Strona 1 z 1

Jak Wy piszecie - ci co piszecie ;)

Post: października 1, 2009, 7:56 pm
autor: Mariolka
Jak sobie poradzić z niemocą twórczą? Wiszę kapeli dwa kawałki i niby je mam a ich nie mam - jakieś takie nie takie są ;).
Może macie jakieś stałe akcesoria które pomagają Wam w pisaniu tekstów/muzyki? Butelka brandy? Portret szefa? Jak się wprowadzić w nastrój gdy człek zmęczony i byle jaki jest? :)

Post: października 1, 2009, 8:22 pm
autor: Seba
Mi pomaga granie o późnych godzinach :P Wtedy, chociaż jestem zmęczony, to i tak jestem na pałerze, mam największą wenę - nazywam to Kacem Nocnym ;) - Cisza, spokój, ciemno za oknem, nikt nie przeszkadza, można się spokojnie skupić na graniu ^^
Aby w klimat i ogólnie w wenę się wprowadzić bardzo mi też pomaga oczywiście posłuchanie ulubionych kawałków (uogólnię to: posłuchanie bluesa :P ).

Re: Jak Wy piszecie - ci co piszecie ;)

Post: października 1, 2009, 8:38 pm
autor: Tomii
Mariolka pisze:Jak sobie poradzić z niemocą twórczą? Wiszę kapeli dwa kawałki i niby je mam a ich nie mam - jakieś takie nie takie są ;).
Może macie jakieś stałe akcesoria które pomagają Wam w pisaniu tekstów/muzyki? Butelka brandy? Portret szefa? Jak się wprowadzić w nastrój gdy człek zmęczony i byle jaki jest? :)


Nie zawsze trzeba wspomagac sie roznymi "wspomagaczami" aczkolwiek bywa, ze butelczyna dobrej whisky, rozprowadzona delikatnie z lodem w przeciwnym kierunku do ruchu wskazowek zegara czasem pomaga. To jest chwila, moment, nieuchwytny, nieprzewidywalny ... przychodzi nagle i niespodziewanie. Wtedy jezeli mam cos pod reka spisuje te fragmenty badz nagrywam to sobie na komoreczce. Byly tez momenty kiedy popelnilem na raz trzy teksty. Jakosci ich nie oceniam, ale pisze sobie i tyle. Tu i tam czasem sie pojawiaja i bywa ze sa oprawiane w muzyke - to mile.
Najlepiej jednak pisze sie, a wlasciwie konczy zapisany wczesniej fragment przy muzyce. Roznej muzyce. U mnie jest to poczawszy od Jethro tull, Pink Floyd, Marka Knopflera przez BB kinga, O rusha, Claptona na AC/DC konczac :wink: Staram sie nie puszczac nic w rodzimym jezyku - to przeszkadza :wink:
Zmeczenie nie ma tu nic do rzeczy, bynajmniej u mnie. Zdarzaly sie chwile, kiedy padalem na pysk, leciala jakas audycja i w jej trakcie zainspirowany jakims slowem, zdaniem napisalem cos ...
Nie ma reguly.

Post: października 1, 2009, 8:38 pm
autor: borszysz
Mnie wena zawsze dopada gdy sobie podśpiewuje pod prysznicem jakieś melodie z kosmosu, zapamiętuje i potem biegusiem do gitarki ogrywać;p

Post: października 1, 2009, 8:38 pm
autor: Tomii
P.S. Dwa razy pisalem tekst do gotowej muzyki - jest duzo latwiej :!:

Post: października 1, 2009, 9:17 pm
autor: Tomiszon
trzeba poczekać chyba na ten moment, na siłę nic dobrego nie wyjdzie ;)

Post: października 1, 2009, 9:24 pm
autor: Mariolka
Poczekać, poczekać a koncert już w listopadzie :D

Post: października 1, 2009, 9:39 pm
autor: Tomii
Mariolka pisze:Poczekać, poczekać a koncert już w listopadzie :D


Zapodaj muzyczke i temat wiodacy, moze cos sie urodzi do listopada :wink:

Post: października 1, 2009, 10:14 pm
autor: Mariolka
Jest to jakaś propozycja ;)

Post: października 2, 2009, 10:47 am
autor: Robert007Lenert
Mariolka pisze:Poczekać, poczekać a koncert już w listopadzie :D
Najlepiej cos przezyc. Jakas mocna historie. Na mnie to dziala. Cos co pozostaje w pamieci powoduje, ze mam ochote uwiecznic to w piosence.

dobr sytuacja

Post: października 2, 2009, 10:59 am
autor: @ndy.w
jeśli chodzi o mnie to Twoja aktualna sytuacja (zbliżający się koncert) byłaby najbardziej odpowiednia.

mam w głowie setki niedokończonych pomysłów i tak je sobie zostawiam do dokończenia. ale dokończenie nie następuje m.in. z powodu lenistwa a także z powodu poczucia obciachu i niezdecydowania (że takie czy inne rozwiązania są słabe i czekam na pomysł na coś lepszego albo mam kilka wariantów i nie mogę się zdecydować którą drogą pójść).

ale kiedy sztuka na karku i już trzeba koniecznie przynieść coś nowego wtedy zaczynam realizować jeden (albo i kilka) wariantów tego co dotychczas wymyśliłem...

Re: Jak Wy piszecie - ci co piszecie ;)

Post: października 2, 2009, 11:04 am
autor: Pawel Freebird Michaliszy
Mariolka pisze:Jak sobie poradzić z niemocą twórczą? Wiszę kapeli dwa kawałki i niby je mam a ich nie mam - jakieś takie nie takie są ;).
Może macie jakieś stałe akcesoria które pomagają Wam w pisaniu tekstów/muzyki? Butelka brandy? Portret szefa? Jak się wprowadzić w nastrój gdy człek zmęczony i byle jaki jest? :)


........................
MUZYKA...dobra muzyka...spacer w lesie...poranna mgła..noo..trzeba wstac i biegiem na wieś..ale działa..

Re: Jak Wy piszecie - ci co piszecie ;)

Post: października 2, 2009, 11:32 am
autor: Mariolka
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:trzeba wstac i biegiem na wieś..ale działa..


U mnie na pewno by zadziałało - jakieś 20 km biegiem i miałabym temat o wypluwaniu płuc :D

Post: października 2, 2009, 11:35 am
autor: Tomii
Bieglam daleko,
Bieglam do tekstu,
Bola mnie stopy,
Jak bym wpadla do agrestu
Pluca wyplulam,
Oddechu mi brak,
Nie czuje nog,
W lustrze odbicie, wygladam jak wrak


:wink:

Post: października 2, 2009, 11:38 am
autor: Mariolka
W dołku coś gniecie, w płucach coś dusi
Być może lepiej wrócić do mamusi
Mamusia przytuli, ukoi mój ból
Nie będzie już człowiek płucami pluł

:P

Post: października 2, 2009, 11:48 am
autor: Tomii
Ladny ref, trzeba kolejna zwrotke dopisac :wink:

Post: października 2, 2009, 2:40 pm
autor: holonmic
Robert007Lenert pisze:Najlepiej cos przezyc. Jakas mocna historie.


W sumie proste : rozwieść się, pochować kogoś bliskiego, targnąć się na życie, wskoczyć do komisariatu z nożem na wierzchu i zażądać wydania gotówki...

Nie, nie zawsze życie samo dostarczy takich mocnych historii. Co najwyżej trzeba dużo rozmawiać z przypadkowymi ludźmi - każdy nosi coś w zanadrzu. Proponuję codzienne kilkugodzinne siedzenie na ławce w parku - gwarantuję, że zawsze znajdzie się jakaś osoba, która się przyklei i sama zacznie układać tekst.

MH.

Post: października 2, 2009, 2:44 pm
autor: Grzegorz Sterna
ja, tak jak @ndy, mam pojedyncze wersety jeszcze z czasów liceum, i mogę powiedzieć że czasem taki tekst powstaje 15 lat i dopiero wtedy jest na tyle zgrabny, żeby zadowolić wewnętrznego cenzora, ale czasem jest tak, ze siadam do kompa i piszę jakiś wers a kolejne lecą same z kosmosu i w ciągu 5-10 minut tekst jest gotowy. Tak bywa u mnie głównie ze słowami do gotowej muzyki, kiedy melodia jest gotowa. Ale mam tez tak, ze niektóre teksty bez muzyki same się śpiewają od pierwszego odczytania, tzn generują swa wewnątrz zaklętą melodię.
Najwięcej natchnienia łapię w wannie albo wracając do domu po pracy, wtedy najbardziej brakuje mi w rękach gitary i czegoś do pisania.

Pisz pomysły na pojedyncza frazę do jakiegoś zeszytu, ja mam takich chyba z 10 szt i wczoraj znalazłem w jednym z nich fajny temat do nowego tekstu, melodia tez mi się plącze już po głowie.

Post: października 2, 2009, 2:48 pm
autor: Grzegorz Sterna
holonmic pisze:Nie, nie zawsze życie samo dostarczy takich mocnych historii. Co najwyżej trzeba dużo rozmawiać z przypadkowymi ludźmi - każdy nosi coś w zanadrzu.

MH.


dokładnie, takie historie sa dużo ciekawsze niż autobiografia....

Post: października 3, 2009, 9:44 pm
autor: Mariolka
Dobła, zrobiłam se herbatkie (bez prundu), zjadłam paczkę czekoladowych herbatników (teraz mię mdli), bierę w łapę strata, umysł w troki i idę (s)tworzyć. Jak urodzę to powiem. Jak nie to będę dalej jęczeć :P.

Post: października 3, 2009, 10:04 pm
autor: Tomiszon
Robert Lenert ma pełną słuszność, najlepsze teksty mają jakieś podparcie w rzeczywistości, opowiadają jakąś historię ;)

W tej chwili wszystkie 3 napisane przeze mnie piosenki które z Przytułą gramy, i czwarta w drodze również, były zainspirowane właśnie jakimś konkretnym wydarzeniem czy odczuciem :)

Ale inna - przynajmniej dla mnie - ważna zasada to NIC NA SIŁĘ. W momencie kiedy w tekście pojawiają się niezrymowane dziury, które nijak nie chcą się zapełnić, lepiej go odstawić na parę tygodni żeby dojrzał niż wciskać tam bzdury i formy częstochowskie, bo od razu będzie słychać :)

Zwłaszcza jeśli tekst jest po polsku :) po angielsku teoretycznie można trochę pościemniać...

Post: października 3, 2009, 10:15 pm
autor: Mariolka
Po angielsku to zawsze można po norwesku :P.
Ja to wszystko wiem, Tomek :). Ale ze mną tak jest, przy projektowaniu również, że czasem jak się porządnie kopnę w moje cudne 4 litery i zaciągnę się do roboty to wcale niegłupie rzeczy wychodzą. Tylko mi nie mów, że w Opatowie Ci się nie podobało :P

Post: października 4, 2009, 12:12 am
autor: Mariolka
MAM :D

Post: października 4, 2009, 7:37 am
autor: Grzegorz Sterna
Tomiszon pisze:Robert Lenert ma pełną słuszność, najlepsze teksty mają jakieś podparcie w rzeczywistości, opowiadają jakąś historię ;)


Dobry tekst jest jak dobra książka,bardzo dobry tekst jest jak scenariusz kasowego filmu, jednak tekst genialny potrzebuje jeszcze poetyckiej metafizyki. Ale nawet najbardziej natchnione wersety bez historii są tylko pięknym opakowaniem bez prezentu. Sporo takich napisałem niestety, podoba mi się metafory, ale co z tego, kiedy nie mówią o niczym, tzn niby chcą mówić o uczuciach, ale to takie przewracanie kapuchy w garnku.
Historia to sedno tekstu.Dobra historia nie potrzebuje nawet kunsztownej oprawy.

Post: października 4, 2009, 8:23 am
autor: Tomiszon
Mariolka pisze:Po angielsku to zawsze można po norwesku :P.
Ja to wszystko wiem, Tomek :). Ale ze mną tak jest, przy projektowaniu również, że czasem jak się porządnie kopnę w moje cudne 4 litery i zaciągnę się do roboty to wcale niegłupie rzeczy wychodzą. Tylko mi nie mów, że w Opatowie Ci się nie podobało :P


No oczywista sprawa że u każdego to troche inaczej działa, u mnie jakoś tak jest że prawie nigdy kopanie w litery nie pomaga ;)

Post: października 4, 2009, 9:39 am
autor: Grzegorz Sterna
dodałbym jeszcze coś z moich paroletnich zmagań z natura tekstu:
OBRAZOWANIE(symboliczne) -to chyba najskuteczniejszy sposób na napisanie tekstu, który zapada w pamięci. (sam ciągle się z tym męczę, bo nie potrafię tak myśleć jak np:Loebl)
I chyba najlepiej sprawdzają się tu techniki znane scenarzystom i reżyserom ( tak tak)- bliskie plany, by dać odbiorcy od razu odczuć to co czuje bohater tekstu oraz późne wejście w scenę a szybkie z niej wyjście. Innymi słowy skupiamy się tylko na tym co symbolizuje najostrzej problem.
No i jeszcze to co nam wyjdzie powinno mieć swój rytm (rym niekoniecznie) Idealnie gdy rytm słów użytych pokrywa się z akcentami melodii, ale to czasem niewykonalne z naszym odziedziczonym polskim. Można to jednak przy odrobinie inteligencji literackiej, sprytnie ominąć. Tu na pewno najpełniej mógłby się wypowiedzieć Jaromi.

Post: października 4, 2009, 8:13 pm
autor: Mariolka
Dobra, mam już oba :) Puszka piwa pomogła ;)
Z drugiego to mi prawie Ride On AcePiorunDece wyjszło ;)