Moderator: mods
WojtekU pisze:Ponad pół wieku temu, gdy zaczynałem moją krótką (podstawówka) edukację muzyczną wbijano nam do główek, że uczymy się grać na fortepianie (chociaż oczywiście ćwiczyliśmy na pianinach).
@ndy.w pisze:podobnie układają się stosunki artystów klawiatury z realizatorami dźwięku na koncertach. oczywiście wszyscy znają temat: "daj stopę, werbel, tomy itd. - t1 bębny z basem - ok - t1 gitara no i wokal - jest pięknie". wtedy ze sceny pada równoważnik zdania: "a klawisze?"- "a jakieś klawisze jeszcze macie? ale już nie mam wolnych kanałów..."
@ndy.w pisze:"klawisze" mają poza tym wiele innych wad. nie da się z nimi biegać i fikać koziołków po scenie.
RafałS pisze:W temacie Chicka Corei: to dla mnie nie jest prawdziwy elektryczny klawiszowiec, tylko pianista, który gra również na innych klawiaturach
RafałS pisze:miałem wrażenie, że w tych hammondowych dźwiękach słyszałem właśnie dalekie echa Augera (...) Ale teraz mi się wszystko z Augerem kojarzy, więc to może dlatego...
RafałS pisze:...
Wciąż przezywam fascynację Augerem, o którym niedawno nieudolnie pisałem, ale mało kogo chyba on obchodzi, a szkoda... Dobrze, ze choć Twój Blues o nim nie zapomniał.
Mariolka pisze:Z innej strony: gitara jest o wiele bardziej popularnym instrumentem niż - ogólnie mówiąc - klawisz. Na gitarze chce grać każdy chłopok. Gitara kojarzy się z kobietą (kształt i sposób wydawania jęków ) i można zrobić striptiz nie przerywając solówki, oślinić struny (spróbujcie wystukać na Stainwayu wlaskotka językiem) i inne takie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 462 gości