Strona 7 z 7

Post: stycznia 24, 2010, 10:07 pm
autor: Robert007Lenert
Tak mnie naszlo, taka mysl. Z dobra muzyka jest jak z dobrym dowcipem. Nie wszyscy zalapuja o co chodzi :)

Post: stycznia 30, 2010, 1:16 am
autor: agrypa
Bardzo, zaraz jak to u Andy'ego leci.....acha, zajefajny aforyzm.

Post: lutego 1, 2010, 1:40 am
autor: @ndy.w
ja bym to ujął bardziej largoistycznie - zajefajny temat, zajefajni ludzie, zajefajne forum. prawie jak rodzina (sycylijska ma się rozumieć)

Post: lutego 19, 2010, 2:22 pm
autor: therman
A tak wracając do sedna pytania.
Co do oceny muzyki przez odbiorcę to uważam , że zawsze będzie ona subiektywna. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na pewne rozróżnienie, dla mnie w zagadnieniu oceniania istotne. Czym innym jest to czy muzyka się podoba, a czym innym czy jest dobra. Jeżeli słuchacz uzna, że coś jest niedobre, to faktycznie trudno ,żeby mu się podobało. Natomiast można uznawać coś za dobre i doceniać to, ale nie koniecznie lubić coś takiego, a więc się w sumie odbiorcy się nie podoba.

Nawiązując do "wyrobienia", to oczywiście ma znaczenie, żeby ocenić czy coś jest dobre czy nie.

Ja na przykład nie mam żadnego wyrobienia jeśli chodzi o malarstwo i zakładam, że mogło by mi się coś podobać, a być kiepsko wykonane, tzn mieć małą wartość, nazwijmy to artystyczną. Itd itd. :lol:

Post: lutego 19, 2010, 2:43 pm
autor: therman
Moim zdaniem ocena muzyki (sztuki) będzie zawsze subiektywna. Chciałbym zwrócić uwagę na pewne rozróżnienie, wg mnie istotne jeśli chodzi o ocenianie i wartościowanie czy coś jest dobre i czy się podoba. To mogą być dwie różne sprawy. Oczywiście trudno, żeby coś spodobało się odbiorcy, co on sam uzna za niedobre. Może być jednak tak, że coś uznajemy za dobre, nawet bardzo, pełen szacunek dla twórcy, ale nam się nie spodoba bo czegoś takiego zwyczajnie nie lubimy.

Co do "wyrobienia" to oczywiście jest potrzebne aby móc rozróżnić co jest dobre.

A teraz z drugiej strony. Ja np nie mam żadnego wyrobienia w malarstwie i dopuszczam sytuację w której jakiś obraz mi się spodoba, a wcale dobry nie będzie. Czy jest dobry wedle przyjętych w malarstwie kanonów i standardów ocenić nie będę potrafił.

Tak więc emocje..... :lol:

Post: lutego 22, 2010, 12:32 pm
autor: Użytkownik
Mam taką hipotezę do rozważnia.
Wydaje mi się, że można porównywać muzykę wewnątrz danego gatunku, np. pod względem jej złożoności, oryginalność, czy wpływowości i w ten sposób wyróżnić np. dobrego bluesa, dobrego rocka, dobry jazz itp.

Dodatkowo:
Uważam, że gusta są relatywnie relatywne. :D Tzn. istnieją gusta wyrobione, które są podatne na ambitne produkcje i gusta niewyrobione podatne na nieambitne produkcje.
Wśród muzyki ambitnej właśnie "kwestią gustu" - czyli sprawą subiektywną jest czy wybiorę dobry_towar_nr_1 czy dobry_towar_nr_2.
Podobnie w przypadku muzyki nieambitnej zależnie od upodobań jedni wybierają miałki_towar_nr_1 drudzy miałki_towar_nr_2.
Natomiast wybór pomiędzy miałkim_towarem a dobrym_towarem zależy już od praktyki muzycznej - świadomego słuchania, porównywania (każdego aspektu muzyki), przyswajania różnych struktur muzycznych itd. itp.

Post: lutego 22, 2010, 2:18 pm
autor: Robert007Lenert
To co powyzej napisano jest bardzo trafnym spostrzezeniem.