można je pobrać chyba na stronie jego studia Real World po zarejestrowaniu się.

Tyle ode mnie, bo mnie trochę gardło boli.
Pozdrawiam

PS
Małą aleję róż wykorzystało warszawskie HempGru.

Post: kwietnia 15, 2010, 6:35 pm
autor: warlock
Jeśli rozpatrywać remiks jako zrobienie z Pink Floyd kawałka na dyskotekę to oczywiście nie ma o czym mówić ;)

Ale są też naprawdę świetne remiksy - vide chociażby reedycje wszystkich płyt The Doors. Wkomponowane ocenzurowane teksty i brakujące solówki + naprawdę doskonała jakość dźwięku (płyty z lat 60 brzmią lepiej niż wiele współczesnych wydawnictw ;)).

Zresztą nie tylko Doorsi zyskują - kolejny przykład to remiks Shades Of Deep Purple, z tragicznie nagranej płyty zrobili całkiem przyzwoity materiał brzmieniowy.

Ale już przykładowo najnowsza edycja Tubular Bells Oldfield'a jest dla mnie nieakceptowalna z jednego powodu - finałowe dzwony rurowe brzmią jak uderzanie łyżeczką w filiżankę